Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Cześć Emmi, dobrze Cię tu widzieć i wiedziać, że jest ktoś, któ dołoży drwa do kominka w naszym wymarzonym domku. I naleje herbatki z sokiem malinowym i da ciasteczka. Co do wystrojów. Nie, z tymi firankami to rzeczywiście mi jakoś nie pasuje styl rustykalny. Bardziej to idzie w kierunku strego dworku niż w rustykal ale może się mylę. W każdym razie ja w zamku bym nie wytrzymała, bo straszny zmarźlak ze mnie i uświrgłabym. Ponadto jestem troszkę strachliwa, chociaż tego po mnie nie widać i w takim zamku bym się bała. No i ta wilgoć... Ale ogólnie to powinnam się urodzić w innym czasie. Zupelnie nie mogę zrozumieć ludzi, którzy lubią plastikowe, kolorowe meble. Paskudztwo. Natomiast w takim domu gdzie stoją tylko antyki czułabym się nie na miejscu. Ja po prostu wiejska dziewczyna jestem i pasowałabym tam jak kwiatek do kożucha. Takie proste meble, dużo drewna, ciepełko, poduszki, kominek, to jest to, w czym ja się lubuję. I okna nie zasłonięte, jak w pochmurnej Anglii, którą za to uwielbiam. Już niedługo sezon na moje podglądactwo! Wszyscy wiedzą, że jak tylko ludzie zaczynają zapalać światła w domach, Olga chodzi zglądać. Nie patrzę na ludzi, broń Boże, ale patrzę jaki styl mają i czy się da ściągnąć coś. Fajnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Miło mi , że znów zajrzałaś. Dzisiaj dzień pochmurny i do tego święto, więc tak nie bardzo jest co robić. Pogoda nie sprzyja pracom wokół domu, a święto prosi o należyte względy dla siebie. I tak siedzę i tak czytam, a jak czytam to dumam :D Dla mnie okno to jedno z najważniejszych rzeczy w domu. Poza tym jestem z miasta i to z parteru, więc o braku firanek mowy być nie mogło ;) Ale tak jak się nad tym zastanawiam, to ja bardzo lubię firanki, ale nie jakoś bogato ozdobione czy suto marszczone. Tak jak Ty lubię patrzeć na roślinki na parapecie i uważam, że kwiatki są dla mnie nie dla siąsiada, więc jakieś delikatne, rzadkie firaneczki. Fajnie, że każda z nas jest inna i ma inne upodobania :) Tak się zastanawiam nad patrzeniem w okna. Też tak miałam jak mieszkałam w mieście. Szczególnie zimą. Ale może dlatego, że oświetlone okna mimowolnie przyciagają uwagę jak się jedzie komunikacją miejską czy jako pasażer w samochodzie. Nawet nie chcę myśleć, że jesień i zima nadchodzi... palenie w piecu, ciełe ciuchy... może o czymś miłym? Jak najszybciej wstawiaj zdjęcia, będzie na co popatrzeć :D Widziałam już skarbonkę, bardzo oryginalna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hymmm... chodzę sobie po świecie wirtualnym i szukam Tuurmy i nie mogę jej znaleść, wyjechała gdzieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo??? Witaj Słońce :D No to bardzo się cieszę, że już się znalazłaś :D Jeszcze inne osoby mogłyby poprawić swoją frekfencję na tym topiku i już byłoby fajnie :) Wstawiam wodę i szykuję filiżaneczki na kawkę i herbatkę, może komuś chałkę z masełkiem na śniadanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przysiąście niestety nie mogę sobie pozwolić, ale o kawkę proszę - siorbnę i polecę. Mamy dzisiaj hałdy zaległości... Wyjechali ostatni goście i obejmujemy w posiadanie nasz dom w starym stylu :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, Koleżanki! Widzę, że znowu padł topiczek troszkę. Ale bez obaw, przyjechałam i dźwignę! Tylko narzućcie jakiś temacik!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, ja nic nikomu nie będę narzucać. Cieśla mi przywiózł rozkładaną leżankę z drewna o nazwie egzotycznej, że zęby można połamać. Ma ona wysuwaną z boku półeczkę na drinki i książkę. Więc jakbym się długo nie odzywała, to będziecie wiedziały, że ja tam leżę i się raczę... O ile rzecz jasna kolega Bobek raczy pozwolić na takie dolce far niente :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko :D Mnie dzisiaj też będzie mniej, bo może wreszcie uda nam się bramę pomalować :O A juniora sprzedajemy do dziadków, to może i ściany trochę farbką liźniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieśla mi przyniósł puszkę Drewnochronu. To myślę skończyć malowanie bramy. Jak się Bob zbudzi pójdziemy sobie akurat malować. Mówiłam, że jutro te kamulce przyjadą? Cała ciężarówka. Już się boję ;) ;) ;) Dorzuciłam dziś jeszcze do zamówienia parę takich większych kamulców. Zobaczymy, jakie to będą konkretnie, ale będą robić za \"głazy narzutowe\" w strategicznych punktach. Może jakiś zegar słoneczny wydziergam i zamontuję na jednym? Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym zegarem bardzo dobry pomysł. Turmo, te skałki będą na ścianach zewnętrznych czy wewnętrznych też? I kto je będzie układał? Cieśla? Więcej szczegółów poproszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo - jak znajdziesz jakieś strony z instrukcją jak zmontować i ustawić takowy zegar, to wklej proszę. Jurek był kiedyś obiecał (pewnie pijany był akurat biedactwo :P ) że mi taki zrobi i zamierzam go trzymac za słowo... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olgo, kamień jest na brukowanie nawierzchni ogrodowych, nie na ściany. Mają mi przywieźć płyty - na patio i placyk przy różance oraz obłożenie brzegu schodów od frontu i z tyłu (bo teraz się nie da skosić trawy, trzeba ręcznie, co mnie doprowadza do szewskiej pasji). Będzie też duża kostka - na brzegi rabat oraz tzw kamień ogrodowy, wychodzę z założenia, że zawsze się przyda, wstępnie jest planowany do obłożenia brzegów oczka wodnego. Zobaczymy, czy go czasem nie zdefrauduję na inne zastosowania. Okaże się w praniu, jaki on dokładnie jest i na co najlepiej będzie użyć. Układać będę głównie ja, choć nie ukrywam, że zwłaszcza do dużych płyt będę nakłaniać Cieślę prośbą i groźbą, żeby wspomógł słabą niewiastę :) Jest mi winien przysługę za te reflektory, co mu w praktyce zmieniłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanko, chylę czoła! Poniekąd wiem, że układanie jakiejkolwiek kostki, bruku, płyt, jest nie tylko uciążliwe, mozolne a czasem denerwujące, że nie użyję innego sformuowania. Toteż jestem pod wrażeniem. Będziesz chyba musiała piaskiem podsypać i poziomnicę? Czy absolutny spontan? Tak czy inaczej robota spora ale efekt pewnie wart zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod patio mam już piaskiem podsypane. Bez poziomnicy się raczej nie obejdzie ;) Zobaczymy jak pójdzie ten pierwszy kawałek, a potem będę dalej kombinować. Nie oszukujmy się, w dwa dni to ja tego nie ułożę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurmo - a czym ubijasz podłoże? Czytałam o zagęszczarkach.... To są dość drogie zabawki, ale pewnie gdzieś je można wypożyczyć. Często widuję ekipy krzepkich facetów układających chodniki z betonowej kostki ( mhm... ) . Przed ułożeniem kosteczki uklepują (wibrują) dokładnie podłoże zagęszczarkami. Ja się załatwiłam na cacy - wczoraj szarpnęłam niepozorny z pozoru 20-litrowy kociołek z serwatką. Wczoraj nic, ale dzisiaj od rana dziwny ból w okolicy lewej nereczki ( korzonki jakieś ?) i upośledzona ruchomość lewej nóżki, włącznie z problemem zasadniczym z zapakowaniem się do samochodu . Idę leżeć horyzontalnie :D - a nuż przejdzie samo? Tak więc, bacz koleżanko na ergonomię i własny udźwig przy szarpaniu tych kamlotów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piaseczek wysypany był minionej jesieni, więc liczę, że co miało się zagęścić, to się zagęściło naturalnie. Płyta też większa (i to znacznie) niż kostka, więc punktowo mniejsze obciążenia na nią działają. A w ogóle, to z tego się nie strzela, pocieszam się, że chodniki na Marszałkowskiej ulicy do niedawna były znacznie bardziej krzywe, niż cokolwiek, co ja mogę spaprać :) :) :) Ostrzeżenie w sumie słuszne. Trza brać pod uwagę. Pokażę Cieśli, coby w dbałości o mój kręgosłup wykazał się męską siłą. No i generalnie taczka, łom i szpadel - narzędzia proste, ale dużo ułatwiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, siostry, trochę tego jest. Płyty są nieźle grube, na szczęście one akurat wjechały na działkę, stosunkowo blisko miejsca przeznaczenia. Reszta leży przed bramą, blisko drogi - będę musiała posortować kamienie na takie bardziej płaskie na ścieżki i kostkowate na obrzeża rabat, czy suche murki. Tylko trawnik mam teraz we wzorek \"góry i doliny\" - będzie się bosko kosiło :( Ale wiadomo, straty musiały być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko- dużo zdrówka i jak Ci nie przejdzie po tym leżeniu, to jedź do lekarza. Dostaniesz zastrzyk i przejdzie szybciej (lub mniej boleśnie, bo pewnie boli jka wszyscy diabli!). Turmo, koleżanko, wspieram Cię w układaniu tych płyt. Przynajmniej mentalnie. Siłowo raczej nie przoduję w klasie Pudziana ale cegłę podam, a i poziomnicę przytrzymam jakby co. Nasza koleżanka, Emmi, dyskutowała ze mną ostatnio na temat firanek w oknach. I tak mnie tą rozmową zaczarowała, że teraz zastanawiam się nad zmianą zasłonek na bardziej \"mięsiste\" na jesień, bo teraz wszystko przez nie widać, a jak się zacznie sezon palenia światła, to mnie w tej głuszy ktoś zakatrupić może. Stąd moje pytanie: w sklepach są takie bele materiału. Jak się je liczy na zasłonki? Bo ja się połapać nie mogę z tymi metrami bieżącymi i stojącymi. Pomóżcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak o firankach, to podam stronkę do katalogu z firankami, zasłonkami i innymi dodatkami, gdzie można zamówić sobie darmowy katalog. Mam go przed nosem i ceny są bardzo atrakcyjne. A nawet dla samego podpatrzenia pomysłu :) www.for-house.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Przyznam się, że nie bardzo rozumiem twojego pytania, bo ja kupując zasłonkę czy firankę to patrzę jaka jest szerokość i jak mi pasuje ta szerokość, to kupuje potrzebną długość w metrach bieżących... goście... musze przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale przecież firanki się powinny marszczyć i falować? To ile na to falowanie trzeba dodać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po gościach. Z tym marszczeniem to jest według gustu. Na przykład moja siostra lubi suto marszczone i nie wiem ile x razy daje szerokość okna . Dużo, bardzo dużo ;) Ja znów lubię mieć delikatnie marszone, tak jakby tylko ,,muśnięce,, więc biorę plus minus 2 x szerokość. Wracając do podanej stronki, to przyznam się Wam, że ja to jednak lubię usiąść sobie wygodnie w fotelu z filiżanką herbatki i pooglądać sobie katalog papierowy, a nie tak przez kompa. Mnie się szalenie podobają te firanki w zestawie z balkonowymi :) taka krótka i długa połączona jakimś wzorem, że to razem łączy się ładnie w całość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie mogę akurat o firankach wypowiedzieć - strasznie mi się ostatnio spodobały takie z nitkami koloru tkanymi. Mozna by skomponować firanki pod kolor zasłonki lub rolety...Widziałam takie np w OBI. No dobra, może zimą się wezmę za ten temat :P Ale bardzo mnie własnie takie kuszą - tylko nie wiem, jak to się będzie prało? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie marszczę wcale.Przy moich oknach i tak nie ma efektu.A przy ładnej firanie wręcz lepiej wygląda jak jest w pełnej okazałości.Bo i co to za okazałość,raptem metr sześćdziesiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w barbarzyńsko wczesny poranek! Emmi, dzięki za linka do stronki. Ja też lubię bardziej oglądać retro, czyli zwykły katalog, a nie przez kompa. Katalog ma w sobie jakiś urok, robi się od razu wieczór z pseudo książką. Przypomina mi się katalog jakiś niemiecki, jak byłam mała mieliśmy go w domu. Nie wiem nawet skąd przybył, grunt, że był. Oglądałam i marzyłam, że jak dorosnę, to będę miała takie wykładziny w domu i takie firanki. Proszę, jak się człowiekowi zmienia. Ale sentyment został. Widzisz, z tymi metrami to strasznie skomplikowane dla mnie. Jeśli dobrze rozumuję, to np. jest bela o szerokości 150 cm. To jedna zasłonka nie? Po jednej stronie? Bo się pomarszczy. I wtedy się bierze z długości np. od karnisza do parapetu, tak? I tak dwa razy, bo tamto była jedna firanka. Ufff, od samego myślenia o tym głowa mnie boli. A co jeśli chcę na paskach? To wtedy trzeba dodatkowy pasek dołożyć, prawda?:p Sznureczki całkiem fajne w okienku ale z moim Gacusiem się to nie sprawdzi, chyba że chcę, żeby karnisz na podłodze leżał. Dobra, czas się zbierać do pracy.Pogadamy wieczorkiem.Pa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Olguchna//:) Jeszcze raz :) Po malutku dojdziemy do sedna :D. Bela o szer 150 cm. I teraz , zależy jaki to wzór. Czy w jakieś mazaje, czy kwiatki ale nie ma znaczenia jak ten materiał powiesisz (poziomo, pionowo) czy na przykład ma konkretny wzór kwiatowy czy ... nie wiem w słonie, czy chmurki i można powiesić go tylko pionowo?. Jeżeli ma to znaczenie, to musisz wiedzieć jak duże jest twoje okno. Jeżeli to jest okno szerokie, to często wiesza się dwie firaneczki, aby było łatwe dojście do okna, czy kwiatków, szczególnie jak firanka jest do podłogi i wtedy musisz się zastanowić czy szerokość 150 cm x2 wystarczy Ci na okno już z marszczeniem Prawda? Bo skoro bela ma 150 cm, to ma :) Jeśli tak, to skupiasz się teraz na długości, ile potrzebujesz? 200 cm, czy 250? a może 160? I wtedy kupujesz metry bieżące. Jeżeli szerokość jest za wąska, to można sszyć dwa kawałki po 150 cm ze sobą i stowrzyć jakby 2 firanki z 4 kawałków, prawda? Albo jak teraz jest modne, preferuje to Ikea, ale przy zasłonkach, że trzy kawałki wiszą sobie w oknie dużym. Ale to raczej przy balkonowych. Teraz. Jeśli materiał jest w ogólny wzór, bez znaczenia jak go powiesisz, to na przykład ja mam okna 150x150 , do tego kaloryfery, które muszą być odkryte i ja w salonie mogę mieć firanki krótkie do parapetów. W moim przypadku, skoro skosób powieszenia materiału nie ma znaczenia ( tak przyjełyśmy, taki wariant) to ja mając bele 150 cm, Jej szerokość potraktowałabym jako wysokość a z metra kupiłabym potrzebną ilość na szerokość. Zrozumiałe? Jeśli nie, to inaczej, Ten materiał powiesiłabym jakby poziomo i na przykład jak mam to okno, to kupiłabym 150 cm x 200 cm i powiesiłabym poziomo. Dlaczego z takim zapasem, bo boki musiałabym obszyć, to raz, dwa lubię jak i zasłonki lekko się marszczą :) Jeżeli nadal niezrozumiale to pytaj, za którymś razem uda nam się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Tu zrobiłam przeskok myślowy ,,Bo skoro bela ma 150 cm, to ma ,, chodziło mi o to, że nie rozciągniesz materiału, czyli jest to wymiar już gotowy, jedynie właśnie sszycie ze sobą. Tak jak sobie przejrzałam katalog, to naprawdę go polecam. Tam są ciekawe pomysły pod Twój gust Olguchno, czy Cebulki, z tego co pisze. Naprawdę polecam. katalog jest 100% darmowy i czekałam na niego koło tygodnia. Amitko są tam przepiękne rozwiązania na nasze mizerne okna :D Ja mam okna nawet 70x90 wys. i już wiszą zazdrostki :D Tak jak pisałam, ja jestem zakręcona na punkcie okien, firanki czy zasłonki nie są jakieś szykowne, czy bajerandzkie, ale ,,gołego,, okna to ja nie lubię :O Mam jeszcze jednen link, czekam na katalog od nich, nie wiem jak jest teraz cenowo, ale swego czasu byłam bardzo zainteresowana ich produktami i gdyby nie to, że mieliśmy obsuwę z wykańczaniem, to byłabym ich klientką. A teraz czekam na ich najnowsze ceny i propozycje. www.wisan.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Przywędrowałam tu z zagrody babuszki. I co widzę :-D Same znajome twarze. Na ostatnich stronach widzę temat firanek. Też je kocham. I pozwolę sobie nie zgodzić się z Olguchną, w kwestii stylu rustykalnego. Właśnie, że fiarnki tam pasują, oczywiście nie takie stylonki z bazaru,ale piękne koronkowe,albo inne w wiejskim stylu jak najbardziej! Widziałam też kuchnię (z piecem podobnym jak u Farmerki) z przepięknymi firaneczkami i zazdrostkami zielonozłotymi. Cudne to było i świetnie komponowało się z całoscią. Oczywiście mozna i bez firan i styl rustykalny na tym nie ucierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, dziękuję za wykładzik. Tak się zastanawiałam, co z tą belą "Jak bela ma, to ma" i mam się nie upierać:). Ale wyjaśniłaś i jest ok, tylko te paski jeszcze. Co z tymi paskami? Dodać do beli czy odciąć paseczek dł pasków? Katalog już zamówiłam, przez internecik też oglądałam ale zaczekam z zamawianiem na ten katalog. CZeść, Yennyfer, miło Cię tu widzieć. Wiem, każdy ma swój gust i niektórzy lubią firanki inni nie. Ja preferuję zasłonki, bo po piersze primo- nie zasłania okna, po drugie primo- nie denerwuje Gacusia, który by się pewnie na nie wspiął;). Co do stylu rustykalnego- bardziej mi pasują zasłoneczki i ew. zazdrostki, ale co tam. I tak każda rozumie każdy styl inaczej. Mam Dziada Borowego przy drzwiach wejściowych. Chcieli go wyrzucić, ocaliłam, teraz strzeże mojego domostwa. Miałam dziś w planach przestawiać mebelki i szyć woreczki na lawendę do szafy, a skończyło się na drinku i filmiku, bo po dzisiejszym dniu po prostu nic nie sprawia mi radości. W takich dniach myślę, że pomyliłam się z zawodem i to nie moja bajka. Ale do jutra, przez sen, mi przejdzie i jutro ruszę z nowym zapałem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×