Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

To prawda, tutaj na północy jest zima, taka jak u nas mniej więcej, a domki wszystkie są na nasze standardy konstrukcyjne raczej bylejakie - szkieletowa konstrukcja i siding na zewnątrz. W ogóle są różnice w technicznych rozwiązaniach, np. ogrzewanie jest zazwyczaj z nawiewem powietrza gorącego przez podłogę albo kratkę w ścianie, grzejników tu nie ma. Kibelki mają bardzo wysoki poziom wody, najczęściej spotyka się konstrukcję typu dolnopłuk z klamką do spłukiwania. Wanny są dużo płytsze, za to powszechnie mają przesuwane drzwi na całej długości, żeby można wziąć prysznic, a jak nie drzwi to chociaż zasłonkę. O tym, że samochody są tylko z automatyczną skrzynią biegów to już nawet nie warto wspominać... Trudno mi powiedzieć, które rozwiązania są lepsze, na pewno automat w samochodzie to wielka wygoda, nie wiem po co miliony europejczyków muszą \"machać wajchą\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już jest z nami,że jak wracamy do Polski i do domu - to wszystko widzimy już inaczej. Jedne rzeczy nas zachwycają inne złoszczą,że przecież to rozwiązanie problemu a nie ma go u nas . Podróże naprawdę kształcą. Z przewożeniem przez granicę różnych rzeczy też w różnych krajach jest ciekawie. np. do australii jak się przywozi coś np z drewna to jest kłopot. Zegar z kukułką - taki klasyczny - chcielismy podarować kuzynowi ( bo chciał) i dobrze,że nie można go było nigdzie kupić, bo okazało się że przy odprawie celnej zostałby zatrzymany na 2 m-ce dla odbycia kwarantanny , za opłatą 200 $ austr. bo muszą sprawdzić czy nie jest to drewno zarażone jakims np.kornikiem czy innym \"dziadostwem\". Na szczęście z przywozem pamiątek do Polski nie ma takich problemów.Do nas wszystko wolno - mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to mi się Ameryka podoba średnio, ale zrobiły na mnie wrażenie w supermarketach kasy, gdzie człowiek sam skanuje towary i za nie płaci (self check-out), okienka bankowe drive-in, terminale do kart, gdzie nie trzeba się podpisywać na świstku, tylko sam człowiek przesuwa kartę przez czytnik i podpisuje się na dotykowym ekraniku (podobnie na stacjach benzynowych i w innych miejscach samemu się płaci kartą, bez żadnej żywej obsługi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie jeszcze podoba sie ze mozna placic wszedzie czekami.. po prostu napisac czek i juz.. Kazdemu prawie mozna tak placic. To doprowadza do zaniku banknotow :-D :-D Tuurmo a kiedy ty wracasz?? Czy bylas choc raz na garage sale??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo doczytalam sie ze bylas.. Trzeba jezdzic czesto aby cos fajnego upolowac :-O ale da sie.. Mnie tez na poludniu bardziej sie podoba.. ale ludzie sa lepsi na polnocy jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka, nie było źle. Wyszłam z torbą dzionków a zapłaciłam chyba 3$ więc ogólnie wrażenia z garage sale mam pozytywne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzionki to inaczej duperele, drobiazgi, rzeczy nieszczególnie potrzebne. Konkretnie kupiłam ochraniacz i kocyk do łóżeczka dziecięcego we wzorki z Kubusiem Puchatkiem, trochę skrawków tkanin, z których zamierzam uszyć pokrowce na poduszki, jakieś dziecięce ubrania i drewniane delfiny. Tyle pamiętam :) Dzisiaj u nas snow storm więc panika. Siedzimy i pracujemy z domu. Wczoraj byłam w japońskiej restauracji, gdzie gotują przed stolikiem, wyczyniając akrobacje nożami, jajkami i czym popadnie. Wróciłam napchana jak bączek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo tak tu daja za duze porcje w restauracjach:-D Bylismy w ciagu weekendu w Atlancie, na targach.. Jedzenie codzienne w restauracjach przez 4 dni.i przesuniecie guzikow o 2 cm....... :-( Czy jest u was restauracja brazylijska Foco De Fao?? Bardzo fajna!! Lubie tez Red Lobster.. To sa wszystko tzw. \" chain \" restauracje.. Natomiast omijam szerokim lukiem te wloskie :-O Mysle ze wiecie dlaczego?? Garage sale uwielbiam po prostu :-D :-D Ale teraz nie jest na nie jeszcze sezon.. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka, w Red Lobster byłam na Florydzie i to chyba najlepszy posiłek jaki tu jadłam. Wczorajsza się nazywała chyba Hibachi. Zwróciłam uwagę, że sieciowe restauracje są bardzo popularne. Może to i dobrze, w jakimkolwiek jesteś mieście, wiesz czego się spodziewać. W weekend mam mieć pożegnalną kolację w jakieś brazylijskiej. A i tak jeszcze dużo zostało nieodwiedzonych knajp :) Po prostu za duży wybór :) Zapakowałam jakoś hamak i fotelik samochodowy. Wolne miejsca w pudle upchałam drobiazgami. Pójdzie na samolot jako jedna z moich waliz. Nie jest tak źle, chyba się zapakuję z większością nabytków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma - z przewiezieniem abażurów jako bagaż podręczny nie powinno być problemu, mój kochany M zrobił mi kiedyś niespodziankę i jako podręczny bagaż przywiózł żyrandol mosiężny z dużym kloszem szklanym. Tylko powiedział że miał szczęście ze było wolne siedzenie bo nie miałby co z tym zrobić ze względu na nieporęczny kształt i wielkość. Farmerko - oglądając zdjęcia Tuurny zauważyłam ze jesteś zainteresowana kompletem łazienkowym jeśli można, to w jakim kolorze, ze wzorkami ,gładki, pytam się bo nieraz widuje na brokantach miski z dzbankami i mydelniczkami, zdarzają się tez komplety ze stojakami ale są wtenczas w cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podglądaczko... 😘 Bardzo Ci dziękuję za życzliwy odzew, ale to taka zachcianka niewarta Twojej fatygi :) Zaraz tu by się pół Kafeterii zleciało z zamówieniami , a Ty byś te drobiażdżki tirem wiozła ;) Myślałam o takim komplecie w łazience albo pokoiku gościnnym ( który jeszcze nie istnieje), ale to przyszłość . Gdyby stanął w łazience, pewnie zaraz zajęłyby się nim nasze wszędobylskie kociska 😠 Ale miło mi niezwykle, że ktoś, gdzieś , w jakimś przepastnym garnku wydłubał moje małe \"zachwycenie\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dniu dzisiejszym odwiedziłam 3 sklepy ze starociami i nabyliśmy stół w stylu Ludwika mały kwadratowy ale rozkładany. Wypatrzyłam też wielki obrus a może kapę ale ze względu na wzór i grubość nici to jednak obrus 270 na 250 cm. takiego stołu nie mamy ale jest taki ładny że żal mi go było zostawić w sklepie i wisi już uprany na suszarce. W prawdzie M dziwił się że go chcę bo trochę kosztował /ale poszedł i zapłacił/a ja mam słabość do rzeczy robionych ręcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominatorp
A ja lubię palacyki. Styl nadworski ,tamtejszy luksus! Przepych i lad! Polysk,piękne tkaniny,nietuzinkowe dekoracje okien,cudo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez lubie piekne tkaninkny , lad, i dekoracje nietuzinkowe.. ale nie koniecznie musza byc w palacu.. moga byc w chacie pod strzecha..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Mam pewne zaległości, więc nie jestem na bieżąco, tyle co pozytałam trochę kilka ostatnich postów. pomarańczko//:) Mnie też szalenie podoba się styl dworski, czy pałacowy, ten przepych - ma to dla mnie swój urok. Ale nie piszę się, do tego stylu jako sprzątaczka :D bo bym nie wyrobiła zdjemować, wieszać, czyśćić tych wszystkich , ciężkich, kilometrowych płatów materiału ;) Tuurma//:) aż Ci zazdroszczę, tych wszystkich pamiątek. Nieważne , że jestem potem niewolnikiem takich skarbów i za nic na świecie nie są do ruszenia, bo to wspomnienia i tak warto :D pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, wbrew pozorom aż tyle do domu nie zwożę i staram się tak dobierać, żeby pasowało. A to, co już mi się nie podoba albo nie używam w większości oddaję (jak jest komu) albo wyrzucam, żeby się nie gromadził przesadny śmietnik. Wiadomo, że sumarycznie i tak człowiek przez życie obrasta w przedmioty ale (odpukać) na razie to kontroluję :) W garnku przepraszam, ale nie zawsze mam czas dawać opisy. Ostatnie zdjęcia są z japońskiej restauracji Hibachi, gdzie kucharze gotują tuż przy stolikach prosto na takim stalowym podgrzewanym blacie, żonglują przy tym łopatkami, jajkami, podpalają alkoholem, że to bucha ogniem i ogólnie bajera :) W dodatku smaczna. Daytona Beach to takie miasto z plażą i znanym torem wyścigowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo ciekawe ze w Polsce ten zwyczaj garazowych wyprzedarzy ( angielski z reszta) nie przyjal sie.. Taka umywalke z miednica ( stara) kupilam na takiej wyprzedarzy tu za bajkowa sume USD ..... 5 ( slownie piec) :-D :-D :-D Kiedys mialam nawet maly stand gdzie te moje skarby sie sprzedawaly..w tzw. \" Atnique Mall\" Problem zaczal sie w momencie kiedy polowania staly sie przymusem...bo braklo mi towaru w sklepiku.. Nie chcialo mi sie tak wczesnie wstawac aby szukac skarbow ... dla innych ludzi w koncu. Zamknelam barak i teraz poluje tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma//:) U Ciebie to ,,cycuś glancuś,, jak mawia mój brat, czyli pełen ład i przestrzeń w domu. Nie to co u mnie :O WIem, że mam już za dużo rzeczy, ale... tak ciężko się z nimi roztać :) Ilnicka//:) ostatnio działamy w ogrodzie. Z braku funduszy staneły prace w domu, więc własnymi siłami próbujemy coś ruszyć w ogrodzie. Przynajmniej to nic nie kosztuje, prócz potu i czasu ;) miłego wieczoru życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominatorp
Odnosząc się do ostatnich wpisów, dodam,że pod "strzechą" raczej niekoniecznie pasują nadworne klimaty, jakoś jedno z drugim się gryzie. Jak ktoś kupuje koronkowe obrusy i lubi w kuchni dzbanuszki i stare kafle, to jedwabie i ciężkie, śliskie polyskujące materialy nie mają tam swojego miejsca! Trzeba wiedzieć, co z czym się je! Galimatias "klimatowy"-nie dodaje uroku, wręcz szpeci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna - chyba jak gdzieś cię znajdę, to tu - co ty się tak u nas pojawiasz i znikasz? :D Przysiądź na spokojnie... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jestem! Przyleciałam! Cebulko Droga, ja na tym topiku to w ogóle nie widzę, gdzie mam wejść. Już się z Farmerką umawiałam ale nie wyszło, bo jak zwykle się spóźniłam, bo musiałam po łachudrę do pracy jechać. I nie mówię tu o naszym kochanym koteczku.;) Przeczytałam poprzedniego wypowiednika, tego co napisał że jedwabie pod strzechą nie pasują i tak dalej i tak sobie pomyślałam CO CI DO DOMU, SKORO CHAŁUPA NIE TWOJA!!!! A poza tym miłego dnia.:) Zaplanowałam sobie mnóstwo rzeczy, a że mam dzień wolny to korzystam. Ale będę się pojawiać!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko! Tak na chwileczkę, z poranną herbatką, pozytać... ale wypowiedź pomarańczki mnie zaciekawiła a raczej wątek , który zaczeła :) dominatorp//:) Przeczytałam sobie dwa razy Twój ostatni post... a może i trzy razy? I zadumałam się. Chatka ze strzechą , jak chatka, jedni będą mieli na myśli małe, dwuizdebkowe domostwo, inni ciut coś więcej - nie zamierzam wnikać w to. Natomiast te dzbanuszki w kuchni i koronkowe obrusy oraz stare kafle nasuneły mi taki obraz dawnych dworków, krytych strzechą. A nawet późniejsze dworki w swoich wystrojach potrafiły mieć właśnie piękne, jedwabne materiały i do tego te wszystkie wspomniane przez Ciebie dodatki. Nie myśl, że się czepiam. Nie, nie... tak sobie na głos myślę i sięgam pamięcią do wszystkich zabytkowych miejsc, w których byłam, bądż oglądałam w tv, a które mogę zaliczyć do tematu. W końcu dworki to były takie większe chałupki. No jak dla mnie to bardzo ciekawy temat. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,hej w piątkowy słoneczny poranek. Zastanawiam się nad przemalowaniem mebli z płyty matowej. Kiedyś je malowałam na czarno a teraz albo ich się pozbędę albo uratuję i wykorzystam do pustej sypialni gościnnej. Chciałabym je pomalować na jasno na taki kolor kremowo -beżowy lekko rozbielony, wpadający w ciepłą tonację. Czy mogłybyście dziewczyny doradzić jaką farbą to zrobić? Chodzi mi o gatunek farby sprawdzonej i polecanej. Bo pewnie i tak tą starą warstwę będę musiała usunąć. Meble te ponad 10 lat temu były malowane farbą sidolux.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominatorp,mnie się wydaje,że w obecnych czasach,przy tylu różnych już istniejacych stylach warto pokusić się o łączenie ich.Byle z gustem.A,że to gustach się nie dyskutuje,to wiadomo,nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba.Te jedwabie to dlaczego nie? Przecież nie w kuchni mają wisieć.Aczkolwiek,temat warty przedyskutowania,jak się ma np.nowoczesna zmywarka w domu w starym styulu:))Czy styl jeden czy łączenie.No i jak łączyć,żeby nnie schrzanić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×