Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaklopotana55

czy to poczatek konca??

Polecane posty

Gość zaklopotana55

Jestem z moim chlopakiem ponad 6 lat zdarzaly sie wzloty i upadki, mielismy chwile zwatpienia i nawet \"przerwy\", jednak ostatnio bardzo sie popsulo miedzy nami. Postanowilismy o tym porozmawiac. Myslalam ze to bedzie rozmowa jak zwykle o tym co zle zrobimy i jak to naprawic, niestety tak sie nie stalo. ON chcial rozstatnia, powiedzial, ze stwierdzil iz :nie uzyl zycia\" i chcialby byc teraz sam...Przynajmniej na jakis czas potem moze wrocilibysmy do siebie. Kiedy ze lzami w oczach uswiadomilam mu ze jesli rozstanie to na zawsze, on tez zaczal plakac i skonczylo sie na tym ze jestesmy dalej i mamy \"walczyc o siebie\". On teraz zachowuje sie normalnie i chce zebym o tym zapomniala, ale ja nie potrafie ciagle o tym mysle i zastanawiam sie czy jest sens z nim byc.W koncu ja tez spedzilam z nim mlodociane lata (mam 23 on 25) a on jest moim pierwszym prawdziwym facetem. Zastanawiam sie czy to koniec. Czy on widzac moje lzy zaczal mi wspolczuc i wycofal sie ze swojej decyzji czy rzeczywiscie zrozumial ze chce ze mna byc. czy to poczatek konca? Piszcie prosze jesli mialyscie podobne doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzed
On chce odejść i został z Tobą tylko z litości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziuta z Gdyni
tak, poczatek końca, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale z niego egoista ...
a ty się nie liczysz , a ty użyłaś zycia ? Przeciez macie takie same prawa :-D Wiesz kazdy związek czy małżeństwo po tylu latach przezywa kryzys, nie ma na to silnych i wszystko zalezy od was czy dalej bedziecie razem czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana55
dzieki, sprobuje powalczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam podobnie
tylko my mielsimy slub. ciagle slyszalam ze ja sie nie lubie bawic i jezdzic do znajmych (jego znajomych). wyprowadzil sie i twierdzil ze to koniec i koniec. potem zachowywal sie jak skonczony dupek. po 3 tygodniach pojechyalam do niego po takie papiery a ten zaczal beczec ze chce wrocic i mnie przeprasza.w koncu wrocil po jakims czasie, bo nie pozwolilam mu od razu , za to co slyszalam i jak sie zachowywal jak sie wyprowadzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem to wcale nie musi być koniec! może rzeczywiście on chciał trochę luzu i dlatego zaproponował przerwę ale jak sama napisałaś zmienił decyzję kiedy powiedziałaś mu, że w takim razie to NA ZAWSZE!! to znaczy, że Cię kocha i nie chce Cię stracić ostatecznie. nie myśl o tym zbyt dużo bo z autopsji wiem, że najgorsze zze wszystkiego to jest własnie to myślenie i niepewność. to właśnie to moze zniszczyc Wasz związek. zaufaj mu i spróbujcie raz jeszcze. ciesz się dzisiaj i nie myśl o jutrze bo to strasznie facetów zraża. jesli będziesz szczesliwa, bedziesz tryskac humorem, bedziecie sie dobrze bawic na pewno uda wam sie to naprawic. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana55
tylko ze on wcale nie chce bardzo wychodzic a jak juz to robimy to raczej z moimi znajomymi choc jego tez zwykle sa w tym miejscu. Tylko jak wyjezdza na zajecia na studia to sie bawi, wiec mam wrazenie ze po prostu woli to robic beze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasdfasd
nie, to koniec poczatku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×