Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość nokin
wogole to chce powiedziecze milosc nie jest dla dzieci moja byla potraktowala mnie jak bymiala 16 lat zarzucila mi ze nie traktowalem jej jak kobiety teraz wiem ze nia nie byla tylko dzieckiem ktore potrebowalo opieki wystarczylo ze znalazlo cos pewnie na chwile co we mnie jej brakowalo u kogos innego i poleciala nie widzac moich cech pozytywnych ja podczas naszego zwiazku poznawalem duzo kobiet dziewczyn chcac nie chcac czasem mialem mysli a jak by to bylo z ta czy z ta tylko ze zawsze mowilem sobie przeciez ja kocham zamiast widziec cechy ktore ktos ma a moja milosc nie miala to trzeba spojrzec na to co ma kazdy czlowiek ma cechy ktore nam odpowiadaja bardziej lub mniej i wczesniej czy pozniej pojawiaja sie konflikty . nie mozna przekraslac kogoss dla innej osoby bo sie zauroczylo milosc czesto napotkuje przeszkody ale tylko od czlowieka zalezy czy sobie poradzi czy tez pojdzie na latwizne podczas dlugiego zwiazku zawsze pojawi sie pytanie czy na pewno to ta osoba ale jak sie kocha to szybko przychodzi odpowiedz wiem ze po tym wszystkim staje sie pewniejszy siebie bardziej otwarty i sczery boje sie tylko ze jak spotkam kogos kto naprawde zasluzy na to ile moge dac to nie bede potrafil juz tak kochac choc czas pokaze jestem dumny z tego ze niezdradzilem widze swoje bledy i bede sie staral ich nie popelnic juz mojej dziewczyny nikt nigdy tak nie potraktowal dlatego nie rozumie co zrobila i wmawia sobie ze nie potrafie sie zachowac i z nia normalnie rozmawiac to jest myslenie dziecka bo powinna sprobowac sie wczuc w moja sytuacje a ona widzi tylko siebie to jest przykre ze ktos niepotrafi zdac sobie sprawy z tego jak skrzywdzil . Teraz nawet mysle ze moje zycie z nia by wygladalo tak jek dotychczas czyli zastanawianiem sie jak ja jeszcze bardziej uszczesliwic slowa ktore wypowiedziala do mnie brudy ktore wyciagla do obcych ludzi rzeczy o ktore powinna zostawic dla siebie tylko po to by sie usprawiedliwic dziecinne i zalosne tego nie wybacze . Brak odwagi powiedziec ze mnie oszukiwala i zdradzila i ze zostawia mnie dla innego tylko zrzucenie odpowiedzialnosci na mnie . To jest dziecinne pozdrawiam wszystkich i pamietajcie ze ktos kto potrafi oszukiwac zostawic nas dla kogos innego nie jest wart naszego placzu i cierpienia ktos kto problem potrafi rozwiazac uciekajac do kogos innego jest bezwartosciowym czlowiekiem ktos kto do konca mowi kocham i zapewnia ze wszystko w porzadku tylko po to bo musi sobie poukladac do konca i myslie tylko o sobie jest tylko pasozytem zerujacym na milosci by sobie uprzyjemnic zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie mysl nad tym za dlugo. Przez Nokina jeszcze gorycz przemawia... taki etap... za jakis czas po prostu bedzie mial to wszystko w dupie. Nokin, nikt nie jest bezwartosciowym czlowiekiem - moze za wyjatkiem seryjnych mordercow, dilerow, gwalcicieli i innych dewiantow-pedofili. Faktycznie zachowala sie jak rozkapryszona dziewczynka, no ale coz? Takie jej prawo. Nie byla za Ciebie odpowiedzialna. A Ty nie umiales jej zatrzymac. PS. Ja swojej tez nie umialem. I u Ciebie przyjdzie taki czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak nokin ma wyrzuty i ma do tego powód to jest cześć jego terapi i dzieki temu szybciej się pozbiera ... według mnie ... mimo że moge nie być obiektywny w tek kwestii ma rację, że ona po prostu nie była na jego poziomie pod pewnym względem (uczuciowym). Wyjasnić jej postepowania się nie da bo tylko ona by mogła coś powiedzieć ... ale słowa o których on mówie też skądś znam - to po prostu usprawiedliwianie siebie tylko po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia że traktuje się kogoś jak śmiecia ... zwłaszcza po takich wspólnych przeżyciach takie coś nie powinno mnieć w ogole miejsac Co do słów czarrodziej \'a \"Takie jej prawo\" kompletnie sie z tym nie zgadzam ... nikt nie ma prawa (nawet obcej osoby a co dopiero tej która nawet kiedys byłą dla nas ważna) traktować w sposób niehonorowy i tak bezwzględy tylko dlatego że chce czegoś innego. Moge zrozumieć że ktoś poczuł coś innego może coś wartościowego ... ale to nie usprawiedliwia dążenia do tego po trupach. Nie wiem jak Wy ale ja bym nie mógł sie w życiu tak zachować ! dlatego popieram nokin\'a. nokin - przeczekaj okres wyrzutów i już bedzie prawie zdrowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wdam sie w polemike, co mi tam:) \"nikt nie ma prawa (nawet obcej osoby a co dopiero tej która nawet kiedys byłą dla nas ważna) traktować w sposób niehonorowy i tak bezwzględy\" Ring, dlaczego twierdzisz, ze zostawienie mnie, mimo iz ja kochalem, jest z jej strony niehonorowe? Ja to widze tak: wiazac sie ze mna, powinna szczerze mnie kochac, byc mi wierna, odwzajemniac gesty ktore ja robie, kochac sie ze mna... ale wszystko sprowadza sie do pierwszego SZCZERZE MNIE KOCHAC. Bezwzgledna? - tak! Powiem wiecej. W momencie w ktorym przestala mnie kochac, powinna byc BEZWZGLEDNA. Powinna odejsc. Zostawic mnie... Wszystko jest tylko kwestia tego jak sie to zrobi. Nie kazdy ma tyle klasy, zeby rozegrac to jak nalezy. Faktycznie niektore odchodza do innego (tak bylo i w moim przypadku), niektore zwodza jeszcze przez jakis czas, inne obgaduja bylego... I kobiety i faceci potrafia sie zachowac jak swinie. Ale, niestety, kazda MA PRAWO ODEJSC jesli chce (wylaczmy sytuacje gdzie sa dzieci, ok?) \"tylko dlatego że chce czegoś innego\" Sam sobie odpowiedziales. CHCE CZEGOS INNEGO. A co powinna zrobic? Walczyc i ratowac zwiazek!!! Rzecz jasna. Tylko, ze nie zawsze sie da i Ty tez o tym dobrze wiesz. Pamietam jeszcze Twoja historie... ta z przeszlosci... Moze bije mi palma, bo cos tak jakby jestem zakochany... i to szczesliwie... Wlasnie dlatego wiem juz, ze jezeli nie kochala mnie, to nie mogla zrobic nic innego niz odejsc. Inaczej skrzywdzilaby mnie jeszcze bardziej. A tak skrzywdzila mnie tylko BARDZO BARDZO:( PS. Specjalnie pisalem w pierwszej osobie, zeby nie wyszlo, ze wypowiadam sie o kims stad:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarrodziej chyba się nie zrozumielismy ... może po cześci ja Ciebie i Ty mnie ... moja wypowiedź nie miała na celu sprowadzenia tej sytuacji do tego że \"ona\" powinna zostać jeśli się ją kocha bo nie o to chodzi ... zgadzam się że oboje muszą to czuć. Właśnie chodziło mi o tą wspomnianą przez Ciebie \"klasę\" i tylko i wyłącznie o nią mi chodzi. O to jak się powinno traktować innych ludzi nawet nie chodzi mi o ona jego ani on ją ... ale o ogólnie pojęte stosunki miedzy ludźmi Nie mówiłem że moja była powinna ze mną zostać, nie mówiłem że jeśli poczuła coś wiecej do kogoś innego to nie powinna się z nim związać jeśli tak poczuł i tego chciała ... mówiłem tylko o tym \"jak\" według mnie powinno się załatwić taką sprawe z downiedawna bliską osobą żeby nie mieszać jej z błotem ... ale tak jak mówisz nie każdy ma taką klase i odwage żeby tak postąpić ... tego własnie mi najbardziej brakuje na tym świecie. Pozdrawiam Cię i wszystkich P.S zaznaczam że to czysto subiektywne i jak widać całkowicie oderwane od rzeczywistości moje podejście do życia :) ... ale żałuje że tak jest. będę jednak nadal żył w swoim sielankowym świecie. kolorowych snów wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokin
przemawia jescze przeze mnie gorycz . Miala prawo odejsc jesli byla nieszczesliwa ale sposob w jaki postapila myslac tylko o sobie . Po prostu ona sie miesiac upewniala co do innegoo faceta bo jak by jej pewnie nie wyszlo to ja bym sie nawet nie dowiedzial . jak ja ja blagalem to napisalem smsa jaka jest szansa ze bedziemy razem odpowiedz-jak mi z nim nie wyjdzie poprostu jak chcemy odejsc a mamy kogos innego to powinnismy wziasc odpowiedzialnosc na siebie mnie ona nic nie powiedziala o innym tu o to chodzi ja dopiero gdy blagalem to powiedziala ze kogos kocha . to jest dziecinne bo pojechala raz do kuzyna potem smski i ona stwierdzila ze go kocha bardziej ode mnie . Kochac nie mozna od tak chyba ze jest sie nastolatkiem wiem jezeli ona na podstawie rozmow i smsoow sie zakochala i potrafila powiedziec ze kocha innego to naprawde przykre A najgorsze jest to ze do konca udawala ze mnie kocha i wogole az sie upewnila i uderzyla a potem kopala ona wiedziala o mnie duzo i wszystko wyciagla przeciw mnie poprostu pewne rzeczy nie powinny wyjsc poza nas a ona nawet sytuacje w mojej rodzinie co nie jest lekka wyciagla na forum ludzi i tylko po to by sie usprawiedliwic na razie czuje nienawisc milosc tesknote zal ale juz nie mysle ze to milosc mego zycia .Ona mi zarzucila ze kogos nastawiam przeciw niej a tak naprawde to moi znajomi przyjaciele tlumaczyli mi co zrobila bo ja tego nie widzialem i ja usprawiedliwialem jak by nie oni to by zabrala wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokin
zeby tego było mało ,przyłapała mnie z kumplem na wspólnym pettingu,wlasnie trzymałem jego szpadel w dziobie kiedy weszła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokin
zabawne haha widze ze ktos ma poczucie humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ring no to teraz rozumiemy sie juz w 100% i zgadzam sie z Toba. Ja tez mam takie idealistyczne podejscie do swiata. No niestety rzeczywistosc troszke od niego odbiega. Nokin szczerze wspolczuje. Mialem podobnie... i niestety bardzo duzo sytuacji konczy sie podobnie. To przykre, ale wiele kobiet nie potrafi z kwiatka w proznie. Musza z kwiatka na kwiatek. Coz... nie mozna temu odmowic pewnej logiki... mimo ze to przykre... A czy ta jej nowa milosc jest taka dziecinna? Z pewnoscia sie przekonasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarodziej, ring, nokin Nie wszystkie kobiety tak postępują i nie wszyscy mężczyźni są tak zakochani jak wy. Nie można tak do jednego worka zapakować tyle charakterów. Ja również jestem kobietą która zostawiła. I niestety to do mnie wróciło. Teraz ja jestem odtrącona i przeżywam te same katusze. Życie ma to do siebie, że nasze zachowania dobre czy złe zawsze do nas wracają. Tak więc pewnie wasze byłe, w którymś momencie spotka to, co zrobiły wam. Bo życie jest sprawiedliwe i zachowuje równowagę. Upadamy po to aby sie podnieść. Im bardziej się potłuczemy, tym większa mamy motywację do naprawy. pozdrawiam i życzę dobra w waszym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko Spokojnie słonko nie wiem czy moge mowic za moich współtowarzyszy w cierpieniu ale ja mówiłem tylko i wyłącznie o \"swoim\" egzemplarzu kobiety ... jeśli bym już teraz sądził że wszystkie kobiety są takie i nie znajdzie się jakaś dziewczyna na poziomie dla mnie to palnąłbym sobie w łeb :P ;-) ... oczywiście żart... ale nie mam w zwyczaju wrzucać wszystkich do jednego worka ... ale jak widać w załączonym obrazku forum jest wiecej kobiet które tak postępują ... ale jakby łatwo było znaleźć kogoś wartościowego to to forum najprawdopodobniej nie byłoby potrzebne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ring Przepraszam, ale co to znaczy kogoś wartosciowego. Czy twoja była nie jest wartościowa bo cię zostawiła. Nie wolno oceniać innych. Co dla nas jest w porządku, dla drugiej strony nie musi takim być. Ja wiem, że takie rozstanie bardzo boli, że osoby zostawiające nawet przez chwilę nie pomyślą o cierpieniu drugiej strony. Ale tak to już jest na tym świecie. Ktoś płacze, a ktoś się smieje. Dzisiaj ty, jutro ja. I po prostu dusz nasza jest tu na ziemi aby doświadczać. Doświadczać i dobrych i powiedzmy złych zdarzeń. Raz góra, raz dół:):) Lepiej jak jest góra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko Tu nie chodzi o to że stała sie bezwartociowa bo mnie zostawiła ... jak mówiłem wczesniej bardzo dobrze rozumiem to, że mogła miec inny cel chcieć czegoś innego ... dla mnie straciła wartość bo zanim zostalismy para byliśmy przyjaciółmi i wiele razy odbywały sie rozmowy o naszych systemach wartości i o tym co można a czego nie ... i jak dla mnie nie straciła wartoci bo mnie zostawiła ale dlatego że zostawiła swoje wartości ... wybacz ale nie bede cenił kogoś kto potrafi zdradzić samego siebie. Patrzą na to z tej perspektywy ciesze się że mnie zostawiła teraz ... zanim jesze się oświadczyłem i ożeniłem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ring Ja wiem, że chodzi o zaprzeczanie samemu sobie. Raz mówi tak, a robi inaczej. Rozumiem, że według ciebie straciła bo zdradziła swój system wartości. Tylko tak sie czasami zastanawiam dlaczego jedni żyją zgodnie z tymi swoimi przekonaniami, twardo stoją na ziemi, a drudzy, jak to napisał czarodziej z kwiatka na kwiatek, bez zastanawiania się nad konsekwencjami swoich postepowań. Trzeba mieć naprawdę cholernie uformowany charakter, żeby tak cały czas według swoich wartości. Zazdroszczę i może sama sie kiedys tego nauczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonko poprostu zadne z nas nie jest niewiadomo jak dobrym czlowiekiem i chocby nie wiem jak sie staral to i tak ma momenty zawachan i slabosci ja kiedys tez mialem dosc ok roku temu zwiazku i sie zastanawialem czy sie nie rozstac ale nie myslalem tylko o sobie ale takze o niej porozmawialem z przyjaciolka i ona mi uswiadomila bym pochopnie nic nie robil poprostu mialem chwile slabosci zawachan ale nie szukalem nikogo poprostu rozmyslalem nad tym co chce . jak moje wachania minely to juz bylem pewny i nie zaluje bo kolejny rok byl znacznie lepszy . Nie moge negowac czy moja byla nie bedzie szczesliwsza z innym ale raczej jej brakowalo motylkow w brzuchu moze zycie stalo sie dla nas zbyt duza rutyna ale kiedy ja mialem takie poczucie to robilem wszystko by to zmienic nie jestem idealem ale wydaje mi sie ze powinna dac nam szanse a potem to moze nawet wspolnie bysmy podjeli decyzje o rozstaniu dziwne jest to ze ona zamiast mi powiedziec ze cos jest nie tak to do konca zapewniala ze jest wszystko w porzadku bym nie mial podejrzen . Ja duzo moge wybaczyc duzo moge dac duzo poswiecic ale mnie ona nie dala szansy na to bym to ja ja odrzucil bo zrywajac wytknela mi tylko moje bledy i to podala jako powod ja wiem ze jak by mi powiedziala odrazu ze kogos ma to by bylo latwiej a tak prawie 3 tyg sie obwinialem tego powinna mi oszczedzic mimo iz wina jest po obu stronach to przy zdradzie po jednej . ja po 4 latach mialem grozenie policja bo lodowke ktora splacilem chciala wziasc bo kredyt byl na nia slyszalem za kazdym razem gdy sie z nia widzialem wyzwiska pod moim adresem i naprawde nie mile slowa na moj temat ja jej nie wyzywalem tylko rozmawialem probowalem jedyne co mowilem to ze wiem co zrobila i boli mnie ze ona tego nie widzi ze zdradzila a ona wtedy twierdzila ze musze isc do psychiatry oddalem jej wszystko co chciala dla swietego spokoju. To ja mialem wieksze prawo do ninawisci niz ona lecz to z niej plynela najwiecej . jak o nia walczylem to powiedziala mi ze jestem egoista i jej utrudniam ja tych slow nie rozumiem . nie wiem jaka ty mialas sytuacje ale ja mialem nie dosc ze zranienie to w sytuacji gdy nie wiedzialem co sie dzieje ona wyliczala co jej co moje jak sytuacja byla by odwrotna to bym nic nie umial rzadac a ona tak jakby nic nie zrobila tylko to ja bym ja skrzywdzil . Sa pewne sytuacje ktorych poprostu nie zrozumie . ja mam nadzieje ze ona poczuje na sobie to co ja czulem i to nie z zemsty poprostu jak nie poczuje to nie zrozumie mam nadzieje ze jej ten zwiazek wyjdzie bokiem ja jej powiedzialem ze nie zycze jej zle ale na pewno nie zycze jej szczescia w tym zwiazku. i to prawda co mowisz takie rzeczy wracaja dla rownowagi i wczesniej czy pozniej do niej tez wroci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin Bardzo mi przykro, że twój związek skończył się w takich okolicznościach. To straszne co opisujesz. Jak można tak się zachowywać będąc ze soba tyle lat. Moje rozstanie było bardzo kulturalne, bez żadnych żali, wytykań i kłótni. Szczerze powiem twoja była to ma niezły charakterek. I nie życze ci takich osób na drodze życiowej. W takim przypadku to się odizolować psychicznie i ignorowac fakt istnienia takiej osoby. Ale być grzecznym, żeby sobie nie móc nic zarzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem grzeczny a znia sie nie widuje odkad wziela co chciala ja wiem ze ona tez tak sie zachowywala bo jak ze mna zrywala to myslala ze bedziemy mieszkac razem ze zostaniemy przyjaciolmi i bedziemy mogli na siebie liczyc jak jej powiedzialem ze musi sie wyprowadzic bo to dla mnie zbyt trudne to juz tego nierozumiala ale zaakceptowala ja staralem sie byc przyjacielem ale tak sie nie da i tylko to pogarszalo wszystko charakterek ma tylko ze szkoda ze tak pozno pokazala na co ja stac mam kolezanki po ktorych bym sie wiele spodziewal jak mowilem znajomym co ona zrobila to nikt nie wierzyl ja tez nie moglem . Ale tez widze za co ja kochalem doceniam cieplo ktore od niej dostawalem mnie to wystarczalo wiem tez ze czesto robilem rzeczy bo wiedzialem ze ona tego chce ze czesto bylo tak ze nie moglem ale jej by bylo przykro wiec robilem wszystko to nie tak ze bylem pod pantofelkiem ale jak widzialem ze moge jej sprawic radosc to to robilem . Boli tez mnie ze mi powiedziala ze bylismy za malo dojrzali by mieszkac razem i to bylo niepotrzebne a przeciez zamieszkalismy razem bo psychicznie w domu nie wytrzymywala i powoli stawala sie wrakiem psychicznym ja jej chcialem dac poczucie bezpieczenstwa a potem mi zarzucila ze jestem nierodzinny bo nie lubie jej rodzicow ja naprawde sie zmuszalem by tam chodzic ale oni ja naprawde skrzywdzili a potem stali sie doradcami naszego zwiazku . wiem za co ja kochalem ale tez widze jej myslenie o sobie ja myslalem o nas . ale coz czas plynie zagoi rane moze nawet sie spotkamy i pogadamy. a moze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin Jakbym sam siebie słyszał ... na szczeście nie zacząłem kupować nic na nasze wspólne konto ... też jej oddałem wszystko co było nasze niby drobne rzeczy ale szkoda że nawet niektóre sprezentowane rzeczy chciała spowrotem ... też mnie oskarżała że utrudniam i wyrzucała, że nie chce być przyjacielski ... spotkało mnie to samo ... tłumacze sobie to tak, że osoba w którą zmieniła się moja dziewczyna zgładziła tą miłą czułą i troskliwą osobe w której się zakochałem ... nie moge mieć ciepłych uczuć do osoby która pozbawiłą mnie ukochanej ... i też do słonka .... jeśli chodzi o charakter ... ja może jestem młody - za młody i nie mam prawa mówić że mam charakter bo wiele rzeczy jeszcze jest przede mną, ale cąłkowicie nie rozumiem jak dorosła osoba koło 22-24 roku swojego życia może mieć tak niedojrzałe podejście do życia i zachować się jak rozpuszczone dziecko ... czy to wina słabego charakteru ? jeśli macie takie dylematy to ja w takim razie jestem z siebie dumny, że mam taki a nie inny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiu fiu Nokin no to faktycznie nie zazdroszcze Nextowi twojej Ex. Gosc ma zdrowo przejebane od zycia, ze trafil na taka babe. Ty pewnie taz miales swoje za uszami, bo kazdy z nas ma, ale to co opisales, to dla mnie niepojete. I zachowalbym sie tak jak ty. Oddalbym wszystko w cholere zeby miec spokoj. Ja rozstalem sie w kulturalny sposob. Jak opowiadalem, to nikt nie mogl uwierzyc, ze mozna az tak po przyjacielsku (ale jednoczesnie stanowczo i nieodwolalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ring Nie wiem czy tu chodzi o kwestię słobości charakteru. Po prostu jedni z nas mają wpojone zasady stałosci itp. a drudzy wręcz odwrotnie. Każdy z nas to zlepek róznych zachowań jakich miał okazję doświadczyc. Zachowania rodziców, środowiska, znajomych, współpracowników. Ja pochodze z rozbitej rodziny i to może dlatego nie potrafię stworzyć stałego związku. Zawsze w którymś momencie sie wycofuję, tylko dlaczego? Może boję sie żeby ten ktoś mnie nie zostawił. W każdym bądź razie chce nad sobą pracować i chyba to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin W sytuacji podbramkowej niektórzy są gotowi na wszystko, nawet na przeobrazenie się w bestię (bez urazy). Dobrze, że pokazała na co ja stać bo przynajmniej wiesz, że to nie partnerka dla ciebie. Tak to jest w życiu. Sami siebie nie znamy do końca, a gdzie drugą osobę. Tylko, że to niestety bardzo boli kiedy poznajesz tą złą stronę. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni:) Więc nokin trzeba sie wziąść w garść. Nastawic na dobre życie, nie myśleć o byłej, tylko rozwijać się i czekać co życie przyniesie:) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mam dosc fakt 1 wyleczylem sie bo zrozumialem fakt 2 drugi kocham ja i nie moge sie pogodzic fakt 3 moja nienawisc skonczylem bo i tak w niczym nie pomaga fakt 4 chce ja spotkac chce by to wrocilo fakt 5 nigdy bym nie wybaczyl fakt 6 nikt siebie nawet nie zna fakt 7 nir moge sie pogodzic fakt 8 wciaz boli choc myslalem ze mniej fakt 9 mam dosc wszystkiego chce pasc i juiz nie wstac fakt10 niesypiam normalnie wczoraj potrafilem spac 2h choc nawet nie wiem czy spalem o 4 rano sie obudzic jechac w sumie 700km nawet niewiedzac czy czulem zmeczenie potem do pracy od 17 do 23 mam dosc boje sie spac boje sie budzic nawet nie rozrozniam tego co robio to wszystko nawraca ale do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin Wiem co przeżywasz. Ja jestem w podobnym stanie. Może nie tak intensywnym, ale też pragnę powrotu mimo wszystko. Zawsze będziesz ją kochał i gdyby ona zechciała to wróciłbyś bez mrugnięcia okiem. Niestety to tak jest, że chcemy tam gdzie nas nie chcą. Godzimy się na takie traktowanie, mimo że rozum podpowiada co innego. Miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona100
dawno nie pisałam ale dzis nie potrafie sie powstrzymać . facet z którym myślałam że wszystko se wyjaśniłam napierw zapomniał o dzisiejszym spotkaniu i je odwołał ja sie przypomniałam a jak mu powiedziałam że tak sie nie traktuje ludzi to napisał mi sms że wiecej sie nie spotkamy i że mam do niego nigdy więcej nie dzwonić ani pisać. byliśmy w sumie 7 miesięcy i sypialiśmy ze soba . ma dość niewiem czy miłość wogóle istnieje i czy warto aż tak kochać zeby potem tak cierpieć niestać go było naet żeby porozmawiać dlaczego? a boli mnie tak bardzo że miejsca nie umiem znależć. Życze Wam abyście mieli inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonka niebieska
walcz o nią, nokin, walcz,bo będziesz tego żałował do końca życia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walka nie pomoze ja juz walczylem i tylko cierpialem slyszac ze ona mnie kocha ale kuzyna bardziej i ze my mimo ze sie wzajemnie kochamy to nie mozemy byc razem . ona do mnie nie wroci a jakby wrrocila to bym ja chyba nie potrafil byc z nia by mnie brzydzila za bardzo choc moze nie . wiem jedno to ona chce sie bardziej spotkac niz ja .po 3 tyg nie widzenia wczoraj napisala czy jestem gotow by z nia sie spotkac . wiem jedno bedzie sie ona czuc zle dopuki jej nie powiem ze wszystko dobrze a ja jestem szczesliwy bo tak by chciala tyle tylko ze po to by sobie nic niezazucic. ja sie z nia widziec nie moge mimo iz bym chcial ale tylko sobie bym zaszkodzil onasa niezrozumie co ja czuje bo dla niej to smieszne bo nigdy tego nie przezyla i mysli jak dziecko . walczyc o nia bylo by pograzaniem sie i dawaniem powodu by mnie nienawidzilabo iwdzialem to gdy walczylem to powiedziala ze jestem egoista i jej utrudniam i jej jest przykro ze nie moge zaakceptowac wiec nie ma sensu . najgorsze ze wiem jedno kobiety moze nie bede krzywdzil ale az tak i tak szczerze nie pokocham bo nawet na moje kolezanki patrze widzac w nich zle cechy . choc z czasem moze przejdzie ponad rok temu zgina moj przyjaciel tez przezywalem ciezkie chwile fakt ze moze szybciej sie pogodzilem ale wiem jedno to byla wieksza strata niz ta ktora teraz przezywam pamietam jak rozmawialem z jego dziewczyna ona miala dopiero ciezko stracila kogos w kim nie widziala wad tylko kochala i musiala sie pogodzic ze go nie ma ja sam dlugo nie moglem sie pogodzic i sa wiekszee dramaty niz stracona milosc ktora odeszla a tak naprawde to nie wina milosci tylko ludzi ktorzy milosc wykorzystuja by sobie sprawiac przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin Popieram smutaska. Nie powinieneś sie z nia spotykać jesli chcesz to skończyc. Teraz jest Ci cieżko, ale czas leczy rany. Tak jak wyleczył strate przyjaciela, tak i wyleczy cie z tej miłości. Jeszcze bedziesz sie cieszył z życia i mozliwosci bycia z drugą osobą. Jesli można wiedzieć to ile nie jestescie juz ze sobą?? Trzymam kciuki i przesyłam wsparcie. Mam nadzieję, że przyjmiesz mimo iz to od kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 21 stycznia nie jestesmy ze soba a nie widzimy sie ponad trzy tygodnie tak definitywnie . Tak mysle po co ona do mnie napisala prosilem ja a ona byle pretekstu szuka napisala ze mi chce radio oddac i czy wole osobiscie czy ma mojemu bratu dac i wogole co u mnie slychac po co jej to? a Słonko ja nie czuje zalu do kobiet bo mam wiele znajomych wrecz przyjaciolek ktore mi bardzo pomogly i naprawde przez jedna kobiete a w zasadzie dziewczyne nie zostane ksiedzem . poprostu nastepnym razem bede ostrozniejszy. Najgorsze ze jak ona napisala czy sie spotkac mozemy to ja teraz mysle ze chcialbym . ale wiem ze nie moge jeszcze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokin Twoja sprawa jest widzę bardzo swieżutka i to dlatego takie cierpienie. Serce nie sługa... Z reguły ono wygrywa a nie rozsądek, ale życzę ci abyś wytrwał w postanowieniu i się nie spotykał. Całkiem mozliwe że ona chce zbadać sytuację, bo może jej sie coś nie układa w tamtym związku. Przeważnie w takich sytuacjach nie chce sie mieć kontaktu z byłym, a tu wrecz odwrotnie. Dlatego dla mnie to badanie gruntu czy ma jeszcze szanse, zeby cos między wami było. A jesli nie to jest sadystką i cie dręczy. Zrobisz co będziesz uważał. Jeśli chcesz dac wam szansę - spotkaj się, jeśli chcesz żyć bez niej - zero kontaktów aż ci nie przejdzie całkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poprostu naprawde boli to ze ja sie nie moge pogodzic i to ona nie ma cierpliwosci bo ja wiem ze ona by chciala bysmy byli przyjaciolmi i wogole sie widywali a ja zebym sie usmiechal ona nie zrozumie mnie dopuki sama sie tak nie poczuje nie wiem czemu ona tak mysli ze to takie proste ona chce byc w porzadku chce poczuc ulge bo wbrew wszystkiemu trudno jej sie pogodzic z tym ze nie chce sie z nia widywac . tak jak mowilem jak ona zrywala to myslala ze bedziemy razem mieszkac dalej zostaniemy przyjaciolmi a ja sie szybko pogodze i bedzie jak w amerykanskim filmie . ja jej powiedzialem ze jak ona poczuje to co ja jak ktos ja zrani to wtedy niech przyjdzie do mnie bo ja bede rozumial jak nikt . odpisalem jej na smsa ze nie moge sie z nia spotkac bo jej bylo by przykro bo na razie nie mam do niej szacunku i nie widze w niej zadnych wartosci . Ja dalej sie nie pogodzilem i dalej nie rozumiem tego co sie stalo ale dochodze do siebie . nie chce byc jej przyjacielem ani na dzien dzisiejszy jej znac . Ona mi zarzucila ze przekreslam 4 lata ona by tak nie potrafila . Ale czy to ja je przekreslilem? Kazdy kolejny dzien przybliza mnie do normalnosci i tego chce w tej chwili zyc normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×