Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

też przyszła - już obecna mama

MAMUSIE WCZEŚNIACZKÓW!!!!! - są tu takie?

Polecane posty

Gość zla mama
Witaj Ewciu ! Jak maluszki ? juz w domu ? jesli tak to napewno masz duzo pracy i zajec przy swoich sloneczkach jak znajdziesz chwilke to napisz! czekamy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla mama
nie ma Ewci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
nic nie piszesz.......Martwimy się o ciebie i maluszki.Mam tylko nadzieję że poprostu jesteście juz w domu i masz mnóstwo zajęć przy dzieciaczkach.Jak sie już znajdziesz to napisz pare słow.Pozdrowienia z deszczowego Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane:) Kacperek w domu - Zuzia nadal w Prokocimiu.... Byliśmy w poniedziałek z Małym na badaniu wzroku. Mogę być spokojna, bo oczęta mojego Księcia rozwijają się prawidłowo i już w tej kwestii nie muszę jeździć na wizyty do Krakowa:D. Przy okazji wizyty u okulisty odwiedziłam moją Królewnę.....Boże jak ja za Nią tęsknię:(, ale muszę wytrzymać do 21.02. wówczas mamy z Małym wizytę w poradni wcześniaczej w Krakowie, więc mnie Mąż zostawi w Prokocimiu, a sam pojedzie z Kacperkiem do badania. Zuzia została przedwczoraj przeniesiona na pediatryczny oddział. Ma nadal podawany tlen, ale są to już śladowe ilości. Wczoraj Mąż był u Niej i miał okazję Ją karmić. Mała zjada wszystko pięknie i nawet się już przy butli nie męczy. Jednak.....jeszcze spory kawałek czasu poleży w szpitalu, bo płucka nadal zaatakowane:(. Ja nie wiem jak ja to przeżyję:(. Acha - z posiewu wynika, że Zuzia ma wirusowe zapalenie płuc - sprawca - wirus paragrypy (najgorzej, bo wirusy się bardzo ciężko leczy - właściwie nie ma na nie lekarstwa, organizm sam musi zwalczyć......) Kacperuś jest Kochanym Terrorystą:D. Delikatny i niedotykały jest niesamowicie. Co chwilę trzeba Go przekładać a to z boku na bok, a to znów na plecki, a to na brzuszek:D. Mój Kiciuś w ciągu tygodnia i 2 dni zwiększył dawkę jedzonka z 60 na 100 ml. A wieczorem (przy karmieniu o 19) muszę Mu dawać nawet i 140 ml, bo setka Mu nie wystarcza:D. Próbowałam Go oszukiwać smokiem itd..... nic z tego....jak Mały jest niedojedzony, to pomimo, że się Mu oczęta zamykają, na siłę trzyma je otwarte:D i patrzy z wyrzutem na matkę:D:D:D (i jak mam Mu nie dać papu??? no jak????). Do tego wścieka się niemiłosiernie (a Kacperuś potrafi to okazać baaaaardzo dobitnie:D - cała jestem podrapana:D:D:D:D), że nie mam wogóle prawa głosu w tej kwestii......:D. Za to Maluśki w nocy budzi się na karmienie tylko 1 raz - o 3 nad ranem. I śpi później do 7:), także mogę w miarę normalnie pospać - chociaż chodzę niewyspana, ale przecież nie ja jedna ! Poza tym mogę się czołgać po ziemi z niewyspania, byle by Dzieciaczki tylko były zdrowe:). Kacperka niestety będę jeszcze musiała za jakiś czas oddać do szpitala......Maluśki ma przepuklinę pachwinową....dosyć pokaźną, która sama się na 99% nie zamknie i będzie trzeba pomocy chirurga. Ale narazie mam czekać, aż Mały podrośnie (wówczas lepiej zniesie operację i szybciej wróci do domu po niej). Ok........kończę, bo muszę jeszcze dom oporządzić, zrobić kilka prań i poprasować:). Całuski Kochane ode mnie i od Bliźniaków - rozrabiaków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, ze Kacper już w domku, a i niedługo Zuzia zwalczy zapalenie płuc i wróci do domku. Jak piszesz o tych badaniach to przypomina mi się jak my chodziliśmy po lekarzach. U mojej małej jeżeli chodzi o wcześniactwo to nie było żadnych że tak powiem powikłań. Niestety mała miała asymetrię ułożeniową i przez pewien czas była rehabilitacja i dość długo kontrole u neurologa. Ale teraz jest już wszystko ok. U Was też będzie wszystko w porządku. Tylko niestety trzeba wszystko skontrolować, ale przynajmniej jesteśmy pewne że nasze dzieci są zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
Cieszą te pozytywne wiadomosci.Pozdrawiam serdecznie.Ucałuj Maluszki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny. Jak to mądre przysłowie mówi... jak nie urok to sraczka:( Zuziaczek ma planowany wypis na ten tydzień - i to koniec dobrych wieści od Małej:( Teraz te gorsze.......:( U mojej Maleńkiej Księżniczki pojawiły się symptomy retinopatii (uszkodzenie siatkówki oczątek). Miała wykonywane badanie 4 dni temu - wyniki na granicy normy.....dziś przeszła kolejne badanie i na razie nie kwalifikuje się do zabiegu. Generalnie symptomy nie postąpiły dalej przez te 4 dni. Jednak za tydzień ma zaleconą kontrolę oczątek. Wiem, wiem.......z tego co piszę to nie jest aż tak źle. Owszem nie jest, w zasadzie powinnam się cieszyć bo jest szansa, że zmiany cofną się samoistnie. Jednak jestem lekko przygnębiona (chyba bardziej przerażona nawet niż przygnębiona) ponieważ boję się, że za tydzień zmiany w ockach postąpią daleko.......za daleko:(. Tydień to smat czasu:(. Staram się być dobrej myśli........wciąż dążę do tego by odgonić od siebie myśli o prypadłości Zuziacka i cieszyć się tym, że już za kilka dni będę Ją miała pry sobie (o mamo jak ja się za Nią ztrasliwie stęskniłam!!!!!!!), ale jakoś......kurna mi nie wychodzi:( Jeśli chodi o Kacperusia to Maluśki jest kochany.......z dnia na dzień widzę postępy w Jego rowoju:)., wczoraj i dziś zaobserwowałam, że jak Mu się włączy karuzelę nad łóżeczkiem lub postawi \"przed nosem\" jakąś maskotkę od razu wyciąga do nich rączki:D. No i Maluśki ma coraz więcej (z dnia na dzień) chwil aktywności. Uwielbia się rozglądać (przy czym koniecznie musi być na rękach noszony - czytaj dosłownie: NOSZONY ! żadne tam siedzenie w miejscu:D) co - mimo permamentnego zmęczenia- mnie bardzo bardzo cieszy :). To świetny \"objaw\" :D:D:D:D:D. Dziś postanowiłam podjąć kolejną próbę zmiany mleka Małemu......do tej pory był na Bebilonie Nenatalu (spacjalne mleko dla wcześniaków), podjęłam już 2 próby przestawienia Go na Bebilon Pepti 1 - efekt - rzyganko - i to do 3 karmień po zaaplikowaniu pepti:(. Do tego skórcze brzusia i generalnie rozpaczliwy (najbardziej znienawidzony) płacz Kacperusia. Dziś podjęłam próbę z Bebilonem 1 - Maluśki nie rzygał. Trochę (w sumie nie wiele więcej niż po Nenatalu) zaraz po karmieniu się spina, krótko popłakuje - ale chyba Mu to mleko podeszło. Jednak na noc stwierdziłam, że podam Mu jeszcze Nenatal (choć wyraźnie się nim nie najada - pobudka na karmienie z tzw. \"k.......wicą głodową następuje po 1,5 h ) a w dzień będę \"jechała\" na bebilonie 1. Acha - Maluśki - wedle mojej wagi (co waga to inny wynik:D) waży 3360 g:D i rośnie w oczach! (TFUUUUUUUUUUUUU NA PSA UROK!!!!!!!!!) Ok....kończę......może jeszcze zdołam przymknąć oko zanim Pereł obudzi się głodny jakbym Go conajmniej głodziła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja jadła Enfamil Premium na początek dla wcześniaków a później 1 i 2. Moja też po jedzonku czasami prężyła się i płakała. Woda koperkowa jej pomagała. Dawałam czasami przed jedzeniem to później nie płakała. Najlepiej systematycznie ją dawać. Mam nadzieję, że z oczkami Zuzi będzie wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
Miejmy nadzieję że Zuziaczkowi się polepszy z oczkami.Wiesz jak to jest z diagnozami....Raz sie sprawdzą a raz nie.Poczekamy zobaczymy.Moje maluchy jak narazie kopią w brzuchu i niech tam siedzą pomimo tego że coraz ciężej.Nie można skali ciężkosci przyrownać do Twoich.Życzę jak zwykle dużo zdrowka dla Ciebie i Maluszków i pamiętaj żeby myśleć pozytywnie......bo takie myślenie przyciąga dobra energie.Będzie dobrze! Musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Tez przyszła- już obecna mamo- przeczytałam Two topik i rycze, łzy ciekna mi po policzkach:( Ile Ty przeszłaś kochana, to tylko Ciebie podziwiac że jeszcze sie trzymasz, ja juz dawno bym w wariatkowie siedziała Mój synek leżał 10 dni w inkubatorku z bardzo wysokoa zółtaczka, i ja poprostu wariowałam , histeryzowałam strasnzie cała rodzina była \"postawiona na nogi\" i nikt niemógl mi pomoc.Ja oczywiscie miałam ta mozlewosc że mogłam być z małym w szpitalu. Podziwiam Cie bardzo i zycze jeszcze wiecej sily.:) Ciesze że ze juz chociaż swojego królewicza masz przy sobie, trzymam kciuki za malutka zeby jak najszybciej wrócila do domku i była zdrowiutka (ze zdieć widze, ze jest śliczniutka) Buziaczki dla Ciebie i maluszków (chociaz pewnie \"królewicz\" to już kawał chłopa a nie maluszek przy takim apetycie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
czekam na dobre wiadomosci.......Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek Wszystkim:). Przedwczoraj byliśmy z Kacperusiem w poradni wcześniaczej - Maluśki rozwija się jak narazie bez zarzutu, czeka nas jeszcze wizyta u neurologa tak pro-forma, bo Pani dr nie zaobserwowała w zachowaniu Małego żadnych niepokojących objawów. Kacpero mierzy już 55 cm i waży 3500 (na przedwczoraj):D. Jest pulchniutki jak pączuś w masełku:). Wczoraj byliśmy w poradni chirurgicznej i udało mi się wybłagać termin operacji Kacperkowej przepukliny na poniedziałek (na początku Pan dr był na mnie naburmuszony i stwierdził, że nie jest w stanie mi znaleźć terminu w najbliższym czasie, jednak uruchomiłam całą swoją siłę perswazji i w końcu znalazł termin:D) jak już odetchnęłam z niewiarygodną ulgą i prawie zasłodziłam Pana dr na śmierć (co wyraźnie mu odpowiadało:D;) ) padło pytanie: czy Mały dostał dwie dawki szczepienia na WZW B..........już wówczas wiedziałam, że z poniedziałkowego terminu nici.....no i się nie pomyliłam, Kacperek miał 1 dawkę szczepionki a muszą być 2 i to od tej drugiej muszą minąć 2 tygodnie, żeby mógł być operowany......Pan dr widząc moją minorową minę powiedział żebym się nie martwiła - że wrota przepukliny są tak duże, że nic się nie powinno stać. Oraz z wyraźnym wyrzutem i litością powiedział: ja naprawdę chciałem pani bardzo pomóc..... . Sumując: termin operacji ustalony mamy na 29.03. czyli za trochę ponad miesiąc.....Mały mnie za ten czas doszczętnie znienawidzi za to ciągłe patrzenie w majtki, a ja chyba osiwieję do reszty ze strachu:(. Zuzia nadal w szpitalu. Byłam u Niej przy okazji wizyt u lekarzy z Małym. Moja Krupeczka wygląda bardzo ładnie:) waży już 3280 (na przedwczoraj) i stale przybiera na wadze. Pan dr osłuchał Zuzię przy mnie i oznajmił mi - ku mojej uciesze - że Maleńka ma pojedyncze, punktowe szmery na płuckach i to tylko przy głębszych oddechach więc wszystko powoli wraca do normy:). Tlen ma nadal podawany w minimalnych ilościach ponieważ jeszcze odkaszluje to co Jej na tych płucątkach zalega, a przy kaszlu lubi się lekko przyduszać. Wczoraj miała robione prześwietlenie płuc - jeszcze nie znam wyników, ale jak tylko poznam dam Wam znać. Mam do Was pytanie .... Kacperek ma zaparcia niemiłosierne (od wczoraj mi kupki nie zrobił) nie znacie jakichś tajnych, cudownych sposobów na zmuszenie kupki by opuściła jelitka Małego? 1. Masaże brzuszka odpadają - Mały się przy nich drze w niebogłosy, a drzeć tak się nie powinen przy przepuklinie. 2. Ciepłe okłady na brzuszek też nic nie dają 3. Dostaje kropelki z kopru włoskiego, ale kupki nadal niet 4. Smaruję Mu też brzuszek maścią nagietkową podobno pomaga.... 5. Mam przygotowane czopki glicerynowe, ale wolałabym wypróbować najpierw mniej......inwazyjne metody na wypędzenie kupki. CZARNA28 - nie becz \"gupia\';). Jakoś sobie radzę:) najważniejsze, że Dzieci żyją i rosną.......choć pewnie jeszcze pzrede mną wiele ciężkich chwil (każde badanie napawa mnie niewyobrażalnym strachem), to dla tych Maluśkich wyczekanych istotek jestem w stanie znieść wszystko:) Na pewno będzie dobrze, bo przecież jak może być inaczej????? już tyle zego za nami a my wciąż się w pionie trzymamy:) Cieszę się, że pomimo perypetii jakie Ci się przytrafiły z Twoim Synusiem wszystko się skończyło dobrze:D - chyba nie ma bardziej pocieszających wiadomości niż te - że u kogoś mimo problemów wszystko skończyło się pomyślnie:D EWELKO Napisz proszę na czym polegała ta rehabilitacja i jak Ją Twoja Córeczka znosiła????. Podaję - za Twoją radą - Kacperkowi wodę koperkową - fakt faktem, że mniej się po niej pręży:) - dzięki za podpowiedź :) Ocho! Chyba Mały się budzi :D lecę bo zaraz zacznie robić zadymę o butlę:D:D:D:D Całuski !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie raz dzieci nie robią kupki codziennie. Możesz podawać rano przed jedzeniem przegotowana wodę do picia, u mojej córki skutkowało. Co do rehabilitacji, to moja mała miała asymetrię ułożeniową ( tak to się chyba nazywa), układała się na jedną stronę. My mieliśmy rehabilitację metodą Ndt Bobath, z mojej strony to było odpowiednie noszenie, układanie, ogólnie pielęgnacja w taki sposób żeby obie strony pracowały( nie wiem jak to opisać). a tak po za tym to oczywiście ćwiczył z córcią rehabilitant. To Zuzia już prawie na wypisie ze szpitala. Życzę zdrówka oby dwu maleństwom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwlala77
Witam tez jestem mamą wczesniak, może nie aż takbardoz wczesnie urodzonego bo w 35 t. ciązy ale zawsze. Marcinek skończył wczoraj 6 miesięcy, rozwija sie dobrze. urodził się z wagą 2380g. najniższa waga 2200g. W tej chwili waży poinad 7 kg więc całkiem nieżle :). W chwili urodzenia dostał 10 pk i powędrował praktycznie od razu do inkubator na 2 doby. Po 2 dobach zaczęto go wyjmować i przynosić do mnie na karmienie co zaskutkowało załamaniem, dostał jakiś duszności właściwie to lekarze sami nie byli w stanie powiedzieć co się stało. Zaczęto go badać i okazało się ze ma dziwne wyniki - bardiz niski poziom wapnia i bardzo wysoki fosforu. Zaczęto dochodzic od czego było podejrzenie że to problemy z tarczyca a dokładnie z przytarczycami. Na szczęście okazło się ze było to najprawdopodbniej pomyłka laboroatorium bo wyniki wróciły do normy. Ze szpitala wyśliśmzy po 10 dniach bo Marcinek miał jeszcze sporą zółtaczkę i sporo leżał w inkubatrorze. Zaliczyliśmy poradnie okulistyczną, słuchową )(wszystko ok), jestesmy pod opieką kardiologa (szmery w sercu) i poardi wcześniackiej. Przez pierwsze 4 miesiące leczyłiśmy mu tez anemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwlala77
Marcin rozwija się dobrze, lekarze mówią zę fajny z niego chłopak i ze juz praktycznie nie widać ze jest wczesniakiem. Zyczę ci i Twoim maluszkom duzo zdrowia :) Zobaczysz że wszystko będzie ok tylko trzeba trochę czasu i cierpliwości. Kochaj je bardzo mocno bo to najlepsze co możesz im dać :). I pomyśl jakie sa dzielne, bo nie tylko musza sobie radzić z tym co donoszone dzieci ale jeszcze musza nadrabiać ten okres w którym powinny być jeszcze w brzuszku. Mi się na początku wydawało że Marcin jest taki jak donoszone dziecko i strasznie mnie dobijały wizyty u lekarzy którzy uświadamiali mi ze jest on jednak wcześniakiem. Nauczyłam się tez cierpliwie czekać na różne rzeczy które zacznie robić np długo się nie uśmiechał, nie śmiał w głos. Ale potem zrozumialam że nawet jak będzie niektóre rzeczy robił póżniej to moim zadaniem jest go wspierac i mu pomagac a nie poganiać i że on będzie rozwijał sie w swoim tempie możliwe ze odrobinę wolniejszym niz rówieśnicy. Szczerze mówiąc to jestem z niego dumna bo radzi sibie super i nie odbiega mocno od rówieśników. Pozdrawiam pewnie już byłas na tej stronie ale może nie: http://www.wczesniak.pl/04_dlarodzicow5.html PS. ta wypowiedz powyżej to tez ja tylko szybko wpisałam nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
Mamo Zuzi I kacperka jestes niesamowita! przeczytalam wasza historie i z niecierpliwoscia bede zagladac i czekac na dalsze wiadomosci o tym jak sie maja twoje skarbenki. Pokochalam je jakby byly moimi skarbenkami. Ja niestety stracilam swoje skarbenko przez zatrucie ciazowe. Mialam gestoze, w 33 tygodniu ciazy tc, Pascalek zyl 4 dni, w drugim dniu zycia dostal wylew krwi do mozgu i nie bylo ratunku.Wazyl 1645 g 40 cm. 30 lutego mijaja 3 miesiace od jego smierci i jest mi ciezko ale pomaga mi mysl ze i ja kiedys jeszcze bede sie cieszyc z wlasanego malenstwa. Zycze ci z calego serca aby toje malenstwa chowaly sie w najlepszym zdrowiu, przeciez juz dosyc chyba sie wycierpialy. Trzymam za was kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta mi przykro
Sylijka28-- ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamusie:) IWLALO77 (nota bene to rok urodzenia ? jeśli tak jesteśmy rówieśnicami:D:D:D:D) Mimo, że wój Synuś to duży wcześniak widzę, że mimo to przeszłaś również piekło. Całe szczęście, że wszystko skończyło się pomyślnie:) SYLIJKO28 Popłakałam się...................nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuję:(.........choć nie do końca wiem, co musisz przeżywać jednak miałam namiastkę tego co przeżyłaś - Kacperkowi nie dawano szans na przeżycie......co prawda dowiedziałam się o tym gdy z Kacperkiem już było całkiem całkiem, jednak nawet wówczas poczułam jak mi serce pęka.......mój Boże......ile ja się naryczałam w poduchę....... . Myślę, że spokojnie możesz kochać moje Skarbki jak swoje:) póki nie będziesz miała swojego ukochanego Szkrabka (choć nie mam nic przeciwko, abyś kochała również wtedy Kacperka i Zuzię). Naprawdę mi to nie przeszkadza:) zwłaszcza, że One potrzebują miłości i to DUŻO! - dzięki temu czują się bezpiecznie i to wspomaga Ich rozwój:). SYLIJKO28- żałuję, że nie mogę Cię przytulić realnie.....że nie mogę z Tobą porozmawiać tete a tete.......w każdym razie wiedz, że jestem z Tobą całym sercem i duszą. Od dziś przy okaji codziennej modlitwy nie zapomnę pomodlić się za Ciebie - byś szybko mogła cieszyć się własnym Maluszkiem oraz za Twojego Syneczka Pascalka - by Bozia otoczyła Go szczególną opieką wśród Aniołków. Jezu jak mi strasznie smutno! Brak słów by wyrazić co czuję:( Jeśli mogę jakoś Ci pomóc.......zrobić dla Ciebie cokolwiek - proszę......powiedz co.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W stopce są odnośniki do albumów ze zdjęciami Pysiaczków. Przy odnośniku Zuzi należy wykasować wszystko od % lub skopiować odnośnik do paska adresowego. Zuzia jutro chyba wyjdzie ze szpitala....... Dziś miała badanie oczątek Zmiany się cofnęły samoistnie Oczka ma zdrowe - kontrola u okulisty za kilka miesięcy. Przepraszam, że nie tryskam entuzjazmem, ale....................smutno mi bardzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę, że będziesz miała swoją dwójkę maleństw przy sobie. No i że z oczkami Zuzi jest wszystko w porządku. Maleństwa są słodziutkie. Sylijka28 nie wiem co mam powiedzieć żeby w jakiś sposób Cię pocieszyć, nie potrafię sobie wyobrazić tego co czujesz. Trzymaj się. Życzę Ci żebyś szybko doczekała się swojego maleństwa. iwlala77 dobrze że nie masz problemów ze zdrówkiem Marcinka. Każde dziecko rozwija się swoim tempem . moja córeczka siadała dopiero jak skończyła 8 miesięcy a chodzić zaczęła jak miała 11 miesięcy. Koleżanki córka urodzona o czasie też zaczęła siadać w tym samym czasie co moja. Więc nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obejrzałam fotki w albumie 😍 dla maluszków :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff znalazlam Cie Ewuniu wreszcie...brdzo sie ciesze,ze u Zuzki lepiej i nie ma problemu z oczkami...Kacper chlop sie zrobil...❤️ 🌻 😘 dla maluszkow...Ewuniu czemu Ci smutno???...napisz bo sie martwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMUSIE KOCHANE
jak to dobrze ,ze tak sie tutaj wspieracie ...nawey nie wiecie jakie to wazne!!!:) Ja urodziłam swojego wczesniaka 4 lata temu z waga 1810 g Wyniki w ciązy miałam super ale miałam zakażenie wewnątrz maciczne... u mnie przebiegała bezobjawowo ale odbiło sie na małym ...:( 2 m-ce w klinice ,potem poradnia wcześniacza i klinika okulistyczna bo podejrzenie retinopatii...ja tylko wiem no i wy co trzeba przejść... trzymajcie sie i wspierajcie ,bo ja wtedy nie wpadłam na to aby dzielić sie z kimś swoimi troskami ...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMUSIE KOCHANE
❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi ten topik zniknął, ale dziś go znalazłam. Ewo 😍 mam nadzieję, ze załamanie nastroju wynika z tego całego zamieszania wokół Twoich kruszynek i jesteś po prostu tym wszystkim zmęczona. A wtedy łatwo o dołek. Bardzo Cię podziwiam, trzymaj się i Ty i pozostałe mamusie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie Kochane - smutno mi się zrobiło jak przeczytałam historię Sylijki. Jeśli chodzi o mnie to owszem jestem zmęczona - jak chyba każda mama na starcie, ale to zmęczenie nie jest żadnym problemem:), w taki sposób i w takim doborowym towarzystwie mogę być zmęczona całe życie:). AGULKA:) - no nareszcie jesteś! bo właśnie się zastanawiałam co z Tobą:) MAMUSIE KOCHANE Napisz jak dziś po tych wszystkich perypetiach ma się Twój Książę proszę:). Jak urodziły się moje Kruszynki zastanawiałam się w jaki sposób mogę wyrzucić z siebie te wszystkie złe myśli, które kotłowały mi się w głowie, bo Rodziny i znajomych - choć bardzo życzliwych i gotowych wysłuchać - nie chciałam obciążać i sprawiać by musieli się martwić nie tylko o moje Dzieci, ale również o mnie.......długo nosiłam się z zamiarem wyżalenia się tutaj właśnie, ale po pierwsze bałam się forumowych \"dowcipnisiów\", którzy nawet osoby z problemem potrafią zdołować ot tak \"dla zabawy\", a poza tym nie wiedziałam w jakiej formie stworzyć ten topik. W końcu go stworzyłam:) i znalazłam kilka Zyczliwych Kobietek, które zawsze mnie \"wysłuchają\" i wesprą dobrym słowem:). A mnie dzięki temu jest lżej na sercu:) I w tym miejscu chcę z całego serca podziękować Wam wszystkim za to......że ze mną przechodzicie tę drogę :) Chciałam Wam oznajmić, że Zuzia właśnie jest wypisywana ze szpitala i za kilka godzin będę Ją miała przy sobie:):):). Tylko Kacperuś mnie trochę martwi..... Dzisiejszej nocy zrobił wprawdzie wielgachną kupę o zabarwieniu nadal zielonym ale już zdecydowanie jaśniejszym niż przez ostatnie 2 dni, ale....... 1. w kupce zauważyłam żółte grudeczki - sporadyczne bo sporadyczne, ale jednak. 2. Po rannym posiłku bardzo mocno ulał.......tak, że aż Bidusi noskiem poszło, teraz po posiłku również ulał ze trzy razy ale już nie tak mocno, teraz śpi...... Cholera boję się czy nic Mu nie dolega:( Zobaczę jak będzie przez resztę dnia.......jakby się taka sytuacja utrzymywała będę musiała jechać do lekarza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualna cioteczka
a co z Zuzką? Bo wiesz, czekam, az dzieciaki będą poszczepione i grill jest nieunikniony :) Bede tutaj podczytywac, więc nie bedziesz juz musiała wszystkiego na privie powtarzać:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAHAHAHAHA!!!!!!!!! Kogóż ja widzę! Zuzia właśnie jedzie do domu. Mały jest marudny okrutnie - non stop na rękach chce (wówczas śpi pięknie), ale jak znajdę chwilkę czasu od razu przestudiuję kartę wypisu ze szpitala. Mamy na pewno umówioną wizytę w poradni rehabilitacyjnej bo Zuzia niestety musi koniecznie być jej poddana, zanim jednak będziemy się mordować z rehabilitacją i koniecznymi w związku z tym wyjazdami do Krakowa, czeka nas jeszcze wizyta u neurologa - właśnie muszę zadzwonić do poradni się umówić na wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Położna kiedyś mi powiedziała ,że normalna kupka ( u niemowlaka który je tylko mleko) ma kolor żółty i konsystencja jak jajecznica. Moja córeczka dość długo ulewała, wydaje mi się że przy jedzeniu za dużo powietrza łykała. Teraz dwójka maleństw przy mamusi, a mamusia brak czasu dla Ciebie. Podziwiam mamy bliźniąt, ja przy jednym dziecku nie mam na nic czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wspaniała wieść :) Może razem dzieciaczki będą się wspierać :) A rehabilitacja - to chyba dotyczy wszystkich wcześniaków. Mój bratanek za to był sprawniejszy od swojego np. kuzyna, urodzonego o czasie i parę miesięcy później. Pani rehabilitantka kazała nauczyć go najpierw pełzać, potem raczkować, śmigał więc na czterech jak torpeda i wcale mu się nie spieszyło, by stanąć na dwóch :D Zdrówka dla Twoich maleństw 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×