Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

dzień dobry :) u mnie pochmurno, ale może i dobrze? Trochę się odetchnie po tych upałach... mieszczka na włosciach//:) Miło Cię widzieć. Ty nie możesz się doczekać września, ja mimo pracy w domu, chciałabym zatrzymać sierpień na dłużej, powrót tematu szkoły wcale mi się nie podoba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) widzę , że ruch tutaj jak na Marszałkowskiej ;) U mnie leje jak z cebra i pogrzmiewa, ciekawe czy prąd mi wyłączą... Ale nic to, dzisiaj przypadkiem , w sklepie ze śróbkami udało mi się dostać dwa, ładne kątowniczki pod półeczkę do kuchni. Tak jak bibelotów nie lubię , tak w kuchni zawsze jakieś pudełeczka, koszyczki itd się panoszą ;) a półeczki takowej nie posiadam jeszcze. Nie do uwierzenia, prawda? Jest miejsce, jest pomysł i wreszcie są kątowniczki :) Fakt, że w dwóch różnych kolorach, ale już lakier koloryzujący położony. Będzie jak będzie, na pewno piknie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goście wyjechali, ja za kilka dni też wyjeżdżam z tego urokliwego kraju. Z którego wszędzie jest blisko /do Holandii, Niemiec, Francji/. W którym to kraju są brokanty i rommermarki, za czym będę bardzo tęsknić, bo chyba się od nich uzależniłam. Będę na obowiązkowym odwyku. Co do bufetu, dałam szansę bardziej potrzebującym, nie mogłam się zdecydować prawie trzy tygodnie. I dzisiaj z moim szanownym M, trafiliśmy do sklepu ze starociami na chwilę przed zamknięciem. Nikt się na nasz bufet nie skusił, czekał na nas. I do tego niespodzianka mebelek spadł z ceny. Mój M ma dar do negocjacji cen na wszelakiego rodzaju bazarach i nie tylko. W sklepie tym razem też się udało. Do domu dotarliśmy z bufecikiem. Ja szczęśliwa mąż z lżejszym portfelem. Ale często mi mówi ze pieniądze szczęścia nie dają. Tylko zakupy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwszych zdaniach lekko się zjeżyłam,że odpuściłaś mebelek.Ale jednak był Wam pisany,a mąż negocjator to skarb.Mój nie dość,że płaci każdą cenę to jeszcze dyskretnie się zmywa jak ja zaczynam się targować.No,dyskretnie to może zbyt łagodne określenie.A ile potem się nasłucham ;) Jeszcze żebym tergowała się zawsze,ale nie.Tylko jak mam wyśmienity humor i głupawkę na gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając z udanych zakupów, odwiedziliśmy znajomych i dostałam piękny krzaczek lawendy. A przy okazji oskubałam ich lawendę i w ostatniej doniczce i reszce posiadanej ziemi posadziłam z 40 gałązeczek. Zobaczymy co z tego się przyjmie. Wymyśliłam sobie plan na wiosnę lub jeszcze teraz jeśli jeszcze można. A mianowicie, wzdłuż jednego boku działki rosną tuje i tam planuję przed tujami posadzić pasek lawendy. Czy takie młode szczepki lawendy przetrzymać do wiosny w domu czy jeszcze jesienią do gruntu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To została mi jeszcze jedna sobota i niedziela na powłóczenie się po starociach. Wczoraj kupiłam czajnik miedziany mały do codziennego gotowania wody. A dzisiaj udało mi się w pewnym małym pudełeczku wyszperać łyżeczki malutkie z motywem kwiatowym, na które bardzo długo polowałam. Wiosną widziałam podobne ale cena była zaporowa. Farmerko - wielkie gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabica
Ja także marzę o małym, zgrabnym domku - drewnianym, z drzewami przy oknach:) Wystrój także w starodawnym stylu, sypialni a w orientalnym:) Mam wielką nadzieję, że kiedyś uda mi się w takim zamieszkać;) Póki co muszę zająć się jeszcze innym mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Witaj Arabiko!! Wczoraj miałam fazę na oglądanie filmów o czarownicach. Zaczęłam od Czarodziejki, poprzez Magię Zmysłów, Czekoladę i Totalną Magię. I wiecie co? Wszystkie te filmy miały cudną scenografię, tzn. stare domy, wielkie drzewa obok, drewniane okna, werandy, itd. Ale to pikuś przy tych pięknych kuchniach!!! Drewniane, z patyną czasu, jakimiś miedzianymi garnkami i rondlami!!! Cudo!!! Muszę mieć kociołek!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częsta Podglądaczko, nie wiem, jak to jest z lawendą ale obiecuję, że jak tylko wróci moja sąsiadka, która ma pole lawendy to ją wypytam o wszystko!!! Jeszcze tydzień. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Miłego poniedziałku życzę :) częsta podglądaczko//:) powroty czy wyjazdy nigdy u mnie do łatwych nie nalezały, więc nie chcę Ci jeszcze dokładać... ale na pewno, przemyślałaś ten powrót? Jakimś zmutkiem wieje w postach za każdym razem, kiedy piszesz, jak się pakujesz, ostatnie podrygi nastarocie... Ty wiesz, że w Polsce, nie ma takich targów staroci jak tam masz? :O pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - niestety, nie raz nie mamy wpływu na niektóre rzeczy. Dom i działka czekają a ja jeszcze nie zdążyłam się nimi nacieszyć przed wyjazdem. Siostra i dobrzy ludzie trochę pomogli ,tak że tym razem tego co jest na działce się nie przestraszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) częsta podglądaczko//:) 👄 W nocy przeszła nad domem burza okropna, zastanawiałam się nawet jakie straty poczynić może, tak dudniło i grzmiało i lało... a teraz śliczna, słoneczna pogoda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana. Dzisiaj dzień będzie długi, rano pomyłam okna , upiekłam ciacho. Za godzinę idę na ostatnie babskie spotkanie w tym gronie. Łyżeczki i czajniczki już spakowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! Emmi u nas też była burza w nocy, a w dzień grad. Zbiło szybę u sąsiadów w szklarni. :( Nie lubię takich nawałnic. Strasznie ciężko mi się za coś zabrać, choć wiem, że powinnam. Może samo przejdzie, a może powinnam jakieś witaminki łyknąć? Cały czas bym spała. :o W domku oprócz dokumentacji, którą robię któryś dzień z kolei, nie robię nic. Oprócz gotowania i tych podstawowych. Nie mam jakoś natchnienia. Troszkę się pobawiłam kwiatami, ale tak naprawdę to czytam (Wzgórza Toskanii, bardzo fajne) i korzystam z przedostatniego dnia moich wakacji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
częsta poglądaczko//:) przybywaj do kraju swego jak najszybciej, bo przyznam się, że serce mnie boli jak czytam Twe dopiski ,,ostatni,, ,,ostatnie,, no ja sentymentalna jestem i przy takich scenariuszach to od razu fontanna się u mnie leje ;) Olguchna//:) U mnie dzisiaj podobnie, nawet z tym pomysłem na witaminki. Nie wiem, czy to ciśnienie, czy jakieś rozklekotanie wenętrzne burzą... zebrać mi się było ciężko. Jakoś podniosłam się z tej ,,nijakości ogólnej,, ale to jeszcze ciągle nie to. Ni jak nie mogę na właściwy tor wejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już i kawka nie pomogła i herbatka toże. Myślę, że to taki dzień. Ja tak mam jak wieje po burzy. Coś zawsze nawieje taki wiatr. Chyba się zdrzemnę. Bo zawsze jak się nastawię na robotę, to jakoś nie idzie. :o Jutro będzie lepiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jak powiedziałam, tak też jest. Zupełnie inaczej!:) Wyspana, po śniadanku z moim Ślubnym, idziemy zobaczyć jak ślicznie pokolorowały się papryczki chili na polu. Miłego dnia, Gosposie!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, widzę, że się nic nie dzieje! Nie pracujecie w domach czy co? Wstałam dziś razem ze Ślubnym i wzięłam się za sprzątanie- skutek jest taki, że mam już czyściutko i piję kawkę. :) Za to troszkę nadwyrężyłam świecznik. Ale ofiary na wojnie są zawsze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchno,pracujemy ;) Choć raczej ja to udaję. Podobnie jak Wy,nie mam natchnienia.Też bym tylko spała najchętniej.To pewnie ta pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) U mnie od rana tata był. Pyszyn obiadek upichcił ;) Bo tata z tych gotujących :D A my działaliśmy na działce. Teraz trochę przysiadłam, ale zaraz ruszam dalej :) pozdrawiam wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój domek troszkę zagraciłam,cały dobytek już dojechał na miejsce. Rodzice w potrzebie są niezastąpieni. Przyjechali żeby pomóc przy przeprowadzce,a mają ponad 350 km do nas. Wdzięczna im jestem bardzo za pomoc. Myślałam, że uda mi się to załatwić bez angażowania rodziców. Ale cześć znajomych w pracy, część na urlopie a Ci na których liczyłam trochę mnie zawiedli. Bo zgodzili się bez problemów korzystać z naszych dóbr działkowo - domowych, tylko wyrazili wielkie zdziwienie, że trzeba pomóc przy rozładowaniu samochodu z naszym dobytkiem. Bardzo mnie to dotknęło. Jak korzystali z naszej gościnności wielokrotnie w kraju i zagranicą to było dobrze, nie byłam zdziwiona, że sprzątaczki,kucharki i przewodnika nie przywieźli ze sobą. Poświęcałam im mój czas i nie tylko.... Byłam kierowcą i przewodnikiem bo sami bali się poruszać po Belgii i Holandii. To prawda przyjaciół poznaje się w potrzebie. Od jutra nie będę miała dostępu do internetu, jak długo nie wiem. Jutro lecę do kraju. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Niemalże po latach świetlnych spędzonych w ogrodzie i prawie wszelkich pracach przerwanych w domu. Ale jak to za zwyczaj przy schyłku lata, nasze myśli znów zaczynają zmierzać ku domowi :) Ja nawet wreszcie maszynę roztawiłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z wojaży, chyba już na dobre. Przywiozłam wypiaskowaną lampę do pokoju małej. Teraz szybko trzeba nabyć farbę w sprayu, żeby ją pomalować - na razie po piaskowaniu zrobiła się srebrno-szara. Chciałabym ją wykwaterować z naszego łóżka i sypialni, ale szkopuł w tym, że jej pokoik to dawny cieślowy "pierdolnik", a w nim nie ma drzwi. Pasowałyby przesuwane - czy znacie jakieś drzwi przesuwne, które w miarę wygłuszają? I najlepiej jakby jeszcze były ładne ;) Przedostatniego dnia na letnisku udało mi się powiesić zasłony (kupione na szmatach gdzieś w lipcu). Niezła obsuwa! Ale zaczyna to nabierać kształtu - starociowe kinkiety wiszą, zasłonki też, pasują nawet niezgorzej do kanapy. W przyszłym roku może się doczekam podłogi (teraz jest stary dywan na betonie) i jakiejś komody na ciuchy (zamiast kawałka prlowskiego segmenciku). Ponieważ jedyne klosze jakie mi się udało kupić do kinkietów są z mlecznego szkła to chciałam tam odrestaurować starociową lampkę nocną - bo do niej też z białego szkła idzie klosz, taki jak do starych lamp naftowych. Obręcz niestety była nieco wygięta i tak mierzyłyśmy w sklepie, że w końcu mam klosz identycznej średnicy, co obręcz - czyli nie pasuje. Mniejszych podobno nie ma :( Wymyśliliśmy z tatą, że przepiłujemy tę obręcz, nieco rozegniemy i w ten sposób klosz się zmieści. Powinno się udać, ale niestety już nie zdążyłam przetestować rozwiązania, bo czas gonił. Wszystko się zgrabnie układa w całość, tylko co z lampą na suficie? Na razie wisi paskudny nowoczesny plafon :( A nawet mam piękną lampę wiszącą, też a'la starą naftową - podarowałam ją mamie do kuchni. Ale przecież nie odbiorę... najgorzej, że mam jej jeszcze nie powiesiła i kurzy się biedaczka na strychu i mnie kusi :) W naszej chałupie natomiast zrobiłam przymiarkę - w Ikei znalazłam abażur ładnie pasujący do mojego mosiężnego dzbana. Już mi się podoba, tylko muszę wyborować w nim otwór na kabel i wymyślić jakąś metodę montażu. Zabawa wychodzi co prawda dość kosztowna, ale pocieszam się, że jednak i tak taniej niż w sklepie, a w dodatku unikat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oo! Tuurma, fajnie, że już jesteś :D Brakowało Ciebie i Twoich długich postów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma//:) A gdyby tak wykorzystać różne patenty z drzwiami suwanymi od szaf? Twój tata ma już doświadczenie z szafą w kuchni. Szyny odpowiedniej długości zakupić w tych hipermarketach budowlanych i ewentualnie zamówić samą ,,tafle,, drzwi jaka by Wam pasowała. Wyciszenie za sprawą jakiś może ładnych wykończeń u góry? W obi są gotowe elementy do konstrukcji szaf suwanych z drzwiami, ale nie wiem czy one by Wam pasowały, ale może mają coś innego albo w Castoramie? Wiem, że są firmy specjalizujące się w szklanych drzwiach suwanych, ale to raczej kiepski pomysł, przy małych dzieciach :O Ja mam u siebie drzwi składane (nie mylić z harmonijkowanymi) jakby łamią się na pół w jedną stronę i też są na jakby małej szynie, bo wąski korytarz jest, trochę wyciszają, ale nie za dobrze. W ciągłej sprzedaży w Obi, są warianty z oknami i pełne. Akurat my mamy pełne, ale gdyby wtedy były ze świetlikiem, wybrałabym je .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mylić z harmonijkowymi - o tak miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, właśnie myślałam o szklanych, najchętniej bez ram. Tylko to wygłuszenie mnie martwi :( Dzieci, cóż - urosną prędzej czy później ;) Od razu podzielę się doświadczeniem, że żaluzjowe drzwi przesuwne wysokości 2.5m to średni pomysł. Nie są odpowiednio sztywne i czasem potrafią wyskoczyć z prowadnicy. Może jakby mieć idealnie równe sufity... Chciałam Cieślę namówić na wyprawę do Castoramy po farbę w sprayu i parę innych dupereli, ale stanął okoniem. Więc przy barowej pogodzie posiedzieliśmy w domu, nie wyściubiając nosa poza taras - dobrze, że chociaż on jest, to można posiedzieć na powietrzu nawet jak leje i popatrzeć na kwiatki. Wymyśliłam, że do mosiężnego dzbana mogę przylutować mocowanie oprawki na sztywnym drucie miedzianym. Znaczy mogę tatę poprosić, bo sama na obsługę palnika to się nie piszę w sumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) tuurma//:) Z tym, ,,Dzieci, cóż - urosną prędzej czy później ;),, to jaja sobie robisz, prawda? Kurcze, nie złapałam intencji ale mam Cię za osobę rozsądną i mądrą. :) W Sulejówku, na tej ulicy przy stacji PKP otworzyli knajpkę Wietnamską. Ale mnie chodzi o stoliki jakie tam zrobili w środku. Pierwszego dnia, jak zawsze zrobiłam obciach męzusiowi, zanurzając się pod blat i kontemplując nie wiadomo co ;) Ale! Patrząc na pomysł tych stołów pomyślałam o Twojej nóżce pod stół. Oni też mają metalowe, tylko bardziej masywne od Twojej i pradopodobnie zamówili sobie u stolarza jakby taką odpowiednio masywną drewnianą ramę z dnem, na której umieścili mozajkę z płytek tych 5x5 i mniejszych. Świetnie to wygląda. Zachęcam do przejechania się i zobaczenia. Ja ciągłe zapominam wziąć cyfrówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×