Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misiek22

Problem z Kobieta

Polecane posty

A może jednak nie. Umówiła się ale tylko na godzinę, bo wieczorem gdzieś idzie. Raczyła mnie o tym poinformować godzinę temu. Ok ale ważne, że jest chociaż ta godzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co jutro wszystko z siebie wyrzucić czy raczej nie. Ja już sam nie wiem.??????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze wypytaj się najpierw o co w tym chodzi. Czy sie z nim spotyka na poważnie, czy cos do niego czuje. Ale tak po koleżeńsku...wybadaj sytuację, a potem, jak będziesz nadal chciał - to powiedz jej o swoich uczuciach i....może zaproponuj, żeby nie szukała za granicą, skoro ma pod nosem miłość, której nie zauważa... Ale takie wyznaczanie Ci pory i czau spotkania (zupełnie jak w kolejce do lekarza :-o ) nie wróży wzajemności z jej strony...... Czasem jednak zaskoczenie bywa atutem. Jeśli powiesz jej o swoich uczuciach, to może spojrzy na Ciebie innym okiem? Na pewno będzie o tym myślała przez długi czas (i tu punkt dla Ciebie - bo jeśli pojedzie spotkać się z tym typem to i tak będzie mysleć o tym, co jej powiedziałeś i o Tobie :-D ). Ja bym dała jej kilka dni na ochłonięcie po takim wyznaniu i poprosiła, zeby pierwsza sie odezwała np. za trzy dni???????? Jeśli się nie odezwie, to będziesz wiedział na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Zobaczymy jutro, bo rzeczywiście najpierw muszę wybadać co tam jest grane, bo inaczej ja się nie zdecyduję na nastęny krok. Muszę znalęźć jakiś sposób żeby ją podejść, bo niekoniecznie muszę się pytać w prost (żeby nie zepsuć atmosfery).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpuszczajace pytanie: Mam nadzieję, ze kolega, do którego jeździsz, traktuje Cię poważnie, a nie jak przygodę, bo nie chciałbym, zeby Cie skrzywdził...... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to za poważnie brzmi, a już nie okazuję jak bradzo mi na niej zależy, bo jak to robiłem to odnoszę wrażenie, że przynosiło to odwrotny skutek. Ja mam swoje sposoby (już takim skńczonym frajerem nie jestem :-) ) i wiem jak to zrobić. Ja się chyba troszkę boję odpowiedzi jaką mogę uzyskać. Bo to już się nadaje na film i to całkime niezły. Jak ten gościu był w Polsce i pojechali na 2 dni do Krakowa to cały czas do mnie pisała SMS. Zadzwoniłem do niej itd. Potem on odleciał ( i chwała mu za to ;-) ) i nasze kontakty się troszkę rozluźniły. Tak więc ja nie wiem co jest po tej drugiej stronie - a może jest tak, że on wyjeżdża do Brazylii i nie wiedzą kiedy się znowu zobaczą. Nie wiem nic. Oprócz tego, że moje domysły doprowadziły mnie do wściekłości w dniu, którym wyleciała (i musiałem się autentycznie wyładować - zerwałem się z pracy i tak się wyładowałem, że kosztowało mnie to 500zł i 10 punktów karnych -w życiu nie zrobiłem trasy Warszawa Katowice Warszawa w tak któtkim czasie), a potem ten nieszczęsny poniedziałek i to pytanie o bilety. Ważne jest tylko to, że się już nie maże i nie rozklejam jak jakiś obłonkany 14 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż, to co napisałaś też mogę wykorzystać. To ją utwierdzi w przekonaniu, że mi na niej zależy. To jest bardzo dobre. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A za trzy tygodnie jedzie się z nim spotkać. Ja mogę nie być ciepłe kluchy ale ja też nie mogę z nią porozmawiać. K... dlaczego. Mam to gdzieś. A od dziś wiem, że ona świetnie wie, że jest dla mnie wyjątkowa. Mam nadzieję, że się fajnie bawi bo ja szampańsko przy piwie. Biorę urlop nie wytrzymam też sobie gdzieś pojadę. Na przykład do Lizbony bo tam jest pdobno pięknie ;-) to jak tam nie jechać. A może tam gdzie oni się wybierają, tam też jest ładni. I może znajomych spotkam :-). Głupie to szystko, głupi ja. Pozdrawiam Misiek a.k.a. Ciepłe Kluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Tak czytam i czytam... wiesz co? Ona nawet jako kumpla, to traktuje Cię przedmiotowo i nawet gdybym była facetem i nic nie czułabym do tej typiary... hahahaha, trochę to dziwnie brzmi...ale gdyby ktoś mnie traktował tak jak ona Ciebie, to juz bym się wkurzyła i chyba dała sobie spokój. Odwoływanie spotkań, przekładanie, ciągła zmiana zdania. Gwiazda, która uważa, że jest w centrum i ludzie maja tak tańczyć, jak ona im zagra. A te sms\'y do Ciebie, kiedy był tamten facet? Może kiedy jest z nim (i być może jej na nim zależy) to próbuje wzbudzić w nim zazdrość, a jak go nie ma to milczy... ta dziewczyna jest niedojrzała, infantylna i ucieka przed odpowiedzialnością, bo zapewne wie, co chcesz jej powiedzieć, a jednak unika spotkania i rozmowy, jak ognia... dlaczego? Gdybym miała taką kumpelę to też doprowadziłaby mnie do ataku śmiechu, ale i lekkiej irytacji... egocentryczka. Zakochaj Ty się w kimś normalniejszym...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. Problem w tym, że miłość jest ślepa. Narazie nic nie robię, czekam. Koniec. Od kąd jestem na nią zły i mniej mi zależy, to jakoś mi jest łatwiej z nią rozmawiać (raptem 2 rozmowy ;-) ) Nie wiem czego ona chce i zaczyna mnie to G obchodzić. Wiem tylko jedno, że on ją tak samo kopnie w cztery litery jak ona teraz kopie mnie (troszkę z niej wczoraj powyciągałem i wiem co to za typ człowieka - niebieski ptak - a tacy nigdzie długo nie siedzą i z nikim nie wiążą się na niewiadomo ile). Trudno mi mówić, że będę miał wtedy satysfakcję, bo tak nie jest ale napewno troszkę lapiej się poczuję. Napewno jednka nie pozwolę sobą pomiatać i dyrygować - ten telefon wczoraj i to tłumaczenie, że jednak nie znajdzie czasu i czy może dziś (znaczy w piątek) byśmy się spotkali. Bla..bla..bla Czas kiedy wskoczył bym w samochód i popędził do niej się skończył. Nie wykorzystała swojej szansy, cóż pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bym się chyba zalał potem ze śmiechu jak by się okazało, że ona też ma takie problemy z nim, jak ja z nią. A w głębi serca na to liczę (to podłe ale tak czuję i nic na to nie poradzę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko uważaj na jedno: granica między chęcią bycia z kimś z miłości, czy zakochania a chęcią bycia dlatego, że chcesz sobie, czy jej coś udowodnić, np.: \"jeszcze za mna zatęskin\" jest bardzo cienka. Zastanów się dlaczego tak naprawdę zależy Ci na kobiecie, która kręci, prawdopodobnie zakochana jest w kimś innym, która sama nie wie czego chce. Nie myślałeś o tym, że kiedy będziecie razem, może być podobnie? Wiem, ze upraszczam, ze miłość jest ślepa, ale czasem troche racjonalizmu sie przydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, ja mam już tak wszystko w głowie pomieszane, że nie wiem czego chce tak na 100% - poza tylko jedną rzeczą - nie chce jej widzieć na oczy i nie chce żeby do mnie pisała lub dzwoniła. Tylko w ten sposób się od niej uwolnię. Dlaczego mi na niej zależy??? nie wiem??? Tylko zastanawiam się po jaką chol.. ona tak się zabawiła moim kosztem. Czy ja jej coś kiedyś zrobiłem, czy ona ma coś z głową. Napewno na jakieś oblewanie dyplomu itd, nie mam zamiaru iść. Już i tak przez to, że cały czas o niej myślałem zawaliłem 2 projekty (całe szczęście, że mało ważne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) No tak bywa... ja też kiedyś podobnie się zachowywałam jak Ty, bo trochę byłam--> czas przeszły dokonany;) w goracej wodzie kąpana, ale przeszło. Jak widze, ze za bardzo idzie pod góre to daję sobie na luz. Jeżeli ludzie maja być razem to będa, bez wojen podjazdowych, knucia, intryg, udowadniania na siłę itp.... Naprawdę, wyjazdy w góry dobrze robią:) a czym wyżej idziesz, tym wiekszy masz dystans. A dlaczego tak robi? Pewnie, ale to też pisalam, brak jej empatii, może jest jedynaczka rozpuszczoną, powodów tysiące, ale mianownik jeden: nie myśli nad tym, co robi i mówi, bo liczy sie tylko ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Jesus. Tak się w to zaangażowałem, że trudno mi teraz będzie o tym zapomnieć. Na urlop nie pojadę bo nie ma na to czasu. Możę chociąż za tydzień sobie troszkę psychicznie odpocznę na wyjeździe. To niby tylko 2 dni ale zawsze to coś. Ale on rozpuszczona czy nie (to ja jestem jedynakime, ona nie ;-) ) jest przez to wszystko podła. No wczoraj podczas rozmowy, zmieniła nagle temat i zakomunikowała mi gdzie jedzie i kiedy (tzn z nim się spotkać). To było bardzo interesujące. Wiem jednak, że mój poziom wzburzenia jest na tyle wysoki, że jak się spotkamy to ja jej chyba wygarnę. Jaki ja głupi byłem, że się w to wdawałem. Nigdy więcej. A ona od wczoraj mi zwisa. Myślę o niej, bo tak szybko zapomnieć się nie da, ale już mnie to nie obchodzi co się z nią dzieje. Następnym razem jak do mnie zadzwoni z problemem, to do niej pojadę i jej zawiozę Panoramę Firm (to też jakaś pomoc, nie?? :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiek, ale nie żałuj tego, co było, nie zastanawiaj się tyle, bo to do niczego nie prowadzi, stało sie i już... będziesz wiedzial na drugi raz, na co zwracac uwagę na początku znajomości z kobietą... następna:) A że myślisz- normalne, nie Ty jeden. Ja po każdej zakończonej znajomości, czy było cos więcej, czy nie, myślałam i rozważałam różne scenariusze, ot taka natura, poza tym maszynami nie jesteśmy: pstryk! i emocje, pamięć o danej osobie, wyłaczona. Mozesz jej wygarnąć, co myślisz, ale obawiam sie, że nie pojmie, ale jak Tobie ma to ulge przynieść, to jak najbardziej:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko zaskomplikowane jak na mój prosty łeb. Powiedzieć jej powiem bo nie mogę tego w sobie już dłużej nosić. Nie wiem czy ona to zrozuie ale mnie to wcale nie obchodzi. Mam nadzieję, że tak. Głupi jestem bo cały czas na coś liczę i wiem, że jak będzie się w końcu chciała ze mną dziś zobaczyć to pojadę i się z nią spotkam. Ta cała sytucja strzasznie mnie rozstrojił i całyczas bym spał. Co za koszmar nic zrobić nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę czasu potrzeba i jak zawsze powtarzam: czas działa na Twoją korzyść. Każdy dzień będzie lepszy...:) Tylko sie tak nie zadręczaj Misiek!!! Apeluję do Ciebie!!! Moze piwko na uspokojenie? Mi czasem pomaga, albo kawałek dobrej czekolady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wogóle to ona jest bezczelna. Ja mam być na tej imprezie, po co niech ten typ przyjedzie. Zastępstwa potrzebuje czy co?? Jak to wszystko mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahahaha, Misiek... :) No nie, ja już nie mogę... Prosze odpuść sobie trochę, bo jeszcze Ci zawał przed 30-tka grozi;) serio. Przestań myśleć, skup sie na innych sprawach. A na imprezę weź koleżankę- masz chyba jakieś, co? Wierz mi, ze nie warto przjmować się ludźmi, którzy Cie nie szanują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam większe stresy w pracy, więc zawał mi od tego nie grozi. Tylko ona postawiła mój świat na głowie, a ja teraz stawaić go na nogi i ciężko mi jest. Na imprezę nie idę bo mam to gdzieś. A poza tym wyjeżdżam w tym czasie i nie będę mógł. Ja też nie mam tyle wolnego czasu (tylko, że ja bez zbędnych kombinacji potrafiłem ten czas dla niej znaleźć). Ta cała sprawa mnie zjada od środka i nic na to nie poradzę. Muszę się najpierw od niej całkowicie od izolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiek... sorki, ale sam sobie postawiłeś świat na nogi dla niej- Ty chciałes być dla niej i miałeś czas. Nie uważam, ze ona jest bez winy, ale Ty sobie na pewne rzeczy świadomie lub nie, pozwoliłeś. A izolacja od niej, to dobry pomysł: \"czego oczy nie widza, tego sercu nie żal...\" ... to chociaż idź na spacer:) Nie wiem jak u Ciebie z pogoda, we Wrocku całkiem przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie może być na bieganie się nadaje. Dziś chyba wróce na trasę bo troszkę się ostatnio zaniedbałem i muszę troszkę pobiegać. Najgorsze jest to, że ja sobie robiłem nadzieje a ona je tylko podtrzymywała - telefonami, spotkaniami itd. Wiem, że gadam od rzeczy ale teraz nie bardzo umiem sobie wszystko w głowi poukładać, jak mi się to już uda to będzie ok i wróce do normalnego życia. Boli mnie jednak to, że jak jej byłem potrzebny to wiedziała gdzie jest telefon a dziś miała się odezwać w sprawie spotkania i chyba zapomniała numeru. No cóż ja już tego nigdy nie zrozumiem. Ale to nie tylko jej wina. Odnoszę dziwne wrażenie, że tam maczały palce jej koleżanki (które za mną akurat nie przepadają - może poza jedną - a które mają na nią spory wpływ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, szkoda, ze piszemy na forum i kazdy to czyta... coś bym napisała, ale z róznych przyczyn nie... ale tak czytam i czytam i jakbym siebie troche widziała sprzed kilku lat, a czasem tygodni. Wiem, ze to nie pocieszenie, ale sam wiesz, ze nie Ty pierwszy, nie ostatni zostałes tak potraktowany... c\'est la vie. Tylko nie dac takim ludziom satysfakcji, ze nas zabolało. A to tylko o niej źle świadczy, kiedy słucha koleżanek, a sama nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oui je sais. Nie pierwszy i nie ostatni. Ale sama wiesz, że to żadne pocieszenie bo musimy się z tym sami uporać. I nawet jak ktoś ze znajomych jest w tej samej sytuacji co my, to nic to nie zmienia. Myśle, że (chociaż dalej sie łudzę) to już nie ma znaczenia, szans ani przyszłości. Cieszę sie tylko, że ona wyjeżdża na wymianę na rok i w Polsce będzie tylko przez wakacje (co oznacza, że na uczelni się nie zobaczymy). To mi pozoli się od niej uwolnić i zaponieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem... ja sobie już radzę z pewnymi \"kosmicznymi\" sytuacjami\" w tempie ekspresowym... dobrze, że mam przyjaciół i wsparcie na maxa, a takimi to się nie ma co zadręczać. Mam nadzieję, ze przejdzie Ci szybciej niz myslisz:) i pamietaj tylko, zeby wszystkich kobiet nie stawiać pod jedną kreską... to tendencyjne zachowania, po takich przeżyciach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to intuicja? Ja w przypadku jednej znajomości tez miałam przeczucie \"życzliwego\", ale nie mam jak tego udowodnić, a pytając się, wyszłabym na kretynkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×