Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony clerk

DURNI i CHAMSCY klienci stacji benzynowych ...

Polecane posty

Gość wkurzony clerk
Aha, a innej pracy NIE MA ! Skad ty piszesz ? Z Chicago ? Dlatego wlasnie ci cholerni pracodawcy placa głodowe stawki, bo wiedza ze i tak sie nie zwolnisz bo innej pracy nie znajdziesz ! A klienci tez o tym wiedza (no, oprocz ciebie) i wiedza ze moga nas obrazac a my bedziemy siedziec cicho, bo mozemy wyleciec ! W innym przypadku jeden z drugim by sie zastanowil czy warto mnie obrazic ot tak sobie , dla zabawy - bo gdyby mi nie zalezalo na pracy to bym przywalil w morde chamowi albo zmieszal go z blotem. A tak - nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość good man
współczuję autorowi topiku. takich chamów jest coraz więcej i nic na to się nie poradzi pensja rzędu 700-900 zł to też śmiech na sali i i potem się dziwią że tyle osób wyjeżdża z kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość good man
tak z ciekawości spytam jako kierownik ile byś miał? 50 zł więcej? znam sklep gdzie pracownik ma 600 zł a kierownik ma 30 zł dodatku, sklep wyrabia narzucone normy i jeszcze więcej niż im każą - śmiech na sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
Jako kierownik - dokladnie nie wiem. Ale pewnie jakies 300 zlotych wiecej. Tylko ze kierownik stacji w Orlenie, to jest autetyczna tarcza strzelnicza. Jezdza po nim managerowie z orlenu, ci wyzej, ci z rozliczen, ajent ... no kazdy. Nie znasz dnia ani godziny, ciagle czekasz na telefon i sie zastanawiasz kto dzis bedzie cie opieprzal za costam. I jeszcze jedno - nie znam kierownika stacji, ktory utrzymalby sie na tym stolku dluzej niz poltora roku, nie znam. Zawsze w koncu jakiemus wielkiemu MANAGEROWI z Orlenu sie wydfa ze nastepny bedzie lepszy i juz, krotka pilka, nie ma cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
Ja nie wyjechalem stad TYLKO dlatego, ze moja przyszla zona ma tu dobra i dobrze platna prace, bez niej nie pojade. Gdyby nie to - DAWNO by mnie tu juz nie bylo. Z mojej stacji w ciagu ostatniego roku, zwolnili sie WSZYSCY ci ktorzy nie mieli rodzin albo nie studiowali, sa na zachodzie juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dijasu
ja też cholera ciężko ---> uważasz, że praca na stacji benzynowej jest mało odpowiedzialna??? Z tego co pisze tu autor tego topicu to nie wydaje mi się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiondz stefan brzeszczot
Wiesz nigdy nie opieprzyłem nikogo na stacji, nigdy punktów nie biorę - bo to szajs moim zdaniem i zawracanie d*py, a niech nabije sobie kasjerka na kartę jakiegoś kolegi - ja nie stracę a ona się nie wzbogaci. Więcej nawet, czasem zamienię miłe słowo z jakąś uśmiechniętą kasjerką. Ale taka praca w naszym społeczeństwie zawsze wiąże się z większym chamstwem, taki naród - płaci 100 złotych i panisko pełną gębą :D :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, clerk, zgodze sie z Toba, bo jako klient stacji benzynowych widzialem wiele takich sytuacji, ale jest i druga strona medalu. - czesto gdy podjezdza kilkanascie samochodow na stacje, czesc pracownikow ucieka na zaplecze jak oparzona (widzialem takie sytuacje nie raz). - nie wiem jak jest z tymi koncowkami przy wezach dystrybutorow, ale szczegolnie pracownicy orlenu na stacjach usilnie probuja wlac mi PB98 zamiast ON (jakies takie dziwne zalozenie - ze jak lepszy samochod to musi byc na benzyne?) i teraz to co mnie irytuje tak mocno, ze czasem mam ochote kogos pobic: otoz podchodze czekam grzecznie w kolejce do kasy nierzadko z odliczona gotowka zeby czym predzej zaplacic i jechac sobie dalej. pierwsze pytanie pani na kasie brzmi - czy zebiera pan punkty? odpowiadam grzecznie i stanowczo, ze nie, i nie chce, nic nie potrzebuje, che tylko zaplacic. posylam pani gapiacej sie w moje oczy spojrzenie, ktora powinno skutecznie zniechecic ja do kolejnych pytan...i co? i kolejne pytanie brzmi - czy chce pan karte? - jaka karte? - na punkty. - ale ja powiedzialem chyba wyraznie, ze nie zbieram? - ale moze pan zacznie w przyszlosci? itd... kolejne pytanie, o to czy chce buleczke, i jeszcze jedno czy nie potrzebuje red bulla itd. wybacz clerk, ale po tej 10 minutowej wymianie zdan ja za kazdym razem dostaje kurwicy i mam ochote kogos pobic, bo chce tylko zaplacic za paliwo i odjechac... zreszta mam wrazenie, ze to wlasnie przez to sa te dlugie kolejki przy kasach. pomijam juz fakt, ze moze czesto pracownicy maja wczesniej jakies kursy pt \"zachowanie wobec klienta\" - ale niewiele z tych kursow wynosza. zawsze mam ubaw, jak pani sie mnie pyta czy moze cos jeszcze dla mnie zrobic, a ja odpowiadam, ze owszem, ale nie tutaj i nie teraz...;) milego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska_jaaa
leśne mruczenie --> na odpowiedź czy zebiera pan punkty? mając takie doświadczenie powinieneś odpowiedzieć: nie, karty też nie potrzebuję, chcę tylko zapłacić, spiesze się. Sprzedawca na pewno zrozumiałby i nie proponowałby Ci już nic więcej. Pracownicy muszą, podkreślam muszą mówić o kartach i innych produktach bo taki jest ich obowiązek. Trochę życzliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawska_jaaa - no to chyba pochodzimy z dwoch roznych swiatow, bo dla mnie wyrazenie \"nic nie potrzebuje, chce tylko zaplacic\" - jako odpowiedz na zadane pytanie wg mnie stanowczo wyczerpuje temat i nie powinny sie pojawiac nastepne pytania o rozne pierdoly. ja rozumiem, ze gdy pracownik pyta kogos innego, a ten inny klient z bananem na twarzy wykrzykuje, ze ma juz karte (ja wiem, ze chodzi o to by on poczul sie jak szejk w szwajcarkism banku), to wtedy spelnione sa wszystkie zalozenia socjotechniki i obie strony sa zadowolone, jak i zadowolony jest pan, ktory wymyslil zasady obslugi klienta i wprowadzil je w zycie. staram sie byc na tyle kulturalny, ze pozwalam sprzedawcy na zadanie tego cholernego pytania o punkty, a przeciez tez moge podejsc do kasy i zaczac sie od razu drzec, ze chce tylko zaplacic, nie zbieram punktow, nie chce karty, buleczki, red bulla, gazety itd! zalatwie swoja sprawe w minute, rozwale caly schemat relacji klient-> sprzedawca, tylko ze pozniej bede czytal inwektywy pod swoim adresem na kafeteri... ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska_jaaa
leśne mruczenie - no tak zgodzę się z Tobą. Tu nie chodzi o to żeby ktoś poczuł się jak szejk w szwajcarskim banku tylko o to, że: - jeśli klient dostanie kartę będzie w 90% częściej robił zakupy / tankował na stacjach danej sieci bo będzie zbierał pkt a za te pkt będzie mógł otrzymać jakiś bonus - jeśli pracownik zapyta czy chcesz red bulla, bułkę itp to tylko dlatego, że 1 klient na 10 kupi to co mu zaproponują. Pracownik musi zadać takie pytania i wierz mi na pewno nie czerpie z tego niewiadomo jakiej przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może sie dowiem
i mają racje klienci jak ich na gumach chcecie oszukać. Gdyby kupił 7 rzeczy to by si enawet nie zorientował. Ktoś w końcu bierze kase za to żeby pilnować cen na półkach. Mnie tak w realu chcieli okantować. Ok rozumiem pomyłke ale ja w poniedziałek zgłaszam że cena jest inna na półce i na towarze i dostaje zwrot. Wyjaśniał to kierownik działu. We wtorek przychodze wszystko jest po staremu i jakie wnioski....... Kantują ludzi po tylko co 10 się zorientuje i wróci a co 20 się zorintuje ale nie będzie mu sie chciało czekać w kolejce po wyjaśnienie. Wystarczy pomnożyć te osoby przez cały rok i przez ilość produktów tzw"haczyków" i wyjdzie całkiem niezła sumka!!!!!!!!!!!!! I mamy być grzeczni i wyrozumiali?????????????????????? Dyskusja jest tu zbędna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma pracy
?? Nie piszę z chicago a sądząc po twojej wypowiedzi faktycznie nie nadajesz się na nic innego jak tylko bycie starszym sprzedawcą w hipermarkecie. Powodzenia kulturalny człowieku... Żal mi ciebie!!Trzeba mieć w życiu CEL, chyba o tym zapomniałeś. Może skończ jakąś szkołę?? I wtedy szukaj innej roboty....... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś przwrażliwiony
a poza tym co co tej 1 sytuacji opisanej przez Ciebie to była ewidentnie Wasza wina, że inna była cena i to na Waszą korzyść. Jakbyś poszedł do sklepu z wyliczonymi pieniędzmi też byłbyś zirytowany jakby sie okazało, że musisz zapłacić więcej niż myślałeś. A poza tym co, sądziłeś, że klient odpuści sobie te 50 gr bo nie wygląda na biednego? Chyba zwariowałeś, niby dlaczego? To jest jego 50 gr i nawet gdyby był milionerem nalezą mu się jak psu buda. Też pracuje w handu od wielu lat i mam do czynienia z klientami. Wyznaję zasadę, że klient nasz pan i robię wszystko żeby był zadowolony, nawet kiedy jest skrajnie nieuprzejmy. Taką mam pracę. Z tym, że jeżeli ja gdzieś jestem klientką również wyznaję tę zasadę i żadam miłej i grzecznej obsługi, mimo, że czasem po kilkunastu godzinach usługiwania jestem totalnie zmęczona i zła i wiem, że mogę być niemiła. Taka praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
***************** Wyznaję zasadę, że klient nasz pan i robię wszystko żeby był zadowolony, nawet kiedy jest skrajnie nieuprzejmy ***************** Tak, bo jestes KLIENTEM, a nie sprzedawca na stacji benzynowej, czujesz subtelna roznice ? Opisze ci dzisiejsza sytuacje. Podjechal samochod, niezy Ford, w srodku 3 facetow, kolo 25 lat. Kolega im zatankowal, kierowca wszedl do srodka (ja za kasa). W pierwszych slowach on do mnie mowi, ze nie ma pieniedzy. Ja zdziwiony pytam sie jak to, to jakim prawem tankuje ? On mi wyciaga jakis paszport i mowi ze mi go zostawi a pieniadze potem dowiezie. Czasem sie zgadzamy na cos takiego, ale wtedy jak czujemy ze klient jest "spoko", a ten mi nie pasowal za bardzo. Powiedzialem, zeby sie zapytal kierownika. Poszedl do niego, gdy tylko zaczal rozmawiac, WPADŁ na stacje drugi z tego samochodu i zaczal WRZESZCZEC (nie przesadzam) ze jestesmy cytuje "chujami, cwelami i skurwysynami" bo nie chcemy wziac paszportu i ich puscic. To byla taka sytuacja ze bylem pewny ze kierownik zaraz dostanie w morde ! Ludzie i my - w szoku. Zeby zalagodzic sytuacje kierownik sie zgodzil, wzial ten paszport i oni wyszli, gdyby tego nie zrobil - bylaby bojka ! Kasy oczywiscie nie przywiezli wcale. Jutro idziemy na policje. A na razie co ? Oczywiscie zaplacilismy z wlasnej kieszeni, a jakze. Klient nasz pan, zawsze ? Stuknij sie kolego. Co do kogos, kto tu drwil z tych pytan przy kasie, o te karty, o te punkty. Czlowieku, sprzedawca MUSI (!!!) ci takie teksty wrzucac bo inaczej go ZWOLNIĄ ! Czy ty to rozumiesz ? Co ty sobie myslisz, ze my tacy upierdliwi jestesmy z natury ? Ze zlosliwosci ? Nas KONTROLUJA firmy specjalnie do tego przeznaczone ! I jak zle wypadniesz - czyli na przyklad nie bedziesz probowal wciskac towaru albo tej karty itp - to WYLATUJESZ ! A jesli chodzi o te 50 groszym nieszczesne. Czytajcie prosze ze zrozumieniem, ja nie twierdzilem ze ten klient nie mial racji ! Tylko twierdzilem ze zachowal sie jak BYDLĘ bo taka pomylka nie daje NIKOMU prawa by mnie OBRAŻAŁ i wyzywal od zlodzieji ! Twoje wyliczenie ze niby z takich nadwyzek uzbiera sie ladna sumka jest nieprawdziwe ! Jaka sumka ? JA z tego nie mam nic bo przeciez on placi tyle ile jest na paragonie. A to z ta stara cena to jest zwykle niedopatrzenie, wiekszosc sie zgadza ale wyobrazcie sobie szanowni klienci ze my najczesciej NIE MAMY CZASU dopiac wszsytkiego na stacji w 100% ! No normalnie sie nie wyrabiamy na zakretach ! Moze na jakichs malych stacjach daja rade, ale na takiej wielkiej, gdzie NON STOP jest ruch, 24 h na dobe , nie da sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
Ja dzis bylem na dziennej zmianie, nog nie czuje, zasuwalem bite 12 godzin a i tak nie zrobilem tego co mialem. Nie mialem CZASU. Oprocz sytuacji ktora opisalem z tymi szanownymi klientami z brakiem pieniedzy, zdarzylo sie tez pare innych sytuacji. Kasjerke przy kasie opieprzali dzis z 6 razy, bo sie wedlug szanownych klientow "wolno rusza", a dziewczyna wyszla moze zza kasy dzis ze 2 razy do toalety i raz na kanapke. Poza tym zsuwala tam za kasami (obsluguje 2 na raz) NON STOP. Ale nie, za wolno dla panstwa. Mnie na podjezdzie opieprzyl facet, ktory sobie ubzdural, ze mamy poprzekrecane liczniki i kradniemy bo mu wyszlo ze cienkus spalil na 100 km prawie 10 litrow. Facet nie chcial sluchac ze nas sprawdzaja czesto, ze mamy naloty urzedu miar a tak srednio co 2 miesiace i wtedy zawsze wychodzi ze mierza nam liczniki co do milimetra. Nie, glupi BUC sie oczywiscie pomylil we wlasnych obliczeniach ale co tam, to MY jestesmy chamy i zlodzieje i to nas rzekomo on zamknie. Inny klient - jak codzien - byl oburzony ze mu nie nalicze punktow za costam, choc od miesiecy za to akurat sie punktow nie nalicza, o czym mozna wyczytac w katalogu, tez od miesiecy. A co tam, pojechac sobie po sprzedawcy latwiej. NAPRAWDE szanowni klienci, ZYCZE wam zebyscie posmakowali czegos takiego, takiego traktowania, zebyscie doswiadczyli tego na wlasnej skorze, zebyscie przeszli na druga strone lustra. CHOLERNIE szybko byscie wtedy spokornieli i przestali sie tak zachowywac na stacjach, a nawet tu - bo i tu pare glosow kompletnie nieznajacych realiow ... ale od razu oburzonych na mnie sie odezwalo. Od razu glosy ze sie nie nadaje, ze na lepsza prace nie zasluguje itp. Jeden taki dzien jak dzis, JEDEN - i zmienilibyscie zdanie. Aha, wzialem dzis pensje. 750 zl. Jedna z wyzszych na stacji. Niektorzy wzieli 640. Choc to nawet niezgodne z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clerk ma totalna rację !!!!!!!Mój mąż odszedł ze stacji Orlenu miesiąć temu po 4 latach pracy !! clerk, też chcieli go wrobić w kierownika zmiany ,dziękuję bardzo .ale ty chyba jesteś na stacji patronackiej , a mój był na stacji na którą jego kierownik miał zlecenie . i tak wszystkie te ich wymogi i przepisy są nie do ujechania:(wsdpółczuję ,że musisz tam siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozatym normy podnoszą ,a pensja stoi . teraz premia od sprzedaży co 2 miechy . te jak sie liczyć z pienędzmi ? mojej znajomej facet rzycił czytnikiem do kart w twarz , bo był juz tak najebany ,że nie chciała mu sprzedać więcej alkoholu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
No to ty Jankesa wiesz mniej wiecej o czym mowie. Wiekszosc ludzi nie ma zielonego pojecia o tym wszystkim, ale i tak beda szli w zaparte, ze ja sie myle bo przeciez klient zawsze nasz pan. Otoz nie, mili panstwo. Klient tez POWINIEN sie zachowywac kulturalnie i spokojnie, jak my. Kazda sytuacja jest do wyjasnienia, tylko trzeba sie ociupinke postarac a nie za przeproszeniem od razu drzec ryja i obrazac kogo popadnie, skladac skargi itp. Oczywiscie nie twierdze ze sprzedawcy sa zawsze ok- pewnie nie. Ale jednak w wiekszosci przypadkow problem nie wynika z ich zlej woli, tylko z przepisow koncernu albo totalnej niewiedzy klienta, ktory nawet NIE CHCE sie dowiedziec czy ma racje, czy sie mylil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
A tak nawiasme mowiac, ja naprawde nie rozumiem DLACZEGO ludzie wlasnie na stacjach tak czesto zachowuja sie zle, po prostu zle. Od razu przychodza negatywnie nastawieni, sa czesciej aroganncy, zlosliwi, czyhajacy na blad. Ja juz pracowalem w paru branzach i naprawde nigdzie nie bylo tak zle ? Co jest z wami ludziska ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj ja rozumiem ,bo aż swojego męża nie poznawałam jak wlatywałam na stację a on obsługiwał klientów. te formułki macie w krwi ,musicie ,!!!bo jak wleci między tymi klientami tajemniczy a ty nie powiedziałbyś tego co musisz i nie zaproponował towarów które są w promocji i za które są punkty doliczane ,to macie wszyscy po punktach za obsługę i po pensji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
No zgadza sie, a w skrajnych przypadkach mozna wyleciec. Albo jak ci dwa razy pod rzad wypadnie slabo tajemniczy klient, wylatujesz. No to kazdego zameczamy tymi formulkami. Ale coz, jak widac nawet tu, po tym forum - ludzie o tym nie wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze dzieńdobry do każedego\" poproszę o karte ,czy podac stan karty ,a czy może . dziękuję zapraszam ponownie\" to jest pojebane . bo powtarzjąć to klientowi stałemu poprostu go do siebie zrażacie .ale takie przepisy koncernu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzony clerk
Dzieki, uffff ... sorry ale musialem sie wygadac. Ciezki dzien byl. Ide sac, jestem nieprzytomny juz. Pozdrawiam uprzejmych klientow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt bo mam problema
bo taka jest prawda ,ze 3/4 ludzie to zwykłe chamy i niewazne jakie maja wykształcenie przyjda anonimowo i sie wyzyją,w domu żona po nim jedzie,dzieci mają w dupie to się wyzyje,mnie szlak trafia jak nie moge odpyskować ,szlak,ai tak tak to robie ale....jak obserwuje taka sytuację z boku i widze ,ze jakis klient robi chamską awanture to sie ZAWSZE wtrące i na niego nawrzeszcze a co wtedy mi g....zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony clerk
nikt bo mam problema - no masz racje, choc i tak takie sytuacje konfliktowe zdarzaj sie czesciej na stacjach niz gdzie indziej i ja naprawde nie wiem dlaczego tak jest. Moze dlatego ze na stacje ludzie MUSZA przyjsc, bo niemal kazdy jezdzi samochodem, paliwo jest drogie i juz samo to ich wkurza, ze po prostu jak juz wjezdzaja na stacje to sa od razu zli ? Bo po szynke do sklepu - nie musisz isc, po nowa komorke - nie musisz isc. Po paliwo - musisz. Dzis ide na noc do pracy, piatkowa noc, srednia przyjemnosc. Zapijaczeni "klienci", dresiarstwo po imprezach....super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktotak*
Ja z handlem nic wspólnego nie mam, ale jestem w stanie Was zrozumieć. Wykonujecie swoje obowiązki i lekko nie macie. Pomyłki też zdarzają się każdemu. Dlatego jeśli nawet w sklepie czy gdzieś indziej coś mnie irytuje to staram się być miła. Ostatnio np. pani w sklepie licząc moje zakupy rozwaliła karton z mlekiem i całą mnie zalała :O Ale co tam każdemu może się zdarzyć :) Potem to nawet miałam powód do śmiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×