Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Wilczek_29
Słonko - współczuję... Mnie pewnie czeka to samo. To miało być nasze dziecko, doprowadził do tego, że je straciłam, a wkrótce pewnie urodzi mu je inna kobieta, przy której on będzie przez całą ciążę. Czy będzie wtedy myslał o naszym, którego nigdy nie zobaczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEDAWOMEN
Pojawiają sie dni kiedy coraz mniej o nim mysle ale jego widok wciaz przywraca duzo wspomnien . Wyladowałam w szpitalu odwiedził mnie wiem ze to tylko z przyjaźni szkoda chciałabym zeby było inaczej ... Wciąż nosze go w swoim sercu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SOG
Zainteresowałem sie tematem tego forum pomimo że nie jestem kobietą. Mam podobną przypadłość moja żona którą dalej darzę uczuciem 3 miesiące temu oficjalnie oznajmiła -chcę rozwodu,i oczywiście znalazła lub miała kochanka wcześniej, ponieważ mieliśmy do siebie pełne zaufanie nie przyszło mi do głowy że zdradza. A jednak przeliczyłem się . Teraz czuję się fatalnie zdołowany ,zawiedziony i oszukany.Natomiast moja połowa kwitnie.Moje wysiłki odzyskania równowagi psychicznej spełzły na niczym ponieważ kilkunastu lat wspólnego życia nie da się wymazać w ciągu jednego dnia w przeciwieństwie do mojej"ex" połowy. Mam nadzieję /matka naiwniaków/ że po okresie sielanki dopadnie Ją szare i brutalne życie i wtedy może zrozumie ? ,a może nie co straciła . Czy warto się trudzić aby odzyskać straconą miłość ?? chyba nie!! Uważam że każdy powrót pozostawia zadrę która rani i nie pozwala zaufać ponownie sobie, a bez zaufania związki są bardzo kruche i niepewne a każde rozstanie pogłębia wrogość wobec przeciwnej płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SOG Kiedy chce sie do kogos wrócić trzeba być bardzo odważnym i zdeterminowanym. Trzeba zacząć wszystko od nowa, zapomnieć o przeszłosci. Inaczej się nie da, nie ma szansy. Albo wybaczasz i próbujesz od nowa, albo niszczysz siebie i drugą połowę. Z drugiej strony zaczynając z kimś nowym też nie ma sie do końca pewności czy ten ktos nie skrzywdzi. Nie znamy tej osoby, nie wiemy co było kiedyś. I tak trzeba podejść do powrotu. papatki gdzie się wszyscy podziali??????? czy już nie macie nic do napisania. zostawiacie nas... no ładnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sog
słonko 1017 To prawda trzeba być zdeterminowanym na razie za wcześnie muszę ochłonąć .Raczej zamierzam sprawę zostawić i zaleczyć rany.Przeszłość tkwi w nas i dłuugo potrwa zanim zapomnę.Dziękuję za zainteresowanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sog Tak to już jest z tym naszym życiem. Łączymy się, rozstajemy, wracamy lub nie. Zawsze rozstanie najpierw boli, później jest sie wściekłym, następnie słabym a na koniec stajemy się twardzielami. Ja chciałabym wrócic do męża, wybaczyłabym mu wszystko i zaczęła po prostu od nowa, jak z nowym człowiekiem. Ale czy bedzie mi to dane - nie wiem, bo właśnie mu się baby urodziło, a ja dostałam pozew o rozwód. Super, nic dodać nic ująć. Pisz śmiało zawsze sie ktoś znajdzie kto doradzi. Wszystkim nam tutaj potrzebne jest wsparcie i zainteresowanie. pozdrowionka :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sog... a wydawaloby sie ze to raczej kobiety ....staja przed faktem dokonanym... ciekawy topic.. rozstalam sie 6 lat temu z eksem.. i wciaz nie moge znalezc jakos miejsca dla siebie u boku innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SOG
słonko 1017 Podziwiam pełen optymizm do życia!! i siłę do walki o swoje życie.To mi właśnie było akurat potrzebne.Z perspektywy tych 3 miesięcy i ciekawego komentarza stwierdzam - raz na pohybel i postanawiam ze stoickim spokojem przeżyć rozwód i zamiast udręczać się zabiorę się za porządkowanie własnego życia.Szans na odzyskanie utraconej miłości ex żony raczej nie widzę /jest tak zakochana w innym facecie ,niemal jak nastolatka !! kompletnie ześwirowała . Muszę przyznać że na swój sposób jest to naprawdę fascynujące co z człowieka może zrobić miłość/. Pozdrawiam - postaram się częściej zaglądać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SOG
Juna a jednak faceci też stają przed takimi dylematami , ale rzadko mówią o tak przykrych doświadczeniach..../utarło się że facet to macho - to nie prawda My też czujemy,kochamy i chcemy być kochani tak jak Wy./ Często dusimy to w sobie lub po prostacku zalewamy robaka !!! Akurat Ja należę do tej części męskiej rasy która ma odwagę poruszyć ten bolesny temat. pozdrawiam !!! Więcej optymizmu i pogody ducha , otwórz serce a spotkasz Tego Jedynego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzikei Sog kurczaki dzis jestem bardzo zajeta ale chetnie sobie tu pogaworze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sog Właśnie wróciłam od prawnika. Nie mam szans na wygranie sprawy, wiec nie bede robila problemu. Sprawa ma potrwać 15 minut i już. Ciekawe. Żyjesz tyle lat z człowiekiem, a tu po 15 minutach koniec, nic, zero. hmmm Najbardziej boje sie spotkania z mezem i przesłuchania. Znając mnie to będę ryczała jak bóbr. Chyba ze uda mi się go wymazać z pamięci:) czego oczywiście i tak bym nie chciała. Ale kiedyś trzeba powiedzieć stop, to już jest koniec. Właśnie to robie tak jak ty sog. Nie uszczęśliwię go na siłę. A miłość faktycznie jest zagadką i wielką siłą, która tworzy z nas rózne osoby. Juna Przyjdzie czas i pora na tego właściwego. Nic w zyciu nie dzieje się bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sog
słonko 1017 optymizmu chociaż troszeczkę będzie dobrze !!!. a co ja mam powiedzieć - dostałem siarczystego kopniaka !!! Dlatego postanowiłem stanowczo nie walczyć o utraconą miłość a zabrać się za bieżące sprawy.Jak to ktoś pięknie powiedział -miłość przychodzi znienacka niemal jak złodziej i zamiast zabierać daje !!!.dlatego poczekam może i Mnie ktoś "ukradnie" che!che!!. Trzymam za Ciebie kciuki nie daj się złamać !! Rozłąka może być początkiem lepszego życia !!!!. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj cie slonko ja jestem tu obecny ale jakos nie pisze nic Ja znow cierpie i sam sobie zadalem bol . To spotkanie o ktorym pisalem sprawilo ze znow nogi mi sie ugiely widze w niej ze nie jestem obojetny dla niej ale coz wolalem myslec tak jak wczesniej o bezwartosciowym czlowieku a tak ujrzalem kogos kogo pokochalem dzis zakonczylem wszystko i mam nadzieje ze juz nie bedzie szukac pretekstu do spotkania bylo mi lepiej jak myslalem oniej jak o kurwie a teraz co znow wspomnienia znow placz mnie nachodzi znow nie jem znow nie spie . Ona powiedziala ze to byl blad bo sie zaczela zastanawiac nad czym czy napewno dobrze postapila . Ja pracowalem 2 miesiace by o niej nie myslec i to spapralem jestem glupi nawet do rodzicow chyba teraz na miesiac sie wyprowadze bo w tym mieszkaniu nie moge mieszkac i to bardziej niz wtedy Kocham ja calym sercem jest dla mnie najwazniejsza istota na ziemi . Teraz musze sobie przypominac kazda zla rzecz co mi wyrzadzila kazde slowo ktore mialo mnie ranic . i wszystko od poczatku nie nawidze sam siebie czuje sie jak masochista wczoraj wogole mialem stluczke bo nie mysle jak jezdze dobrze ze nic sie nie stalo jest mi zle bo kocham jak by to bylo cos zlego . Nawet myslalem by sie uprzec i starac sie ja odzyskac walczylem przez tydzien z ta mysla zrobilem to co rozum mowil a nie serce i poprostu nie wiem czy dobrze zrobilem moze jesli czujemy ze to ta jedyna to mimo krzywdy musimy starac sie ja odzyskac nie wiem sam pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj cie slonko ja jestem tu obecny ale jakos nie pisze nic Ja znow cierpie i sam sobie zadalem bol . To spotkanie o ktorym pisalem sprawilo ze znow nogi mi sie ugiely widze w niej ze nie jestem obojetny dla niej ale coz wolalem myslec tak jak wczesniej o bezwartosciowym czlowieku a tak ujrzalem kogos kogo pokochalem dzis zakonczylem wszystko i mam nadzieje ze juz nie bedzie szukac pretekstu do spotkania bylo mi lepiej jak myslalem oniej jak o kurwie a teraz co znow wspomnienia znow placz mnie nachodzi znow nie jem znow nie spie . Ona powiedziala ze to byl blad bo sie zaczela zastanawiac nad czym czy napewno dobrze postapila . Ja pracowalem 2 miesiace by o niej nie myslec i to spapralem jestem glupi nawet do rodzicow chyba teraz na miesiac sie wyprowadze bo w tym mieszkaniu nie moge mieszkac i to bardziej niz wtedy Kocham ja calym sercem jest dla mnie najwazniejsza istota na ziemi . Teraz musze sobie przypominac kazda zla rzecz co mi wyrzadzila kazde slowo ktore mialo mnie ranic . i wszystko od poczatku nie nawidze sam siebie czuje sie jak masochista wczoraj wogole mialem stluczke bo nie mysle jak jezdze dobrze ze nic sie nie stalo jest mi zle bo kocham jak by to bylo cos zlego . Nawet myslalem by sie uprzec i starac sie ja odzyskac walczylem przez tydzien z ta mysla zrobilem to co rozum mowil a nie serce i poprostu nie wiem czy dobrze zrobilem moze jesli czujemy ze to ta jedyna to mimo krzywdy musimy starac sie ja odzyskac nie wiem sam pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaczon
Rozumiem Cię Nokin!! dawno nic nie pisałem ale cały czas śledze temat... u mnie cisza jak makiem zasiał... tez tak robie ze przypominam sobie te złe chwile- to pomaga i naprawde jest lżej. Jeśli nadal ją kochasz to czy tego chcesz czy nie to zejdziecie się, to wyjdzie samo! ja nadal kocham Ex, ale czasem myśle czy to miłość do niej czy miłość do tego co było kiedyś. napewno kocham tamte chwile, a co bedzie dalej to czas pokaże. jest mi już duzo lepiej chodź czasem jeszcze załapie doła, ale ostatnio poznałem fajną dziewczynę i jakoś tak czas już szybciej płynie, troche boje sie tego, a może nic z tego nie wyjdzie , ale boje sie bo nadal ją kocham , a nie che nikogo skrzywdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaczon
a i wiem ze Ex tez coś tam zaczyna myśleć o mnie, ale to jeszcze nie oficjalna wiadomość, może zrozumiała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie rob tego bledu co ja i nie spotykaj sie mnie polozylo na kolana mimo iz bylem twardy . Czulem sie dobrze a teraz znow doly . Wrocilbym do niej ale wiem jedno to ona musi o to prosic i zrozumiec a nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi kobiety drogie co mysli wogole kobieta? to ona dayzla do spotkania ye mna wrecy blagala jak sie ynia yobacyzlem to plakala godzine caly czas mowila ze jej ciezko bo wszystko jej sie ze mna kojarzy. Caly czas powtarzajac ale czasu sie nie cofnie itp ja bylem zimny nawet jej powiedzialem ze sie zachowala jak kurwa i sie nia brzydze ona na to ze rozumie miala zero w sobie zlosci jak wlasnie ja spytalem czy kocha tamtego to powiedziala nie wiem Potem ja zaproponowalem spotkanie znnow co by nie mowic to ona ciagle powtarzala nie da sie czasu cofnac ,dwa razy do tej samej rzeki itp i znow placz potem jak sie rozstawalismy ciezko jej z auta bylo wyjsc jak dzis jej kazalem wszystko co ma moje by niemogla miec pretekstu do spotkania napisalem jej wczoraj w nocy bo spac nie moglem dzis sie spotkalem powiedziala ze to lepiej dla nas dwoje i mam racje bo jak sie miala ze mna spotkac to nie spala i plakala . Wiec dzis rozeszlismy sie ona mnie przytulala jak sie ja zegnalem to jeszcze mnie przytulala jakby mialbym umrzec nawet probowalem ja pocalowac w sumie dac buziaka na dowidzenie to sie bala jakbym nie wiem co jej zrobil . Powiedzcie mi co ona moze myslec czy to poprostu chciala sie spotkac bo wiedziala ze mysle o niej w najgorszy sposob i chciala poczuc sie lepiej? Czy rzeczywiscie dalej mnie kocha i nie moze bezemnie tak latwo wytrzymac? Czy ona naprawde kocha tamtego i jest szczesliwa a do pelni szczesci brakuje jej mojego blogoslawienstwa? Czy z czasem jeszcze bardziiej zacierpi ? Czy bedzie potrafila zyc z kims ze swiadomoscia ze go nie kocha jak kiedys mnie? Nawet powiedziala ze przez to ze sie zemna spotkala zaczela miec watpliwosci do swojej decyzji? Wiec czy jest szansa ze ona naprawde zrozumie i to ona bedzie dazyc bysmy razem byli? bo ja raczej nie bede bo boje sie tego ze to wszystko po to by ona sie lepiej poczula Chcialbym pozac opinie kobiet nie tylko wiem tez ze kazdy czlowiek jest inny i wy nie wiecie co ona tak naprawde mysli ale jestescie kobietami i lepiej rozumiecie myslenie kobiety . wiec prosze pozwolcie mi choc troche zrozumiec to co sie stalo . Przyjaciele nie wiedza ze sie z nia spotkalem bo balem sie ze mi nie pozwola teraz zaluje bo cierpie na nowo ale nie daje po sobie poznac nie chce by sie mna przejmowali . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperGosia
"Czy bedzie potrafila zyc z kims ze swiadomoscia ze go nie kocha jak kiedys mnie?" Nokin, nigdy nie kocha się tak samo. Nie można kochać jedną milością dwóch, trzech czy dziesięciu kolejnych partnerów. Będzie potrafila. Innym uczuciem darzymy sympatię ze studiów, a gdy później spotykamy w samodzielnym życiu kolejną osobę, również ją kochamy, wcale nie slabiej, lecz poprostu inaczej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sog dzięki za wsparcie. decyzję podjęłam i już czasu nie cofnę. przykre to ale prawdziwe. mąż rozmawiał ze swoją siostrą, która mi przekazała (bo oczywiście mamy świetny kontakt ze sobą), że jest mi wdzięczny i bardzo mnie szanuje za podjętą decyzję. czy sie z tego cieszę?? nie wiem, ale chyba powinnam. podziwiam cie sog za takie podejście i życzę żebyś sie nie dał złamać. tzreba byc twardym a nie miętkim:) pozdrowionka nokin widzę, że bardzo chcesz z nią być, a i z jej zachowania wynika, że chce byc z tobą. znam to z autopsji. sama kiedyś chciałam wrócić do exa i tak sie zachowywałam. najpierw sprawdzałam czy mu jeszcze zależy, potem żałowałam straty i gdybałam o naszym związku. widocznie twojej ex jest zle z tamtym facetem, zaczeła porownywać jak było z tobą, i okazuje sie że chyba lepiej, skoro podjęła próbę. nie miej tyle złości w sobie, to nic nie pomoże. jeśli chcesz byc z nią to zgódź się gdy poprosi, ale pamiętaj że to bedzie zupełnie nowy związek, nie ten co kiedyś. trzeba zapomnieć o urazach i nauczyć sie żyć od nowa. taka jest rzeczywistość. a jeśli nie jesteś gotów jej wybaczyć to lepiej odpuść, bo się wykończycie nawzajem wytykaniem błedów. powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sog
słonko 1017 no niestety życie /kopniaki / nauczyły Mnie brania rzeczywistości za "rogi" .Wspomniałaś że masz bliski kontakt z siostrą EX i powierzasz jej swoje rozterki -- uważaj często najbliższa przyjaciółka/el może wywinąć Ci numer. Mam przykre doświadczenie w tej materii - mój były najbliższy przyjaciel znając moją sytuację wykorzystał ją i sprzedał jak zdrajca mojej EX co pogłębiło przepaść pomiędzy nami , a przyjaciela straciłem. pozdrowionka trzymaj się !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sog
słonko 1017 kończąc poprzedni tekst przypomniałem sobie wierszyk może smutny ale w naszej sytuacji prawdziwy : Wierzyłam Twoim ustom lecz usta twe kłamały Wierzyłam twoim słowom lecz słowa uleciały Wierzyłam twemu sercu lecz serce rytm zmieniło Wierzyłam że mnie kochasz lecz to nieprawdą było mam nadzieją że po przeczytaniu nie popadniesz w nostalgię !!!! poozdrowionka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sog Pozostaje nam wiara w samych siebie i we własne możliwości. Po to tu jestesmy na tym świecie żeby doświadczać róznych zdarzeń. Czasami jest z górki, a czasami pod górkę. zaczynam sie oswajać z myślą, że to naprawdę koniec. ile sie można dręczyć, prawda. co do siostry to faktycznie czasami się zastanawiam czy jej zachowanie to z sympatii do mnie, czy to czysty biznes, żeby jemu przekazywać wiadomości. jesli tak to trudno i tak już prawie po wszystkim. wierszyk smutny, jednak prawdziwy w naszym przypadku. takie życie. jednak trzeba iść dalej, zebrac siły i motywację do dalszego działania. życie nam wynagrodzi to wszystko, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NattkAA
hmm..zatańcz ze mną jeszcze raz... Ja zawiodłam sie na czlowieku któremu ufałam jak nikomu na świecie , byłam pewna ze jest ze mną szczęsliwy az któregos dnia , nagle , niespodziewanie mowi mi...ze chyba coś sie wypaliło....:( W ostatnich dniach był jakis dziwny...zresztą od początku związku nie ukazywał mi uczuć tak jakbym tego chciała ale zapewniał mnie ze jestem dla niego najważniejsza na swiecie...wystarczało jak tak mówił...Kiedy powiedzial mi ze chyba nic do mnie nie czuje runęło wszystko...Jak to możliwe ??? Jak mam teraz uwierzyc w słowa KOCHAM CIE skoro powtarzał mi je ciagle a nagle z dnia na dzien stwierdził ze to nie to.....? I jak to możliwe ze mnie nie kochał skoro specjalnie dla mnie przyjechał z drugiego końca polski żeby zamieszkac we wroc??? przy rozmowie rozpłakał sie jak dziecko twierdząc ze strasznie mnie krzywdzi i wogole ble ble...Po co wogole było to wszystko??? Nie potrafie tego zrozumiec...byłam pewna ze jestem jego kruszynką a nagle zaczął mnie miec w dupie!? Nie ma nikogo na pewno....tu nie chodzi o jakas inną...On chyba poprostu jeszcze nie wie co to znaczy kochac...moze jeszcze nie dojrzał...Nie wiem ...teraz nie potrafie sie pozbierac a on twardo twierdzi ze to nie było to...Zobaczymy , myslicie ze czas pokarze i w koncu sobie uswaidomi co stracił?? ja dawałam od siebie wszytsko..dawałam całą siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZE!!! Kurczaczków, jajeczek, palemek i tych wszystkich róznych rzeczy. A i mokrego dyngusa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilczek_29
Wesołych Świąt, wszystkie popękane serduszka! I szybkiej renowacji... nokin - są dwie możliwości: albo bada grunt, bo chciałaby wrócić albo próbuje namieszać Ci w głowie, ponieważ jej ambicję uraziło Twoje milczenie i brak kontaktu, bo liczyła na to, że wciąż będziesz cierpiał i błagał o szansę. Wiesz, to takie milutkie, że dla kogoś jest się najważniejszym na świecie, nie do zapomnienia... A że przy tym cierpi? Trudno... Czy mogłaby być tak okrutna? Nie wiem, Ty znasz ją najlepiej. W każdym razie poczekaj, nie obiecuj sobie niczego! Czas pokaże... sog - podajmy sobie ręce: małżonkowie pewni, że w ich związkach wszystko jest ok... Ha,ha. Było, ale znalazło się jeszcze miejsce dla trzeciej osoby. Druga strona potrafi świetnie grać, prawda? To, że Twoja żona rozkwita, to naturalne - ale pytanie, czy trwałe? Kobiecie wystarczy fascynacja, zauroczenie, żeby pięknieć. To wcale nie musi być wielka miłość. A nawet jeśli jest... wasza też pewnie kiedyś taka była. Piszesz, że nie chcesz jej odzyskać - więc postaw na siebie. Rozwijaj znajomości, zainteresowania... Nie zamykaj się w domu! Daj sobie też szansę na rozkwit. Zadziw ją. Niech zacznie się zastanawiać, o co chodzi, że bez niej tak dobrze Ci się wiedzie... Tak w imię zasad. Ja się wyprowadziłam na dobre i teraz codziennie mój mąż dzwoni lub pisze milutkie sms-y. Nie, nie chce wrócić, ale myślę, że chce mieć pewność, że wciąż byłabym jego, gdyby tylko zechciał. W moim nowym mieszkanku śpię chwilowo na malutkim materacyku, z mebli mam tylko komódkę, mieszkam na kartonach, dopiero zacznę się urządzać - ale czuję się silniejsza, znajomi w pracy zadziwili mnie życzliwością i chęcią pomocy, zdobywam przyjaciół. Wciąż kocham, chociaż nie szanuję, ale zaczynam myśleć, że da się z tym jakoś żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin \"bracie\" za przeproszeniem \"ale dałeś w dupe\" ehh strasznie Ci współczuje ale to raczej było do przewidzenia że tak możesz zareagować przy kontakcie z nią ... no ale co się stało to się nie odstanie - musisz znaleźć znowu swoją siłe i ona na pewno jest w Tobie!! Mi się wydawało że trzymają mnie przy życiu wyjścia basen rower itd ... ale jak ostatnio skręciłem kolano i teraz jestem uziemiony w domu ... to dowiedziałem się że jednak moją siłe czerpie z wnetrza ... uwierz w to że sobie poradzisz !! Jeśli chodzi o Twoją ex to nie masz się co zastanawiać po tym co zrobiła ... wiem że ją kochasz ale ona Ciebie nie kocha uświadom sobie to - czy Ty mógłbyś zrobić coś takiego jakbyś kochał ? co to ma znaczyć \"badanie terenu\" żebym nie zaczął przeklinać ... grrr ... bierz sie w garść mój kompanie i zauważ swoją wartość !!! jej na Ciebie nie stać !! a Ty już nie dawaj jej nic bo nie warto. Przepraszam że tak brutalnie i sam pewnie bym sie wahał jakby moja była coś takiego zrobiła ... ale NIE ... nie pozwoliłbym jej ani sobie na powrót - mimo że bym pewnie cieszył się jak dziecko jakby chciała do mnie wrócić ... ale ja nie chce \"kocham\" w jej wykonaniu ja chce KOCHAM w moim :) a ona nie umie mi tego dać bo nie wie co to znaczy !! zajrzyj w siebie - jak powinno wyglądać KOCHAM. P.S mimo złamanych serc ... Wesołych Świąt dla wszystkich :) !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ring ja juz kazalem oddac jej wszystko by nie miala pretekstu do spotkania kocham ja i pewnie bym wrocil czarodziej napisal kiedys ze miloscia zycia mozna nazwac kogos wtedy gdy przezylo sie ich kilka cierpie jak cholera znow a juz bylo dobrze zastanawiam sie czy walczyc ale nie ma sensu tylko szkoda ze nie prosto o tym nie myslec . swieta u rodzicow spedzam bo w tym mieszkaniu nie moge byc bo sie zapije chyba . Wszystko jest szare ponure mam ogolnie chyba silna depresje . Nawet myslalem o wizycie u psychologo albo neurologa bo fakt jest taki ze mialem silna motywacje do dzialania i pracy i mi to przeszlo . Chyba naprawde znajde sobie jakas laske na luzny zwiazek wiem ze to niedobrze ale chyba musze uciec od samotnosci . myslalem ring wogole ze znikles . Dzieki kompanie twoja brutalnosc jest bardzo wskazana . Wesolych pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin nie zniknałem kolego jestem tu cały czas ... myśle że sam juz nie potrzebuje pomocy (albo tak mi się tylko wydaje) nie wiem skąd ale znalazłem jakiś taki spokój w sobie ... mimo ze myśle codziennie o niej ... ale umiem zapanowac nad tym. Spotkanie sie z inną dziewczyną bardzo dobry pomysł ale nie myśl od razu o \"luźnym związku\" .. ale pisko pub czy jakaś zabawa troche alkoholu na pewno Ci pomoże :) świat czeka ... NAPRAWDE Wesołych Świąt !! Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollll
a teraz ja aff mam juz dosc szystkiego bardzo kocham swoja ex ale mi z nia coraz gorzej, trace zaufanie ale ona sie stara naprawiac lecz wszystko marnuje. NA dyskoteke poszla samaa nie zaprosila mnie pytala czy ide tylko nic wiecej to jest porazka... Zaproszenia na 18 nie dostalem co prawda a niby mnie kocha co mam robic ... HElp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×