Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość rosiek
no w koncu musi byc dobrze, nie ma innej opcji :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
masz chyba racje bo zawsze tak jest ze w momencie najwiekszej beznadziei, kryzysu czy nie wiem jak to nazwac, w kazdym badz razie kiedy sie poddajemy, kiedy nie myslimy o tym co nas gnebi tak mocno-nagle zaczyna sie cos dziac :-) w najmniej oczekiwanym momencie:_) nadzieja znow odzywa, moze jak juz nam przejdzie, pozbieramy sie oni dopiero otworza oczy???ze juz nas nie ma, ze juz za pozno, ze jednak czegos co tylko my im dawalysmy juz nie bedzie?marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jula5555
Ja tak samo żyłam nadzieją że jeszcze wrócimy do siebie ale się pomyliłam;-( Było wszystko dobrze, zaczęliśmy rozmawiać ze sobą po 5 miesiącach od rozstania wczesniej była cisza-zero kontaktu czasami on wspominał ze chce przyjaźni, ze brakuje mu mojego towarzystwa i takie tam ble ble wiedząc ze ma kogos innego. Ale w końcu przełamałam sie i spotkałam sie z nim.Na pierwszym spotkaniu było strasznie, tak mnie mu brakowało ze opowiadał o swojej lasce więc postanowiłam że zero kntaktu, 2 spotkanie było przy duzej ilości wódki i wtedy poszło gładko. Były wyznania , że żałuje, że zrobił to nieodpowiedzialnie, że teraz wydoroślał, że zrozumiał i Ja głupia myślałam ze teraz zacznie się starać;-) Następne spotkania były bardzo miłe, zaczęliśmy regularnie się spotykać, wychodzić ze znajomymi, był czuły, zazdrosny,widziałam jak sprawdzał moją komórkę z ukrycia;-) wstawił zdjęcie na nk ze mną , ranne smsy .I niestety trwało to z miesiąc , obecnie od 3 tyg nic się nie odzywa;-( jestem załamana, coś czuje że spotyka się z kimś;-( i boi sie powiedzieć o tym. nie wiem co mam myśleć , widziałam i czułam jak przytula się do mnie w nocy , że strasznie mu Mnie brakowało i chyba bardziej odemnie bo on tyle nie przeżył co Ja ...i teraz martwa cisza ;-(((( Faceci są zbyt skomplikowani, nie rozumiem ich.... poproszę o książkę bo to ostatnia deska ratunku może coś wyczytam i zrozumie jula5555@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
jula5555 ksiazka poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
a w twojej sprawie ciezko cos doradzic, bo rzeczywiscie dziwnie on sie zachowuje. sam do konca nie wie czego chce. szkoda tylko ze to dzieje sie Twoim kosztem, nie wiem czy on zdaje sobie sprawe z tego ze swoim zachowaniem po prostu ciebie rani najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia2222
czytam was od dluzszego czasu ale dopiero dzis pisze 1 raz.Zastanawiacie sie czy wroci do was facet z krorym sie rozstaliscie.Przed wami jest cale zycie spotkacie kogos kto na was zasluguje.Ja jestem w pdobnej sytuacji tylko ze mnie facet zostawi ael jestem z nim w ciazy. I co mam zrobic??? Olal mnie a niby na poczatku sie cieszyl ze zostanie tata.(stek bzdur).Ale nielamie sie, nie placze , niepisze do niego niedzownie.To on musi zrozumiec ze stracil cos najpiekniejszego w zyciu.Bo dziecko to jest najpiekniejszy skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ;) Mala26 Bardzo dziękuję za książkę,bo nie mogłam się jej doprosić ;) Dziewczyny Powiem wam w ten sposób,że każdy jest w stanie zawieszenia,ale prędej czy później każda z nas z niego wyjdzie i będziemy bardziej silne :) Przyznam wam się szczerze,że ja już kiedyś z takiego stanu zawieszenia wyszłam w prawdzie trawło to 4 lata a teraz ile potrwa nie wiem...Ten chłopak z któym byłam zmienił całe moje życie i jestem mu za to wdzięczna.Nawet jestem mu wdzięczna za zerwanie ze mną,bo dzięki niemu zrozumiałam wiele kwestii i gdzie popełniłam bład.To rozstanie pomimo,że bardzo cierpię pozwoliło mi dojrzeć jeszcze bardziej :) Wierzę,że wszyscy niebawem będziemy szczęśliwi,bo wszyscy zasługują na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
star_dusk Dziękuję za wypowiedź i raczej zrobię tak jak napisało kilka osób(między innymi Ty).Ja w sumie po spotkaniu z ex czuję się lepiej bo możemy wyjaśnić sobie wszystko i ja mogę również dzięki temu stać sie lepszym człowiekiem znając swoje błedy.Przykro mi,że Twoje spotaknia są tak drastyczne i przykre,ale wierzę,że wkońcu u Ciebie będą one się kończyć szczęśliwie.Tego z całego serca Ci życzę. Pozdrawiam. kasiunia2222 Bardzo Ci współczuję sytuacji w jakiej się znalazłaś,ale wierzę,że On wkońcu zrozumie co stracił,bo oprócz Ciebie stracił szansę na wielkie szczęście i zapewne 2 najwspanialsze osoby.Może on po prostu boi się odpowiedzialności,ale wydaje mi się,że jak zobaczy maleństwo jego serce się przełamie i będzie Cię wspierał,a może nawet wróci... Życzę szczęścia i wytrwałości :) Pozdrawiam wszystkich cierpiących. 3majcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj wczoraj powiedzial,ze chce zebysmy sie rozstali. nie kocha mnie, nie chce byc ze mna tylko dlatego, ze nie chce byc sam. achaaaa.... nie plakalam, nie robilam sce, jestem z siebie dumna. poczulam ulge,ze ta niepwnosc sie skonczyla.chcoiaz rzecz jasna bylo mi strasznie trudno.i jest nadal. ale spycham mysli o nim gdzies daleko w glab siebie.pomysle o nim, jak bede juz na to gotowa.teraz jeszcze nie jestem.ale nie jest zle. spodziewalam sie, ze bede plakac, ze nie dam rady znowu sie usmiechnac.ale wiecie co? ja wiedzialam, ze to sie tak wlasnie skonczy dlatego chyba mialam czas,zeby sie do tego przygotowac. i nie jest wcale az tak zle, jak myslalam. czy bede walczyc o niego? nie wiem, mowie zupelnie szczerze. boje sie, ze nawet jesli on wroci, to sielanka potrwa kilka miesiecy i znowu bedzie klops. a ja nie chce tak zyc. w wiecznym strachu,ze on odejdzie. na razie chce pomyslec o tym wszystkim, chce zobaczyc czy zycie bez niego jest az tak nie do zniesienia, jak to sobie wyobrazalam. chociaz jak znam siebie, to zawalcze.ale jak mowilam - na razie mysle i odpoczywam.bo teraz najwazniejsza jestem ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
wczoraj dlugo nie spalam i przemyslalam sobie pewne rzeczy. nie wiem czemu wczesniej o tym nie myslalam ale moze wlasnie potrzebowałam zeby minał ten czas. bardzo tęsknie za moim EXem ale za nic w świecie nie chciałabym zeby wrócił do mnie tylko przez to że ja tego chce, że cierpie i że prosze żeby złagodził to cierpienie. Jeżlei on nie czuje do mnie tego samego to jaiki jest sens w byciu razem, jaki sens jest w jednostronnej, nieodwzajemnionej miłości.zadnego. nie mogłabym mu tego zrobic zeby męczyć jego tylko dlatego ze ja tego chce. na samym poczatku jak tylko sie rozstalismy to wlasnie tak bylo. powiedzial ze nie chce ale ja proszeniem wrecz zmusilam go zeby tego nie robil, zgodzil sie, pociagnelismy to jeszcze 2 tyg i to był wielki bład. meczarnia dla nas obojga. chcialabym zeby po prostu byl szczesliwy, ze mna albo i beze mnie. kocham go i to wszystko. wstala rano i czulam sie zupelnie inaczej, nie dusily mnie lzy i jakos inaczej o nim myslalam. wiem ze przede mna jeszcze wiele dołów, ale nic juz nie poradze, nic juz nie zrobie, nic dopuki on nie pokaze, nie powie ze moge. wiem jedno, jezeli on sie nie odezwie to juz sie nigdy nie uslyszymy i nie zobaczymy. mimo iz bardzo chce ale nie bede go dreczyc. tesknie. ...innabajka26.... trzymaj sie, bedzie dobrze niech czas sobie płynie i wszystko bedzie sie pomalu ukladac. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala26 dzieki :) wiem, teraz potrzebujemy tylko czasu. a poza tym, bedzie co ma byc. ja nie chce zyc w niepewnosci, w oczekiwaniu na koljne zerwanie. chce spokojnej, zdrowej milosci. ja tez wczoraj mialam taki czas podsumowan. i wiekszosc moich refleksji nie bylo pozytywnych. przemyslalam wszystko i nie chce zwiazku, w ktorym on jest ze mna, bo boi sie byc sam, bo mu tak wygodnie. nie chce zwiazku, w ktorym boje sie powiedziec, ze cos mi nie pasuje,zeby on przypadkiem nie odszedl. poplacze, ale i tak juz jest dobrze. pomyslalam nad tym i juz jest mi lepiej. jest tak, jak piszesz-lzy nie pieka pod powiekami, mysli o nim i tym, ze cos sie skonczylo przestaly byc takie natretne. bedzie jeszcze duzo dobrych i zlych chwil w zyciu. a jesli wroci? przyjme go tylko jesli pojdzie na kolanach do czestochowy, pozniej przez kalkute przejdzie przez jakas dobra kwiaciarnie i w zebach przyniesie mi bukiet:) a tak serio - przyjme go tylko jesli bede go pewna, tylko jesli bede chciala i tylko na innych zasadach.a na razie - zaczne sie cieszyc zyciem. o!!!na zlosc wszystkim, w tym takze jemu, bede szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedoego
witam no wczoraj spotkałem sie z ex zaproponowałem ze ja podrzuce do miasta w którym stujujemy no jechalsimy było nawet miło. potem jakos bytałem czy jej sie spieszy a ona ze nie bardzo, zaprosiłem ja na kawe pogadalismy jak znajomi potem jakos nam obojgu zgiełk wokól przeszkadzał poszlismy na ławke w ciche spokojne miejsce no i starałem nie mieknac ale sie nie udało zaczeła sie rozmowa o nas powiedziałem ze ja nadal kocham i bardzo chciałbym sie do niej znowu przytulic wiem ze to głupie było ale cóz serce nie sługa. pytałem ja o wiele rzeczy na wiekszosc odpowidała nie wiem ze sama nie wiem co robi boi sie i wogle chyba cos czuje do mnie jeszcze ale to tłumi tak to odczułem bo połozyła mi głowe na ramieniu a ja ja za reke wziąłem. ta chwila mogła by trwac wiecznie ale skonczyło sie odwiozłem ja i nawet w dobrym humorze rozstalismy sie podziekowała za spotkanie i mówiła ze by bardzo miło:) nie wiem czy chodziło jej o przyjacielskie spotkanie czy wogle no ale byłem w dobrym humorze. Miałem jakos nadziej jakos potem nawet gdy dojechałem do domu owlaiła mnie ze nie napisałem czy szczesliwie dojechałem do domu. pomyslałem martwi sie ale czy nie tylko jako o kolege( wieczor w miare dobry ale pózno było liczyłem ze napisze cos na dobranoc ale nic nie wytrzymałem i zadzwoniłem i chyba to był bład.. pogadalismy chwile dobrze a potem o tak powiedziałem ze miło było dzisaj prawda a ona ze NIE WIEM no i spoko raz tak mówi a tu zmiania zdanie juz sam nie wiem co mam myslec niech ktos cos poradzi ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złe wybory czynią nas mądrzejszymi. Kiedy wszystko wydaje się łatwe, nie doświadczamy smaku porazki i pewnego nią nawet najmniejsze niepowodzenie jest dla nas życiową tragedią. Zwłaszcza w związkach. Pamiętajcie - gdyby nie było goryczy, słodycz nie byłaby słodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
do mnie powoli dociera ze nic juz nie da sie zrobic, ze to ja jestem sama sobie winna ze za pozno dostrzeglam swoje bledy i tak naprawde to on musial wczesniej podjac decyzje ze sie rozstaniemy.moze myslal ze sie zmienie, moze jeszcze dawal mi czas i temu zwiazkowi, moze czekal az cos sie zmieni a ja nie reagowalam.nosil w sobie ta decyzje i w koncu sie stalo.ja obudzilam sie za pozno, jak juz nie bylo czego naprawiac.ale dlaczego nie rozmawial, trzymal w sobie wszystko? ten czas po rozstaniu, dawanie nadziei-to moje bledne odczucia, bo nigdy nie powiedzial ze chce sie zastanowic, nigdy nie powiedzial ze potrzebuje czasu, zawsze mowil ze to oniec, ze nie mozemy byc razem bo nie pasujemy do siebie.to po co t spotkania, po co rozmowy kiedy bylo mu zle? i to akurat ze mna? teraz juz za pozno.on nie wroci juz nigdy i sama sobie jestem winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
wiem na pewno ze proszeniem i narzucaniem sie nic nie osiagne ale nie potrafie przestac myslec o tym wszystkim.korci mnie zeby napisac, zapytac dlaczego ale tego nie zrobie, nie bede sie juz osmieszac, to zalosne. dzis wstalam z taka mysla ze gdyby nasi ex kochali to nie zostawili by nas.kiedy komus zalzy to probuje naprawic to zle, porozmawiac a tak bez slowa odejsc? z tchorzostwa czy z braku uczucia, czy moze juz dosyc mieli naszej osoby? nie wiem. tylko jesli jest sie z kims dlugo. a prawie 2 lata to kawal czasu to przeciez sa jakies wspomnienia, nie mozna nie miec uczuc sentymentu do miejs w ktorych sie razem bywalo, naet ci ktorzy porzucaja maja jakies uczucia bo to niemozliwe zeby ich nie miec.udja bo tak jest latwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
straconej milosci nie da sie odzyskac niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie zastanawiam czy jesli on powiedzial mi cos takiego, to czy jest sens wracac. \"nie kocham cie\" to bardzo mocne sformulowanie.uzyl go juz kiedys,ale pozniej wrocil.nie wiem czy tym razem tez wroci, boje sie, ze tym razem nie wroci. i boje sie, ze wroci... ale wiem, ze kocham go i coraz mi ciezej, bo teraz wiem, ze to naprawde koniec. panowie, czy faktycznie jest tak, ze od waszej decyzji nie ma juz odwolania? ze jesli raz zerwiecie, to raczej nie wracacie? no i co najwazniejsze, co sprawia, ze jednak zaczynacie zalowac? jak kobieta powinna sie zachowac? nie wiem czy wykorzytam ewentualne rady, ale na pewno dobrze wiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
inna bajka mysle ze tak samo faceci jak i kobiety dziela sie na tych ktorzy potrafia podjac decyzje i trzymac sie jej chocby nie wiem co, nawet jesli jest zla i nawet jesli jej zaluja.a przyznac sie do bledu, czy zlej oceny kogos jest bardzo ciezko w takich wypadkach jak zerwanie.sa tez i tacy ktorzy zalja i mowia o tym otwarcie, dlatego wracaja... ale kiedy zaczynaja zalowac, iedy zaczynaja w ogole myslec o tym co zrobili? nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ta. nie wiem, moze nie bede walczyc, bo slowach nie kocham cie i po sformulowaniu nie chce byc z toba tylko dlatego, ze nie chce byc sam, strasznie ciezko mi sie pozbierac. bo to znaczy, ze on mnie nigdy, a na pewno od dluzszego czasu nie kochal. tylko czemu mi nic nie powiedzial, kiedy zauwazyl, ze cos sie psuje? dlaczego pozwolil mi zyc do ostatnich chwil w tej uludzie szczescia? przeciez tym tak naprawde zrobil mi najwieksza krzywde. nie umiem tego pojac. ale nic to. jakos sie pouklada i bedzie dobrze. no bo kurcze co? inaczej byc nie moze. a poza tym- dopoki oboje zyjemy, dopoty tak naprawde jest szansa, ze sie pouklada kiedys. tylko kurcze, ja nie chce czekac tak dlugo. no nic. trzeba sie pozbierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedoego
co robic dziewczyny pomózcie lub kto kolwiek gubie sie w tym?? juz watpie w swoje siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedoego
pomózcie dziewczyny lub kto kolwiek nie wiemjuz co robic mam gubie sie w tym wsztstkim i sił mi brak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryterium 0
Innabajka Tak naprawdę to zalezy od charakteru człowieka, wiesz ja też mógłbym zadac to pytanie na łamach kafe kazdej kobiecie i nic z tego nie wyniknie, moja ex też jest bardzo uparta, jej zdanie na temat naszego zerwania zmieniało sie juz kilkakrotnie, to co sie nie zmienilo to wlasnie ta upartosc i wiara we własne czyny... Ja tam żyje nadzieja, w zeszlym roku miałem juz podobna sytuacje, wtedy powidziala ze napewno nie bedziemy razem, i co? wrocila po poł roku, teraz gdy odchodziła powiedziala ze nie wie czy wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedoego
no tak tez bywa byłe sa nie obliczalne i nie ma jednego sposobu jednak zalezy od charakteru pewne zasady sa takie same owszem :( ja tez nie wiem co mam robic juz trace nadzieje w tym wszystkim mecze sie strasznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedoego
no tak tez bywa byłe sa nie obliczalne i nie ma jednego sposobu jednak zalezy od charakteru pewne zasady sa takie same owszem :( ja tez nie wiem co mam robic juz trace nadzieje w tym wszystkim mecze sie strasznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezimienna5 wiesz co jest najbardziej drastyczne w moich spotkaniach??? Dawanie nadziei a później jej odbieranie :( kiedy jest ze mną jest ok. a jak mnie nie ma to chyba zapomina o wszystkim… ale tak jak napisałaś spotykając się z naszymi EX wysłuchujemy ich i tego co źle robiliśmy i wiemy nad czym mamy popracować aby tak jak napisałaś „STAĆ SIĘ LEPSZYMI LUDŹMI” !!! ale Ja się już nie zdecyduje na spotkanie z EX dopuki nie zobaczę w niej walki o naszą miłość!!! wszyscy życzymy sobie tutaj powodzenia i może komuś się w końcu uda :p życzę Ci z całego serducha żeby u Ciebie też się wszystko poukładało :) pozdrawiam bedoego wyluzuj!!! Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale daj sobie na wstrzymanie!!! Zrozum nic nie zrobisz, jeżeli ona nie będzie chciała, a sam widzisz, że teraz przepowiadają przez Ciebie emocje i czasami możesz powiedzieć coś czego będziesz żałował później jak zrozumiesz sytuacje… słuchaj pamiętaj że granica między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka i łatwo może ją każdy z nas przekroczyć jeżeli nie będziemy trzeźwo myśleć!!!! Teraz to są „pozytywne emocje” bo czujesz jak bardzo ją kochasz, ale jeżeli nie będziesz widział tego w niej, coś może pęknąć w Tobie i stwierdzisz Ja tu robie wszystko a ona wielkie gu.no i złość + „negatywne emocje” gotowe… nie warto palić mostów… trzymaj się stary jakoś to będzie może już jutro się sprawa wyjaśni (wersja optymistyczna) albo nie wiadomo kiedy (wersja pesymistyczna) CZAS CZAS CZAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezimienna5 wiesz co jest najbardziej drastyczne w moich spotkaniach??? Dawanie nadziei a później jej odbieranie :( kiedy jest ze mną jest ok. a jak mnie nie ma to chyba zapomina o wszystkim… ale tak jak napisałaś spotykając się z naszymi EX wysłuchujemy ich i tego co źle robiliśmy i wiemy nad czym mamy popracować aby tak jak napisałaś „STAĆ SIĘ LEPSZYMI LUDŹMI” !!! ale Ja się już nie zdecyduje na spotkanie z EX dopuki nie zobaczę w niej walki o naszą miłość!!! wszyscy życzymy sobie tutaj powodzenia i może komuś się w końcu uda :p życzę Ci z całego serducha żeby u Ciebie też się wszystko poukładało :) pozdrawiam bedoego wyluzuj!!! Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale daj sobie na wstrzymanie!!! Zrozum nic nie zrobisz, jeżeli ona nie będzie chciała, a sam widzisz, że teraz przepowiadają przez Ciebie emocje i czasami możesz powiedzieć coś czego będziesz żałował później jak zrozumiesz sytuacje… słuchaj pamiętaj że granica między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka i łatwo może ją każdy z nas przekroczyć jeżeli nie będziemy trzeźwo myśleć!!!! Teraz to są „pozytywne emocje” bo czujesz jak bardzo ją kochasz, ale jeżeli nie będziesz widział tego w niej, coś może pęknąć w Tobie i stwierdzisz Ja tu robie wszystko a ona wielkie gu.no i złość + „negatywne emocje” gotowe… nie warto palić mostów… trzymaj się stary jakoś to będzie może już jutro się sprawa wyjaśni (wersja optymistyczna) albo nie wiadomo kiedy (wersja pesymistyczna) CZAS CZAS CZAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezimienna5 wiesz co jest najbardziej drastyczne w moich spotkaniach??? Dawanie nadziei a później jej odbieranie :( kiedy jest ze mną jest ok. a jak mnie nie ma to chyba zapomina o wszystkim… ale tak jak napisałaś spotykając się z naszymi EX wysłuchujemy ich i tego co źle robiliśmy i wiemy nad czym mamy popracować aby tak jak napisałaś „STAĆ SIĘ LEPSZYMI LUDŹMI”!!! ale Ja się już chyba nie zdecyduje na spotkanie z EX dopuki nie zobaczę w niej walki o naszą miłość!!! wszyscy życzymy sobie tutaj powodzenia i może komuś się w końcu uda  życzę Ci z całego serducha żeby u Ciebie też się wszystko poukładało :) pozdrawiam bedoego wyluzuj!!! Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale daj sobie na wstrzymanie!!! Zrozum nic nie zrobisz, jeżeli ona nie będzie chciała, a sam widzisz, że teraz przepowiadają przez Ciebie emocje i czasami możesz powiedzieć coś czego będziesz żałował później jak zrozumiesz sytuacje… słuchaj pamiętaj że granica między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka i łatwo może ją każdy z nas przekroczyć jeżeli nie będziemy trzeźwo myśleć!!!! Teraz to są „pozytywne emocje” bo czujesz jak bardzo ją kochasz, ale jeżeli nie będziesz widział tego w niej coś może w Tobie pęknąć i stwierdzisz Ja tu robie wszystko a ona wielkie gu.no i złość + „negatywne emocje” gotowe… nie warto palić mostów… trzymaj się stary jakoś to będzie może już jutro się sprawa wyjaśni (wersja optymistyczna) albo nie wiadomo kiedy (wersja pesymistyczna) CZAS CZAS CZAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
co sie dzieje z tym topikiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiek
co sie dzieje z tym topikiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezimienna5 wiesz co jest najbardziej drastyczne w moich spotkaniach??? Dawanie nadziei a później jej odbieranie :( kiedy jest ze mną jest ok. a jak mnie nie ma to chyba zapomina o wszystkim… ale tak jak napisałaś spotykając się z naszymi EX wysłuchujemy ich i tego co źle robiliśmy i wiemy nad czym mamy popracować aby tak jak napisałaś „STAĆ SIĘ LEPSZYMI LUDŹMI” ale Ja się chyba już nie zdecyduje na spotkanie z EX dopuki nie zobaczę w niej walki o naszą miłość!!! wszyscy życzymy sobie tutaj powodzenia i może komuś się w końcu uda :) życzę Ci z całego serducha żeby u Ciebie też się wszystko poukładało :) pozdrawiam bedoego wyluzuj!!! Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale daj sobie na wstrzymanie!!! Zrozum nic nie zrobisz, jeżeli ona nie będzie chciała, a sam widzisz, że teraz przepowiadają przez Ciebie emocje i czasami możesz powiedzieć coś czego będziesz żałował później jak zrozumiesz sytuacje… słuchaj pamiętaj że granica między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka i łatwo może ją każdy z nas przekroczyć jeżeli nie będziemy trzeźwo myśleć!!!! Teraz to są „pozytywne emocje” bo czujesz jak bardzo ją kochasz, ale jeżeli nie będziesz widział tego w niej coś może w Tobie pęknąć i stwierdzisz "Ja tu robie wszystko a ona wielkie gu.no" i złość + „negatywne emocje” gotowe… nie warto palić mostów dopuki nie jesteś pewien że chcesz go wysadzić w kosmos… trzymaj się stary jakoś to będzie może już jutro się sprawa wyjaśni (wersja optymistyczna) albo nie wiadomo kiedy (wersja pesymistyczna) CZAS CZAS CZAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×