Konkurs kokietowania cd...

U, Melanio, przykro mi, że tylko tyle. :-) Pozdrawiam.

Sasza, na moim topiku znaleziono mi tę właściwą La Folię. Możesz teraz do mnie zadzwonić ?

Albo nie, ja zadzwonię, tylko odszukam numer.

Ładną mi muzyczkę sekretarka puściła :)

Melanio - nie ma za co. ;-)

Zazwoń, Melanio. Przypominam numery: 89/524 94 00 - zgłosi się panna, prosić o połączenie konieczni z imienia i nazwiska; 89/524 94 02 - chyba bezpośredni. Komóry nie podaję, bo ja siedzę w takim lochu, jak klatka Faradaya - raz słychać, raz nie słychać, człowiek się tylko frustruje.

Ogromnie się cieszę, że udało Ci się znaleźć. Mam prośbę - zanim odeślesz mi płytkę, przesłuchaj kilka razy. Jestem pewien, że Ci się spodoba.

To nie sekretarka, ale Pani Ewa. Mała. Bo jest tutaj jeszcze Duża Pani Ewa.

Bezpośrednio też nie odbierasz.

Bo nic nie zwoni, Melanio. Spróbuj jeszcze raz zatrudnić p. Ewę (Małą).

Melanio, porozmawiaj w wiadomej sprawie z Rybą. Ona się pewnie zna na zakupach internetowych i wszelkich innych sprawach. Ryba jest rezolutna.

Melanio, czy poza znalezieniem interesującej Cię płyty mogę Ci jeszcze jakoś pomóc? :-)

Dziękuję Rybko :) Jak wyjdę z ciężkiego szoku w sprawie przeterminowanego terminu, to chętnie skorzystam.Teraz nie mam głowy, jestem spanikowana. Dziś najwazniejszą sprawą jest dla mnie rozmowa z prawnikiem dobrze się czującym, bez boleści :)

No, to pozostaje mi tylko trzymać kciuki za pomyślny rozwój wypadków. Powodzenia, Melanio! :-) PS. Cześć, Sasza. ;-)

:-) Ale ja nie jestem żadnym prawnikiem, Melanio. Choć znam paru - świetnych cywilistów. Jeśli chcesz, mogę Cię z nimi skontaktować. Pogadasz sobie z fachowcami.

Ja nie jestem prawnikiem. Ja jestem prawnikiem od siedmiu boleści. Tak samo zresztą i Janowicz :-).

Cześć, Ryba :-)

Janowicz jest inżynierem o specjalności spawalniczej. Studiował pięć lat w Brombergu, skąd pochodziła zresztą spora część jego narzeczonych :-). Między innymi cyctala Lulita.

Jakie to szczęście, żem taka "młódka". :D

Bo ja wiem? Janowicz, to porządny facet. Troszkę niedochowany przez rodziców, i dlatego w młodości rozrabiał. No i dorozrabiał się. Zapewniem, nie ma czego mu zazdrościć.

Sasza, Rybko, dziękuję.

Jakkolwiek trzeba dodać, że jestem ojcem syna Janowicza. Grzesia. Lat 10. Ojcem chrzestnym, trzeba dodać. Grześ jest bardzo zdolny. Jak wszystkie moje dzieci chcestne, których mam czworo.

Tym bardziej - szczęście. ;-) Melanio -

Staraj się czym prędzej o własne, jest szansa, ze będą jeszcze zdolniejsze. :-)

No nie wiem, czy będą. Poza tym, na ile się znam na sprawie, dzieci nie biorą się z powietrza. Mam bratanka (obecnie we Warszawie-za granicą), który w liceum alensztackim o profilu matematycznym, nie prowadził żadnego zeszytu z rachunków. Był w nieustannym sporze o to z matematyczką, która przez cały rok szkolny szykanowała go za to, a na koniec stawiała mu niegdysiejszą piątkę z wykszyknikiem.

No to szybciutko, szybciutko, bierz jakąś miłą alensztacką pannę pod rękę, zaciągaj przed ołtarz i do roboty! :-P (niemalże cytuję... ;-) )

Przestań, Rybam, proszę. Chcesz mi przykrość zrobić?

"wykszyknikiem" :-((( Znowu.

Nie, nie jest to moim zamiarem. Ale tak mniej więcej działają na mnie Twoje apele w tych sprawach... ;-) Zresztą - i tak już sobie idę. Cześć. :-)

Lekkie nadużycie, Ryba. Mój apel w pierwszyn rzędzie dotyczy sprawy dla Ciebie najważniejszej. Co to oboje wiemy, której.