Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Kaika3
Mala 26 Dziekuję Ci za radę... Dopiro dzisiaj ją przeczytałam bo chyba coś jest z zerwerem kafeteri...:/. Jednak nie wiedząc zastosowałam Twoją radę:). Nie odzywałąm się... I co sam się odezwał ... Już jest spokojny i myśli nad tym czy do mnie wrócić, a nie krzyczy że NIE NIE NIE...:). Zobaczymy co ztego bedzie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda weekendy są najgorsze zawsze wpadam w ten sam dołek a może w większy :( Co można robić bez kochanej osoby? Jeżeli wszystko co próbuje się zrobić kojarzy się właśnie z nią. Jeżeli wcześniej wszystko się robiło z nią. To już 2 miesiące bez Niego a ja z jednej strony mam wrażenie, że nie widziałam go kilka lat a z drugiej wszystko jest takie świeże wszystkie te bolesne słowa i czyny :( To Jego milczenie mnie zabija z każdym dniem jestem słabsza i bardziej zmęczona. Z każdym dniem ten ból jest większy. Z każdym dniem bardziej mi Go brakuje, bardziej tęsknię. Kocham Go z każdym dniem bardziej o ile można jeszcze bardziej kochać drugiego człowieka. Każdy dzień bez Niego to męczarnia. Wcale nie jest lepiej. Dziś poniedziałek 5 dni w miarę zajętych przynajmniej 8 porannych godzin. Ale co z tego skoro w głowie ciągle siedzi On, w sercu zadomowił się na dobre i nie da się Go z niego wyrzucić w żaden sposób. Dzisiejsza noc znowu była jakaś niespokojna, znowu brak apetytu. Czekam na dzień kiedy będzie lepiej i kiedy taki stan utrzyma się dłużej niż 2 dni :( Mam wrażenie, że od 2 miesięcy jestem strasznie monotematyczna nie mówię i nie myślę o niczym innym niż On. Od ponad tygodnia w pamięci mam jeszcze kogoś ją im dłużej to trwa tym większą mam ochotę żeby ją spotkać gdzieś w ciemnej ulicy. Mam nadzieje, że mimo wszystko On czasem o mnie myśli i że może w końcu zatęskni. Chociaż czy mając obok siebie kogoś nowego można myśleć o swojej byłej, kiedyś tak bardzo kochanej osobie? To tak bardzo boli :( ale jak zabić tą nadzieje która dalej żyje? Nie ma to jak optymistyczny poranek :( ale to życie jest do d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaika3
Tak czytam o tej książce... Proszę prześlijcie mi ją też, będe bardzo wdzięczna... Moj adres: Kaika3@poczta.fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
.....Kaika ksiazka poszla żaba 1982 moj odezwal sie po miesiacu milczenia, ale korwa polecialo wszystko co przez ten miesiac w sobie budowalam. bylam juz naprawde silna (przynajmniej tak mi sie wydawalo) odzyskalam troche pewnosci ze bez niego tez mozna zyc. a tu jeden telefon i znow wszystko wraca. wraca mimo iz naprawde staralam sie zeby na to nie pozwolic. staralam sie nie myslec o tym ze dzwonil i co mowil. dzis znow mi sie przysnil ze mnie przytula:-(. rozmowa byla inna, byl skruszony, moze troche smutny. mimo iz nie odebralam jednego tel zadzwonil na drugi dzien. czemu to wszystko musi byc takie trudne, czemu to nie dziala na zasadzie pstrykniecia palcami. Pstryk i nie czuje. kiedy nie dzwonil bylo juz naprawde ok a teraz znow pojawil sie smutek i nadzieja na niewiadomo co. a nadzieja jez najgorsza. ponoc nadzieje trzeba miec zawsze i zawsze trzeba wierzyc ale to wlasnie to nie pozwala nam o nich zapomniec. bo ciagle czekamy, czekamy i czekamy......ale na co do cholery???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w zasadzie też kiepsko. jak pisala, - odzywal sie i dzwonil, martwil, ze jestem chora. wpadl na niespodziewany spacer, zaprosil na spotkanie wieczorne, spedzilismy caly weekend raze i co? i jedno wielkie nic.oglaszam zatem wszem i wobec,ze dosyc samoudreczania sie. teraz to moze pisac, dzwonic slac telepatyczne sygnaly i generalnie robic, co tylko mu przyjdzie do glowy - nie ma mnie dla niego. nie chce mnie? ok. w takim razie koniec kontaktow, koniec z uprzejmoscia i koniec ze spotkaniami.mam dosc. jestem zmeczona i smutna. ale zdecydowana.powiedzial koniec z nami?powiedzial! to niech teraz bedzie konsekwentny. nie mozna zjesc ciastka i miec ciastka. i na tle tych kilku moich doswiadczen jedna rada - nie ma czegos takiego jak przyjacielskie spotkania po zerwaniu. bo zawsze jest tak, ze dla jednej strony to po prostu spotkanie na kumpelskiej stronie, a dla drugiej wbijanie sobie noza w plecy i igiel pod paznokcie. wcale nie jest latwiej. przede wszystkim nie da sie zapomniec, bo ciagle podsycza sie w sobie nadzieje. a ja chce, zeby albo on sie zreflektowal (jak widac kontakty ze mna mu w tym nie pomagaja) albo dal mi swiety spokoj i pozwolil odbyc mi zalobe po naszym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiatrakBytom
"Moj to nawet za bardzo sie nie przejal jak zerwalismy, przyjal to ze stoickim spokojem Nie walczyl, do tej pory sie do mnie nie odzywa Wniosek? Nie kochał mnie." "Bylismy ze soba 3 miesiace wiec niedlugo. Ale ja sie w to bardzo zaanglazowalam, bo sie zakochalam. A ja bylam chyba dla niego chyba tylko z braku laku ale ja naiwna bylam , bo myslalam ze mu sie odmieni A bylo coraz gorzej. Zerwałam. On nawet mnie nie prosil abym przemyslala Nic a nic I od tego momentu nie utrzymujemy ZADNEGO kontaktu wyszlo szydlo z worka jak bardzo bylam dla niego ważna " "moj walczyl jak lew normalnie nie poznawalam go bylismy ze soba 3 lata i nadal jestesmy dzieki niemu" "po moim zeby dal mi spokoj przestal, ale myslalam ze odczekamy ten zly czas i napisze cos w stylu zebym sie juz nie gniewala czy cos moja prose o spokoj przyjal do sieie az nadto" Nie jestem teraz taki pewnie, czy to nieodzywanie się w celu wywołania tęsknoty to taki dobry pomysł... Trudno rozgryźć kobiety... Z drugiej strony ja do mojej dobijałem się 2 tyg, po tym czasie nagle przestała odbierać telefony, napisała SMSa, że obiecuje, że się odezwie jak wszystko przemyśli. Wyjścia więc raczej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Wszystkie osoby zainteresowane książką mają już ja na swojej skrzynce :) Ja miałam wczoraj też taki troszke większy kryzys i za wszelką cene chciała napisać do mojego ex i zadzwonić,ale tego nie zrobiłam i dzisiaj jak się obudziłam jestem z siebie BARDZO DUMNA.U mnie mogło to być spowodowane tym,że wczoraj widziałam jego przyjaciela ale jestem szczęśliwa,że nie zmieniłam z nim ani jednego słowa i nawet nie oglądnełam się za siebie,aby do mnie podjechał :P:P:P Przyznam wam się szczerze,że im bliżej mój wyjazd tym mam większy galimatias,czy dobrze robię wyjeżdżając...ale wiem,że zamknie to pewien etap w moim życiu.Chociaż chciałabym się z nim spotkać przed wyjazdem,aby potem nie żałować,ale jeśli nie wyjdzie to od niego,to ja na siłę nie zamierzam nalegać!!! Jeszcze przez długi czas weekendy będą dla nas najgorsze,ale pamiętajcie,że po każdej burzy wzejdzie słońce :) 3majcie się cieplutko. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryterium 0
Zerwałem kontakt, ostatni raz widziałem się z nią w ostatnią środe. Wczoraj wysłała smsa z pytaniem co robię, nie odpisałem, poźniej kilka razy dzwoniła, nie odebrałem, dziś od samego rana dzwoni, wysłała smsa, żebym jej napisał ze zyję. We środe powiedziałem jej ze sie z kims spotykam, teraz nie mam pojecia co mam robic dalej, nie odbierac tel? nie wiem jak to rozegrać. Chciałbym ja odzyskac, ktos ma podobne doswiadczenia?? jak to rozegraliście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARIUSZ 85 Moja historia - www.listyniedostarczone.blogspot.com a jesli tam będzie za mało, to pisz:) Postaram się odpowiedzieć pozdrawiam BEZIMIENNA5 Potrzebuję Twojej rady... po 4 miesiącach totalnej głuszy, kilak dni temu siedziałem w pubie z dziewczyną i dostałem dziwny telefon. Odebrałem i usłyszałem tylko \"To mój nowy numer\". Bez \"cześć\", ani bez przedstawiania się. Rozłączyłem się. Głos mojej Ex stał mi się tak obcy, że nie wiem, czy to była Ona, czy zwykła pomyłka. Kiedyś obiecalismy sobie, że bez względu na wszystko zawsze będziemy mieli do siebie komórki i będziemy powiadamiać się o zmianach numeru. Kilak dni temu byłem u Niej w domu naprawiać komputer. Nie spojrzałem na Nią ani razu, nie spojrzałem w oczy, powiedziałem tylko cześć i siedziałem 3 godziny przed kompem. Coś próbowała zagadać, ale odpowiadałem półsłówkami i lekko ironicznie. Wczoraj dostałem smsa, że chciałaby się ze mną spotkać w najbliższym czasie i o czymś pogadać... nie odpisałem... zastanawiam się, czy wogóle zależy mi na jakiejkolwiek rozmowie z Nią. Nie mam ochoty Jej widzieć ani spełniać Jej próśby czy interesu do mnie. A gadanie w stylu \"co u Ciebie\", \"jak się masz\" smieszy mnie tak, że nie mam ochoty tracić czasu na pieprzenie sobie takich gówien przy piwie... co może być aż tak wazne, że zdecydowała sie na zdobycie mojego nowego numeru telefonu i AZ jednego smsa? (zmienilem numer nie podając Jej, ale Jej mam go miała...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna11111
czy ja mogłabym poprosić książkę? z góry dziękuję ... zaneta19833@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna11111
czy ja mogłabym poprosić książkę? z góry dziękuję ... zaneta19833@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna11111
czy ja mogłabym poprosić książkę? z góry dziękuję ... zaneta19833@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listonosz Mam nadzieję,że uda mi się w jakiś sposób Ci pomóc :) Napisałeś:\"Kiedyś obiecalismy sobie, że bez względu na wszystko zawsze będziemy mieli do siebie komórki i będziemy powiadamiać się o zmianach numeru\",więc nie wydaje mi się,aby ten telefon był pomyłka,wręcz przeciwnie on był celowy.Nie znam Twojej ex,ale wydaje mi się,że ona po prostu tęskni za Tobą i może chce wybadać,czy myślisz o niej itp.Chyba zaczyna odczuwać,że jednak jesteś blisko nie(mam na myśli jej rodzine) a zarazem tak daleko.Po prostu wie,że jak zmieni nr.tel i nie poda Ci go,to naprawdę może oznaczać definitywny konieci raczej tego się boi,bo jakby nie patrzył nadl jesteś blisko.Ona sama nie wie,czego od życie chce-wydaje mi się,że zachowuje się jak rozpieszczona smarkula.Przepraszam za to stwierdzenie,bo jej nie znam i nie powinnam osądzać,ale to co ona robi jest infantylne. Bardzo Cię podziwiam,że masz w sobie na tyle siły,aby spotykać się z jej bliskimi i będąc z nią w 1 pomieszczeniu potrafiłeś na nią nie spojrzeć... Jednak zwróc uwagę na to,że ona zrobiła krok w kierunku do Ciebie:zdobyła tel.i napisała o spotkanie.Przemyśl sobie,czy chcesz tego spotkania...jeśli choć przez chwile nasunie Ci się myśl,że chcesz to po prostu spotkaj się z nią.Jeśli wybrałbyś spotkanie i zapyta co u CIebie i coś w tym stylu to powiedz,że nie masz dużo czasu i niech przejdzie do sedna,bo na wywodu tego typu nie masz ochoty. Wydaje mi się jeszcze,że jej mama specjalnie chciała aby ona była wtedy w domu co naprawiałeś jej kompa,aby jej pokazać co traci....ale to jest tylko takie moje zdanie. Powodzenia i udanych przemyśleń :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 To ja zawsze staram się tak pojawiać u Niej w domu, żeby Jej nie było. Czekałem, aż wyjdzie, żeby naprawić Jej komputer, ale nie wiem, co się mi nagle stało, że machnąłem na to ręką i poszedłem wtedy kiedy była. Jej mam cały czas traktuje mnie jak syna, nie wiem czy to dobrze, czy źle,. Kiedy z Nią byłem, pomagałem Jej rodzinie, naprawiałem kompa, byłem kierowca, pomocnikiem. Teraz z Nią nie jestem ale również pomagam Jej rodzinie, może nie Jej bezpośrednio, ale Ona wie, że cały czas jestem obecny w życiu Jej rodziny. Może właśnie dlatego nie odczuwa tak boleśnie mojej straty. Wie, że zawsze ma do mnie numer, że zawsze Jej mama pomoże Jej do mnie dotrzeć. Może ta świadomość i komfort są tym, co trzyma Ją z dala ode mnie. Chociaż... im dłużej, tym bardziej się zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Przepraszam za błędy... Twoje ex myślała,że jak zadzwoni,to że zagadasz o coś więcej i chyba zdaje sobie sprawę,że Cię naprawdę traci.Kiedyś napisałeś,że Twoja ex zalicza się do osób bardzo dumnych,więc samo to,że zadzwoniła a potem poprosiła o spotkanie to o czymś powinno świadczyć.Przeczekaj jeszcze kilka dni i zobaczysz,czy znów wysunie propozycję spotkania...A nie przedstawiła się,bo wiedziała,że rozpoznasz jej głos... Napisz mi może jak się czułeś po tym telefonie i po smsie ... Ostateczny wybór należy do Ciebie jednak bez względu na to co wybierzesz masz wsparcie u nas forumowiczów ;) 3maj się cieplutko. Ps. Może jak będziesz miał chwilkę napiszesz (na moją skrzynkę) mi coś na temat tego co Ci napisałam w e-mailu. Miłego wieczorku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Przepraszam za błędy... Twoje ex myślała,że jak zadzwoni,to że zagadasz o coś więcej i chyba zdaje sobie sprawę,że Cię naprawdę traci.Kiedyś napisałeś,że Twoja ex zalicza się do osób bardzo dumnych,więc samo to,że zadzwoniła a potem poprosiła o spotkanie to o czymś powinno świadczyć.Przeczekaj jeszcze kilka dni i zobaczysz,czy znów wysunie propozycję spotkania...A nie przedstawiła się,bo wiedziała,że rozpoznasz jej głos... Napisz mi może jak się czułeś po tym telefonie i po smsie ... Ostateczny wybór należy do Ciebie jednak bez względu na to co wybierzesz masz wsparcie u nas forumowiczów ;) 3maj się cieplutko. Ps. Może jak będziesz miał chwilkę napiszesz (na moją skrzynkę) mi coś na temat tego co Ci napisałam w e-mailu. Miłego wieczorku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Wydaje mi się,że po prostu podświadomie chciałeś się z nią spotkać,dlatego nie czekałeś aż wyjdzie. Moim zdaniem bardziej odczułaby tą stratę gdyby nikt z jej rodziny nie miał z Tobą kontaktu,ale to jest bardzo trudne zwłaszcza w takiej sytuacji jakiej Ty się znajdujesz. Tak się zastanawiam,czy nie przyszło Ci kiedyś na myśl,że jej rodzice po części boją się stracić Twoją pomoc... Może spróbuje zniknąć całkowicie z życia jej rodziny na początek tak na mc żeby się nie kontaktować... Muszę się zgodzić z tym co napisałeś;\"Może ta świadomość i komfort są tym, co trzyma Ją z dala ode mnie\". Jesteś w bardzo cieżkiej sytuacji,ale szczerze wierzę,że zdołasz się z tego podnieść. W sumie jeśli chodzi o mnie to jest to moje jedyne marzenie,aby wygrzebać się z tego bagna,w którym się znalazłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
Listonosz po tym co pisales o swojej sytuacji jestem zdziwiona ze sie odezwala. a to znaczy tylko ze cos musi byc na rzeczy. zalezy jej zebys mial jej nowy numer..po co?? chce abys mial z nia kontakt, nie sadze ze to tylko dlatego ze kiedys sobie obiecaliscie ze bedziece informowac o wszelkich zmianach. mysle ze sie z nia spotkasz chociazby z samej ciekawosci o co chodzi, ale nie daj po sobie poznac ze zbytnio Cie to wzrusza. jezeli bedzie chciala pogadac o duperelach lepiej to przerwac. jezeli jej zalezy niech to do cholery w koncu pokaze. nie Ty tylko Ona. jestes bardzo inteligentny i widze ze wiesz czego chcesz i wiem ze dobrze pokierujesz ta sytuacja. powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Na maila już napisałem CI długachne wypracowanie, a czy to na pewno był Jej głos w słuchawce - nie wiem, nie dałbym sobie nawet palca u nogi obciąć, że to była Ona. Zastanawia mnie tylko - jeśli nie Ona, to kto mógłby się przedstawiać w taki sposób i takim tonem... o reszcie napiszemy w mailach:) MALA26 Nie wiem, czy Jej zależy, po prostu jeśli ma do mnie jakiś głupi albo błahy biznes to wie gdzie mnie szukać. ma przecież klucze do mojego mieszkania nawet, więc jeśli naprawdę na czymkolwiek by Jej zależało, to zawsze może do mnie przyjść i nie ma opcji, że Jej nie wpuszczę... a obiecaliśmy sobie wiele innych rzeczy, w tym dozgonną miłość i takie inne śmieszne romantyczne pierdoły i co z tych obietnic? UFAJ NIKOMU... Dzięki za wsparcie dziewczyny, Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Napisałeś;\"że nadal ma klucze do Twojego mieszkania\"masz kontakt z jej rodzicami to poproś ich aby wzieli od niej te klucze,że są Ci potrzebne i bez żadnych większych tłumaczeń. To zapewne zacznie ją zastanawiać... w sumie,po co jej Twoje klucze? Powinna Ci je oddać wtedy,gdy powiedziała,że to koniec... Ona jednak nie chce abyś naprawdę znikną z jej życia. Mi mój jak zerwał ze mną to dał mi tel.aby mieć zawsze ze mną dobry kontak,to ja mu powiedziałam,że mu go oddam.On mi powiedział,że prezentów nie odbiera itp. a ja mu go i tak wysłałam,bo w ten sposób zawsze będzie ze mną,nawet tym głupim tel.Teraz nie będzie mi on o nim przypominał. Powodzenia i 3maj się cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
listonosz mysle ze z zabraniem tych kluczy to dobry pomysł, na pewno ja cos zaboli i ruszy jak to zrobisz. a moze pomysli ze chcesz je dać komus innemu....:) po tym co zrobila mysle ze jeszcze sie odezwie. zanim sie zdecydujesz na jakies spotkanie niech Ci powie o co dokladnie chodzi.a jesli chodzi o glupia przysluge zlej to, niech nie mysli ze jestes na kazde jej zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwElInUśKa...
Mówicie o tym jak odzyskać stracona miłość.. jeśli ktoś szczerze kocha to bedziecie razem ;) mialam chlopaka 3 miesiace zostawil mnie. postanowilam ze na zranione serce najlepsza jest inna milosc no i zwiazalam sie z kims. bylam z zastepcza miloscia 3 miesiace. ale widac nie kochalam go bo jak tylko odzyskalam kontakt ze swoim ex uswiadomilam sobie ze nadal go kocham. ja milam chlopaka on mial dziewczyne ale zerwalismy swoje obecne zwiazki zeby byc razem. myslalam ze tym razem sie uda i co.. znowu mnie zostawil i nawet obiecal ze to nie zerwanie na zawsze tylko na jakis czas ze on chce poczuc ze teskni za mna ze chce mnie pokochac. zerwal ze mna na poczatku czerwca. bylam gotowa czekac i mozna powiedziec nadal czekam. tyle tylko ze on znalazl sobie juz po 2 tygodniach od rozstania inna. jak sie dowiedzialam zerwalam z nim kontakt. odczekalam troche i znowu odnowilismy kontakt. spotkalismy sie pare razy. poczulam znowu ze go kocham. juz myslalam ze go znowu odzyskam znowu byl moj ale tylko na pare nocy.. tak bardzo go kocham a nie wiem jak mam go odzyskac. czekam na niego juz5 miesiecy. nie umiem pokochac szczerze nikogo innego. blagam pomozcie mi ;( nie ma dnia zebym o nim nie myslala. nikogo tak bardzo nie kochalam jak jego. dla niego byla bym gotowa na wszystko. co mam zrobic zeby znou poczuc jego milosc ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwElInUśKa...
Mówicie o tym jak odzyskać stracona miłość.. jeśli ktoś szczerze kocha to bedziecie razem ;) mialam chlopaka 3 miesiace zostawil mnie. postanowilam ze na zranione serce najlepsza jest inna milosc no i zwiazalam sie z kims. bylam z zastepcza miloscia 3 miesiace. ale widac nie kochalam go bo jak tylko odzyskalam kontakt ze swoim ex uswiadomilam sobie ze nadal go kocham. ja milam chlopaka on mial dziewczyne ale zerwalismy swoje obecne zwiazki zeby byc razem. myslalam ze tym razem sie uda i co.. znowu mnie zostawil i nawet obiecal ze to nie zerwanie na zawsze tylko na jakis czas ze on chce poczuc ze teskni za mna ze chce mnie pokochac. zerwal ze mna na poczatku czerwca. bylam gotowa czekac i mozna powiedziec nadal czekam. tyle tylko ze on znalazl sobie juz po 2 tygodniach od rozstania inna. jak sie dowiedzialam zerwalam z nim kontakt. odczekalam troche i znowu odnowilismy kontakt. spotkalismy sie pare razy. poczulam znowu ze go kocham. juz myslalam ze go znowu odzyskam znowu byl moj ale tylko na pare nocy.. tak bardzo go kocham a nie wiem jak mam go odzyskac. czekam na niego juz5 miesiecy. nie umiem pokochac szczerze nikogo innego. blagam pomozcie mi ;( nie ma dnia zebym o nim nie myslala. nikogo tak bardzo nie kochalam jak jego. dla niego byla bym gotowa na wszystko. co mam zrobic zeby znou poczuc jego milosc ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwElInUśKa...
Mówicie o tym jak odzyskać stracona miłość.. jeśli ktoś szczerze kocha to bedziecie razem ;) mialam chlopaka 3 miesiace zostawil mnie. postanowilam ze na zranione serce najlepsza jest inna milosc no i zwiazalam sie z kims. bylam z zastepcza miloscia 3 miesiace. ale widac nie kochalam go bo jak tylko odzyskalam kontakt ze swoim ex uswiadomilam sobie ze nadal go kocham. ja milam chlopaka on mial dziewczyne ale zerwalismy swoje obecne zwiazki zeby byc razem. myslalam ze tym razem sie uda i co.. znowu mnie zostawil i nawet obiecal ze to nie zerwanie na zawsze tylko na jakis czas ze on chce poczuc ze teskni za mna ze chce mnie pokochac. zerwal ze mna na poczatku czerwca. bylam gotowa czekac i mozna powiedziec nadal czekam. tyle tylko ze on znalazl sobie juz po 2 tygodniach od rozstania inna. jak sie dowiedzialam zerwalam z nim kontakt. odczekalam troche i znowu odnowilismy kontakt. spotkalismy sie pare razy. poczulam znowu ze go kocham. juz myslalam ze go znowu odzyskam znowu byl moj ale tylko na pare nocy.. tak bardzo go kocham a nie wiem jak mam go odzyskac. czekam na niego juz5 miesiecy. nie umiem pokochac szczerze nikogo innego. blagam pomozcie mi ;( nie ma dnia zebym o nim nie myslala. nikogo tak bardzo nie kochalam jak jego. dla niego byla bym gotowa na wszystko. co mam zrobic zeby znou poczuc jego milosc ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwElInUśKa... Trudno jest Ci cokolwiek doradzić,bo nie znamy Twojej sytuacji...Może napisz po ile macie lat?Jak wasze relacje się układa ły.Ile się znacie? itp. Na początku powinnaś się zastanowić,czy naprawdę chcesz tkwić w tym związku...? Na moje oko wygląda,że On po prostu nie dorusł do poważnego związku,On po prostu woli się zabawić. Może to co napiszę będzie okrutne,ale On chciał sprawdzić,czy uda mu się znowu mieć Ciebie.W tym co piszesz widać,że On lubi sakać z kwiatka na kwiatek. Jeśli naprawdę stwierdzisz,że chcesz go odzyskać,to dajcie sobie czas... Tak jak ktoś kiedyś napisał,że ludzie schodzą się po paru miesiącach,kilku latach albo po kolejnym związku...Nic innego nie pozostaje Ci niż czekanie i życie własnym życiem. Tak jak napisałaś;\"jeśli ktoś szczerze kocha to bedziecie razem ...\"prędzej czy później przekonasz się,czy On kochał tak Ciebie jak Ty jego. Życzę powodzenia ;) 3maj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Należy się sprostowanie:P - to nie ONA jako Ona ma klucze, tylko Jej mama, takie zapasowe, żeby był dodatkowy komplet gdybym kiedyś przypadkiem zgubił te klucze. Ale choć moje klucze teoretycznie są dla Niej dostępne, to jest prawie pewne, że z tego nie skorzysta, więc na pewno nie nakryje mnie z inną dziewczyną w łóżku, kiedy przypadkiem poczuje, że mnie Jej brakuje:P MALA26 Napisałem Jej wczoraj smsa, że mam dziś wolną godzinę od 18 i możemy się spotkać. Nie odpisała i nawet gdyby teraz to zrobiła, to przełożyłbym spotkanie na inny dzień bo dała mi odpowiedź za późno:P Nie chcę, żeby wiedziała, że mogę zmienić swoje plany w każdej chwili. Chce ograniczyć nasz kontakt do minimum i nie pytać po co chce się ze mną spotkać, i gdzie mamy iść. Godzina czasu od 18, idziemy do \"Absyntu\" na jakieś piwko i bez zbędnego planowania, kolacyjek i innych gówien. Ona wie, że ja duża uwagę zwracam na to, jak ktoś pisze smsy, na interpunkcję, na \"Cię, Ty, Twoje\" itp. pisane dużymi literami. Do Niej piszę wszystko małymi literami, bez przecinków, bez dużych liter, co Ona doskonale odbiera jako mój ironiczny i olewatorski stounek do Niej. I dobrze...:) EWELINUŚKA... Hm... niby mała cierpliwość burzy wielkie plany... ale znam pary, które rozstają się po kilkanaście razy i schodzą się po dłuższym lub krótszym czasie, bo jednak dochodzą do wniosku, że \"nie potrafią bez siebie żyć\". Ale czy takie związki mają sens? Co znaczy, że raz na jakiś czas musimy się rozstać, żeby zatęsknić? Wiesz, według mnie takie teksty to bardzo ładnie ubrane stwierdzenie:\" Wiesz, znudziłaś(łeś) mi się, chcę sobie poużywać z kimś innym, chcę luzu, chcę polecieć w życiu na maxa nie tracąc Cię przy okazji ale nie mając wyrzutów sumienia, że wyląduję w łóżku z kimś innym, ale gdyby mi się nie udało, to dalej Cię kocham i na pewno do Ciebie wrócę\". Rozumiem obawy przed byciem razem na dłuższy czas, rozumiem zastanawianie się i gorsze okresy w związku, ale \"porównywanie\" i uciekanie od problemów nie jest rozwiązaniem. Jeśli decydujecie się na jakąś przerwę, czy niezdecydowanie i separację to nie po to, żeby zaraz spotkać się z kimś innym, tylko, żeby spędzić trochę czasu z samym sobą i poukładać sobie w głowie pewne rzeczy. Miłość to nie batonik w supermarkecie. Nie można podejść i wybrać czegoś innego, nie można porównywać, to się albo czuje, albo nie. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać i mysleć, czy będąc z Nim (z Nią) nie tracę czegoś lepszego, czegoś innego. To nie ma sensu. jesli tak myslimy, to NIE KOCHAMY, tylko KUPUJEMY. Bo zawsze ciekawi nas, jak smakuje inny batonik. Może to dośc powierzchowne porównanie, ale własnie siedzę w pracy i jem ukochane Bounty... i nie zastanawiam sie, jak smakuje snickers, może jest lepszy. Ale ja mam to, co mi smakuje najlepiej i za kazdym razem kupuje to samo:) Taki mały nałóg - oby nasza miłość tez była takim nałogiem:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LISTONOSZ Jak zawsze trafiłeś w samo sedno - z tym batonikiem ;) porównanie jak najbardziej trafne. Co do Twojej sytuacji to dość dziwne zachowanie z jej strony. Ale biorąc pod uwagę, że nie dawała znaku życia przez tyle czasu, sama nie wiem jak to zinterpretować. Czasem mam wrażenie, że ONI sami nie wiedzą czym są spowodowane ich czyny. Masz rację ze Swoim posunięciem dałeś znak, że możesz się spotkać w wyznaczonym przez Siebie terminie i czasie. Jeżeli się nie odezwie w odpowiednim momencie to zrób tak jak napisałeś - odezwałaś się za późno moje plany się zmieniły. Nie możesz jej pokazać, że jesteś na każde jej zawołanie. Jak tak teraz czytam Twoje posty to widzę, że coraz lepiej sobie radzisz z tym wszystkim. W przeciwieństwie do mnie, u mnie jest ok góra 2 dni a potem znowu dół ogromny i głęboki :( Ciągle pamiętam Jego słowa \"nie potrafię z tobą być ... choć nie jesteś mi obojętna\" nie napisał \"nie chce\", \"nie mogę\" tylko \"nie potrafię\" tonący jak zwykle brzytwy się chwyta i jeszcze jedno napisał \"nie potrafię już kochać\" :( Pewnie napisał tak przez przypadek i dla Niego użyte słowo nie miało pewnie znaczenia. Teraz dręczy mnie ta dziewczyna co ich tan naprawdę łączy? Powiedział, że to przyjaciółka która bardzo Mu pomogła i bardzo zależy Mu na tej przyjaźni. Tylko poznał ją gdy był ze mną, rozmawiał z nią gdy był ze mną. Czy ktoś nieznajomy może stać się wielkim przyjacielem po 3 miesiącach znajomości? Teraz to wszystko boli jeszcze bardziej. EWELINUŚKA Niestety wiem, że to boli ale Listonosz ma rację. Właśnie czy taki związek ma sens. Jeżeli On się nie zmieni to niestety nie. Ty będziesz cierpiała z każdym jego odejściem bardziej. A on będzie wiedział, że zawsze może wrócić - Ty będziesz taką bezpieczna kochającą przystanią. Tylko jeżeli On się zmieni ten związek będzie miał jakiś sens. Ile jeszcze wytrzymasz takich odejść? Kiedyś pękniesz. Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwElInUśKa... Ty kochasz, on -- hmm, no cóż.. ciężko to miłością nazwać. Zastanów się, czy chcesz być ciągle jego kołem ratunkowym? (bo tak ta sytuacja wygląda). Pomyśl o tym, czego TY chcesz, czego potrzebujesz -- ja nie wiem, czy on może Ci to dać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwElInUśKa... Ty kochasz, on -- hmm, no cóż.. ciężko to miłością nazwać. Zastanów się, czy chcesz być ciągle jego kołem ratunkowym? (bo tak ta sytuacja wygląda). Pomyśl o tym, czego TY chcesz, czego potrzebujesz -- ja nie wiem, czy on może Ci to dać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialam wczoraj z moim przyjacielem, starszym ode mnie i duzo bardziej doswiadczonym, a do tego facetem :) i wiecie co mi powiedzial? ze facet po zerwaniu ma w glowie taki oto obrazek: stoi sobie nieborak pomiedzy dwojgiem drzwi - jedne prowadza do drogi, ktora juz zna (chodzi o zwiazek, w ktorym byl do tej pory), drugie prowadza do drogi, ktora jest strasznie dluga i ktorej nie zna (czyli to, co po tym zwiazku, reszta zycia). pierwsza drzwi to cos, co juz zna, w czym bylo mu dobrze, tej drugiej drogi boi sie. i teraz w glowie takiego czlowieka rodzi sie pytanie - co wybrac? dlatego najpewniej moj byly chce utrzymywac ze mna kontakt i dlatego najpewniej spora czesc naszych ex trzyma nas w podobnym \"zapasie\". a to jest nieuczciwe. jesli kogos nie kochasz, to przeciez o tym wiesz, tak? i nie szukasz czegos lepszego (listonosz - porownanie do batonikow jest tu trafne).nie mozna trzymac kogos, kto kocha w niepewnosci. nie mozna traktowac milosci jak hipermarketu, gdzie drepczesz sobie miedzy polkami i wkladasz cos do koszyka lub nie, a jak juz wlozysz to zawsze mozesz wyjac i pozniej ewentualnie znowu wpakowac. i jeszcze cos wam powiem- ja wlasnie zerwalam kontakt z moim panem definitywnie. nie umiem sie z nim spotykac, kiedy on traktuje mnie jak kolezanke. i nie chce byc dla niego furtka, ktora zawsze pozostanie otwarta, tak na wypadek, gdyby jednak mu sie cos odwidzialo. jesli zateskni niech wraca, ale ja nie wykonam juz gestu, ktory mialby byc golabkiem pokoju. tym razem pierwszy krok 9jesli taki w ogole nastapi) nalezy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×