Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Deth Dragon
Panowie jesli to wam pomoze.... jeszcz kilkanascie tygodni temu wylewałem na forum swoje zale, jeszcz niedawno szukałem zemsty i sposobu zeby odzyskac ex i zeby wygrac z samym soba, dzis nie tylko mam nową atrakcyjna dziewczyne całowicie odmiennąniz te z którymi byłem, to jeszce obieta o która do niedawna walczyłem, co jakis czas wulewa swoje uczucia do mnie i szuka powrotu, wiecia jak tego dokonałe...? wygrałem z samym sobą przestałem byc cipkiem, zagrysłemwargi zeby milczec a puzniej, zabawiłem sie w psychologa podrazniajac w niej to o czym wiedsziałem czyli najlepsze wspomnienia, ok było m łatweij bo to bardzo wrazliwa kobieta, czy bedę z nia ...niewiem , teraz ona sie zmienia dla mnie i wszystko zalezy jak duze kroki poczyni...pozdrawiam. Wiec tryzmta sie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiony
Deth Dragon opowiedz coś więcej o tym: dlaczego cie zostawiła, ile nie byliście razem.Więcej szczegółów napewno się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudy własnie. Ranki i wieczory sa najgorsze bo wtedy nie ma co robic. Przez cały dzień mam zajecie, a potem masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
chlopaki. ale w sumie nie kazda kobieta jest taka sama... nie wiem czy powinienem w ogole sie do niej nie odzywac... to moze tylko spowodowac ze zapomni o mnie i przyzwyczai sie do nowej sytuacji ze mnie nie ma i tyle, znajdzie sobie nowych a narazie bedzie sie trzymac z przyjaciolmi.ona jest bardzo uparta. bedzie plakac w poduszke a sie nie odezwie.przedwczoraj sie do niej odezwalem.nie wiem czy dobrze zrobilem ale chcialem o sobie przypomniec.czesto jak bylismy daleko od siebie to dawalismy sobie znac ze jest jakis fajny film romantyczny w TV i ogladalismy razem ale osobno a pozniej o nim gadalismy.wczoraj lecial na dwojce film taki nawet w miare a widzialem ze jak mial sie juz zaczynac to zniknela z nk i napisalem do niej. nasza rozmowa wygladala tak: -fajny film leci na dwojce.ogladasz go? -jaki -prawie jak milosc, komedia -ok ogladam a Ty -tez i taka rozmowa hehe. nie ciągąłem tego dalej zeby nie myslala ze dalej moze mnie miec kiedy chce i ze sie ubiegam znow o nia i ze bede lizal jej d**e... dalem o sobie znac i tyle. odpisala mi doslownie po 2 sekundach tak jakby czekala na smsa a ja odpisalem po kilkinastu minutach.chcialem pokazac ze juz nie jestem takim c*pkiem i zeby nie myslala ze jak zaczne pisac smsy to znow nie bede potrafil powiedziec STOP.nie wiem co myslec po ten naszej krotkiej konwersacji :P co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darko Z tymi kobietami to nigdy nic nie wiadomo. Pamiętam jak zacząłem się ze swoja ex spotykać i chciał, że bym u niej w na noc został. Spędzając razem wieczór powiedziała mi, że ona nie wiem co jest z nia nie tak, że ja nikt nie chce i nie czuje się atrakcyjna? odpowiedziałem jej jak większość z nas by zrobiła, że jest fajna kobieta, ładą ale oczywiście bez przesady nie cukrowałem. Sadziłem, że jeśli ona czuje sie tak źle to między nami się ułoży, wrecz miałem uczucie że będzie bardzo zadowolona jak razem siedzimy no i to nie jedna.Tak było a później zaczęło sie coś już sypać i na prawde nie wiedziałem o co chodzi. Właśnie takie są kobiety, najpierw chciała sie wyżalić, wzbudzić we mnie jakis zal itd. a jak zaczęło sie układać to odwróciła plecami i odeszła z innym. Fajnie nie na prawde byłem ostrożny w swoim postępowaniu a właśnie po to, że by czegoś nie spiepszyć a i tak nic z tego nie wyszło. O co jej chodziło sam nie wiem, a wiem że jej sie podobało więc po co wszystko popsuła dla jakiegos kolesia, którego na oczy nie widziała. Takie właśnie są niektóre kobiety, ona sama nie wie o co jej chodzi a chyba nie ma nic gorszego jak bawienie sie czyimś kosztem. Kocham ją i często myśle o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemand to że z nią rozmawiasz jest dowodem na to że może do ciebie wrócić. Nie oszukuj sie myśląc ze niewinna rozmowa nie jest dla niej tym czym dla ciebie. Tylko ją utwierdzasz w przekonaniu ze utrzymujac z Tobą kontakt ma wyjscie awaryjne. Spróbuj zerwac z nia kontakt, dobrze ci radze. rudy222 masz rację. ja chce znaleźc już inną, tylko wcale mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
archi Ja z reguły nie lobię szukać i podrywać dziewczyn zazwyczaj miałem odwrotnie, że to mnie podrywały po prostu tak było i z tego względu nigdy nie musiałem za bardzo się starać jakoś w tych sprawach miałem z górki. Dla tego też, za bardzo nie jestem przyzwyczajony do wielkich podrywów bo nie miałem takiej potrzeby ale czas najwyższy zacząć działać :) Bo myślenie o tym co ona teraz robi lub nie robi jest na prawde bez sensu i nic nie daje wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudy222 miałeś tak jak ja. Zawsze to ja byłem podrywany :) a nie odwrotnie, ale moze teraz też tak będzie? Może dam się poderwać innej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darko Chce teraz powrócić do życia jakie kiedyś prowadziłem, właśnie wybieram się zaraz na balety może poznam kogoś ciekawego :) To co było nie może kolidować z moim prywatnym życiem po prostu musze korzystać z życia i bawić się, a co będzie dalej to zobaczymy. Najlepsze jest to, że sa takie mozliwości a człowiek po prostu za dóżo się nad tym wszystkim zastanawia i sam sobie robi problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziggy_17
Ja natomiast mam taki problem: Rok temu na wakacjach mój najlepszy kumpel poznał dziewczyne. pisali ze sobą przez gg, wysyłali sobie zdjęcia. Któregoś razu pokazał mi jej fotke. zakochałem sie w niej od pierwszego wejrzenia. ale ona była wtedy z nim więc nie mogłem jej poznać. wkrótce on zerwał z nią kontakty, stwierdził że nie wyjdzie im to. chciałem ją poznać ale nie miałem jak... Bardzo to bolało, w końcu stało mi sie to obojętne. przecierpiałem tak aż do kwietnia tego roku. wtedy zupełnie przypadkowo poznałem ją. z początku pomyślałem że to cud, nie mogłem w to uwierzyć, byłem w szoku. Po dwóch dniach naszej znajomości wyznałem jej że ją kocham i jak to było zanim sie poznaliśmy. niczego od niej nie oczekiwałem, chciałem tylko żeby wiedziała. Jestem szczery, czasami nawet do bólu... wkrótce spotkaliśmy sie 2 razy, po 2 razie poprosiłem ją o chidzenie. Powiedziała że musi sie namyślić, więc czekałem cierpliwie. Ale w końcu sie zgodziła. Teraz myśle czasami że zgodziła sie na to tylko dlatego bo za bardzo na nią nacisnąłem. byliśmy ze sobą jakieś półtora miesiąca. Przez ten czas wiele sie wydarzyło. Mam pewną wade i o to ciągle sie kłóciliśmy. ja ciągle obwiniałem sie że jestem do niczego, że chciałbym być inny a ona przekonywała mnie że tak nie jest. ona rozumiała mnie najbardziej. przez moją głupote często kłóciliśmy sie. jakieś półtora miesiąca temu zerwała. powiedziała że czuje coś do mnie ale nie na tyle żeby to było coś więcej niż tylko przyjaźń. bardzo cierpiałem. to zdarzenie nauczyło mnie że musze być inny. postaniwiłem więc zniknąć na miesiąc żeby sie zmienić. i udałko sie, jestem inny, nie taki jak kiedyś. zaczęliśmy znów pisać ze sobą, ona powiedziała że jestem innym człowiekiem. ale ja chciałbym z nią nadal być. żałuje jaki byłem kiedyś, chciałbym to naprawić, chciałbym dostać drugą szanse. nie byłbym już taki. ona była zawsze taka pełna życia, taka radosna i roześmiana, nie ma drugiej takiej jak ona. Zrobiłbym wszystko żeby być z nią, bo nie wyobrażam sobie bycia z inną. nie ma takiej drugiej jak ona. tak bardzo ją kocham... Czy jest sens walczyć o nią jeszcze?? Błagam, pomóżcie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudy, Archi Rozmawiałem z EX. Usłyszałem ze bieze pod uwagę że mozemy się zejść ale nie jest na to gotowa wiec mam sobie nie robić wielkich nadziei, ale myśli o tym. Nie wiem co o tym myśleć. Potrzebuję obiektywnej opinii, bo nie wiem co myśleć na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
darko moze i masz racje. ale nie chce by o mnie zapomniala. nie wazne w jaki sposob ale chcialbym ja odzyskac.wczoraj (tzn. dzisiaj) o 2 w nocy napisala do mnie czy spie. napisalem po jakims czasie ze nie spie to zapytala co robie. zwlekalem z odpisywaniem i napisala "to dobranoc" i odpisalem wtedy dopiero ze sie bawie bo bylem na imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilzraniony
Witam wszystkich...;] ja tez zrobilem blad...:( napisale do mnie ktoregos dnia odp jej spotkalismy sie ... przepraszala mnie za wszystko ... juz myslalem ze moze byc wszystko dobrze bo bylo 5 dni.. wkoncu napisala zebym nie pisal ona tez nie bedzie pisac ...:( dlatego powiedzialem je jzeby dala mi swiety spokoj.. nie chce jej znac itd... bo ile razy mozna tak robic to juz chyba 5 raz taki... mam nadzieje ze wkoncu sie zdecyduje czy h=chce wrocic a jak nie to niech nie pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darko Miałem podobna sytuacje, po tym jak zaczołem się ponownie z nią spotykać powiedziała mi, że się nad tym wszystkim zastanawia. Wydaje mi się, że nie możesz nalegać tylko dać jej czas na przemyslenie, jeżeli ona bedzie chciała się spotkać to ok ale sam na razie nie wychodz z taką inicjatywą.Widocznie ona się na parwde nad tym wszystkim zastanawia i nie mozna naciskać. Podaj mi swoje gg lepiej w taki sposób pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemand-tym ze sie wogóle odezwałes pokazales ze jesteś cipkiem. A do tego komedia romantyczna-wbij se do łba ze facet takich filmów nie oglada-nawet jak lubisz to sie jej do tego nie przyznawaj. ech facet facet. Długa droga przed toba i raczej nie w tyma kolejnym zwizaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi5555
Ja już jestem po rozstaniu, mija 8 miesięcy kiedy wszystko się skończyło nagle, nieoczekiwanie i bez żadnych nadziei na przyszłość bo jak osoba podejmuje decyzje to jest coś w tym że nie na daremnie. Dni upływały jak krew z nosa- okropność aż w końcu po burzy przyszło słońce i zaczyna się coś dziać;-) jestem na dobrej drodze do powrotu do mojego kochanego mężczyzny, wiem że to trochę długo trwa ale na razie muszę być cierpliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaba napisz cos wiecej o waszym rozstaniu. mieliscie kontakt jak sie ukladalo itp u mnie tez juz mija 8 mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wiele się zmieniło przez czas mojej nieobecności... 2-tygodniowy urlop zaowocował u mnie 1 spotkaniem z Ex przez całe 1,5 godziny. Odwoziłem Ją i Jej rodzinę na samolot, siedzieliśmy obok siebie w samochodzie (bo oczywiście Jej rodzice nie pozwolili mi usiąść z przodu:P ) i przez całą droge nie odezwalismy się do siebie ani jednym słowem:) Jutro po nich jadę, bo wracają do Polski:) Nawet nie było tak źle, a początkowe emocje bardzo szybko schowałem do kieszeni i traktowalem Ją jak powietrze. Nadal nie wchodzę na gg, naszą klasę i inne gówna. Nadal nie piszę, nie odzywam się i staram się unikać Jej, bo lepiej dmuchać na zimne. Nie chcę wiedzieć, co robi, z kim się spotyka i o której wraca. LEVEL COMPLETE... I choć jeszcze cholernie tęksnię, to umiem nad tym zapanować, nie jęczę, nie piszę, nie szukam z Nią KONTAKTU. Mogę smialo stwierdzic, ze siadając do tej głupiej gry 23 czerwca, po 2 miesiącach ostrych zmagań nastąpił długo oczekiwany GAME OVER. I dobrze mi z tym:) Miłego dnia 4 ALL :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
darko bedzie dobrze zobaczysz hej listonosz co tam u ciebie ja poznalem suuuuper kobiete prawdziwa kobiete i jest ok napisz co tam u ciebie przyjacielu :) tam gdzies podalem gg wbij sie i poklikamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś uslyszalem coś co dalo mi sporo do myślenia. \"Jeśli kogoś kochasz pozwol mu odejść. Jeśli wróci-zawsze był Twój. Jeśli nie- nigdy nim nie był.\" Smutne ale jakże prawdziwe. Panie i panowie szukający pomocy na tym forum zapamiętajcie sobie te slowa. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy byliśmy rok, dwa, pięć, osiem każde rozstanie boli. Jest też jeszcze jedno przyslowie: \"nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło\". O tym też pamiętajcie. Kiedy ex wraca z własnej woli, szczerej (!) tęsknoty i miłości to będzie kochać dwa razy mocniej niż wcześniej bo przekonał\\a się że bez Nas jest gorzej. Jesli nie wracają to pomyślcie o tym ze gdzieś tam jest osoba która obdarzy Was taką miłością jaką Wy obdarzycie tę nieznajomą. I będzie to nowa miłość. Nie taka sama jak stara, ale po prostu inna, często nawet lepsza. Każdemu na tym forum życzę albo szczerego powrotu albo nowej wspaniałej miłośći. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DARKO Coś w tym jest, co piszesz. Na pewno masz sporo racji, ale my wszyscy dobrze o tym wiemy. Nasza słabość tkwi w tym, że ciężko nam się z tym pogodzić - ciężko jako facetom, ciężko jako ludziom, ciężko jak tym, którzy naprawdę kochali. Bo w momencie rozstania wiele rzeczy staje się dla nas niezrozumiałych. ARCHI Gratuluję:) Pamiętaj tylko, aby nie popełnić tych samych błędów przy nowej partnerce. Mam nadzieję, ze stoisz już na tyle pewnie na nogach, że wiesz, gdzie był słaby punkt Twojego związku i na pewno tego nie powtórzysz. Wokół mnie też zaczyna kręcić się coraz więcej dziewczyn, stałem się bardziej otwarty i kontaktowy, mam więcej czasu dla innych. Nie myślę jednak o czymś nowym, odpowiada mi po prostu nowe towarzystwo. Wyleczyłem się z manii rozmawiania o tym, męczy mnie myślenie, dlatego staram się nie wracać do przeszłości. Co nie oznacza, że Ci, z którymi teraz utrzymuje kontakt nie wiedzą, kim jestem... kazdy kojarzy NAS, mnie i Ją, tylko może są zbyt dobrze wychowani i nie pytają, dlaczego nikt nie widuje nas razem... Na gadu dalej nie wchodze, na naszą klasę również, wyleczyłem się z tego i nie zamierzam przez najbliższy czas tego zmieniać. Więc jeśli chcesz, to jedynym naszym kontaktem jest to forum lub mój email - www.listyniedostarczone.wp.pl pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI tak, wuwuwu... haha:) jeszcze spię...:P moja strona to www.listyniedostarczone.blogspot.com , a adres to listyniedostarczone.wp.pl miłego dnia all...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz ciesze sie ze jest ok u mnie naprawde wszystko wrucilo do normy z przed 5 lati jestem zajefajnie szczesliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI Wiesz, jest dobrze, ale to tak jak z rakiem... niby zyjesz i cieszysz się każdym nowym dniem, ale czasem, jak sobie o tym przypomnisz, to ścina Cię z nóg... póki co nie jest źle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
kurcze widze,ze nie tylko ja tak strasznie cierpie na świecie Dokładnie tak jak ty 3 tygodnie temu rozstałem sie z naprawde ukochana kobietą-strasznie sie pokłuciliśmy i ja zupełnie niepotrzebnie nakrzyczałem na nią w złości a może zazdrości przy jej znajomych,tylko i wyłacznie dlatego bo spotkała śie z nimi a dla mnie nie miała czasu-tak jak ty mówisz byliśmy naprawde idealna parą przez siedem lat a znamy sie od ponad osmiu-spędziłem z nia prawie połowe życia bo mam 23 poprostu nie moge uwierzyc,ze ona chce zaczynac nowe życie. Płakałem,dzwoniłem pisałem smsy-toatalnie wszystko-niestety w moim przypadku ona nie chce za wszelką cene sie spotkac i normalnie porozmawiac Tydzień temu doszło do takiego spotkańia i oboje sie popłakaliśmy--ona stwierdziła,ze moze moglibysmy jeszcze raz ale musi to wszystko przemyślec-wiec ja zaprosilem ja na wesele z mojej strony,tego dnia kiedy sie widzielismy zgodziła sie a następnego napisała smsa w rodzaju sorki ale nie ide-co moglem poradzic? ile można pisac albo dzonic i błagac-wiecie mógłbym zrobic dla niej wszystko ale najpierw sama musi mi na to pozwolic-nie wiem co mam robic załamałem sie w sobie nie moge spac,jesc gdy jest naprawde zle musze brac proszki na uspokojenie-generalnie jestem silna osoba,wiedząca czego chce-ale przyznajcie,ze starta kogoś najblizszego waszemu sercu po siedmiu latach nie należy do przyjemności-tym bardziej,ze ja pokochałem jej rodzine a i nasi znajomi w większości byli z jej strony-wiecie jak sie czuje??Jakbym stracił wszystko na czym najbardziej mi zależało-przez dwa pierwsze tygodnie starałem sie odzywa kazdego dnia pisałem rozmawialismy nawe i z dnia na dzien zauwazyłem,ze przybliżamy sie do siebie: dopiero tydzien temu po naszym spotkaniu coś w niej pekło przestała sie odzywac,stwierdziła,ze zaczyna nowe zycie-i zebym ja najlepiej tez tak zrobił,nie odwracał sie w jej strone NIGDY-zupełnie dwa sprzeczne zachowańia- mówi,ze już nie ma siły na to wszystko-rozmawiając z jej ciocia dowiedziałem sie,ze placze kazdej nocy i martwi sie o mnie-moze właśnie we mnie jest cos nie tak?ja studiuje w łodzi ona bydgoszczy a mieszkamy w tym samym miescie rodzinnym-Wiem co sobie pomyślicie tak daleko?jak sobie dawaliscie rade? tel i spotkania od czwartku do niedzieli-jesli to jest daleko to powiem wam,ze w pierwszym roku studiów ona mieszkała w szczecinie-ale mniejsza z tym Rok temu pojechaliśmy razem do niemiec na praktyki-niestety ja musiałem wrocic miesiąc wcześniej a ona niegdy tego mi nie wybaczyła-od roku zaczelo sie cos dziac-z kilkugodzinnych rozmow dziennie spadlismy na kiolkuminutowe,kiedy spotykalismy sie to juz nie było to ale cał czas walczyliśmy-a raczej ja to robiłem,z czasem przstało zależec mi na wszystkim na uczelni na mojej przyszłosci-NIE WIEM DLACZEGO ALE ZATRZYMAŁEM SIE W MIEJSCU gdy ona na swojej uczelni stała sie najlepsza studentka-zawsze pracowita i odpowiedzialna,zawsze oddana-wrecz pochłaniajaca to co daje jej swiat-ja zacząlem zyc troszeczke na uboczu-miała coraz mniej czasu dla mnie,kiedy chciałem sie przytulic albo ja pocałowac odsówała sie ode mnie zaczely sie miedzy nami sprzeczki dosłownie o wszystko a ja wkoncu nie wytrzymałem i powiedziałem basta tylko,ze jak wszystko przemyślałem i odezwałem sie nastepnego dnia ona stwierdziła,ze to raczej sie nie uda bo ile mozna dawac sobie szans? nie wiem co mam robic dzisiaj zadzwonilem bo od niedzieli sie nie odzywalismy i powiedzialem zebysmy sie spotkali i porozmawiali stwierdzila tylko ze dzisiaj niestety jej nie pasuje i może w poniedziałek-sluchajcie TRACĘ JA Z KAZDYM DNIEM i poprostu nie wiem jak mam zyc,bo nie chce nikogo innego zreszta ja sie boje byc z kims innym bo cały czas miałem tylko ją,ja poprostu nie potrafie byc z kimś innym pomocy bo ja juz psychicznie nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
wiecie co powinnismy zrobic nad morzem impre-EKIPA STRACONYCH SERC:)))) wiecie co? to niezły pomysł:PPPP,jesli to nie pomoże dobierzemy sie w pary albo zostaniemy w zakonach:)))ja pierdziele wiem,ze zycie daje w kośc ale powaznie spotkaja nas jeszcze o wiele gorsze sprawy,jak np małzenstwo:)))dla mnie miłośc to miłośc a nie rezygnacja z osoby kiedy jest zle-zastanówcie sie czy warto?? przeczytałem wszystkie posty i sa dwie odpowiedzi,po pierwsze-znudzenie druga osoba-co za tym idzie klutnie awantury itp albo ktos inny:)) popatrzcie na to z innej strony-jak tak dlugo z kims jestes to popadniesz w kanabalizm,byłem siedem lat tesknie ale dla mnie to koniec-wczoraj przeleciał miesiac,zimno robi sie na dworze:)) wiec trzeba jak niedziwdzie-przeczekac az pewnego dnia wstanie dzien taki,ktory wszystko zmieni:))))licze w was:) a i jeszcze jedno-jesli tak naprawde chcecie odzyskac te dziewczyny najpierw musicie udowodnic sobie,ze jestescie kims dla siebie samych:))))nie marnujcie zycia:))-jak np picie przez 70 dni albo branie gówien:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
a jest jaks zraniona dziewczyna na forum z łodzi??:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×