Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Gość Psełdonim
Jestem zmęczony :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też. Z chęcią wezmę się za czytanie książki. Mam ich cały stosik, pożyczonych od znajomych. Na pewno nad którąś zasnę, z powodu zarwanej nocki. Pozdrawiam was. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostry Skotnicówny
To w związku z odnalezieniem zwłok czterdziestoletniego taternika na Świnickiej Przełączce. :-) "Człowiek jest śmiertelny..." Myślę, że śmierć, rzecz nieuchronna w życiu człowieka, śmierć w Tatrach, nie jest najgorszym jej wariantem. Powiem więcej, jest raczej podarunkiem od losu :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Et resurexit
Właśnie, "et resurexit". Nie ma takiej sytuacji, nie ma takiego najbardziej ponurego momentu w życiu człowieka, który się kończy jedynie kompletnym blankiem. Zawsze po czymś takim rozlega się radosne "et resurexit". I chwała Bogu. :-) Cześć, panny. Pozdrawiam Was ciepło. Wszystkie panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dona nobis pacem
:-) Właśnie. Tak wyglądały moje życzenia noworoczne. Właśnie wybrzmiewają ostatnie ich tony. A teraz idę palić gałęzie i porać się z fajansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamordowana wielokrotnie
Czuję się w obowiązku jednak odpowiedzieć: - męczennik "słusznej sprawy" - Ryba - ktoś, kto nie wysłał żadnego listu po "Zdecydowanie ostatniej poczcie" i teraz nie rozumie, o co biega - Ryba - ktoś, kto rzekomo dręczy, choć najwyraźniej nieświadomie - Ryba - ktoś, został nagle wielokrotnie zamordowany w imię wyższego celu, i.e. spokoju ducha (i słusznie pewnie) - Ryba - ktoś, kto dobrze życzy - Ryba :-) :-) PS. Mogłaby jeszcze dopisać "ktoś, kto jako trup-nieboszczyk stał się duchem nie mogącym zaznać spokoju wiecznego i jako taki może sobie nawiedzać różnych - Ryba" , ale nie dopiszę. :-P PPS. Teraz mogę napisać, że była to moja "zdecydowanie ostatnia wypowiedź na tym topiku". Ryba ;-) Wszystkiego dobrego wszystkim, niech Wam się wiedzie, gdziekolwiek jesteście! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ognisko
No tak, do "zdecydowanie ostatniego listu", to mają prawo wyłącznie ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ognisko
Ryba, musiałaś dostać kopa w dupę. Nie miałem wyjścia. Napiszę publicznie, co pisałem prywatnie - obróci się wyłącznie na Twoje dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ognisko
"duupę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słowa jak sztuczny miód, ersatz, cholera, nie życie, miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie, a to wszystko nie tak, nie tak, nie to, a jeżeli, a jeśli - nie to, no to o co, u diabła, nam szło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm .... witam :) Tak sobie pomyslalam , że może to poprawi humory? :P Wczoraj dowiedzialam się jak niektore \"zawody\" piją :P >Anorektyk - nie zagryza. > Czlonkinie Kola Gospodyn Wiejskich - piją, tanczą i haftują. > Egzorcysta - pije duszkiem. > Grabarz - pije na umor. > Higienistka - pije tylko czystą. > Ichtiolog - pije pod sledzika. > Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie. > Ksiadz - pije na amen. > Laborant - pije, aż zobaczy biale myszki. > Lekarz - pije na zdrowie! > Matematyk - pije na potegę. > Ornitolog - pije na sępa. > Pediatra - po maluchu! > Perfekcjonista - raz, a dobrze. > Pilot - nawala się jak messerschmit. > Syndyk - pije do upadlego. > Tenisista - pije setami. > Wampir - daje w szyje. > Wędkarz - zalewa robaka. No i to by bylo na tyle :P Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ognisko
Melanio, zaginął mi w zawierusze gdzieś Twój adres mejlowy. Wgraj mi się na listę, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ubi Lex....
Cześć! No i to mi wygląda na pożeganania... Rybko miła przeczytałam dokładnie wszytko, w czym nie brałam dyskusyjnego udziału. Otrzymałaś coś bardzo WAŻNEGO i CENNEGO, (choć być może wszyscy, łącznie z Tobą odbierają to inaczej). Zechciej tylko spojrzeć trochę dalej, poza słowa.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na \"do widzenia\" opowiem ci Saszko historię. Byłam jej świadkiem. Oglądałam bieg wydarzeń jako mały króliczek, siedząc na jednym z pagórków. A więc: Oto w twoim polu widzenia pojawiła się niezła \"zwierzyna\" do złapania i zacząłeś ją gonić. Smakowity kąsek okazał się wcale nie bezpańskim zajączkiem, tylko króliczkiem, mającym swego pana. Króliczek ponęcił cię jakiś czas, a była w tym dziwna dwuznaczność. Mówił, że ma pana, ale zachęcał do gonienia go. Tuż przy drodze pozasiadało kilka króliczków, całkiem dobrej rasy :)))), ale one siedziały sobie spokojnie, każdy na swoim pagórku, z zawieszonymi na uszach tabliczkami z napisem: \"własność tego to a tego pana - nieodwołalnie\". I teraz bądź tu mądry i pojmij, o co w tym wszystkim chodzi. Poboczne króliczki, każdy z osobna, miały swoje teorie i się nimi z tobą dzieliły. Czy była wśród nich jednomyślność? Pomyślałeś: może króliczek namyśli się zmienić swego pana, skoro mu do główki wpadł pomysł tej zabawy? Dobra! Gonię go dalej. Ten figlarny futrzak zrobił tymczasem kilka nieoczekiwanych zwrotów, jak to króliczek. Dlatego tak trudno go złapać :)))) Przy kolejnym zwodzie padłeś z wyczerpania, nie tyle fizycznego, co psychicznego. W końcu jak masz to rozumieć? Gonić, czy nie gonić? Jak przestajesz, to zwierzaczek kręci swym zalotnym kuperkiem i uśmiecha zalotnie, więc znowu zaczynasz gonić. Kiedy doganiasz, to płacze, że mu zamierzasz krzywdę zrobić. No to przestajesz gonić. Zakręciło ci się od tego w głowie. Cóż robić? Cóż robić? Odpocznij. Może króliczek podejdzie i wyjaśni sens tej historii. Całuję i łowczego i wszystkie króliczki z tej przemiłej królikarni. Limonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyślij odpowiedź
:-) Dzień dobry. Uprzedzam pytania w rodzaju: "Kluczu, co ty robisz tutaj o tej porze?" Odpowoiadam krótko: żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytania
A, korzystając z obecności, chciałem zadać kilka pytań. Wy, panny, jesteście mądre baby. Zapewne, znajdziecie na moje pytania odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytanie nr 1.
Kiedy się o kogoś boicie, to co to dla Was oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytanie nr 2.
Na jakiej wadze ważycie swoje naintymniejsze i najbardziej osobiste sprawy kładąc je na jednej szali, a na drugiej sprawy różnych międzynarodowych korporacji? I jakiego kalibru odważników używacie? (Tutaj zrobiłbym oko, ale nie potrafię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytanie nr 3.
Jak to jest: - mieć czas, siły i wolę, żeby nawiedzić betonowe klepisko pod "Pałacem"? - nie znaleźć w sobie nic z tych rzeczy, choć, doprawdy, IV. peron dworca kolei żelaznej W-wa Centralna, to dokładnie taka sama fatyga? :-) Nie mogę się powstrzymać. "Pałac". Imienia Józefa Wissarionowicza. A ja dotychczas myśłałem, że w intymne związki rodziny Burdyłłów z wyżej wymienionym patronem, zakończyły się na osobie Taty, piszącego te słowa? Jak widać, popełniłem omyłkę. No i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytanie nr 4.
Jak się mają cenowe relacje pomiędzy małą, plastikową kartą identyfikacyjną a kalekim do tej pory paluszkiem wskazującym, lewej, mniej ważnej dla człowieka dłoni? W kontekście wędzonych boczków i schabów? Jestem (niby) absolwentenm nauk ekonomicznych na poziomie uniwersyteckim, ale policzyć tego nie potrafię, choć cokolwiek jeszcze problematyki "parametrów ceny", kołacze się w mojej, znękanej łepetynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec pytań
No właśnie. Z pewnym strachem przeczytałem sobie treść czterech postawionych pytań, zdając sobie sprawę z ich filozoficznego charakteru. A może to jest tak, że każde zadawane przez człowieka pytanie ma charakter filozoficzny? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ryby
Godzina 14.30 nie odpowiada? Zdarza się. Rozumiem to. A co powiesz na g. 21.30?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ryby
(Wiem, co powiesz, Ryba. 21.30, to nie czas na spotkania. 21.30, to czas toalet. 21.30, to jest pora ciepłej wanny, z butelką dobrego piwa w jednej ręce i kanapką z dobrej wędliny w drugiej. 21.30, to nie jest pora, o której panienki z dobrych domów schadzają się na IV. peronie Warszawy Centralnej z nieokrzesanymi facetami z dziczy.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jeszcze raz do Ryby
Oczywiście, Ryba - nie dzwonię, ani nie czekam na peronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielki Bełt
Kilka minut przed g. 9. zmykam, bo pora mi w podróż. Jest prawdopodobne, że dzisiaj się już nie odezwę. Za to odezwę się jutro :-) Jest to dość prawdopodobne, że się jutro odezwę. Życzę koleżankom udanego dnia i nieco mniejszych wypieków na twarzy. Toż to jedynie zwykły, nudny serial... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksander Mały
Przepraszam, za karę możecie wyrwać mi język, ale nie mogę się powstrzymać: "Łukaszenko ostrzega UE przed Rosją...". Doprawdy, to będzie jednak dość zabawny dzień :-))) Cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×