Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misiek22

Problem z Kobieta

Polecane posty

A mi się wydaje, że nie przesadzasz. Połowa moich znajomych siedzi za granicą i co z tego. Ja nie mam ani casu ani pieniędzy na trwonienie. Owsze fajnie jest się spotkać i pogadać szczególnie jak się kogoś nie widziało tyle czasu (ale co 3 tygodnie??). Najgorsze jest to, że ja dopiero teraz przejrzałem na oczy i zmarnowałem 2 miesiące życia.. i to mnie tak irrytuje. Gdybe nie fakt, że mam jeszcze pod czaszką w miarę poukładane to bym chyba ze złości kogoś pobił (ale to byłoby nie fair w stasunku do tej osoby bo ona mi nic nie zrobiła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic na siłę. Myślisz, że to też dlatego, że byłem na każde zawołanie i zawsze wszystko robiłem od ręki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Misiu, Tak to jakos w zyciu jest, ze nie lubimy osob, ktore sa gotowe wszystko dla nas zrobic. Czesto nawet nas denerwuja a serce wybiera jakiegos / jakas lachudre :D Tak to jest. Ja w ogole nie interesowalam sie moim mezem jak zabiegal o mnie. jak przestal to cos we mnie drgnelo :D zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ale to już jest zamknięty epizod. Wracam do pracy. Tak chyba będzie najlepiej bo przynajniej tam mi wszystko wychodzi. Pozdrawiam Misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl o tym jak o zmarnowanym czasie... to tylko kolejne Twoje doświadczenie. Jesteś fajnym facetem i uwierz, że niejedna dziewczyna, która czyta ten topik zastanawia się dlaczego to ona na takiego faceta nie może trafić. To, że potrafisz sie starać, że jesteś taki ok, to Twój wielki atut, który zostanie doceniony. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Chaciałbym w to wierzyć ale jak wiesz to nie takie proste. A do tego ja ją cały czas kocham. A czas może rzeczywiście nie jest stracony bo były też fajne momenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko proporcje dalej niekorzystnie wwypadają. Nie mogę się pogodzić z tym, że mnie tak potraktowała i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem polega na tym, że razem studiujemy i czcąc nie chcą codziennie będę ją widywał. A to mi nie pomoże o niej zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Misiek:) Oj, dzieje sie, dzieje i wielbicielek Ci przybywa;)... ale masz rację... trochę pomilcz, moze teraz Ty nie będziesz miał czasu... tylko znów te gierki i udowadnianie sobie i jej. Wiem, że czasami bywa to potrzebne, ale osobiśćie na dłuższą metę męczą mnie takie zachowania i odpuszczam sobie. I pewnie \"kochać\" to za dużo powiedziene... zakochałeś sie, to zrozumiałe, tęsknisz za fajnymi chwilami... rozumiem. A w końcu napisałeś do niej, czy nie, czy juz Ci przeszło? Miłego dnia... uśmiechnij się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe.. no dzieje się i to dużo. Napisałem list i chciałem jej go dostarczyć jutro (dziś nie moge bo jestem na wyjeździe służbowym). Tyle tylko, że po tym co się wczoraj stało nie wiem czy jest jeszcze sens. Najpierw zaczyna ze mną rozmowę po czym na pytanie dlaczego tak długo odpisuje (a to były przerwy po 5-8 minut) poeiwdziała, że gada z tamtym typem przez telefon bo dogadują się co do wyjazdu. (Ręce mi opadły na sam parter a siedziełem na 4 piętrze) No to ja na to napisałem, że w takim razie nie przeszkadzam. Ona napisałe, że nie przeszkadzam. Po czym dodała, że z tego powodu (i tu cytuję) \"mogę być ciut nieopanowana\". Co to miało znaczyć nie wiem i chyba już mnie to nie interesuje (i tak w głębi ducha wiem, żę to nie prawda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, uważam, że jednak dla swojego spokoju, to powinieneś dać jej ten list... chyba, ze uważasz, że to nie ma sensu, bo pracujesz nad tym, żeby Ci przeszło. List ewentualnie jej mógłby wyjaśnić, dlaczego zachowujesz się bardziej z dystansem, chłodniej... ale oczywiście decyzja należy do Ciebie i pewnie zależeć będzie od Twojego aktualnego samopoczucia i zapatrywania do całej sprawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy w tej sytuacji wgóle opłacało się pisać ten list, nie mówiac już o tym czy mam go jej dać czy nie. Po co robić coś co jest pozbawione sensu i głębszego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ci tłumaczę jak to teraz wygląda. Z jednej strony to najchętniej sam bym jej kupił ten bilet, tyle tylko że bez powrotnego. Z drugiej zaś, ja cały czas coś do niej czuję ale nie wiem już co. Ten list znając moją ułomność jutro jej dam. Może to coś zmieni - to tak jak z tym lotniskiem jak bym nie pojechał to bym się tylko źle czuł. Chociażw to wątpię. Ja tylko nie mam zamairu w to dalej brnąć jak to ma tak wyglądać - on siedzi parę tys. km, więc jak ona czegoś potrzebuje na miejscu albo coś wymaga odpowiednich znajomości to będzie się zwracać do mnie - a ja nie jestem psem i nie wystarczy na mnie zagwizdać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, ale jak mówiłam, decyzja należy do Ciebie. Ja pewne rzeczy często wyjaśniam z egoizmu- ciąży mi coś, źle sie z tym czuję i wtedy piszę albo mówię i już lepiej. Nawet mnie juz reakcja drugiej strony nie interesuje, bo miała czas nie skorzystała to Adieu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym tak chciał. Ja natomiast najczęciej zamyka się w sobie na kilka tygodni a jak problem przetrawię to wracam do żywych i wychodzę z biura. Ma to swoje dobre strony jak np. premie. ;-) Nie wiem tak naprawdę co ja mam zrobić. Jak się okaże (w co co prawda wątpię), że to naprawdę był tylko kolega, to wszystko zniszczę. A z drugiej strony zaczynam dostrzegać to co ona robi. Te ciche dni, olewka, gadanie o tym typie. A szkoda słów. Jak już się odezie nawet przez ten internet to najczęściej interesownie. Tylko po co stwarzała na początku te pozory zainteresowania. Godzinne rozmowy (Boże ile ja na to przepuściłem kasy), książki, film itd. Ten teatr. No i ten wczorajszy epizod. Nawet jak to jest tylko kolega to po co się do mnie odzywała jak odpisywać nie mogła - jak chciała mi udowodnić, że będę czekał przed komputerem ja pies przed miską to jej się udało. Tylko po co!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę dziwna jest ta dziewczyna... nie potrafi chyba precyzować o co jej chodzi z ludźmi, a szczególnie z facetami. Nie wierzę, że nie zauważyła, ze znaczy cos więcej dla Ciebie... ponoć kobiety maja intuicję. Dlaczego się Tobą bawi? Odpowiedź zna tylko ona... niestety. Chociaż obawiam sie, ze gdybyś zapytał wprost, to zrobiłaby wielkie oczy i rzekła: \"Myśłałam, ze jesteśmy przyjaciółmi\".... to chyba ten typ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesais
Czesc Misiek! To znowu ja, sledze Twoj watekjuz od kilku dni.. Nasuwa mi sie taka mysl:skoro wiesz , ze ona sie do Ciebie odzywa tylko interesownie, to nie badz frajerem..poza tym wydaje mi sie , ze do milosci trzeba dwojga... P.S tez jestem z Trojmiasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam takie wrażenie i właśnie nie wiem czy mam ochotę to sprawdzać empirycznie. Ten list jej dam nech przynajmnie ona będzie pewna co do mnie. Ja będę miał czyste sumienie. A ona niech robi co chce. Pomimo tego, że byłem i jestem w stanie dla niej dużo zrobić, to też mam jeszcze jakieś poczucie godności osobistej, a jak tego nie zakończę to i to stracę. A wydaje mi się, że ona świetnie wie co ja do niej czuję. Głupia to ona nie jest. Ale jak to mawiają Amerykanie \"what goes around, comes around\" i ją też to kiedyś spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesais
co do tego przyslowia to sie z Toba zgodze w 100%. Fajnie, ze patrzysz na to trzezwym okiem. Tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Jelesais Jak ja mogę nie być frajerem jak ona już go ze mnie zrbiła ;-) Fajnie, że jesteś z Trójmiasta (ja tam tylko mieszkałem przez 8 lat ale wstyd się przyznać urodzony to ja jestem w Warszawie jako jedyny za całej rodziny - cała reszta to pomorze - Kasszubi - więc sie z mnie śmieją ;-) Moi rodzice zrobili sobie wycieczkę ;-) i dostali suwenir. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Pozdrawiam Misiek P.S. Co do trzeźwości mojego oka to się nie wypowiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maladie
Mowiac frajer ...hmmm mysle , ze ona poprostu wyrzadzila Ci ogromna przykrosc...skoro juz to wiesz , to nie daj sie tak dalej.Wiesz uwazaj, zeby sie nie zapytala jaka bielizne ma ze soba zabrac(do tego chlopaka). Uwazam , ze powinienes sie jej postawic, zeby na ziemie wrocila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy: może tamten koleś traktuje ją, tak jak ona Ciebie i to jest przyczyną jej dziwnych zachowań, jak sama mówiła, ze sę na niego wkurzyła... moze Ciebie traktuje jak człowiek, przy którym zapomni na moment o tamtym, wygada sie na jego temat, a jak on jej da naprawdę kosza, to może, ale zaznaczam, może nagle \"zapała\" wielkim uczuciem do Ciebie... jakiś typ schizofreniczny z niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Maladie Hmm z tą bielizną po tym co wczoraj usłyszałem to niewykluczone. Dzięki P.S. W sumie czemu nie zawsze chętnie służe radą. Do Miss Brown Wiesz, że tak może być. O tym nie pomyślałem. Tylko, że to i tak robi ze mnie rezerwowego (awansowałem z psa na przystanek). Chociaż w takim razie to ona i tak ma kiepską strategię bo jak narazie ( a mówię o tym tygodniu) to zrobiła wszystko żebym ją znienawidził. Chyba jest tak, że ona sama z sobą nie może się uporać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko dlaczego Twoim kosztem. Skrajny, czysty egoizm- fe, nie lubię takich ludzi. Jak się ma problem, to się mówi o tym, prosi o radę, a jak nie ma się chęci rozmowy to cisza, ale nie przedmiotowe traktowanie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja się na to godziłem. To jest nic. Załatwiałem jej nawet namiary do pewnych ludzi bo chce iść na praktyki jak pojedzie na wymianę. A wiesz jak to jest - coś za coś - przysługa za przysługę. Trochę mnie to wszystko kosztowało, czasu, pieniędzy i \'przysług\'. I to mnie boli bo teraz wiem, że nie było warto. Nawet w ten poniedziałek mogłem siedzieć we Wracławiu i dobrze się bawić w tzw. delegacji. Dostanie jutro list, tylko że troszkę treść przerobię bo musi wiedzieć, że to co ostatnoi robiła było złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze, bo może ona rzeczywiście z tych życiowo \"nieuświadomionych\", które nie znaja pojęcia empatii... ha, szkoda że Cię we Wrocku nie było, to piwko byśmy wypili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany mieszkasz we Wracławiu. Zazdroszczę (rozkopane troszkę ostatnio) ale niesamowite miasto. Wogóle jakoś fajniej się żyje poza Warszawą. Nie wiem czy on zna pojęcie empatii, wiem tylko jedo, że troszkę wczoraj przesadziła. Naprawdę race mi opadły. Siedział ze mną akurat wspólpracownik i jak to zobaczył to nie bardzo wiedział co ma zrobić, śmiać się czy płakać. Jak to żonie opowiedział to nie przytoczę określenia jakiego ona użyła (bo to forum publiczne i może dzieci patrzą i czytają ;-) Dzisiaj jakoś troszkę inaczej na to patrze i (nie chce być chamem) ale chyba coś się jej w tym łbie poprzestawiało. A wiem, że ten list nic nie zmieni, bo tak jak kwiaty pewni wyląduje w koszu jeszcze przed przeczytaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layle z 3city
a ja mysle ze to nie jest tak do konca, jak misiek uwaza, dla mnie nie byloby w tym nic dziwnego, ze ktos uprzejmie sie mna zajmuje, proponuje pomoc itp, bo wydawaloby mi sie ze mnie po prostu lubi i stad to wszystko wynika, tym bardziej ze sama sporo bezintersownie zrobie dla ludzi ktorych po prostu zwyczajnie lubie, moze dziewczyna tez rak mysli i nie ma zlych zamiarow, poznala miska, z ktorym sie dobrze rozumie i opowiada o tamtym kolesiu, naprawde w niej nie musi byc zlej woli i jakiegos okruciesntwa i zlosliwosci.. choc faktycznie wydaje mi sie ze zainteresowana miskiem nie musi byc, w kazdym razie ja bym spytala sie na miejscu miska jasno, czy miedzy nimi moze cos byc? bo moze tez tak byc ze dziewczyna po prostu nie chce wyjsc na naiwna od razu reagujac na wszelkie wyrazy przychylnosci, ktore z powyzszych wzgledow wcale nie musza byc odbierane przez nia jednoznacznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×