Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

Róża ja też podobno nie wygladam na swoje lata, a mnie samej wydaje sie, że mam ok 30 -tki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi gdzie Ty takich znajdujesz ? :D Ale mnie rozbawiłaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslałam, że na jakims portalu randkowym, ja się śmieje, ale mój M też stał sie dla mnie oblechem po tylu latach nie bycia razem. Nie dość, że potwornie się roztył to jeszcze ma wielkie pretensje jak mu sie każe umyć, bo zajeżdża od niego, a on sie myje zlew dobra wodą tylko wtedy jak gdzies wychodzi, a inne babki są nim zachwycony tak ich ujmuje swoją gadką i w ogóle. Ciekawe jakby go zobaczyły nagiego bez galotków uciskajacych i leżącego w swoim bałaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej mnie wkur... to jak w towarzystwie mnie łapie z cycka lub c i p k e ---wtedy są komentarze typu, ale on ja pragnie itp, a mnie o mało szlag nie trafi ,bo prawda jest taka, że nic miedzy nami nie ma od 15-tu lat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie chyba tak starzeje, ale narazie nie czuje. Szkoda , że tylko życie tak mi przecieka przez palce 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi kto tu mówi o miłości:o tego już dawno nie ma. Starszy o 10 lat a zaraz po slubie dał mi tak popalić, że wszystko uleciało:o Teraz on by chciał po latach wszystko naprawić , kupuje prezenty nadskakuje, ale we mnie już nic nie wskrzesze :o Jestem z nim, bo jestem, ale co to za zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście narazie z nim nie mieszkam, bo przyjezdża tylko od święta na m-c i jedzie, ale nie wyobrażam sobie jak wróci na stałe:o on już ma swoje przyzwyczajenia , ja swoje -nauczyłam sie być sama, mam porzadek, a on potrafi w jeden dzień mieszkanie zmienić w chlew:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi baaarzo Ci współczuje----musiałaś sie okropnie czuć. Zycie jest dla niektórych bardzo okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi, a moze my ogryziemy coś przy Tobie jak znajdziesz ten swój diament ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie znikam idę w końcu zabrać sie za to co miałam dawno zrobic. Do później🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Ostre jesteście w ocenach ... facetów ( wszystkich ) koleżanek, kobiet ( w naszym wieku, które wymykaja się ze stereotypów) next Waszych męzów/partnerów ... Dla Was Kobiety, wklejam ten cytat : 1. Bądź nieskazitelny w słowach Mów prawdę, mów to co myślisz i pamiętaj, że słowa mają wielką siłę. Mogą ranić bądź dawać ukojenie. Unikaj słów krytyki, nie atakuj innych, nie mów niczego wbrew sobie, na przekór prawdzie, nie plotkuj. Nie przynosi to bowiem żadnego pożytku: ani Tobie, ani innym. Stosując się do tej umowy nie będziesz miał sobie nic do zarzucenia. 2. Nie bierz nic do siebie Nic, co robią inni ludzie nie dzieje się z Twojego powodu. Ich działania i słowa są projekcją ich wewnętrznej rzeczywistości ich snu. Jeśli ktoś mówi „jesteś brzydka, to jest to wypowiedź o nim samym, wynikająca z umów, jakie zawarł sam ze sobą. Jest całkiem prawdopodobne, że innym razem, w przypływie lepszego humoru lub chcąc coś uzyskać, powie „jesteś piękna. Problem w tym, że Ty wciąż jesteś taka sama. Jego słowa niczego nie zmieniają: ani w Twoim wyglądzie, ani w Twoim świecie. Wystarczy nie brać ich do siebie. Biorąc coś do siebie, dajesz tej rzeczy władzę nad sobą by Cię uszczęśliwiła bądź unieszczęśliwiła. Czujesz się wniebowzięta bądź dotknięta. W pierwszym przypadku wzmacniasz w sobie skłonność „brania do siebie, a w drugim denerwujesz się, reagujesz defensywnie, co często jest źródłem konfliktów. Sama nakręcasz spiralę stresu. Przestrzegając drugiej umowy zyskasz nieopisaną wolność. Będziesz mogła iść przez świat z szeroko otwartym sercem i żadne słowa czy działania nie będą w stanie Cię zranić. Wystarczy stale pamiętać, że każdy ma swój własny świat i nie brać nic do siebie. 3. Nie zakładaj nic z góry Przyjmuj wszystko takim, jakie jest pozbądź się filtrów nieświadomych przekonań, znajdź odwagę, by zadawać pytania i wyrażać to, czego naprawdę pragniesz. Porozumiewaj się z innymi tak jasno, jak tylko potrafisz. Jeśli robisz założenia, próbujesz „odgadywać cudze intencje i myśli zamiast zadawać pytania i mówić wprost, tworzysz w ten sposób nieprzerwane pasmo nieporozumień, smutku i rozczarowań. Zastanów się, czy naprawdę chcesz tak żyć?! Zastosuj się tylko do tej jednej zasady: nie zakładaj nic z góry, a całkowicie odmienisz swoje życie. 4. Rób wszystko najlepiej jak potrafisz Twoje najlepiej będzie stale ulegać zmianie. Jednak w każdych okolicznościach staraj się robić wszystko najlepiej jak potrafisz. Dzięki temu nie będziesz miała powodu do samooskarżeń i żalu, że mogłaś coś zrobić lepiej, a nie zrobiłaś. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie, pozostawie Wasze posty bez komentarza. Pozdrawiam Was gorąco [kwiat} Do zobaczenia, kiedyś, gdzieś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda 🌻 zacytowala cztery umowy Toltekow, ktore po glebszym przemysleniu, jak juz opadna emocje - maja wiele sensu. Ale widac trzeba byc w toksycznym zwiazku i zyc w ciaglym stresie 24/7 zeby docenic takie proste o oczywiste zasady. Dekalogu nie trzeba, wystarczy nie czynic krzywdy nikomu ani sobie - albo inaczej: szanowac siebie i to co sie tyczy drugiego czlowieka (ergo: jego wlasnosc, nietykalnosc cielesna, uczucia). To starczy za cale 10 przykazan plus grzechy glowne. A wkurzaja Was mezczyzni/inne kobiety bo wciaz sie nimi przejmujecie, wciaz w jakis sposob Wam na nich zalezy. Po sobie widze, ze tez mam spore emocje jak mi zalezy na czyms - czyli to cos mnie kontroluje w pewnym sensie. I moge sobie spiewac a muzom o wolnosci, niezaleznosci... @blondi - mieszkam w Irlandii na stale od wielu lat. Chyba juz tu wspominalam jak sie tam znalazlam ;) Co do owych kontaktow chatowych - ja sie chyba nie nadaje (jeszcze) bo po ilus tam minutach piania o pierdolkach (pogoda, kwiatki, wycieczki, alkohole, samochody) czuje ze nie ma teramatu, nie ma otwarcia (i nie mam tu na mysli jakichs wielkich osobistych wywnetrzan), nie ma porozumienia wiec po cholere sie zmuszac. Zaznacze jedno - mam ogromne poczucie humoru w standardzie. Kiedys nawet pisywalam teksty kabaretowe. Ale zniecheca mnie sztywniactwo czy prostactwo. Zamykam sie. I nie widze sensu dalszej bezsensownej wymiany monosylab i emototow czy meme. Wole obejrzec w tym czasie dobry film albo popchnac moje robotki do przodu. Czasami mi sie zdaje, ze nie dojrzalam jeszcze do jakichkolwiek kontaktow mesko-damskich, stosunkowo niedawno jestem w separacji formalnej. I jak juz pisalam - trzeba sie troche za siebie wziac bo same walory wewnetrzne i intelektualne nie wystarcza :P ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@blondi - chlopow nie zmienie (i nie zamierzam nikogo zmieniac bo to niemozliwe) ale moge zmienic: a/siebie b/moje nastawienie do siebie i do owych chlopow c/moje nastawienie do swiata i zycia generalnie i o to w tym wszystkim chodzi - zeby nie probowac z motyka na slonce i zmieniac innych - ale zmienic siebie. Jesli nie lubisz koloru niebieskiego to po co nosic niebieska bluzke i wyrzekac: ja tak nie lubie niebieskiego... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obrażam się, nie fochuję i nie nosze w sobie przekonania o posiadaniu jedynie słusznego poglądu na zycie ( mojego przkonania :D) Lecz źle mi sie czyta to co piszecie a Wam pewnie źle się czyta to co ja piszę. Wniosek : nie męczyć się wzajemnie. Oneill - dla Ciebie duży szacunek i 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża z kolcem
Farbowana Blondi, może mnie źle zrozumiałaś. Na pewno nie biegam z pępkiem na wierzchu, a proces starzenia się rozumiem aż nadto. Jestem "dziewczyńska" z duszy, z krwi i kości. Po prostu mam młodą psychikę, bo świat mnie jeszcze zadziwia i intryguje, ale nie narażam się na śmieszność w postaci ubioru, nie pasującego do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża z kolcem
Ruda, to są świetne cytaty. Zaraz je wydrukuję. dzięki, a wszystkie babeczki pozdrawiam z calego serducha. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcemy to możemy wszystko , prawda oneill ? Nie napiszę ze zmiana siebie jest łatwa ale na pewno jest możliwa. Umowy Tolteków jakie cytowałam są proste. Ktoś napisał że tak się nie da żyć . A skąd wiesz, autorze? Próbowałeś tak zyć ? A może chociaz próbowaleś zbliżyć się do prawd zawartych w tych umowach ? Tak jak napisala oneill nikogo się nie da zmienić ale można zmienić siebie lub podejscie do danej sytuacj/osoby. Mnie np. nie rażą w oczy ( już nie rażą) pięćdziesięciolatki ubrane w lateks czy z pępkiem na wierzchu tak jak nie rażą mnie w oczy pięćdziesięciolatki ubrane jak siedemdziesięciolatki. Bo ... mimo wszystko nie szata stanowi o wartości człowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem.....
Ruda- w oczach społeczeństwa zostanie się dziwakiem albo osobą samotną. Co zresztą jest powiązane jedno z drugim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się z Tobą Farbowana. Geny odpowiadaja za część naszej osobowości. Reszta to przekazy rodziców, nauczycieli itp. Czyli NIE NASZE przekonania tylko nabyte. Jeśli dotrzesz do tych SWOICH to zaczniesz się znmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża z kolcem
Jedyne co jest dla mnie bardzo bolesne to odchodzenie najbliższych, przyjaciół, znajomych. Nie pomyślalam nawet przez chwilę o botoksach i innych "polepszaczach". Dbam o siebie w miarę możliwości finansowych i chęci, a reszta...mi lotto...Lotto, lotto, lotto... Niestety, po to aby było "lotto" trzeba wiele przeżyć. Tak, jak m.inn. ja... Życie jest cenne dla samego życia.... 🌼❤️🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda szkoda gadać...
tu zebraly sie panie ktorych prawda jest jedyna i najprawdziwsza;) wszystko inne to herezje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Farbowana, nie pisze tego co TY ... Pisze coś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@blondi - nie mowie o zmienianiu genow bo to oczywiste. Wspominajac o tym stosujesz demagogie ;) Ale to dobrze bo to znaczy, ze jeszcze jestesmy zdolne do umyslowego fitnessu :D Juz ruda uprzedzila co mam na mysli, a reszte niech dopowie zagadnienie DDA/DDD. Pewne zaszlosci, zblokowania, leki, traumy z przeszlosci. Plus wspomniane przez Ciebie geny - czyli jeden po traumatycznym dziecistwie stanie sie psychopata a inny zastraszonym, przemykajacym chylkiem czlowieczkiem (uzylam skrajnych przykladow a jak wiemy, zycie nie jest wylacznie czarne czy biale). A za granica siedze od 95 roku - az albo tylko :D Zalezy od punktu widzenia. Zmiana siebie polega miedzy innymi na tym, zeby widziec szklanke w polowie pelna a nie pusta. Te sama szklanke, ktora jest w polowie NAPELNIONA (ostatnie zdanie jest zdaniem pozbawionym konotacji - obiektywne). Pesymizm i brak wiary w siebie (nie wiem, jak to sie ma do genow) znacznie ograniczaja potencjal jednostki co ma wplyw na jej zycie. A propos inkryminowanych genow jeszcze - wyobraz sobie, ze w moim przypadku bardzo trudno byloby cokolwiek zdeterminowac. Nie znam swoich rodzicow biologicznych. Moge miec w owych genach nie wiadomo co - geniusza albo seryjnego morderce. I mowie w tym momencie calkiem serio. Uwarunkowania genetyczne to tylko czesc - reszta to warunki w jakich sie wychowalismy, nasza ciezka praca nad soba i cale mnostwo czynnikow obiektywnych i subiektywnych. Przekonywac nikogo nie zamierzam bowiem najbardziej wartosciowe jest gdy ktos sam sie przekona a nie na podstawie czyichs, nawet najbardziej sugestywnych i usilnych tlumaczen (przekonywanie kogos pachnie mi sekciarstwem i tzw sprzedaza bezposrednia czyli najnizszym stopniem komiwojazerstwa). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×