Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

A ja już prawie jedną nogą w kraju jestem. Już jestem prawie gotowa do wyjazdu z tego pięknego i spokojnego kraju. Trochę żal mi. Ale domek i działeczka zaniedbana czekają. Jeszcze tylko jedna tura gości przed nami, którzy jutro przyjeżdżają. Na pewno razem jeszcze na starocia się wybierzemy. Dziewczyny może poradzicie, kupić ,nie kupić???????????? Kupiłam kilka tygodni temu kredens, wchodzę w tym tygodniu do sklepu ze starociami/tego samego ,w którym był kredens/ a tam stoi bufet do komplety. Na pewno od tej samej osoby co kredens bo identycznie w środku, wyklejony tapetą, którą muszę usunąć. Kochany M twierdzi że nie ma na niego miejsca w salonie,ja też jeszcze nie wiem gdzie bym go postawiła. Ale żal mi go zostawić w tym sklepie. I co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podglądaczko - fakt, żal rozdzielać "rodzeństwo" . A może jakiś mebel z salonu można gdzieś wyprowadzić, a ten bufet-pomocnik jednak przytulić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kup! nawyżej komuś odsprzedaż, ale nie będziesz żałować, że nie kupiłaś, a jak to komplet, to jest wielkie pradopodobieńśtwo , że znajdziesz na niego miejsce :) Ja bym kupiła, komplet to komplet, z czegoś innego zrezygnujesz, a sam kredens to znów pojedyńczy mebel zdekompletowany :O Będziesz żałować, wiesz mi na słowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) Bardzo bym chciała aby w mojej okolicy, tak przysłowiowo ,,na rzut beretem,, był taki targ staroci :) Nie wiem dlaczego w naszym kraju jakieś składy z używanymi materiałami i przedmiotami , jak są złomki, nie istnieją. Podoba mi się w Anglii, że mają składy starych cegieł czy dachówek, z rozbiórek czy remontów domów różne elementy do renowacji. Ostatnio robimy podest pod altankę i w pierwszym zamyśle miała iść cegła. Ale mamy jej za mało, a znów do tgo celu kupować nówkę, to nam się nie opłaca. A takto z takiego składu , po atrakcyjnej cenie śmiało byśmy wzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, emmi! przydałyby się takie "centra handlowe z odzysku" ;) żegnam się z Wami na tydzień czy dwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misu//:) miłego wypoczynku życzę :D Ja też się urywam w tym tygodniu na pare dni :) Akurat pada... fajny dzień na jakąś domową dłubankę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udało mi się wczoraj wybrać na starocie. No i nawiozłam do domu "fajansu". Przytaszczyłam 4 krzesła, 5 lamp w różnym stadium rozkładu, duży świecznik, małe lustro, latarenkę, tandetny zegar ścienny (ale ładny!) i cały koszyk zastawy stołowej - serwis kawowy i herbaciany. I dwa drukowane marynistyczne landszafty (chociaż nie wiem, czy można o morskim widoczku powiedzieć landszaft, bo tam lądu nie ma ). A najbardziej się cieszę z miedzianego dzbana, który zamierzam przerobić na dużą lampę stołową. Wychodzi, że jestem uzależniona od junku. Cieśla zniósł wyprawę z godnością i powagą, taszczył Olgę w chuście i krzesła na plecach i mruczał stosunkowo niedużo Przy okazji kupiłam parę kilo brzoskwiń i robią się z nich już powidełka na zimę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetne zdobycze Tuurmo :D Wszystko brzmi fantastycznie i mnie by się przydało ;) szczególnie krzesła... sama na ten przedmiot poluję, bo u mnie nie ma. Ile dałaś za krzesło. Mam nadzieję, że trafią te cenne zdobycze na garnek :) Jakbyś mogła chociaż w przybliżeniu podać ceny lamp, latarenki i tych fajansów kuchennych, to byłabym Ci bardzo wdzięczna. Koniecznie wstaw je na garnek, bo będę tak dziurę w brzuchu wiercić o kolor, fason itd :P A co do cierpliwości Cieśli, to przecież każdy tutaj z nas, wie, że masz świetnego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ceny - proszę bardzo. Krzesła: 120/4szt Lampy: 10-20zł ale kupowałam naprawdę śmieciowe tym razem(kinkiet bez klosza, nocna lampka bez abażuru, zardzewiała lampa sufitowa); żyrandole moje ulubione kupuję zazwyczaj w granicach 50-100zł Świecznik: 15zł Koszyk wiklinowy: 10zł Dzban miedziany: 80zł Serwis kawowy: 20zł Zdjęcia w swoim czasie, nie umiem ich ściągnąć z komórki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Tuurma//:) wielkie dzięki. Strasznie jestem ciekawa jak one wyglądają, szczególnie krzesła, bo kwota ich jest naprawdę porażająco niska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,fiu fiu,, Dopiero na zdjęciach widać, jakie to rewelacyjne przedmioty :D Jestem zachwycona Waszymi zdobyczami ;) I szczerze gratuluję tak pomyślnych łowów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno temu kupiliśmy Tacie na gwiazdkę żeliwne ngi do ogrodowej ławki. Ale jakoś tak zeszło, była zmontowana tylko prowizorycznie z krzywą deską miast oparcia... W zeszłym roku na urodziny dostał z kolei ogrodowy stół drewniany. I stał ten stół w kartonie, i stał... Ale ponieważ tego lata rezydujemy w Bobowej w większym wymiarze, nadszedł czas, żeby coś ruszyć. Siostra pojechała do stolarza zamówić deski do ławki, stół wylazł z tektury i został skręcony. Tak się rozochociliśmy, że Cieśla na bazarku w Sulejówku musiał dokupić drugi komplet nóg i nareszcie wszyscy mają na czym siedzieć przy obiadach pod jabłonką. I zapoczątkowaliśmy tym samym chyba modę, bo mieszkająca w Bobowej ciotka pozazdrościła i właśnie wróciłam z bazarku z zamówionymi dwoma parami nóżek - u niej też staną "nasze" ławeczki :) Ciekawe, co się podziało podczas mojej nieobecności - sis przywiozła ponoć jakąś altankę, a Tata kazał zespawać metalową konstrukcję na trzepak i wieszanie prania - mam nadzieję, że nie napsuli jak architekta nie było... ;) Już wiem, że upadła moja koncepcja łazienki na górze - mama postawiła veto, że to jednak jej dom i ona sobie wybierze płytki. Dziwna jakaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wszystkim!!! To ja! Nie porwali mnie Wikingowie, choć przyznam, że jak by któryś chciał, to bym za bardzo nie gryzła. Fajni byli, nie ma co...;) Strasznie dużo fajnych rzeczy było: wyroby własnoręczne, drogie jak jasna chholera, ale popatrzeć można, co nie? Zakupiłam świeczniki z motywami ornamentów celtyckich: na dwóch jest dążenie do sukcesu i zachowanie dóbr, a na trzecim jest inskrypcja jakoby kto wysyła miłość i dobre uczucia otrzymuje wzamian zdwojone. Troszkę takie cukierkowate, ale świeczniki naprawdę fajne. Odżegnywałam się, że już nie w starym stylu i nie wiem, jak to się stało, że kupiłam serwetę na ławę, chociaż nie lubię serwetek. Podświadomość, chwilowa utrata zdolności pojmowania, którz to wie? Efekt jest taki, że serweta leży a ja się cieszę!:) Co jeszcze? Chyba się wezmę za dżemy i nalewki. Znowu złapałam bakcyla.:) Nie ma to jak z kochanym wyjechać na jakieś fajne klimaty. Za to kwatery pożal się Boże! Nie wiem, jak ja bym miała gospodarstwo turystyczne to bym się troszkę postarała, a tu klamki odpadają, śmieci w rogu ogrodu się walają, naprawdę ugh...:\ Ale nic to... Więcej spędzaliśmy czasu poza i to było fajne. Turmo 🌻 poczytałam troszkę Twoich wpisów i wiesz co? Moja Siostrzyczka jutro zjeżdża i też będziemy domek Rodziców zmieniać. Może nie aż tak spektakularnie jak Wy, jednakże podobna sytuacja. Fajnie.:) Emmi 🌻 bez Ciebie ten topik po prostu pada. Częsta Podglądaczko 🌻 dopóki jesteś.:) Farmerko 🌻 przejeżdżałam niedaleko Ciebie (niedaleko- pewnie ze 100 kilosów0. Mam nadzieję, że poczułaś moje machanie łapkami przez okno samochodziku! I jeszcze coś: Ci Wikingowie mieli bardzo fajne rozwiązanie kwestii grila czy ogniska. Trójnóg z żelaza, na nim hak. Na haku zawieszany na łańcuchu garnek (a raczej kociołek) lub kratka do pieczenia mięsa. Takie proste a takie fajne! No, rozpisałam się. Ale mam jakową wenę czy cuś.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna, dobrze, że Cię żaden Wiking nie uprowadził hen, za lądy i morza, i siódmą górę :) Serweta, cóż, może się zdarzyć każdemu... ego te absolvo - idź w pokoju, moje dziecko :) Towarzystwo dobrze robi na wenę, prawda? Oczekujemy sprawozdań z działań połączonych siostrzanych sił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, coś ta vena ostatnio u mnie była słabiutka ale myślę, że to przez cały ambaras z kredytem i innymi kwestiami biurokratycznymi. Cóż, jedno jest pewne- primo, że vena i zapał wróciły, secundo, że moja siostrzyczka zawsze coś wymyśli co by w spokoju nie siedzieć. Więc korzystajmy z lata i z w miarę dobrej pogody i zmieniajmy świat na lepsze!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej ;* Buziaki z placu budowy...ale będę miaął potem zaległosci... Olguchno na co kredycik?? Budujesz się??? ja już spłaciłam całe 2 raty jutro idzie 3 i tak do 2029...cóż za perspektywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie buduję się, chociaż troszkę bym chciała. Kredycik był na mieszkanko, które dostaliśmy. I nastąpiło sprzężenie emocji, oczekiwań i ogólnego stresu, a także stwierdzenia, że do mieszkania stary styl nie pasuje i dlatego jakoś veny nie było, bo skoro nie pasuje, to po co to robić? Ale już mi przeszło, stwierdziłam, że wolność Tomku w swoim domku i trzeba żyć po swojemu, a nie tak, żeby ludziom było dobrze. I już. I stąd ta serwetka. Ślubny nawet nie bąknął, nie zamarudził i składa ją przed każdym jedzeniem bez mrugnięcia okiem. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej mam gości i mało czasu na kompa. W sobotę byliśmy na garażowych wyprzedażach, chociaż zastanawialiśmy się czy jest sens jechać bo padało. Ale ludzi było sporo, mimo deszczu. I najfajniejsze było to, że sprzedawcy stali pod parasolami i się uśmiechali i byli z życia zadowoleni. Nikt nie narzekał i nie marudził, że jest deszcz. Oczywiście przybyło kilka drobiazgów/ostatnio już bardzo się pilnuję, żeby mało kupować/np. 4 filiżanki białe ze spodeczkami za 1e, zestaw 3 tamborków do haftowania, od nowości opakowanie nie otwierane za jedyne 50 centusiów.Kawałek pięknej koronki w kolorze ecri i podnóżek pasujący do naszych foteli. Koleżanka nabyła talerz na owoce z dziurkowanym dnem z porcelany. A w ciągu tygodnia goście jeżdżą i zwiedzają a ja jeżdżę z nimi i żegnam się z moimi ulubionymi miejscami. I jest mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Duszki kochane :) ,,Jezdem,, - jak mawiała pani przewodnik z Luwru ;) Świat się kręci a my wraz z nim i czasami z tej karuzeli trzeba zejść na ziemie, takim zejściem jest powrót do domu... pamiątek mało, tym razem zero lampki, ale za to głowa pełna pomysłów twóczych ;) Dlaczego brak lampki? gdyż w paryskim hotelu, w którym mieliśmy przyjemność przebywać, znalazłam na cudnej lampce nocnej napis made in poland. Patriotyzm wzniósł mnie pod sam sufit i stwierdziłam, że ,,cudze chwalicie, swego nie znacie,, I nie szukałam tam żadnych lampek... no dobra, raz, jeden rzuciłam okiem na jedną :P ale pozostałam wierna wzniosłym, patriotycznym uczuciom jakie mnie nawiedziły :) Z resztą ja jestem i na codzień bardzo patriotyczna ,to tak swoją drogą ;) pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również już wróciłam. Hejka, hejka! Z Siostrzyczką fajnie, wróciłam z nowymi siłami i już jutro zaczynam się brać za cukinię, pomidory i kwiaty, a także za moje dokumenty. ZAtem dużo pracy. Z Tatusiem robimy bimberek ze śliwek, tzn. on robi, ja się przyglądam i kupuję sprzęt, bo ja nie piję. Ale wychodzi mu podobno bajka! A w domku chcę pomalować kwietniki. I już. Odezwę się jak już coś zrobię!:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Normalnie szok. Talerz obiadowy Wrocławek poszybował z tarasu na stertę gruzu i nic mu się nie stało. Normalnie, chylę czoło przed polskimi wyrobami :D A tak poza tym dzień dobry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry! Emmi, czyżby dzień pełen napięć? Cóż Ci zorbił ten biedny talerz obiadowy??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Olguchno, ja nie należę do osób rozładowujących napięcie w ten sposób. Raz kiedyś namówiona przez kumpelę, że to bardzo uspakaja spróbowałam, ale nie to absolutnie nie uspokoiło a dopiero zezłościło, jak musiałam sprzątać :P Aby nie wnikać i nie rozpisywać się jakoś niepotrzebnie, napiszę, po prostu, że talerz znalazł się w złym miejscu o niewłaściwej porze...itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wtam i ja zupełny brak czasu na pisanie ...........ale co jakiś czas Was podczytuję. U mnie ciągle najazdy gości ........z jednej strony bardzo się cieszę.........z drugiej strony już jednak trochę zmęczona. Za jakiś czas jak mi się uspokoi to obiecuję napisać więcej i trochę dadac zdjątek. Chyba osatni najazd tylko w tym tygodniu ...........i uffffffffffff koniec :D:D:D:D:D:D:D:D w pracy szaleństo - nie wyrabiam na zakrętach, marzę o urlopie. Pewnie w pierwszych tygodzniach wrzesnia gdzieś w koncu wylecimy większą zgrają - oczywiscie będzie powtórka z poprzedniego roku - czyli gotowi na walizkach - zakup last minute - i tak naprawdę jeszcze nie wiem w jakim kraju wylądujemy. Warunek nr jeden dużo słońca i ciepłe morze :D:D:D:D:D:D Marzę juz o wakacjach . Ratunku ja chcę już trochę wypocząć ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×