Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

psycholog jest git:) nie zeby od razu uleczyla moje serce i polamana chwilowo logike, ale zlapalam troche dystansu. no i mam o czym pomyslec... a do tego wieczor z przyjaciolka. no i prawie jestem szczesliwa :) a on? milczy jak zaklety, co tez i ja czynie. kryterium 0 hehe... widze, ze u ciebie tez seria rozstan i powrotow. witam w moim pokrzywionym swiecie:) i masz racje - nie ma reguly. pytanie padlo pod wplywem desperacji bez uprzedniej refleksji nad jego sensem. ale swoja droga, szkoda, ze takie jedno uniwersalne zachowani nie istnieje. o ilez byloby nam wszystkim latwiej... sluchajcie - bedzie dobrze. i jeszcze jedno - pierwszy raz od dluzszego czasu jestem usmiechnieta. i to bez wina (tudziez innych napojow wyskokowych) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog jest git:) nie zeby od razu uleczyla moje serce i polamana chwilowo logike, ale zlapalam troche dystansu. no i mam o czym pomyslec... a do tego wieczor z przyjaciolka. no i prawie jestem szczesliwa :) a on? milczy jak zaklety, co tez i ja czynie. kryterium 0 hehe... widze, ze u ciebie tez seria rozstan i powrotow. witam w moim pokrzywionym swiecie:) i masz racje - nie ma reguly. pytanie padlo pod wplywem desperacji bez uprzedniej refleksji nad jego sensem. ale swoja droga, szkoda, ze takie jedno uniwersalne zachowani nie istnieje. o ilez byloby nam wszystkim latwiej... sluchajcie - bedzie dobrze. i jeszcze jedno - pierwszy raz od dluzszego czasu jestem usmiechnieta. i to bez wina (tudziez innych napojow wyskokowych) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc przygarnijcie mnie, nie radze sobie z moim bolem po rozstaniu zostalam odepchnieta, moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem, poniewaz zarzuca mi iz bede wracala i wpominala mu pewne sprawy, nie chce mi wybaczyc.... siedze i wyje, mam dziwne mysli, jak ja sie boje pomozcie mi bo ja go wciaz kocham....boli to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc przygarnijcie mnie, nie radze sobie z moim bolem po rozstaniu zostalam odepchnieta, moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem, poniewaz zarzuca mi iz bede wracala i wpominala mu pewne sprawy, nie chce mi wybaczyc.... siedze i wyje, mam dziwne mysli, jak ja sie boje pomozcie mi bo ja go wciaz kocham....boli to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc przygarnijcie mnie, nie radze sobie z moim bolem po rozstaniu zostalam odepchnieta, moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem, poniewaz zarzuca mi iz bede wracala i wpominala mu pewne sprawy, nie chce mi wybaczyc.... siedze i wyje, mam dziwne mysli, jak ja sie boje pomozcie mi bo ja go wciaz kocham....boli to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
star_dust Rozumiem Twój ból sama nie jestem w lepszej sytuacji :( Jak widziałam się z moim ex jakoś 2 mc temu też dał mi nadzieję i potem ją w sumie zabrał :(albo po prostu bał się mi powiedzieć to bezpośrednio.Jak zapytałam czy jest szansa abyśmy jeszcze kiedyś byli razem to powiedział mi;\"że nawet gdyby chciał to nie ma teraz na to czasu i żyje w jakimś amoku po prostu sam nie wie,co ma czuć ale zawsze będę dla niego ważna\".Ja mimo tego nadal mam nadzieję...i wydaje mi się,że ona umrze dopiero wtedy gdy ja umrę...tak jak mówią;\"nadzieja umiera ostatnia\".Mi mój były nawet nie chce powiedzieć,co mu nie pasowało a mi na tym bardzo zależy,bo wtedy wiem,nad czym mam poprocować a takto tylko znęca się nade mną psychicznie i powiedział mi,żebym sobie wszystko przeanalizowała od początku naszego związku,to sama dojdę do tego...i nic nie pomogło to,że nie chcę rozdrapywać niezabliźnionych ran ...:( Mam tylko taką nadzieję,że jak już się w jakiś sposób pozbieram i wrócę do Polski to On sobie nagle nie przypomi o mnie i że chce ze mną być,bo to chyba byłoby już za wiele jak na mnie... Chociaż z drugiej strony marzę o tym... ;/ to takie dziwne mieszane uczucia. Lelelka28 Nigdy nie jesteś sama a to forum działa na zasadzie balsamu dla duszy ;) więc i dla Ciebie go nie zabraknie :) Nic nadzwyczajnego Ci nie pordzę,ale jedynie czas Ci pomoże.Napisałaś;\"moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem\" więc nie powiedział Ci definitywnie,że to koniec,więc może nie próbuj go osaczać wtedy zrozumie,jaki skarb miał koło siebie i wszystko się ułoży.Na moje oko to On po prostu się boi że bedziesz wracala i wpominala mu pewne sprawy i to go chyba przeraża!Daj mu czas i sobie,bo zapewne oboje go potrzebujecie aby podejść z dystansem do tego. Pokonajmy siebie swoje lęki i słabości a wtedy może nasi ex docenią co mieli :) ja już się za to wziełam ;D Mam pytanie stosowała któraś kobieta porady z ksiązki,która była rozprowadz ana na forum...? Zastanawiam się czy w drugą stronę też to może przynieś jakieś pozytywne skutki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
star_dust Rozumiem Twój ból sama nie jestem w lepszej sytuacji :( Jak widziałam się z moim ex jakoś 2 mc temu też dał mi nadzieję i potem ją w sumie zabrał :(albo po prostu bał się mi powiedzieć to bezpośrednio.Jak zapytałam czy jest szansa abyśmy jeszcze kiedyś byli razem to powiedział mi;"że nawet gdyby chciał to nie ma teraz na to czasu i żyje w jakimś amoku po prostu sam nie wie,co ma czuć ale zawsze będę dla niego ważna".Ja mimo tego nadal mam nadzieję...i wydaje mi się,że ona umrze dopiero wtedy gdy ja umrę...tak jak mówią;"nadzieja umiera ostatnia".Mi mój były nawet nie chce powiedzieć,co mu nie pasowało a mi na tym bardzo zależy,bo wtedy wiem,nad czym mam poprocować a takto tylko znęca się nade mną psychicznie i powiedział mi,żebym sobie wszystko przeanalizowała od początku naszego związku,to sama dojdę do tego...i nic nie pomogło to,że nie chcę rozdrapywać niezabliźnionych ran ...:( Mam tylko taką nadzieję,że jak już się w jakiś sposób pozbieram i wrócę do Polski to On sobie nagle nie przypomi o mnie i że chce ze mną być,bo to chyba byłoby już za wiele jak na mnie... Chociaż z drugiej strony marzę o tym... ;/ to takie dziwne mieszane uczucia. Lelelka28 Nigdy nie jesteś sama a to forum działa na zasadzie balsamu dla duszy ;) więc i dla Ciebie go nie zabraknie :) Nic nadzwyczajnego Ci nie pordzę,ale jedynie czas Ci pomoże.Napisałaś;"moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem" więc nie powiedział Ci definitywnie,że to koniec,więc może nie próbuj go osaczać wtedy zrozumie,jaki skarb miał koło siebie i wszystko się ułoży.Na moje oko to On po prostu się boi że bedziesz wracala i wpominala mu pewne sprawy i to go chyba przeraża!Daj mu czas i sobie,bo zapewne oboje go potrzebujecie aby podejść z dystansem do tego. Pokonajmy siebie swoje lęki i słabości a wtedy może nasi ex docenią co mieli :) ja już się za to wziełam ;D Mam pytanie stosowała któraś kobieta porady z ksiązki,która była rozprowadz ana na forum...? Zastanawiam się czy w drugą stronę też to może przynieś jakieś pozytywne skutki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
star_dust Rozumiem Twój ból sama nie jestem w lepszej sytuacji :( Jak widziałam się z moim ex jakoś 2 mc temu też dał mi nadzieję i potem ją w sumie zabrał :(albo po prostu bał się mi powiedzieć to bezpośrednio.Jak zapytałam czy jest szansa abyśmy jeszcze kiedyś byli razem to powiedział mi;"że nawet gdyby chciał to nie ma teraz na to czasu i żyje w jakimś amoku po prostu sam nie wie,co ma czuć ale zawsze będę dla niego ważna".Ja mimo tego nadal mam nadzieję...i wydaje mi się,że ona umrze dopiero wtedy gdy ja umrę...tak jak mówią;"nadzieja umiera ostatnia".Mi mój były nawet nie chce powiedzieć,co mu nie pasowało a mi na tym bardzo zależy,bo wtedy wiem,nad czym mam poprocować a takto tylko znęca się nade mną psychicznie i powiedział mi,żebym sobie wszystko przeanalizowała od początku naszego związku,to sama dojdę do tego...i nic nie pomogło to,że nie chcę rozdrapywać niezabliźnionych ran ...:( Mam tylko taką nadzieję,że jak już się w jakiś sposób pozbieram i wrócę do Polski to On sobie nagle nie przypomi o mnie i że chce ze mną być,bo to chyba byłoby już za wiele jak na mnie... Chociaż z drugiej strony marzę o tym... ;/ to takie dziwne mieszane uczucia. Lelelka28 Nigdy nie jesteś sama a to forum działa na zasadzie balsamu dla duszy ;) więc i dla Ciebie go nie zabraknie :) Nic nadzwyczajnego Ci nie pordzę,ale jedynie czas Ci pomoże.Napisałaś;"moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem" więc nie powiedział Ci definitywnie,że to koniec,więc może nie próbuj go osaczać wtedy zrozumie,jaki skarb miał koło siebie i wszystko się ułoży.Na moje oko to On po prostu się boi że bedziesz wracala i wpominala mu pewne sprawy i to go chyba przeraża!Daj mu czas i sobie,bo zapewne oboje go potrzebujecie aby podejść z dystansem do tego. Pokonajmy siebie swoje lęki i słabości a wtedy może nasi ex docenią co mieli :) ja już się za to wziełam ;D Mam pytanie stosowała któraś kobieta porady z ksiązki,która była rozprowadz ana na forum...? Zastanawiam się czy w drugą stronę też to może przynieś jakieś pozytywne skutki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
star_dust Rozumiem Twój ból sama nie jestem w lepszej sytuacji :( Jak widziałam się z moim ex jakoś 2 mc temu też dał mi nadzieję i potem ją w sumie zabrał :(albo po prostu bał się mi powiedzieć to bezpośrednio.Jak zapytałam czy jest szansa abyśmy jeszcze kiedyś byli razem to powiedział mi;"że nawet gdyby chciał to nie ma teraz na to czasu i żyje w jakimś amoku po prostu sam nie wie,co ma czuć ale zawsze będę dla niego ważna".Ja mimo tego nadal mam nadzieję...i wydaje mi się,że ona umrze dopiero wtedy gdy ja umrę...tak jak mówią;"nadzieja umiera ostatnia".Mi mój były nawet nie chce powiedzieć,co mu nie pasowało a mi na tym bardzo zależy,bo wtedy wiem,nad czym mam poprocować a takto tylko znęca się nade mną psychicznie i powiedział mi,żebym sobie wszystko przeanalizowała od początku naszego związku,to sama dojdę do tego...i nic nie pomogło to,że nie chcę rozdrapywać niezabliźnionych ran ...:( Mam tylko taką nadzieję,że jak już się w jakiś sposób pozbieram i wrócę do Polski to On sobie nagle nie przypomi o mnie i że chce ze mną być,bo to chyba byłoby już za wiele jak na mnie... Chociaż z drugiej strony marzę o tym... ;/ to takie dziwne mieszane uczucia. Lelelka28 Nigdy nie jesteś sama a to forum działa na zasadzie balsamu dla duszy ;) więc i dla Ciebie go nie zabraknie :) Nic nadzwyczajnego Ci nie pordzę,ale jedynie czas Ci pomoże.Napisałaś;"moj ex zerwal ze mna i powiedzial ze juz chyba nie bedziemy razem" więc nie powiedział Ci definitywnie,że to koniec,więc może nie próbuj go osaczać wtedy zrozumie,jaki skarb miał koło siebie i wszystko się ułoży.Na moje oko to On po prostu się boi że bedziesz wracala i wpominala mu pewne sprawy i to go chyba przeraża!Daj mu czas i sobie,bo zapewne oboje go potrzebujecie aby podejść z dystansem do tego. Pokonajmy siebie swoje lęki i słabości a wtedy może nasi ex docenią co mieli :) ja już się za to wziełam ;D Mam pytanie stosowała któraś kobieta porady z ksiązki,która była rozprowadz ana na forum...? Zastanawiam się czy w drugą stronę też to może przynieś jakieś pozytywne skutki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Co do książki, to nie ma według mnie znaczenia, czy walczysz o swojego Faceta, czy ja o swoją Dziewczynę. Myślę, że zawarte w niej porady są tak uniwersalne, ze tylko od nas zależy, jak przełożymy je na relacje z naszymi Ex i jak je wykorzystamy. Musimy umiejętnie czytać tą książkę i tym bardziej ostrożnie zagrywać nimi na spotkaniu z Ex. Choć ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć... książka to jedno i aby z niej skorzystać (czyli spotkać się z byłym partnerem i myśleć racjonalnie:P) trzeba naprawdę stanąć na nagi i być w zgodzie z samym sobą co do swoich możliwości. Mozliwości spotkania kogoś innego, lepszego. Innymi słowy - nie możemy chcieć, żeby Ex wrócił do nas. Dziwnie to brzmi - po co w takim razie się z nimi spotykać? Ano tylko po to, żeby w jakiś sposób się sprawdzić (to po pierwsze), zemścić (to po drugie) i pokazać, że to jednak my jestesmy zwycięzcami (to po trzecie). Jestem daleki od częstego spotykania się z Ex, bo po co? Żeby dawać Im satysfakcję, że wciaz czujemy się dobrze w ich towarzystwie, że wciąż CHCEMY ich oglądać, że WCIĄŻ na cokolwiek liczymy, nawet na ochłap w postaci \"let\'s be friends\"? Szanujmy się trochę, to od nich musi wychodzić KAŻDORAZOWA propozycja spotkania. przynajmniej na początku. A do tego czasu czytajmy i szykujmy się na \"wojnę\":P pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Co do książki, to nie ma według mnie znaczenia, czy walczysz o swojego Faceta, czy ja o swoją Dziewczynę. Myślę, że zawarte w niej porady są tak uniwersalne, ze tylko od nas zależy, jak przełożymy je na relacje z naszymi Ex i jak je wykorzystamy. Musimy umiejętnie czytać tą książkę i tym bardziej ostrożnie zagrywać nimi na spotkaniu z Ex. Choć ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć... książka to jedno i aby z niej skorzystać (czyli spotkać się z byłym partnerem i myśleć racjonalnie:P) trzeba naprawdę stanąć na nagi i być w zgodzie z samym sobą co do swoich możliwości. Mozliwości spotkania kogoś innego, lepszego. Innymi słowy - nie możemy chcieć, żeby Ex wrócił do nas. Dziwnie to brzmi - po co w takim razie się z nimi spotykać? Ano tylko po to, żeby w jakiś sposób się sprawdzić (to po pierwsze), zemścić (to po drugie) i pokazać, że to jednak my jestesmy zwycięzcami (to po trzecie). Jestem daleki od częstego spotykania się z Ex, bo po co? Żeby dawać Im satysfakcję, że wciaz czujemy się dobrze w ich towarzystwie, że wciąż CHCEMY ich oglądać, że WCIĄŻ na cokolwiek liczymy, nawet na ochłap w postaci \"let\'s be friends\"? Szanujmy się trochę, to od nich musi wychodzić KAŻDORAZOWA propozycja spotkania. przynajmniej na początku. A do tego czasu czytajmy i szykujmy się na \"wojnę\":P pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Co do książki, to nie ma według mnie znaczenia, czy walczysz o swojego Faceta, czy ja o swoją Dziewczynę. Myślę, że zawarte w niej porady są tak uniwersalne, ze tylko od nas zależy, jak przełożymy je na relacje z naszymi Ex i jak je wykorzystamy. Musimy umiejętnie czytać tą książkę i tym bardziej ostrożnie zagrywać nimi na spotkaniu z Ex. Choć ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć... książka to jedno i aby z niej skorzystać (czyli spotkać się z byłym partnerem i myśleć racjonalnie:P) trzeba naprawdę stanąć na nagi i być w zgodzie z samym sobą co do swoich możliwości. Mozliwości spotkania kogoś innego, lepszego. Innymi słowy - nie możemy chcieć, żeby Ex wrócił do nas. Dziwnie to brzmi - po co w takim razie się z nimi spotykać? Ano tylko po to, żeby w jakiś sposób się sprawdzić (to po pierwsze), zemścić (to po drugie) i pokazać, że to jednak my jestesmy zwycięzcami (to po trzecie). Jestem daleki od częstego spotykania się z Ex, bo po co? Żeby dawać Im satysfakcję, że wciaz czujemy się dobrze w ich towarzystwie, że wciąż CHCEMY ich oglądać, że WCIĄŻ na cokolwiek liczymy, nawet na ochłap w postaci \"let\'s be friends\"? Szanujmy się trochę, to od nich musi wychodzić KAŻDORAZOWA propozycja spotkania. przynajmniej na początku. A do tego czasu czytajmy i szykujmy się na \"wojnę\":P pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Co do książki, to nie ma według mnie znaczenia, czy walczysz o swojego Faceta, czy ja o swoją Dziewczynę. Myślę, że zawarte w niej porady są tak uniwersalne, ze tylko od nas zależy, jak przełożymy je na relacje z naszymi Ex i jak je wykorzystamy. Musimy umiejętnie czytać tą książkę i tym bardziej ostrożnie zagrywać nimi na spotkaniu z Ex. Choć ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć... książka to jedno i aby z niej skorzystać (czyli spotkać się z byłym partnerem i myśleć racjonalnie:P) trzeba naprawdę stanąć na nagi i być w zgodzie z samym sobą co do swoich możliwości. Mozliwości spotkania kogoś innego, lepszego. Innymi słowy - nie możemy chcieć, żeby Ex wrócił do nas. Dziwnie to brzmi - po co w takim razie się z nimi spotykać? Ano tylko po to, żeby w jakiś sposób się sprawdzić (to po pierwsze), zemścić (to po drugie) i pokazać, że to jednak my jestesmy zwycięzcami (to po trzecie). Jestem daleki od częstego spotykania się z Ex, bo po co? Żeby dawać Im satysfakcję, że wciaz czujemy się dobrze w ich towarzystwie, że wciąż CHCEMY ich oglądać, że WCIĄŻ na cokolwiek liczymy, nawet na ochłap w postaci "let's be friends"? Szanujmy się trochę, to od nich musi wychodzić KAŻDORAZOWA propozycja spotkania. przynajmniej na początku. A do tego czasu czytajmy i szykujmy się na "wojnę":P pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopaczek21
hej moze mi tos wyslac ta ksiazke moj e-mail garwolvga@yahoo.pl z gory dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopaczek21
hej moze mi tos wyslac ta ksiazke moj e-mail garwolvga@yahoo.pl z gory dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopaczek21
hej moze mi tos wyslac ta ksiazke moj e-mail garwolvga@yahoo.pl z gory dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopaczek21
hej moze mi ktos wyslac ksiazke moj e-mail to grarwolvga@yahoo.pl z gory dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jula5555
Dlaczego wszyscy piszą po 4 razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin900rr
hej mam do ciebie bardzo dobrą rade jeżeli się do tego zastosujesz biedzie dobrze pamiętaj zrób tak 1) nie dzwoń do niej pod żadnym pozorem to jeszcze bardziej pogarsza sprawę 2) nie odbieraj telefonu od niej niech myśli że ci już nie zależy 3) wstaw sobie jakąś fotkę gdzieś na naszej klasie z nową dziewczyną a z nią usuń niech ją dręczą myśli 4)wyjdź do ludzi i zajdź sobie jakieś zajęcie ja też zostałem puszczony przez kobietę moja historia wygląda tak że kobieta z którą byłem była po rozwodzie zaakceptowałem to i jej nie odrzuciłem ale ona mnie puścił stwierdziła że mnie nie kocha i że nie biedzie zemną szczęśliwa , naddatek zdradził mnie z rozwodnikiem co miesza obok i ma córkę 8 lat stary wiesz jak się czułem jak by mi ktoś w twarz dał a ona się zapiera że nie ale wiem że jest teraz z nim nie przejmuj się masz jedno życie i jeśli jej zależy to wróci do ciebie tylko zastosuj się do tych moich rad a biedzie dobrze w razie pytań pisz do nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jula5555
co się dzieje że wszyscy piszą po 3,4 razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ostatnio się usłyszało nie potrafię być z tobą ... choć nie jesteś mi obojętna. Jedyne o co prosi druga osoba to żeby dać Mu spokój, że Jego też to boli.Ciągle sobie powtarzam daj Mu spokój. Prosto jest powiedzieć sobie samemu to koniec, nie będę dłużej męczył kochanej osoby. Gorsza jest realizacja tego postanowienia, ja postanowiłam w sobotę, od wczoraj ze sobą walczę ciągle, dziś nie wytrzymałam. Jak to zrobić? Rozum mówi daj spokój On nie chce a serce krzyczy zrozpaczone - dlaczego? Siedzę w pracy a jedyne o czym potrafię myśleć to On. Nawet to, że szukam sobie jak najwięcej zajęć nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ostatnio się usłyszało nie potrafię być z tobą ... choć nie jesteś mi obojętna. Jedyne o co prosi druga osoba to żeby dać Mu spokój, że Jego też to boli.Ciągle sobie powtarzam daj Mu spokój. Prosto jest powiedzieć sobie samemu to koniec, nie będę dłużej męczył kochanej osoby. Gorsza jest realizacja tego postanowienia, ja postanowiłam w sobotę, od wczoraj ze sobą walczę ciągle, dziś nie wytrzymałam. Jak to zrobić? Rozum mówi daj spokój On nie chce a serce krzyczy zrozpaczone - dlaczego? Siedzę w pracy a jedyne o czym potrafię myśleć to On. Nawet to, że szukam sobie jak najwięcej zajęć nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba rozumiem cie bardzo dobrze. tez zapycham sobie glowe milionami spraw do zalatwienia, ale to tak na serio nic nie daje. w pracy tez mysle tylko o nim. co nie pomaga mi we wznoszeniu sie na zawodowe wyzyny. w domu, albo leze i nic nie robie albo spotykam sie z przyjaciolmi byle tylko nie myslec. wczoraj bylo latwiej, ale dzis... ech, dzis znowu dol. pocieszam sie mysla, ze wiem, co zrobic zeby sie z nim kilka razy jeszcze spotkac. ale nie odezwe sie sama, bo jednak mam w sobie resztki godnosci. sam sie w pewnym momencie zorientuje,ze po pewne rzeczy musi sie pofatygowac, a ja postaram sie to wykorzystac. wiec trzymajcie kciuki.moze sie uda... chociaz na razie jestem na etapie-zero zludzen. tym razem nie wroci, nie uda mi sie. nie wiem dlaczego.moze zeby nie zapeszac... a moze dlatego, ze zycie calkiem mnie juz wypralo z nadziei. pozostaje nam tylko byc dzielnymi kobietami i nie dawac sie. no i nie odzywac sie do nich... chociaz cale serce sie do nich wyrywa i tak strasznie boli. kurcze, niech czas biegnie szybciej. znacznie, znacznie szybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryterium 0
Własnie to zapychanie czasu naprawde czasem nie dziala, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nawet jak spotykam sie z innymi dziewczynami, nie potrafie skoncentrować uwagi wlasnie na nich, nawet czasem widze moja ex, nie wiem jakie jeszcze inne niespodzianki zaserwuje mi moja dziwna psychika... Ktos mi powiedzial, ze najlepszym sposobem jest sie zycic w wir pracy, tyle tylko ze brak mi na to ochoty, dodam ze w weekendy studiuje, nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, a jednak ex wypełnia mi praktycznie każdą chwile... Doprowadziłem już do tego, że to w zasadzie tylko ona się odzywa, zawsze wtedy kiedy ma jakiś problem, którego nie może rozwiązać sama, czasem dzwoni i słysze jak płacze, jednak żadnych kroków nie podejmuje. Totalnie nie mam pojecia, jak wygląda jej życie prywatne, ale coś mi się wydaje ze nie może sie pozbierać. Chciałbym wiedzieć co jej po głowie chodzi... Tęsknie Aniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryterium 0
Własnie to zapychanie czasu naprawde czasem nie dziala, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nawet jak spotykam sie z innymi dziewczynami, nie potrafie skoncentrować uwagi wlasnie na nich, nawet czasem widze moja ex, nie wiem jakie jeszcze inne niespodzianki zaserwuje mi moja dziwna psychika... Ktos mi powiedzial, ze najlepszym sposobem jest sie zycic w wir pracy, tyle tylko ze brak mi na to ochoty, dodam ze w weekendy studiuje, nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, a jednak ex wypełnia mi praktycznie każdą chwile... Doprowadziłem już do tego, że to w zasadzie tylko ona się odzywa, zawsze wtedy kiedy ma jakiś problem, którego nie może rozwiązać sama, czasem dzwoni i słysze jak płacze, jednak żadnych kroków nie podejmuje. Totalnie nie mam pojecia, jak wygląda jej życie prywatne, ale coś mi się wydaje ze nie może sie pozbierać. Chciałbym wiedzieć co jej po głowie chodzi... Tęsknie Aniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryterium 0
Własnie to zapychanie czasu naprawde czasem nie dziala, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nawet jak spotykam sie z innymi dziewczynami, nie potrafie skoncentrować uwagi wlasnie na nich, nawet czasem widze moja ex, nie wiem jakie jeszcze inne niespodzianki zaserwuje mi moja dziwna psychika... Ktos mi powiedzial, ze najlepszym sposobem jest sie zycic w wir pracy, tyle tylko ze brak mi na to ochoty, dodam ze w weekendy studiuje, nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, a jednak ex wypełnia mi praktycznie każdą chwile... Doprowadziłem już do tego, że to w zasadzie tylko ona się odzywa, zawsze wtedy kiedy ma jakiś problem, którego nie może rozwiązać sama, czasem dzwoni i słysze jak płacze, jednak żadnych kroków nie podejmuje. Totalnie nie mam pojecia, jak wygląda jej życie prywatne, ale coś mi się wydaje ze nie może sie pozbierać. Chciałbym wiedzieć co jej po głowie chodzi... Tęsknie Aniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryterium 0
Własnie to zapychanie czasu naprawde czasem nie dziala, nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nawet jak spotykam sie z innymi dziewczynami, nie potrafie skoncentrować uwagi wlasnie na nich, nawet czasem widze moja ex, nie wiem jakie jeszcze inne niespodzianki zaserwuje mi moja dziwna psychika... Ktos mi powiedzial, ze najlepszym sposobem jest sie zycic w wir pracy, tyle tylko ze brak mi na to ochoty, dodam ze w weekendy studiuje, nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, a jednak ex wypełnia mi praktycznie każdą chwile... Doprowadziłem już do tego, że to w zasadzie tylko ona się odzywa, zawsze wtedy kiedy ma jakiś problem, którego nie może rozwiązać sama, czasem dzwoni i słysze jak płacze, jednak żadnych kroków nie podejmuje. Totalnie nie mam pojecia, jak wygląda jej życie prywatne, ale coś mi się wydaje ze nie może sie pozbierać. Chciałbym wiedzieć co jej po głowie chodzi... Tęsknie Aniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×