Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo cierpię

Moja Mama umiera !!!

Polecane posty

Spróbuj jeszcze tego płynu PC 30V, kosztuje wprawdzie 40zł, ale starcza na długo i w przypadku mojego taty - juz od 9 miesięcy zapobiega odlezynom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sydokrem i te plastry to ok. ale czy zasypujecie mamę pod pachami i w pachwinach? tam też może być ,zle(najlepiej najzwyklejszą kartoflanką)jak rozumiem mam jest na cewniku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
Hmm moja Mama cały czas potrzebuje być podłączona pod tlen ( ma 4 stopień w skali.........nie pamiętam - jakaś jednostka międzynarodowa). Trzy dni temu została odłączona a dziś znów ją podłączyli. Czy taki tlen szpital może wypożyczyć do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
Jutro kupię ten płyn - dzieki za nazwę.. Mama jest cewnikowana już 4 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najbardziej ,tlen może być podawany w domu!można przejść wszystkie utrudnienia ,które wymysli ci oddział szpitala,i dopiąć swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jankesa ma rację co do zasypywania pach i pachwin - my zasypujemy obficie pudrem dla dzieci Bambino, to bardzo ważne w miejscach, gdzie skóra sie poci i może dojść do obtarć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
Kochani zaczynam myśleć coraz bardziej intensywnie żeby zabrać Mamę do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o Ukrainke-rodzina mojego meza mieszka w Kijowie,moze maja popytac,dac tam jakies ogloszenie albo cos w tym rodzaju?ewentualnie ja moge dac ogloszenie na ukrainskich stronach internetowych,bylabys zdecydowana na taka osobe do opieki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes sama
Tez stracilam mame, zmarla mi na rekach, rak piersi ja pokonal, mialam tylko 17 lat, do dzis cierpie i nieszczescia chodza parami, u mnie kolejnym nieszczesciem bylo samobojstwo brata Nie ma pocieszenia, nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl też o opiece dla mamy - czy gdzies w poblizu masz poradnię gerontologiczną? Musisz wejść w dobrą komitywę z lekarzem rodzinnym i pielęgniarkami środowiskowymi, wtedy będą odwiedzać Twoja mamę w miarę regularnie. Może pomyśl o siostrze PCK? Nie wiem jeszcze jak to załatwić, ale cos słyszałam że mozna zwrócić się z tym do MOPRu. Sama bedę w tym tygodniu szukała takiej pomocy, żeby trochę odciązyc moja mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
ewka.wlkp być może będzie taka opcja, więc proszę zaglądaj tu od czasu do czasu. Kochani, bardzo Wam dziękuję, nie myślałąm nawet że znajdę tu tylu życzliwych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru cię do tej decyzji ! ale musisz też sobie zdawać sprawę ,że będziesz musiała zrobić przy mamie WSZYSTKO . niektóre osoby nie dają rady ,bez względu na to jak wielka je miłość łąćzy z chorą osobą , . będą chwile kiedy nie będzie przy tobie opiekunki , lub innej osoby silniejszej psychicznie ,żeby mamę podmyć ,zmienić pampersa,cewnik . tego wszystkiego będzieśż musiała się nauczyć ,żeby w razie czego być pomocą. łzy zostają poza pokojem chorego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, i wazne! Rehabilitacja, codzienne cwiczenia, żeby nie dopuścić do przykurczów mięśni, bo to niepotrzebne cierpienie. My płacimy 40zł za półtorej godziny ćwiczeń z tatą, rehabilitant przychodzi 2 razy w tygodniu, ale tata ćwiczony jest codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby co ,po kliknieciu w nick masz moj adres e-mail,jak bedziesz potrzebowala to pisz-zycze wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
Muszę już uciekać spać, bo jutro kolejny dzień zmagań, praca, szpital, dom, córka. Bardzo Was proszę zajrzyjcie tu czasem wieczorekiem, a dziś proszę o Zdrowaśkę. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jankesa ma rację, sama musisz \"dojrzeć\" do tej decyzji. Na moim przykładzie powiem Ci tylko, że na początku bardzo baliśmy się ją podjąć, ale po zabezpieczeniu całej \"infrastruktury\" - łóżka, materaca, zapasu pieluch, cewników, worków urologicznych, ssaka medycznego (do niedawna jeszcze odsysaliśmy tatę) itp., decyzja ta była łatwiejsza. A tacie w domu jest zdecydowanie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
azazzella..> no i właśnie o to mi chodzi ! czasem wstręt daje się we znaki ale trzeba zagryzć zęby ( powstrzymać odruch wymiotny) i zrobić co należy.( skutki tego odczuwamy potem psychicznie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
azazella płakać mi się chce, bo widzisz ja jestem w domu sama, mąż odchodzi więc na niego nie mam co liczyć. Moja córka chodzi do I LO więc ma dużo nauki i potrzebuje spokoju, a ja sama choruje, nie wiem czy sobie poradzę. W pracy jestem od 8 do okolo 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo cierpię
Kamelia nie wiem, co mam czyta ć? Na ktorej stronie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo cierpię...> prześpij sie z decyzją noc ,2 ,3-y ile trzeba . nie podejmuj decyzji pod wpływem chwili, wiem masz ciężko ,ale córa też cię wesprze (pomimo swoich problemów z odejściem ojca) ciężko jej będzie , ale takie jest życie . niestety naświetliłam ci tę mniej znośną stronę sytuacji jakiej chcesz sie podjąć ,ale o tym też musisz wiedzieć. dobranoc . spij już i nie poddawaj się w nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana dużo tego było...moze wczorajszy dzień jak piszę o zbawieniu , cytuję Biblię i to co Bóg mówi na temat życia wiecznego:) ale też na poczatku topiku, jakieś pierwszych kilka stron. Piszę o tym ze Jezus przyszedł na świat aby dać ludziom pewnosć zycia po śmierci \" to napisałem wam którzy wierzycie w Imię Syna Bozego abyście wiedzieli ze macie zycie wieczne\" \"albowiem Bóg tak umiłował świat ze Syna swego jednorodzonego dał aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne\" Nie kończy się zycie na tej ziemi trwa się wiecznie ....gdy oddda sie swoje serce dlla Jezusa. wczoraj dużo pisałam na tym topiku....jak na prawdę przyjąć Zbawiciela, który 2000 lat temu umierał aby każdy wierzacy w Niego miał wieczne życie. wiem ze to brzmi dziwnie dla niektórych ....ale ewangelie o tym mówią. Nie jestem Swiadkiem Jehowy bo ludzie tak często mnie odbierają. poprostu czytam biblię i chcę aby ludzie wiedzieli ze mają życie wieczne darowane od Boga i nie muszą bacc sieumierania.... Trzeba tylko bogu zaufać io oddać mu swoje serce, swoją duszę i wyznac Mu swoje grzechy. Jemu, Jezusowi.....Bóg kocha człowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To płacz, czasem trzeba, to oczyszcza i uspokaja. Tylko nie łykaj zadnych proszków... jedyne co polecam, gdy naprawdę bedziesz roztrzęsiona wewnętrznie, to łagodnie działający ziołowy srodek uspokajajacy - Kalms. Nie uzależnia. Ale płacz czasem pomaga, tylko błagam - nie dramatyzuj i postaraj sie nie wyolbrzymiać sytuacji, która mimo, że jest poważna - nie jest beznadziejna. Masz cel - pomoc mamie, podtrzymanie jej wiary i siły, musisz byc przy niej. Zaczekaj jeszcze - moze weźmiesz mamę, gdy jej sie troszke polepszy, kiedy nie będzie juz takiego zagrozenia. A zawsze możesz pomysleć później o dodatkowej opiece, przez tych kilka godzin, kiedy Cie nie będzie w domu. Na razie nic na siłę, postaraj się na spokojnie zaplanowac wszystko logistycznie, obmyslić różne rozwiązania. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będę sięmodliła do Pana o Ciebie o Twoją mamę....jakbyś chciała o coś zapytać pisz na maila:) odpowiem Pan dobry jest...zaufaj Mu mocno, uchwyć sieJego dłoni.... \"przyjdzcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i umęczeni a ja dam wam ukojenie\" Jezus chce cię przytulić wiem to.... gdybyś była gdzieś tu blisko pomodliła bym cięz tobą i na rękach modlitwy zaniosłabym Cię do Pana. Króla królów i pana wszystkiego. Dawcy życia i śmierci. Jezus mówi :\" nie bójcie się , ja jestem, ja zwyciężyłem smierć\" \"nie ma potępienia dla tych którzy są w Chrystusie.\" powiedz to mamie. Pomódl sie z nią. Powiedz dziś Jezusowi ze bardzo Go potrzebujesz, ...że chcesz Go poznać bliżej i dotknąć Go osobiście...On wtedy uzdrawia dusze...daje siłę daje wieczność.... \" jestem z wami po wszystkie dni....\" oddaj mu swoje problemy...On ci pomoże przeczytaj co wczoraj pisałam....wieczorem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po rozmowie z lekarzami wiedziałam, że już nic nie można zrobić. Powiedzieli mi, że ile jeszcze będzie żyć to zależy od jej organizmu. Podnosząc ją mówiłam czasem gdy czułam, widziałam, że jest słaba \"pomóż mi mamo\". Pewnego dnia gdy chciałam przewieźć ją do ubikacji powiedziała, \"ja już nie wstanę.\" Prawie siłą posadziłam ją na łóżku mówiąc\" możesz\". Tego dnia wzywałam pogotowie za pierwszym razem chcieli zabrać ją do szpitala. Spytałam \"pomożecie jej\". Lekarz milczał. Wtedy powiedziałam \"nie dam jej szarpać\" Za drugim razem lekarz siedział długo. Gdy wychodził powiedziałam, że wiem, że jest źle. Siedziałam przy niej, aż doszło do mnie, że to jest koniec. Na krótko wpadłam w panikę ale koleżanka powiedziała mi żebym nie szarpała, wołała jej i pozwoliła odejść bo jak przerwę jej odchodzenie to się będzie męczyć. Pożegnała mnie wzrokim. Patrzyłyśmy chwilę sobie w oczy..zamknęła, odeszła. Wyszłam z pokoju. Gdy weszłam popatrzyłam.. Chciałam żeby żyła. Nie zostawiaj jej samej. Bądź przy niej. Masuj jej ręce nogi, stopy, dotyk jest ważny. Wtedy mniej boli. Każdy chce mieć przy sobie kogoś bliskiego. Tyle możesz zrobić dla niej i dla siebie. Przytulam Cię. Byłam przy niej do końca. Odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama ma 4 grupe raka i odmowili jej leczenia ,wlosy jej bardzo wypadaj i jest w domu troche bardziej sprawna le nie moze nic robic ,saslabla w sklepie ostatnoi dzis miala straszne bole jutro ide po te plastry przeciwbolowe ale boje sie ze one mame jakos oslabia ,pozdrawiam wszystkich opiekujacych sie ciezko chorymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×