Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

Gość xara picassa
...starałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@xara - tu miejsca dosc, dla kazdego starczy. Fajnie ze sie do nas przylaczylas. Mow, co Ci lezy na watrobie. Doradzimy a jako bonus po glowce poglaszczemy ;) W moim zwiazku bylo zle, wiec sie rozstalam i teraz jestem singielka po 50-ce. @fatalka - trzymaj sie ❤️ i przezyj jakos ten jutrzejszy dzien. Obys pozytywnie wzystko pozalatwiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xara picassa
łatwo Ci mówić: było źle- jestem singielką. Takie typowe kafeteryjne spojrzenie. Jeszcze nie wiesz o co chodzi, a już masz receptę? Dziękuję za przyjęcie, ale chyba nie zagrzeję miejsca. Dobranoc. Możeznacie się już dobrze, a ja tak z głupia frant zagadałam:( Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xara picassa
A Ty czytasz każdy topik na który wchodzisz? Wolę poezje Goethego czy choćby nawet Trafankowskiej poczytać. Przestałam się dogadywać z mężem, jest to przesłanka do uzalania się a nie do rozwodu. Takie schematyczne myślenie przeraża mnie: byle starcie= rozwód.Jakby życie w parze nie miało żadnych plusów, jakby ten drugi człowiek był zawadzającym meblem. Czy wydaje się Wam, że on nie ma serca?że nie jest nic wart, bo dzisiaj jestem na niego trochę zła? Bo ma wady? A Wy nie macie oczywiście?Idealne samotnice, a dookoła same dupki, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i milego dnia zycze. @xara - zeby nie bylo... ;) Odpowiadam tylko za to, co pisze i mowie ale juz absolutnie nie za to, jak to sobie ktos interpretuje. Moim kluczem do poznania siebie i uleczenia lekow bylo wlasnie obserwowanie co, jak i dlaczego tak a nie inaczej interpretuje. I wcale nie twierdze (nigdy nie twierdzilam) ze jedynym lekarstwem na kulejacy zwiazek jest rozstanie. Rozstanie to OSTATECZNOSC. Gdy wszelkie inne srodki zawiodly. I juz wiadomo, ze wspolce zycie wiecej szkod niz pozytku przyniesie. Poza tym - jedni ludzie wola sie zalic, utyskiwac i tkwic w tym dalej powielajac nieskuteczne metody naprawy sytuacji. OK. Moze w jakis sposob jest im z tym dobrze. Trzeba uszanowac. Wysluchac. Ja sie nie musze z tym zgadzac ale mam szacunek dla prawa do odmiennej opinii. I dla innosci. Dlatego wlasniejest na tym swiecie ciekawie - ze sa rozni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z samego ranka... no może dla ludzi pracujących nie tak bardzo rano. Wpadam tutaj i czytam, jestem obecna duchem, chociaż się nie odzywam. W sprawie ostatnich wypowiedzi... może wypowiem się po południu, ale chyba i tak nic nowego nie odkryję. Powiem może tylko tyle, że decyzja o rozstaniu nigdy nie jest sprawą prostą. To nie tak, że jeden problem i się rozchodzimy. To by było uproszczenie. Problemów jest multum. Nie chcą się rozwiązać, bo strony przede wszystkim tego nie chcą. To jest takie przeciąganie liny - kto kogo przetrzyma. Przynajmniej u mnie. Potem zanika ta sławna PŁASZCZYZNA POROZUMIENIA. Kochanek to tylko skutek a nie przyczyna. Dobrze, dosyć tych mądrości. Idę poszperać w lumpeksach. Może będą jakieś bibeloty oprócz ciuchów. Miłego dnia! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xara picassa
Moje życie pasmo porażek ostatnio.Dziś rano rozwaliłam zamek w łazience,zrobił mi świństwo i tam zamknął się przed moimi pretensjami:( Nie mogę teraz wykonać zadnego ruchu:jestem od niego zalezna i on ma tego świadomość.Nie podskoczę.tak jak by poczuł slabszego osobnika i chcial go dobić:oJak w stadzie wilkow:(Chodzę i płacze, to tym bardziej oslabia moją pozycje.Kiedy prubuje do niego dotrzec niby wszystko daje się wyjaśnic ale wieje chlodem.On bardzo mi pomaga technicznieale za cenę mojej psychiki.Wiem ze glupoty piszę,ale nie dam rady tego wyjaśnic:(Chcialam tylko uspokoić się przed ekranem. nara..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Widzę, że poważna dyskusja od samego ranka. Dodam tylko, że ja do decyzji o rozwodzie dojrzewałam bardzo długo. Było to jednak jedyne i dziś wiem, że słuszne wyjście. Zdzira, też lubię szperać w lumpeksach. Odpręża mnie to. Fatalka, jak Twoje sprawy? Mam nadzieję, że ok. Miłego dnia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@fatalka - trzymaj sie. Moze to tylko taki pierwszy szok. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. @xara - widze, ze u Was walka. Jak on Ci dokuczy - Ty rozwalasz zamek. Nie wyglada mi to na porozumienie ale chec udowodnienia czyje na wierzchu. Takim sposobem to niczego nie uleczycie - tylko doprowadzicie przepchanke rodzinna do perfekcji, znajdujac w niej jakas perwersyjna satysfakcje. Niektore malzenstwa trwaja tylko dlatego, ze maja punkt zaczepienia - wspolzawodnictwo. Gdyby przerwali owa walke - musieliby sie rozstac. Bardzo pokrecona i szczegolna symbioza. Ale i toksyczna. Czy Wy jestescie wlasnie takim malzenstwem, ze trzyma Was wzajemna walka? Piszesz, ze da sie z nim porozmawiac i wyjasnic, ale "wieje chlodem" - no coz, wiec o co Ci chodzi - o wyjasnienie sytuacji czy jego ton glosu? A moze nadzwyczajniej w swiecie sie czepiasz by miec powod do rozwalenia kolejnego zamka? ;) Tylko blagam - nie traktuj moich slow ze smiertelmna powaga ale wez z nich, co chcesz, co Ci sie moze przydac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chyba zdziebko chora jestem - przyszlam do chaty i musialam sie polozyc na chwilke, czego zwykle nie robie. Czuje sie troszke lepiej ale do szczytowej formy mam lata swietlne. Robic tez mi sie nie chce i to od wczoraj, naobiecywalam sobie ze ohoho ile narobie a goowno. Powera mi cos braklo. Ale to stan przejsciowy a robota nie zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fatalka, przykro mi, trzymaj się, może jeszcze się da odkręcić na Twoją stronę? Prawdziwe jest przysłowie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Oneill, kuruj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xara picassa
oneill dziękuję za poświęconą chwilę🌻 Poradzę sobie z tym po woli:) Fatalka. Bardzo mi przykro, że Tobie też nic siędzisiaj nieudało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała róża z kolcem
Cześć, dziewczyny, ja też już po 50 - tce, rozwiedziona, dorosle dzieci. Z nadwagą też mam problem, ale wiek dojrzały ma swoje zalety, bo akceptuję siebie taką jaka jestem. Co do facetów to dałam sobie spokój. Kiedyś szukałam intensywnie na różne sposoby aż w końcu po nieudanych próbach zaakceptowałam status kobiety wolnej. Przez jakiś czas stosowałam HTZ. Obecnie nic nie stosuję i chyba libido spadło mi do zera, ale kto wie?...Gdybym, przypadkiem, spotkała Antosia Banderasa... Czasem mi się nic nie chce, ale wyciągam samą siebie za uszy. Chodzimy z koleżankami na tańce, wyjeżdżamy. Kiedyś, jak facet mnie odtrącil to wpadałam w czarną rozpacz, a teraz - nie to nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wieku dla nas odpowiednim to mezczyzni sa jak kible - albo zajete, albo zas.r.a.ne ;) A tak na powaznie to nie ma co wlasnie na powaznie brac takich "poszukiwan". Bardzo wazny jest dystans - i do siebie, i to tych Panow. Mnie sie tez czesto nie chce ale na razie godze sie z wlasna gnusnoscia, potrzebuje czasu, niedawno (4 m-ce temu) przeprowadzilam sie, mam troche uciazliwa sytuacje rodzinna ale jakos probuje sobie radzic. Jak to w zyciu - troche dobrze a troche nienajlepiej. Po nocy przychodzi dzien, bo ulewie slonce i tak to sie plecie. Zamierzam sie za siebie uczciwie zabrac ale najpierw musze miec jakis sposob na siebie w miare sensowny. Chodzi mi glownie o stylistyke bo co do reszty to akceptuje siebie w 99%. Od pewnego czasu po prostu nie umiem sie fajnie ubrtac i albo, kurna, dresy albo dzinsy - w najlepszym razie getry i tunika. A mam mnostwo fajnych ciuchow w szafie. Podobnie jak z zadbaniem o np wlosy (jakas farba by sie przydala), makijaz (od lat nie uzywam, tylko jak gdzies wychodze - a nie wychodze bo nie mam gdzie, na puby to mi szkoda czasu bo to samo moge sie napic w domu - ale powoli sie przelamuje i chyba zaczne chocby raz na dwa tygodnie wychodzic, dla samej siebie, z ludzmi pogadac). Moja spora bolaczka jest tez i to, ze ja tu nikogo nie znam. Sasiadow mam "wynajmujacych", malo kto jest tu na stale wiec nikt sie specjalnie nie socjalizuje. Poprzedni sasiedzi z ktorymi juz sie znalam wyprowadzili sie jakies 2-3 tygodnie temu, w weekend wprowadzili sie jacys mlodzi... Mysle tez sobie, ze moza za wczesnie bym juz chciala ludzi znac itp - moze trzeba wlasnie czasu. Nic nie lubie na sile wiec czekam az "dojrzeje" do tych wszystkich spraw, o ktorych napisalam powyzej. Zapisalam sie jakis czas temu na portal randkowy ale jakos mnie to bawic przestalo, pewnie tez jeszcze nie dojrzalam. Nie chce sie spotykac z nikim nawet na glupia kawe a gadanie na skype czy mailowo w pewnym momencie sie urywa bo nie ma o czym rozmawiac, ja sie otwierac przed kims obcym nie bede i pewnie vice versa. Innymi slowy - te rozrywki musza troche poczekac na moja gotowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, obejrzalam zdjecia z moich dawnych stron i troche mi sie smutno zrobilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj oneill , Ciebie witam pierwszą bo znam Cię z innego topiku o znęcaczach. Nie wiem czy pamiętasz ale jestem zakulisowym czytaczem chyba z raz się tam odkryłam. Jesteś moim zdaniem wspaniałą osobą. Witajcie amazonia, fatalka, xara, mega zdzira, róza 🌻 Parę dni temu stuknęly mi dwie piątki. Jestem rozwiedziona, córka dorosła, Dwa koty i suczka w przychówku, pracuję. W związku na odległość od ponad 3 lat z facetem, którego znam od... hmmm... czasów dinozaurów :D Poczytałam wszystko od początku i jak tylko czas pozwoli to będę do Was zagladać, pozwolicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ruda - dzwonia ale nie do konca wiem, w ktorym kosciele - ale Twoj nick kojarze. Na molestowanie wchodze ostatnio rzadziej. Czasem podczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill - nie musisz pamiętać bo to w sumie mało istotne. Nie byłam i nie jestem molestowana tylko podczytywałam topik bo niektóre rzeczy, które tam dziewczyny piszą są uniwersalne. Może ze dwa razy próbowłam służyć wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panowie serfują. Nie zawsze to bezrobotni. Mój kochany prowadzi dużą firmę, a czasem można go spotkać na gg i na niektórych portalach gdzie się loguje. Działa mi tym na nerwy bo uważam, ze romansuje. Nawet jestem pewna, ze romansuje. Wieczorami siedzi na czatach. Czasem na niego trafiam, a naprawdę rzadko tam wchodzę. Ale wchodzę, bo czasem można spotkać diament. Ale to raz na 5 lat ofiarnego serfowania. hehehe Znów czuję się samotna. Chciałam z nim zerwać kilka razy, ale wtedy strasznie histeryzuje i mnie tym samym zmiękcza. Bo ciągle mam do niego słabość. Jak zapytam o podrywanie babek na czacie to mówi że szuka mi dziewczyny, bo wmówił mi że jestem Bi. Hehe, teraz taka moda, albo wszystkie BI albo co trzeci gej. To jest po prostu trendy. A tak bym chciała z nim być. Ale chyba zadurzyłam się w swoim własnym wyobrażeniu na jego temat. Zalety przeceniam a wady pomniejszam drastycznie. Dziś znów chciałam z nim ostatecznie pogadać ale jednak dziś zajęty. Zamiast czymś się zająć konkretnym, rozmyślam. Skomplikowane to życie uczuciowe. :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wchodzę na czaty bo nie umiem. Kiedyś byłam na portalu randkowym. Trafił mi się fajny facet, ale ja mu nie podeszłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, mam podobno zwyżkę testosteronu... bo czasem mam przemożną ochotę dowalić jakiemuś menelowi ale wszyscy niestety schodzą mi z drogi. Ale jestem KOBIETĄ Ktoś powiedział, ze mam jaja. może i jestem uzależniona od Neta... kto wie... dużo piszę zawodowo, a teraz papieru w aspekcie pisania używa się do drukarek tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 cudna pogoda trwa. Już nie mogę się doczekac wyjazdu z przyjacólmi na weekend. Choć nie aura w tym wypadku jest najważniejsza to fajnie będzie jak troszkę poświeci słoneczko i bedzie można sie wybrać na spacer po lesie. Oneill - jak samopoczucie dziś ? Fatalka - a u Ciebie, co nowego ? Znalazłas wyjście z sytuacji ? Xara - czy dzisiejszy dzień obył się bez walki ? Farbowaba bloni - ja tez się uśmiałam z tych opisów czy raczej klasyfikacji męzczyzn. Najbardzie podoba mi sie to, że są jak cukierki - trzeba ich spróbować ;) dawno temu szukałam faceta przez net- nie powiem jeden się trafił niezwykle interesujacy i dość długo randkowaliśmy. MegaZdira - ech ... stosunki damsko-męskie ... temat stary jak świat a rozległy jak wszechświat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×