Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamana profesorka z LO

Uczniowie-debile

Polecane posty

Gość Robercik
dyscyplina dyscyplina, ale ja chcialbym troche radości z młodości mieć, a nie czuć się jak podczas okupacji czy wojny. a co z tymi co nie mają żadnych problemów i mają niegananne zachowanie? oni też mają być karani tą godziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giertych ma rację
,że dyskoteki trzeba będzie zlikwidować! Każdy wie, iż sprzedają tam małolatom alkohol, choć oficjalnie osobom poniżej 18 roku życia pić nie wolno! Dzieciaki się stawiają, że mamy demokrację itp. ale jak pijane wlezą gdzieś pod samochód, albo ktoś zgwałci taką 15-latę to szukają sprawiedliwości i obwiniają cały świat. Jak miałem 21-25 lat to się wkurzałem jak do klubu nie chcieli mnie wpuścić 😡, darli na mnie jadaczki, że niby jestem nieletni 😠, a jak im pokazywałem dowód osobisty i legitymację studencką to śmiali mi się w nos 😡 i mówili, że tak żałośnie podrobionych dokumentów to od dawna nie widzieli a widziałem jak 14 letnie dziewczyny prawie gołe i ich 15 letnich facetów bez mrugnięcia okiem wpuszczali 😠 😠. Każdy system opiera się na jakiś zasadach, których trzeba przestrzegać, ale nasz system edukacji jest po prostu POSRANY!!! Nikt u nas nie przestrzega przepisów, każdy robi co chce, a potem są efekty: samobójstwa, gwałty orgie w kibelkach itd. Wystarczy sobie pomyśleć, że gdyby ludzie przestrzegali zasad odnoszących się do wieku jaki pozwala nam wejść do dyskoteki, albo do spożywania alkoholu, to wszystkich tych tragedii udałoby się uniknąć. Gdyby kuratoria działały prawidłowo, to w szkołach uczyliby wyłącznie nauczyciele z powołania, a dzieci specjalnej troski trafiały by do szkół specjalnych, nikt by psorom kosza na łeb nie zakładał ani gimnazjalistek nie molestował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiecie
Z pewnością po przeczytaniu mojej wypowiedzi będzie wiele waszych gorzkich słów na mnie ale co mi tam. Słuchajcie, nauczyciel też jest człowiekiem! Jeśli chce powiedzieć, że uczniowie są niedoruchami to powie. Tyle że ne zrobi tego w klasie, tylko np na forum albo u siebie w domu. Czyzbyśmy nie mieli wolności słowa? Czy nauczyciel powinien zawsze ładnie i pięknie się wyrażać o każdym i wszystkim? A ksiądz? Ksiądz jak powie: 'pierdolę wszystko' to znaczy że nei może tak powiedzieć? Wiem że osoby które mają dawać dobry przykład nie powinny postępować wbrew ogólnie przyjętym normom społecznym, lecz każdy jest tylko człowiekiem. Też jestem nauczycielką. Na swoich uczniów w domu mówię: debile albo matoły, ewentualnie : lenie, nieuki. Bo taka jest prawda. 98% uczniów to naprawdę lenie i debile, dla których ważny jest tylko komputer i gry a nie nauka i rozwój osobisty. Z roku na rok przybywa uczniów, którzy są coraz słabsi i wiedzą coraz mniej. Rodzice nie pracuja z dziećmi, zostawiają je samopas, nie odrabiają z nimi zadań, nie rozmawiają z nimi, są roszczeniowi wobec nauczycieli, a swoje dzieci traktują jak najlepsze i najświętsze na świecie. Nie musze chyba mówić, że zrozumieją mnie tutaj głównie nauczyciele? Rozmawiałam ostatnio z koleżankami z pracy o tych najmłodszych dzieciach. One rownież to zauważyły. Dzieciaki nie potrafią powiedzieć: dziękuję, prosze, przepraszam, do widzenia. Nie wiedzą, że trzeba się dzielić, nie potrafią jeść!!!! 3 latkowi można wybaczyć, że je jak świnka, rozrzucając jedzenie wokół ale 7 latkowi? Jeśli 7 latek swoje śniadanie konsumuje w taki sposób iż więcej jest na stoliku i podłodze niż w jego brzuchu a przy okazji ma ubabrane ręce i twarz od masła, to znaczy, że matka nie nauczyła go podstaw zachowania i jedzenia! Długo można by wypowiadać się na temat zachowania i uczenia się dzieci i młodzieży. Niemniej jednak prawdą jest że z roku na rok uczniowie są coraz bardziej tępi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfty
zgadzam się z "nie rozumiecie" Uczę angielskiego w gimnazjum. Zauważyłam, że obok świetnych klas, ambitnych, aktywnych (wszyscy uczniowie - nawet ci słabi biorą czynny udzuał w lekcji) są klasy ludzi bez ambicji, zainteresowań. Chłopców interesują gry komputerowe, palenie, dokucznanie dziewczynom, dziewczyny interesują kosmetyki i gazety. Tyle, zero zainteresowań. Przykład z mojej lekcji. Pytanie: "W jaki sposób można spędzać czas wolny" Odpowiedzi: "komputer, tv, mtv, wyjście do kolezanki/kolegi" Moje pytanie:"A czytanie jakichś ciekawych książek, może jakieś zainteresowania, hobby?" Odpowiedź: śmiech ... Proszę pani, ksiązki są nudne. A co to jest to hobby? Autentycznie, uczniowie nie mają elementarnej wiedzy. Robiłam lekcję kulturową o Australii. klasa 3 gimnazjum nie wiedziała gdzie leży ten konynent. Porażka i załamka. Jestem nauczycielką z powołania, uczę 3 lata, ale jak tak dalej pójdzie to się wypalę przed czasem. I nie zwalacje tu winy na nauczycieli. rozumiem, są i tacy i znam takich, którzy naprawdę olewają system, lecą tym samym programem i notatkami od 20 lat i są zadowoleni. Ale są i tacy jak ja - młodzi, ambitni i z głowami pełnymi pomysłów. I nie dają rady, bo rodzice nie nauczyli podstawowych zasad kultury, bo zrzucili problem wychowania dziecka na szkołę. Ja komuś w ciągu 3 godzin w tygodniu dziecka nie wychowam. Nauczyciele nie dają rady też dlatego, że oni byli wychowywani w innym systemie wartości, kiedy nauczyciela się szanowało. Studia pedagogiczne nie uczą co robic z uczniem agresywnym czy wulgarnym. Przyznaję otwarcie - nieraz jestem bezradna. Ale jak ma mnie uczeń szanować skoro do matki mówi:" Po co przylazlas do szkoly na zwiady kurwo?" Rodzice powinni zaczac od siebie. Co z tego, ze ja sobie zyly wypruwam, robię, co mogę, by nauczyć ich języka, skoro oni w domu się nie uczą? Łopatą nałożę? No chyba nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szkoła to siedlisko patologii
W jednej z gdańskich szkół nauczyciele bili uczniów. Nauczycielka, która usiłowała się temu przeciwstawić, została zaszczuta przez swoich kolegów, pięć razy próbowała popełnić samobójstwo. Inny przykład nadużywania funkcji przez nauczyciela udało nam się znaleźć w Liceum Plastycznym w Dąbrowie Górniczej. Od 25 lat uczy tam Ryszard H. Wśród jego byłych uczniów jest także obecny dyrektor liceum. Dzisiejsi uczniowie mówią, że Ryszard H. traktuje szkołę jako swoje dodatkowe źródło dochodu i zmusza ich do pobierania w jego pracowni korepetycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako zmanipulowany do cna przez NIE, Fakty i Mity , Trybunę i Politykę (co sprawia mi wielką radość) stwierdzę krótko: mądrzy ludzie nie potrzebują debili typu Giertych, aby wiedzieć że źle się dzieje w szkołach, co więcej mówią o tym od dawna i zdają sobie sprawę że sytuacja w szkołach jest tylko odbiciem tego co dzieje się w naszym katokomunistycznym społeczeństwie, a zwłaszcza w łonie władzuni - ryba psuje się od głowy. Dodam że pomysły pana G. oczywiście nic nie zmienią bo bierze się do sprawy od d... strony, no ale mądry Polak po szkodzie a Wolak tym bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale z ciebie Jeleń
ty rzeczywiście jesteś zmanipulowany, skoro nie widzisz, że to twoi idole, czerwoni baronowie z SLD, SDPL i UP rozmienili polski komunizm na drobne, od 17 lat włażą w dupę Czarnym bez mydła, zaprzedali Polskę Watykanowi, w gazetach zgrywają kozaków a potem leża krzyżem przed pierwszym lepszym purpuratem. Żaden prawdziwy lewicowiec nie wierzy tym farbowanym lisom, tym sługusom międzynarodowej burżuazji, tym zwyrodniałym grabarzom socjalizmu, tym popłuczynom po stalinizmie! Lud kocha pana G. po pragnie władzy prawdziwej, władzy autorytarnej, a nie liberalnych eksperymentów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia byłam
jestem nauczycielką od niedawna, a już widzę, że uczniowie potrzebują władzy autorytarnej (przynajmniej większość). ja już nie wiem jak mam do nich mówić, mają w dupie mnie, rodziców i wszystkich dookoła. oni mnie olewają, wkurwiają, prowokują itp. a ja będę się umartwiać???? a dupie ich mam, niech leca na złamanie karku przepraszam za ,,rzucanie mięsem ", ale już wymiękam. czas poszukać innej pracy. niech ktoś inny się wykańcza każdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssjjjjjjjj
góra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cunt
pocałujcie mnie w dupe cwele. co za pojebane forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Debilne wybryki moich
uczniów wpędza mnie kiedyś do grobu: 1) w 3 klasie gimnazjum nie potrafią znaleźć Afryki na mapie 2)przynieśli na zajęcia szczury i to takie dzikie, szare, nałapane w kanałach czy w piwnicach, po czym wsadzali je koleżankom pod bluzki 3)jedna z moich uczennic przyszła na trawę ujarana i powiedziała, że skrobie się u tego samego gina co ja Cud boży, że nie rozwaliłam jej łba za taka odzywkę! 4)dwie z moich uczennic okazały się cichodajkami, obsługującymi starszych panów w motelach. (Wolę się nie zastanawiać jak ich tatuśkowie to wykryli :P ) 5)mój uczeń dał do prasy erotycznej ogłoszenie: "Napalona 30dziecha zaspokoi młodego", wlepiwszy tam zdjęcie pani od matmy, tudzież jej adres, e-mail i nr telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam podobnie i dlatego
już od paru latek zrezygnowałam z nauczycielstwa. Zarabiam teraz ładny grosz handlując podręcznikami i pomocami naukowymi (mikroskopy, globusy, mapy, tablice, rzutniki) dla szkół. Przede wszystkim jednak NIE MUSZE użerać się więcej ani z wredziuchem-dyrektorem, ani z uczennicami-dziwkami, ani z tymi pryszczatymi zboczeńcami-licealistami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Segregacja klasowa w szkole
Są klasy dzieci prawników, lekarzy, biznesmenów, w których nie można stawiać jedynek. I są klasy, do których chodzą dzieci z "bidula" i ze wsi - mówią nauczyciele i rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Świebodzinie(woj. lubuskie) Na spotkanie z "Gazetą" przychodzą nauczyciele i rodzice. Zastrzegają, że chcą pozostać anonimowi. Pierwsi boją się, że stracą pracę, drudzy, że skarga odbije się na ich dzieciach. - Dyrektor dyskryminuje uczniów. Tworzy ekstra klasy z prymusami i dziećmi wpływowych osób. Gorszych uczniów zamyka w specjalnych klasach. Niektórzy z nich mają problemy z alfabetem. Kiszą się we własnym sosie, nie mają skąd czerpać wzorów. A tymczasem dzieci z najlepszych klas mają serwowane dodatkowe zajęcia, występują w konkursach, są śmietanką szkoły. Gorsze nie mają nawet zajęć wyrównawczych - mają przejść i zniknąć. Jakby ich w szkole w ogóle nigdy nie było - opowiadają nauczyciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i dobrze
Przyznam, że nie bardzo to wszystko rozumiem. Będąc młodym prymusem zawsze się zastanawiałem, za jakie grzechy muszę się męczyć w klasie z młodocianymi przestępcami - i odetchnąłem dopiero w liceum, do którego trafiłem jako jedyny z klasy. Po drugie stwierdzam, że panu dyrektorowi ze Świebodzina udało się osiągnąć poziom zainteresowania szkołą porównywalny tylko z najlepszymi szkołami warszawskimi - zapisy na parę lat naprzód. A więc, jakieś tam społeczne potrzeby zaspokaja lepiej niż szkoły ościenne. Vivat różnorodność, że tak powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana profesorka z LO
Kolejne święta spędzę poprawiając pracę tych moich uczniów-debili 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokój kobieto
!!! W Świeta chcesz poprawiac prace ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze
szmaciaro, zapieprzaj skoro nic innego nie potrafisz oprócz biadolenia i narzekania, adekwatna pensja za to. pamiętaj , jak ktoś tak widzi debili samych naokolo siebie, to często okazuje się, że sam jest debil !!! nie wierzę, że masz wszystkie klasy pełne debili, nie wierzę i nie uwierzę, bo tak NIE JEST i już. wyżej srasz niż dupe masz. znam takie paniusie jak ty. macie taki drucik w dupie, kompleks, i on was męczy. zrobiłabyś coś lepiej sensownego, dziecko se zrób, NIE-DEBILNE, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda leży po środku
"no i dobrze" ma trochę racji, większość paniuś-nauczycielek jest mocno niedopchnięta i nie posiada własnych dzieci. Ale i "załamana profesorka z LO" ma sporo słuszności, bo te dzisiejsze małolaty to rzeczywiście niedorozwoje jakich mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _eklerka_
Co do poziomu w szkołach, to oglądałam matury z matematyki i 4-kowy uczeń kończący gimnazjum bez problemu rozwiązuje poziom podstawowy i jest w stanie zdać maturę na 4-kę. Dopiero poziom rozszerzony zawiera zadania na poziomie naszej matury. Nie wiem, jak można oblać poziom podstawowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --a prawda leży po środku
na szczęście ty jesteś dopchnięty/a !! Co za "poziom" !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Czytam topik od jakiegos czasu i wreszcie postanowiłam coś napisać.Ten,kto nie uczył w szkole nie powinien sie wypowiadać!!!!Nie macie pojęcia jakie potrafią być dzieciaki.To się w głowie nie mieści.Pomimo tego,bardzo lubię swoją pracę i zdecydowanie nie twierdzę,że większość uczniów to debile.Fakt,zdarzają się takie \"elementy\",że włos się na głowie jeży.Jestem nauczycielem z powołania.Od zawsze wiedzialam,że będę uczyć i dlatego zanim zacznę narzekać przypominam sobie dlaczego postanowiłam zostać nauczycielem.Nie pracuję już w szkole państwowej,ale w językowej.Nie wykluczam jednak powotu na \"stare śmieci\" kiedyś. Podsumowując,jeżeli bycie nauczycielem nie jest Twoim marzeniem od dziecka,nie masz dobrego kontaktu z ludzmi,z mlodzieża,to trzymaj się od tego zawodu jak najdalej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hou hou hou
"jeżeli bycie nauczycielem nie jest Twoim marzeniem od dziecka,nie masz dobrego kontaktu z ludzmi,z mlodzieża,to trzymaj się od tego zawodu jak najdalej " Najwiekszy ból polega na tym,że aktualnie nawet ludzie,o których pisałaś powyzej wymiękają. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trefniś amator
czytając co nie które posty o likwidacji do chodże do wniosku że w następnych wyborach wygra kononowicz on wie jak likwidować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mamy nie wymiękać jak
na każdym kroku napotykamy obłąkańcze pomysły władzuchny, zdemoralizowaną do szpiku kości młodzież i jej roszczeniowych rodzicieli. Uczyłam matematyki kilkanaście lat ale rzuciłam to w cholerę i pracuję jako księgową w małej firmie. Wiecie dlaczego? Za moich (młodych) czasów krążyły niesprawdzone informacje o woźnym, który zadawał się z młodzieżą (wódeczka, papieroski; słowo "narkotyki" było niemal nieznane, a cóż dopiero one same). Nauczycielki były poza podejrzeniami, zaś nauczyciele nie flirtowali z młodzieńcami (jeszcze nie nastały te modne czasy albo się o tym nie mówiło). A teraz??? Ostatnio głośno było o anglistce palącej trawkę razem z uczniami...A co w tym dziwnego?! W niejednej szkole nie takie libacje się odbywają! Bogaci uczniowie, ich rodzice - znani, lokalni bandyto-biznesmeni i co cwańsi pedagodzy to obecnie jedna mafia, żerująca na nieszczęsnym MENie :( Czego ja nie widziałam w latach 90tych??? Widziałam załatwianie świadectw i matur za tostery i elektryczne czajniki, widziałam jak moja koleżanka zaspokajała oralnie swojego ucznia w schowku na szczotki w trakcie studniówki, widziałam jak fizyczka nie potrafiła rozwiązać zadania z gimnazjum, widziałam polonistkę z dysleksją, WFistę z nadwagą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hou hou hou
ale ja sie wcale nie dziwie,że wymiękają -najlepsi, bo ci ,o których napisałaś to jakis kosmos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak było jest i będzie
Dwie sprawy: 1) jakieś dwa-trzy lata temu moje dwie licealne koleżanki miały praktyki w szkole, w której uczyła moja ciotka. Wraz z jej klasą pojechały na trzydniową wycieczkę, oczywiście w roli opieki. No i? Piły z gimnazjalistami. I to niekoniecznie piwo. Przyszłe nauczycielki, jedna pani historyk, druga polonistka. 2) pamiętam z czasów szkoły podstawowej taką wycieczkę do Zakopanego... po której ci, którzy nocowali na tym samym piętrze co grono nauczycielsko-opiekuńcze opowiadali, jak widzieli kolejno pijaną polonistkę, pijanego matematyka... Takie sprawy były, są i będą, ale przeważnie się je tuszuje. Dotyczą jednak nie tylko młodych nauczycieli z niewielkim stażem, którym często pstro w głowach i którzy niejednokrotnie nie są dojrzalsi psychicznie od niektórych swoich wychowanków. Dlatego, choć szkoły dobrze nie wspominam, mam ogromny szacunek dla nauczycieli, którzy byli surowi i uczciwi w tej surowości. Oczywiście na tyle, na ile małolata mogła to poprawnie oceniać... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie kosmos To norma
niestety W mojej szkole wszystko można było załatwic za hajs i odwrotnie - jak nie posmarowałaś, to choćbyś nie wiem jak pracowita i grzeczna była-i tak nie zaliczałaś Przychodziło się do szkoły i nagle okazywało się, że ma się pięć dwójek czy jedynek, nie wiadomo skąd ! Okazywało się, że pani nauczycielka powpisywała je, żeby na koniec semestru wyciągnąć od nas, biednych żuczków, "fanty". Najgorzej mieli chłopcy w IV a po reformie w III klasie. Ich stale wywalono tuz przed maturą, więc musieli podwójnie albo i potrójnie bulić, żeby nie powędrować w kamaszki :( Mój Misio nie chciał becalować, słał skargi do kuratorium, próbował zainteresować sprawa dziennikarzy i potem przez pięć lat nie mógł zrobić nigdzie matury!!! Teraz ją zdał z palcem w d... i dostał się na studia! Jedzie na samych pionach i ma stypendium naukowe! I co?! Nie mogło tak od razu być?! A tak musiał biedaczysko wojo odbyć, choć ma minus trzy dioptrie, i w jakiś szkołach pomaturalnych zimować trzy latka, bo spragniony był prawdziwej nauki, a tu bez matury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie kosmos To norma
Dawniej zaoczne licea dla dorosłych były szansą dla tych, którzy już pracowali, ale wciąż chcieli się uczyć. I choć często faktycznie mogli liczyć na taryfę ulgową, to jednak na egzaminach, egzaminach zwłaszcza na maturze musieli wykazać się wiedzą. W tej chwili wiedza wydaje się zbędna. Po co kupować maturę na bazarze, skoro można ją „legalnie” kupić w liceum. Na matematyce nauczyciele wynoszą poprawne odpowiedzi – każdy ma sobie wybrać, które zadania „robi” w całości dobrze, a resztę jako tako. Na polskim ustnym, podpowiadają, a inni nie zwracają na to uwagi, zaś na pisemnym można ściągać... Radomskie liceum i jego filia w Kozienicach są bardzo popularne w całym województwie. Niestety nie z powodu poziomu nauczania. Panuje tam atmosfera przyjaźni między uczniami i kadrą nauczycielską. Przyjaźń scalają pieniądze. Nie trzeba się w ogóle uczyć. Wystarczy pójść na egzamin, lub do domu do nauczyciela, zapłacić i to wszystko. Nie trzeba nawet oddawać pracy kontrolnej. Zaliczenie semestru z jednego przedmiotu kosztuje od 50 do 700 złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jaki z tego
wniosek autorko pseudo psorko ? że nauczyciele-debile :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własnie i dlatego my dzieci
uwielbiamy robić sobie jaja z psorów-debili: Np. lekcje niemieckiego z Panią B. - Świetna kobieta :) Ja ją uwielbiałam. Niestety nie wszyscy wówczas podzielali mój entuzjazm. Któregoś dnia jeden z naszych kolegów przyniósł do klasy puszkę pokarmu dla żółwi. Przynajmniej na to wskazywało opakowanie. Zawartość była nieco inna. Kiedy kobieta poszła po dziennik ów zawiesinę rozsmarowaliśmy na krześle na którym siedziała i na gąbce od tablicy. Zakładaliśmy, że jak zawsze albo usiądzie na krześle i najpierw sprawdzi obecność, albo zapisze nam temat na tablicy. Tego dnia wybrała to drugie. Troszkę nas zaskoczyła, bo wywoła dyżurnego i kazała mu zetrzeć tablicę (a zawsze było to jej ulubione zajęcie). Oczywiście nikt nie wstał. Wstawiła nieodpowiednie zachowanie i sama ze złością złapała za gąbkę... Już po chwili kichała, śmiała się i płakała... Nie pamiętam jaka to dokładnie była zawiesina ale wiem że mieliśmy niezły ubaw z chichoczącej germanicy :) Oczywiście do kolejnego zebrania... Pamiętam też pewnego polonistę z podstawówki, pan D. Nigdy nas nie uczył polskiego. Zawsze przychodził tylko w zastępstwie za naszą kobietę. Kiedy on siadał za biurkiem pierwsze ławki zawsze były puste. A kiedy zaczynał pytać to po sali przebiegał szmer... trochę śmiechu w nim było i trochę strachu. Otóż miał ów człowiek dziwną metodę wybierania osób do odpowiedzi... Rzucał kozami :???: i było to tak ohydne i zarazem śmieszne, że nikt nie chciał "przypadkiem" oberwać kozą... Tam gdzie na listę (całe szczęście że nie rzucał nimi w uczniów) upadła, ten wstawał do odpowiedzi. Przemaglowany, choćby nie wiadomo jak bardzo był wykuty, zawsze siadał z pałą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×