Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nixe

Grono znajomych/przyjaciol, macie takie?

Polecane posty

Zamierzam przeprowadzic sie do Gdanska, ale pewnie gdzies ze dwa lata lub trzy zejdzie :(. Najpierw chce z chlopakiem odlozyc pieniadze na kilka miesiecy zycia tam, zanim sie wyprowadzimy on musi znalezc tam prace i mieszkanko, najlepiej kawalerke. Tak bym chciala zeby to bylo juz ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy w 5;) jeden z nich to znajomy mojego miska jeszcze z liceum:) na studiach przypadkiem sie umówilismy na piwo( ja, mój facet, ten chłopak i jego dziewczyna), było fajnie, poszliśmy drugi i trzeci raz, a potem się tak złożyło, że rozpadły nam sie ekipy z poprzednich mieszkań i zamieszkaliśmy razem;) teraz to moi, jego, nasi najlepsi przyjaciele;) całkeim przypadkiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Oj, no to faktycznie szkoda... Ja zrobiłam bardzo odważny, a może głupi krok: namówiłam mojego faceta (bo on to chyba by nigdy na cos takiego się nie zdobył) żebysmy pojechali. Wynajęliśmy ze znajomymi mieszkanie, żeby było taniej i dopiero w trakcie szukaliśmy pracy. On szybciej znalazł. No i się udało, pod pewnymi względami przynajmniej:) Z tego co wiem, to on też siedzi nadal w 3mieście, chyba dośc dobrze mu się wiedzie i chyba nawet ma jakąś laskę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
To świetnie sie Wam, Bezzebna ułożyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
To "oj szkoda" było oczywiście do Mizumi, że jeszcze musi tyle czekac na przeprowadzkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojrn szkoda szkoda. Czasami sie boje, ze cos sie nie uda, ze moj chlopak sie zmieni i nie bedzie mnie juz chcial, ze nie damy tam rady finansowo :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Oj, skąd ja to znam...Ale wiesz, jak się zmieni, i nie będzie Cie chcaił, to znaczy, że to nie było to, serio. Jestem stara, wiem, co mówię:):):) Na pewno Wam sie uda, jak mi mi sie udało (a miałam w kieszeni naprawdę niewiele oszczędności, wierz mi), to czemu Wam ma się nie udać:) Nie martw się, będzie dobrze. Jak człowiek czegos pragnie, to to może sie spełnić - wiem, bo przerobiłam. No proszę, siebie chyba powinnam tez motywować:) Ale wiedomo, szewc bez butów chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja chce wyjechac zeby tez bardziej dorosnac, bo rodzice mi nie daja mozliwosci. W Gdansku mam rodzine, wiec moze bedzie troche latwiej. Czy informatyk w Trojmiescie znajdzie dobrze platna prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Bezzebna - czyli, mówisz, warto czasem postawic na ludzi, z którymi, wydawałoby się, nie ma sie nic wspólnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mi caly czas mowi, ze mnie chce i w ogole, ze cale zycie chce ze mna spedzic, a slub bylby na pewno przed wyjazdem. On dla mnie duzo sie poswieca i bardzo pomaga, jest kochany :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem - jak najbardziej;) wiele razy sparzyłam się już na tym, że ludzie przy pierwszym poznaniu sa och i ach a potem - masakra, nie ma o czym gadać.. a tacy na początku niepozorni moga wiele zyskac przy blizszm poznaniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
No widzisz:) Ni ma sie więc co martwic na zapas, zgadzam się z Bezzebną:) A informatyk na pewno znajdzie prace w 3mieście. Nie chcę Cie zapewniać, bo to różnie bywa, ale jak się człowiek postara, to na pewno. W Gdańsku, wbrew pozorom jest dużo pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Dobra, Bezzebna, to spróbuję w przyszłym tygodniu:) Jeżeli w ogóle wyzdrowieje, bo na razie się nie zanosi:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze cos znajdzie, bo ja pracowac nie moge ;(. Uwielbiam morze i tam bym chciala mieszkac. Przestepczosc czy inne sprawy sa wszedzie, wiec normalka. Samochodu nie chcemy miec, bo na poczatku by tylko zawadzal i pieniadze zjadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym zamiast zakładać kolejny topic marudzących-opuszczonych, należy zawiązać kolektyw piwny lub inny jakiś ;) Jakby co, mail pod nickiem. Dobranoc. I nie bójcie się przyjeżdżać tu. Do odważnych świat należy. Na początku było ciężko, a dziś mieszkamy w swoim mieszkanku. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
No, musze w końcu, nie? Dość tego leżenia!!!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha:P i zeby Cie bardziej przekonac - osoba która polubiłam na początku studiów stała się po 2 miesiącach nie do zniesienia, a laska która trzymałam na dystans 3 lata okazała się świetną kumpelą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mizumi na pewno dacie rade;) znalazlam prace za granica kompletnie nie znajac jezyka:) gdzie rozmowa z ludzmi byla najwazniejszym elementem pracy;) naprawde mozna bardzo duzo jak sie chce i jest sie zdesperowanym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie wydaje, ze jak nie sprobuje zamieszkac w Trojmiescie i zmierzyc sie ze swoimi silami to bede tego zalowac do konca zycia, ze nie sprobowalam, jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
No to super:) Ja w liceum, w piatej klasie (bo chodziłąm do plastyka, tam się uczyło 5 lat, jakby co:) ) zamieszkałam z koleżanką, z która wczesniej za bardzo nic wspólnego nie miałysmy. No i przyjaźnimy sie do dzis. I to jest taka prawdziwa przyjaźń. Z tym, że ona mieszka wPoznaiu... Agatuś, ok, jakby co, to odezwij sie tu jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezzębna_łachudra zrobilas przymruzone oko, wiec zart i nie wiem czy damy rade czy nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby to był NY, to może byłoby to jakieś wyzwanie... ale to tylko 3miasto :) Przeprowadzałam się tutaj z Lublina, więc początkowo było trudno. Ale zobaczysz, że będzie ok. Poza tym zawsze masz gdzie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Mizumi - ja własnie tak zrobiłam - myslałam,że szału dostane i własnie, że jak nie spróbuję, to bedę żałować do końca życia. No i w sumie się udało. Ale jestem pewna, że jakbym została w domu, to nadal byłabym zależna od rodziców, byłabym złą na cały świat i na ludzi za to, że nie spróbowałam. Na szczęście mama też mnie do tego namawiałą, chociaż łzy miałą za każdym razem w oczach, jak o tym rozmwiałysmy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojrn
Dziękuję, Bezzębna, ja teraz będę jeździć do Poznania na podyplomowe studia, więc, kto wie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice wlasnie wola zebym zostala w domu i to najlepiej zebym slubu nie brala i nadal bylo tak jakbym miala 10 lat, a ja nie chce tak, nie jestem juz dzieckiem i staram sie im to udowadniac. Moja bratowa uwaza, ze damy rade w Trojmiescie, mieszka tam juz kilka lat, jak tam jestem to czuje sie super. Probowac nalezy, bo nie chce cale zycie myslec co by bylo gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×