Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Hally, ja nie stosowałam, u nas działa bardzo dobrze Esputicon. O Sab Simplex czytałam na różnych forach i zdania są podzielone, dla jednych były rewelacyjne, a na innych nie działały. Polecam ci także Windi ( to nie kropelki, tylko sposób na mechaniczne pozbycie się gazów), ja stosuję sporadycznie, ale wczoraj pomogło rewelacyjnie. Mam też książkę o masażu dla niemowląt i robię mu masaż na kolki 2 razy dziennie, co im zapobiega( wczoraj rano spieszyliśmy się do lekarza i nie zrobiłam). Swoją drogą nie wiem do końca czy mu dolega kolka, na pewno ma problemy z odgazowaniem się, a co to jest kolka to nikt dokładnie nie wie, jak dziecko ryczy to wszyscy mówią "kolka". Generalnie masaż pomaga, jak nie , to daję kropelki, a ostatecznie stosuję Windi. Z gazami walczymy codziennie, ale już nie ma tych wieczornych płaczów. Dziś się nie darł przy wieczornym karmieniu, położna laktacyjna powiedziała,że może on być po prostu bardzo głodny i należy go nakarmić pół godziny przed kąpielą. Na razie poskutkowało. Muszę też zapytać czemu wije się po 10 min jedzenia. Mleko leci mu dobrze, odbijam go, ale to nie pomaga. Nie jest tak zawsze, tylko czasami, zastanawiam się czy może nie jest zmęczony i chciałby possać cycusia i denerwuje się,że mu leci mleko. Jaki mi się tak wije i nie puszcza piersi i go odłożę, to zaraz usypia. Oczywiście nie zawsze. No i ze spaniem w dzień w łóżeczku mam podobnie, w nocy w nim śpi bez problemu, a w dzień najchętniej na rączkach, zresztą bardzo kiepsko śpi w dzień, nawet w wózku, gdy tylko się zatrzymam to się budzi. Porad z książki Tracy Hogg nie bardzo umiem wykorzystać. Soniu, widzę,że często urządzacie sobie wycieczki z mężem, my też to bardzo lubimy, ale teraz z tym ciężko, mam nadzieję,że jak Szymonek będzie w wieku Marysi, to też nam się to uda, choć my nie mamy tu gdzie za bardzo jeździć, chętnie pojechałabym nad morze, uwielbiam morze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i to wicie się przy piersi może teżo znaczać problemy z brzuszkiem... Ale któż to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally moja starsza córcia jak była mała to upodobała sobie ,aby brać ją pionowo na ręce po prawej stronie.Gdy bolało mnie ramię i przekładałam ją na lewą stronę to płakała.Teoretycznie nic jej nie było-ot taki kaprys maluszka:).Skończyłam z tymi jej foszkami jak pisałam kiedyś na forum-45 minut w bibliotece,a tam płacz i zero mojej reakcji.Przeszło jej wszystko:).Nagle polubiła łóżeczko,leżenie w leżaczku i zabawy grzechotkami.Hally Tobie tego sposobu nie polecam,bo to Twoje pierwsze dziecko i nie dasz rady przetrzymać krzyczącego maluszka.Może być też tak,że synek lubi pionową pozycję,bo faktycznie ma bóle brzuszka.Trzymając go pionowo w pewien sposób uciskasz brzusio i to maleństwu przynosi ulgę:).Obserwuj dzidzię ,a instynkt macierzyński da Ci odpowiedż:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinka może synek jest troszkę rozpieszczony?W dzień mu się nudzi więc płacze aby wziąść go na rączki.Czasami mam ochotę ponosić Marysię na rękach tak dla zabawy,ale nie robię tego,bo boję się,że zbytnio to polubi i zacznie mną dyrygować.Wolę położyć ją na kocyk,dać zabawki i siedzieć blisko niej:). Mąż wstał rano i przygotował mi towar na plażę.Chwilowo mam spokój ,bo jest brzydka pogoda,ale zaraz może się to zmienić i zacznie się szał-pał.Ugotowałam już obiadek,zupkę i przecierek dla małej,bo lada chwila mogę nie mieć czasu. Karinko ja już nie mogę patrzeć na morze.Uwielbiam lasy i jeziora.Z Marysią jeżdziliśmy wszędzie zaraz po jej urodzeniu:).Ciekawe miejsca można spotkać wszędzie.Ja takowe znajduję na wioskach pod Kołobrzegiem:). Aleksandra chyba dzisiaj pracuje i dlatego nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu to masz sporo pracy! Ja próbuję czasem trochę Krzysia przetrzymać jak płacze, generalnie nie biegnę do niego od razu jak tylko stęknie, daję mu czas, ale płacze coraz mocniej i trudno go wtedy uspokoić. Karina ja obstawiam u Was brzuszek, bo Szymonek zachowuje się tak samo jak Krzysiu. Podawaj kropelki regularnie przez jakiś czas, a nie tylko jak zaboli brzuszek, to wtedy się wszystko unormuje. My stosujemy te niemieckie sab simplex przed każdym posiłkiem i jest lepiej. Wcześniej miałam espumisan, pediatra kazała dawać 3 razy po 5 kropelek, ale to nic nie pomogło. Czytałam, ze przy kolkach trzeba dawać kropelki przed każdym posiłkiem, żeby był efekt, a nie tylko 3 razy dziennie. Krzysiu leży w łóżeczku teraz i zaczyna przysypiać, ale tylko dlatego, że leży na poduszce dość wysoko. Chcę zamówić mu na allegro poduszkę klin, bo jest bezpieczna, a ze zwykłą poduszką przy takim maluszku to nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej :) w sobotę nie pisałam bo do 15 byłam w pracy a później na dworze a dzisiaj to cały dzień na dworze :) pogoda piękna i gorąco (poza poranną burzą) i Alek większość czasu spędził w basenie :) postawiliśmy mu obok taki duży parasol ogrodowy i siedział sobie w wodzie w cieniu :) a tak go to wymęczyło że padł wieczorem wyczerpany :) podejrzewam że będzie dobrze spał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas dziś cały dzień burza i deszcz. :( Hally spróbuję podawać kropelki regularnie, ale na opakowaniu jest podane,że nie więcej jaj 2 razy dziennie, nie chcę go tak chemią faszerować. Soniu tak to jest,że najbardziej podoba nam się to czego nie mamy, a to co mamy jest opatrzone i się nudzi. Ja kocham morze, ale pewnie jakbym nad nim mieszkała, to bym patrzyła na nie inaczej. O tyle fajnie,że mam duży zielony ogród i długą cudowną ścieżkę do spacerowania, a także do biegania za którym STRASZNIE tęsknię. Jutro idę na kontrolę i ciekawa jestem kiedy będę już mogła biegać. Pod warunkiem,że znajdę czas. Teraz go nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksandra fajnie tak Alkowi w tym basenie na pewno :) Karina jeżeli składnikiem głównym kropelek jest simetikon, to możesz śmiało podawać, bo on nie wchłania się z przewodu pokarmowego, jest bezpieczny i można stosować długotrwale, mogą go używać nawet kobiety w ciąży i matki karmiące bez ograniczeń. Krople na simetikonie to Espumisan, Infacol, Sab Simplex, Bobotic, Esputikon-tylko każde mają inne stężenie i inne substancje pomocnicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Hally, będę teraz spokojniejsza, zwłaszcza,że czasem trudno jest podać dokładnie kroplę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally nigdy nie słyszałam o poduszce klin.Weszłam na stronę o niej i to jest to czego mi potrzeba:).Już ją zamówiłam na allegro:).Od dłuższego czasu szukałam podusi dla Marysi.Kupiliśmy z mężem dwie i żadna nie pasuje.Dzięki Tobie nareszcie znalazłam to czego szukam:). Karinko wczoraj znalazłam na allegro bieżnię dość tanią i zastanawiam się nad jej kupnem.Będę mogła biegać w domu,a nie na siłowni.Pod nosem mam euro boiska-pełny wypas,ale codziennie do póżna w nocy siedzą na nich młodzi ludzie.Boiska są oświetlone i czasem nawet o 23 rozgrywają mecze.W takim tłumie wstydzę się biegać tym bardziej,że nie mam kondycji i wyglądam jak wieloryb:).Kiedyś biegałam,ale miałam siłę i super figurę. Aleksandra taki basen to super sprawa.Robiłam podobnie gdy dzieci były młodsze.Do tego stawiałam namiot do zabawy i grilla dla atrakcji:).W przyszłym roku kupię basen dla Mari. Od rana szykuję towar na darmo,bo zaczęło padać:(.Wczoraj znowu byliśmy wieczorkiem z Marią i psem na wypadzie pod Kołobrzegiem.Psiak wybiegł się w koniczynie,a córcia podziwiała naturę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poduszkę klin mam od samego początku, od razu polecono mi ją w sklepie. Dziś byłam na kontroli u gina, wszystko dobrze, mogę już biegać, jeździć na rowerze, pływać w basenie i wszystko - tylko znaleźć czas, chyba zamiast wieczornrgo siedzenia przy komputerze zacznę jeździć na rowerku treningowym. Bardzo też bym chciała pobiegać,ale wtedy to już ciemno - może dogadam się zMichałem,żeby popilnował Szymonka w dzień. Może za jakiś czas unormuje się nam dzień i będzie wiadomo,że od tej do tej śpi, a nie jak teraz nic nie wiadomo, a w zasadzie w dzień śpi bardzo mało. Soniu, ja mam spory ogród i długą betonową ścieżkę do biegania ok.50m wśród zieleni i nikt mnie nie widzi i to sobie bardzo cenię. Bieżnia jest lepszą nawierzchnią,ale też nie chciałabym mieć kibiców - jestem wieloryb z tych dużych wielorybów. Co do bieżni stacjonarnej to za bardzo nie przepadam, ale lubię rowerek. Fajny też jest steper dla efektów, ale najlepsze efekty daje sport,który się lubi, bo zwyczajnie się go uprawia. Dobrze przemyśl,czy będziesz używała bieżni w domu - jeśli tak, to kupuj śmiało. Mamy też fajny duży basen, ale muszę się trochę zmniejszyć, bo nie mam kostiumu dla wieloryba. :) Zobaczymy, czy Szymonka będziemy kąpać w takim dużym basenie, ale męża bratanek od samego początku kąpał się w nim i w wieku 5 lat świetnie pływa i nie boi się wody. Dziś po użyciu Windi Szymonek śpi jak najęty. Zasnął o 18 i przebudził się tylko o 21.30 na karmienie. A ja w tym czasie byłam u lekarza i tatusiowi wydaje się, że opieka nad dzieckiem to nic prostszego. Już od tygodnia nie budzi się o 1 na karmienie, a jedna noc była nawet taka,że obudził się dopiero o 5. Miałam napisać 2 słowa i znowu się rozpisałam...Pozdrawiam was serdecznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Cześć dziewczyny :) Ja też myślałam o tej poduszce bo jest bardzo fajna a przede wszystkim bezpieczna :) Jednak nie zdecydowałam się bo zauważyłam że jak Ani włożyłam pod materac taką cieniutką poduszeczkę to tak się wierciła że zjeżdżała na sam dół łóżeczka :) a teraz to większość nocy śpi na brzuszku to by jej było niewygodnie :) zamówiłam sobie elektroniczną nianię :) teraz nawet jak jedno z dzieci będzie spać w domu to z drugim będę mogła wyjść przed dom :) Dzisiaj jadę szczepić obydwa maluchy. Ania dzisiaj będzie jadła zupkę z dodatkiem buraczka :) ciekawa jestem czy jej posmakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko wolę bieżnię.Zawsze biegałam na niej minimum godzinkę bez przerwy,natomiast na rowerku wysiadam po 5 minutach,a przy 10 minucie jestem zgon hi,hi...:).Zazdroszczę Ci terenu koło domu i drzewek zasłaniających pierwsze wypociny:). Aleksandra napisz jak Ania zjadła zupkę z buraczkiem.Też chcę taką ugotować Marysi,ale boję się,że może jej nie smakować.W czasie ciąży piłam sok z buraków,bo miałam silną anemię i leki nie pomagały.Wypiłam buteleczkę soku,a wymiotowałam po nim wiadro:(.Chyba pamietasz jak o tym pisałam?Teraz Marysia może mieć do buraczka uraz,bo zapewne czuła go będąc w brzuszku.Co do niani to dobry pomysł.Kiedyś też chciałam taką kupić,ale nie mam takiej potrzeby.Tobie przy dwójce dzieci bardzo się przyda takie cudko:). Rano uszykowałam towar na plażę.Popracowałam godzinkę i nawet sporo zarobiłam:).Teraz na plaży jest mój pracownik,a ja gotuję obiadek.O 9 rano miałam wszystko uszykowane.Zrobiłam pranie,ugotowałam zupkę i przecierek dla Marysi,a nawet troszkę ogarnęłam w domu bałagan:).Gdy wróciłam z plaży zosytał mi tylko obiad dla dorosłych i prasowanko.Na chwilę obecną mam już laicik:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu Ania zjadła czerwoną zupkę i gdybym jej dała większą niż zwykle porcję to też by wsunęła :) tylko że pozostałe porcje już dałam do zamrażalnika :( Anula była bardzo dzielna na szczepieniu mimo że była dwa razy kłuta :) Alka nie zaszczepiłam bo w aptece brakło szczepionek i dowiedziałam się jest problem nawet u producenta z jej dostępnością :/ ale do września na pewno gdzieś kupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra jak gotujesz tą zupkę?Warzywka,mięsko i buraczek i to miksujesz?Mięsko osobno gotowane?Ile kłuć miała Ania jedno czy trzy?Pytam,bo w sierpniu czeka to moją Marysie. Już nie mogę doczekać się tej podusi klin.Dokupiłam do niej dodatkową poszewkę,aby była na zmianę:).Napiszę Wam czy się sprawdzi w przypadku Marysi,bo mała jest bardzo ruchliwa i wierzga po całym łóżeczku:). Karinko i Hally już niedługo zaczniecie podawać maluszkom soki i inne pokarmy:).Dam Wam dobrą radę na zabrudzone ubranka.Na początku moczyłam je w gorącej wodzie z proszkiem i vanishem,a potem gotowałam je z tymi samymi składnikami,aby plamy zeszły.Skutek był odwrotny-plamy zaparzały się i robiły jeszcze mocniejsze.Aleksandra poleciła mi prać w max 60 stopniach.Posłuchałam jej rady i wprowadziłam własny pomysł: brudne ubranka moczę w letniej wodzie z proszkiem i vanishem.Czasami woda jest bardzo chłodna.Po namoczeniu piorę w pralce w 60 stopniach.Ubranka,pieluchy (używam je do wycierania buźki podczas jedzenia i picia soczków ),pościel wyglądają rewelacyjnie.Schodzą wszystkie plamy,nawet te stare zaparzone,a biel jest taka,że aż razi w oczy:).Kiedyś myslałam,ze najlepsza jest goraca woda,a tu niespodzianka-im chłodniejsza tym bardziej skuteczna:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, dzięki za rady. A co do bieżni, to jest skuteczniejsza od rowerku, więc kupuj śmiało. A mi dzisiaj udało się pobiegać!!! :) :) :) Jestem mega szczęśliwa z tego powodu, bo uwielbiam bieganie - ja, przyroda, fajna muzyka, totalny relax. Niestety bardzo przeszkadzają mi piersi, bo są teraz mega wielkie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu do zupek w tym wieku mięsko gotuje się osobno bo wywar z niego jest baaardzo alergizujący. Jak juz gotuję mięsko to osobno :) a gotuję tak: najpierw na wrzącą odę wrzucam to co najtwardsze czyli marchewkę i buraczka, jak już jest prawie ugotowane to dorzucam ziemniaczka i brokuł :) miksuje tak jak i poradziłaś bez wody:) ewentualnie dolewam :) Ania miała dwa ukłucia bo jedna to szczepionka skojarzona (jedno kłucie zamiast trzech) i od razu wzwB bo skończyła pół roku :) Z tymi ubrankami to gdzieś przeczytałam kiedyś że jak używasz pieluch tetrowych to kupkę się przed praniem spłukuje zimną wodą :) i tak jakoś zapamiętałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra ja też gotuję mięsko w osobno:).Dzięki za przepis na zupkę z buraczkiem:).Położna doradziła mi też ze zamiast mięska dodaje się żółtko.Gdy warzywka są już ugotowane i wyłączasz palnik wtedy dajesz na gorący wywar żółtko i to wszystko razem miksujesz.Taką zupkę daje się dwa razy w tygodniu:). Własnie wróciłam z plaży.Dzisiaj było strasznie gorąco i duszno.Gdy wróciłam do domu zerwał się wiatr i wieczorkiem ma zacząć padać.Może jutro będę miała wolne i troszkę sobie pośpię,bo nie lubię wczesnych pobudek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Mam już elektroniczną nianię :) i jest bardzo fajna tylko muszę sobie kupić nową baterię bo się szybko rozładowuje no ale tego się akurat spodziewałam w używanej niani. Moja Ania waży już 7480g :) a Aluś 13 kg :) moje słodkie ciężary :) s0niu uważaj na buraczka bo moja Ania coś marudziła wczoraj jakby ją brzuszek bolał inie wiem czy to nie przez buraczka :( może za dużo dałam? Dałam 0.3 małego buraczka a wyszły mi cztery porcje to chyba nie za dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Cześć :) coś się pusto zrobiło. Dzisiaj znowu spróbuje podać Ani zupkę z buraczkiem i jak dzisiaj będzie płakać wieczorem to nie będę jej podawać jakiś czas. Jestem zadowolona z mojej niani :) wczoraj jak Ania sobie smacznie spała w łóżeczku ja poszłam z Alkiem przed dom :) Co prawda wróciliśmy zanim Ania wstała ale wcześniej sprawdziłam nianię kładąc nadajnik koło głośnika i chodziłam po dworze i wiem że działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra wczoraj napisałam na pół strony i nastapił jakiś błąd ,a potem nie miałam czasu na pisanie.Nie dawaj Ani nowości dwa dni pod rząd,bo może boleć ją brzuszek.JA ROBIĘ TAK:gotuję tradycyjną zupkę i dzielę ją na dwa dni.Do jednej dodaję nowy składnik ,a na drugi dzień daję normalną zupkę bez nowych składników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Wczoraj np.dostała zupkę z żółtkiem,a dzisiaj bez niczego.Buraczka mozesz dodać za trzy dni.Pamietasz jak miałyśmy po mięsku?Teraz Marysia je zupkę z mięskiem i nic jej nie jest,a na początku marudziła,bo chyba pobolewał ją brzusio i jak pamiętam Ania też czuła,że dostała coś nowego. Z tą nianią to super pomysł:).Przy dwójce dzieci to bardzo pomocne urządzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Piszę ratami,bo znowu moze wyskoczyć błąd przy wysyłaniu:). Byłam dzisiaj na plaży.Pogoda bardzo się popsuła,ale sprzedałam swój towar.Mojemu pracownikowi poszło gorzej,ale to normalka,że raz jest gorzej raz lepiej.Wczoraj miałam wolne i pozałatwiałam sobie mnóstwo spraw w zusie,urzędzie skarbowym i innych instytucjach.Co dziwne załatwiłam sobie wszystko:). Dzisiaj idę z Oskarem na Harrego Pottera.Premiera była o północy,ale mąż nie chciał nas puścić,bo boi się,że stanie nam się coś złego.Od kilku lat chodzinmy na premiery o Potterze:).Bardzo lubimy ten film i książki o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Marysia zaczyna siadać.Nie są to już próby podnoszenia główki,ale siady:).Co prawda po chwili przewraca się na boczek,ale już mnie cieszą takie postępy:).Nauczyłam ją robić cacy i dzisiaj np.powiedziałam,aby mi zrobiła cacy,a ta Gadzinka zaczęła głaskać mnie po buzi:):):).JUŻ W PIATEK ZACZYNA SIĘ U NAS FESTIWAŁ SUNRISE.lUBIĘ TECHNO,ale rąbanka przez trzy dni i noce jest nie do wytrzymania.Pociesz mnie tylko fakt,ze utarki wzrosną trzy-cztero krotnie:). jutro odezwę się.Teraz zmykam zrobić papu i szykuję się do kina:).Nareszcie trochę czasu dla siebie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Hej Dziewczyny!! Ola ma juz miesiąc a ja noe pisalam z braku czasu bo od poczatku prowadze wielka walke z ... Laktacja... I nie mam juz sily :( na poczatku jednodniowy nawal, potem niby ok, ale nagomadzenie stesu (chyba) plus biegunka spowodowaly, ze poziom laktacji mi spadl. Udalo sie go podreperowac tak, ze mala jadla nawet podczas karmienia tylko z jednej piersi a z drugiej udawalo mi sie odciagnac nawet kolo 100ml. I nagle klops!! Ola skonczyla 4tyg a mleka prawie brak. Piersi mam obolale, karmię z dwoch naraz a i tak musze dokarmiac. Przed chwila dojadla 60ml... Dziewczyny, chce karmic piersia, ale powoli robie sie coraz bardziej nieszczesliwa i wpedzam sie w poczucie winy... Macie jakies sprawdzone sposoby? Wiem, ze juz dokarmianie jest bledem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Madziu nie poddawaj się ale przede wszystkim nie miej poczucia winy. Co jakiś czas pojawiają się kryzysy laktacyjne, u jednych wcześniej u innych później. Jak ja miałam kryzys to lekarka mi powiedziała żeby jak najczęściej dostawiać mała do piersi. Nawet jak nie jest głodna a sztucznego wtedy nie podawałam bo Ania "dobrze wyglądała" i nawet lekarka powiedziała że nic jej nie będzie. Później ściągałam pokarm po każdym karmieniu i godzinę po żeby pobudzić laktację. Kochana jeśli natura zdecydowała że dalej karmić piersią nie będziesz to nic się nie martw i nie stresuj. Miliony dzieci są na sztucznym mleku od urodzenia (np mój syn) i są tak samo zdrowe jak te karmione piersią. Teraz jest wielka presja na mamy żeby karmiły naturalnie ale czasem się po prostu nie da. Ja karmiłam 3,5 miesiąca (a planowałam 6) i co z tego że miałam mleko skoro szkodziło małej. Jesteśmy na butelce a Ania jest zdrowym wesołym dzieciaczkiem :) Trzymam kciuki żeby Tobie się udało. Ja miałam więcej mleka jak dobrze pojadłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Madziu karmiłam Maryię do 3,5 miesiąca-dłużej nie dało.Miałam straszne poczucie winy przechodząc małymi kroczkami na butelkę.Czułam się tak jak bym zawodziła swoje dziecko.W dniu dzisiejszym cieszę się z tego wyboru.Marysia zaczęła przesypiać całe noce.Jest spokojna i uśmiechnięta.Wcześniej denerwowała się i płakała gdy w piersi nie było odpowiedniej ilości mleka.Zgadzam się ze wszystkim co napisała Aleksandra:).Teraz możesz mieć kryzys laktacyjny,który powinien minąć za około dwa dni.Jeśli problem z mleczkem będzie trwał dłuzej to faktycznie powinnaś przejść na butlę-szkoda dzidzi i Ciebie.Teraz obie się stresujecie.Gratuluję Oleńce skończenia pierwszego miesiączka:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, u mnie generalnie bylo dobrze, tylko wczoraj dostalam zapalenia piersi - prawej. to chyba niestety przez bieganie, biegalam we wtorek, srode, a w czwartek rano bolala mnie piers, ale nie jakos bardzo, czulam sie dobrze, w poludnie znowu biegalam, byl straszny upal - 30 st, ale wiedzialam, ze wieczorem beda burze, wiec lepiej pobiegac w poludnie- zwlaszcza, ze Szymonkiem zajal sie Michalek. Bieganie nawet szlo mi niezle, zrobilam 17 okrazen z przerwami (przed ciaza robilam 22 bez przerwy i szybciej), tylko najwiekszym problemem sa piersi - niestety mega duze i ciezkie. Potem bylam straszliwie zmeczona do konca dnia, ale tak zawsze jest z poczatkiem biegania, nawet dalam rade pojechac do Auchan na zakupy. Niestety pol nocy nie spalam, raz, ze straszne burze i deszcz, a przede wszystkim bolala mnie piers i ni jak bylo ulozyc sie w lozku. Natomiast rano dostalam goraczki 38,5 i tak bylo przez caly dzien. Wzielam ibuprom, wit C, i oklady z kapusty. Troche pomoglo, choc caly dzien czulam sie jakbym miala grype i przelezalam w lozku. Na wieczor dostalam jeszcze goraczki 39. Dzis rano mialam goraczke 37,3, czuje sie lepiej (po ibupromie spadla do 36,8) , a piers jeszcze boli. Jesli nie bedzie poprawy bede musiala wybrac sie do lekarza po antybiotyk. Oczywiscie nie fajnie, ze jest sobota i niedziela, ale w razie czego pojade do naszego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda, podobno Karmi jest skuteczne, choć nie wiem dlaczego? Ale apropos karmienia piersią: Dla mnie karmienie jest wygodne, bo natychmiast swieże, ciepłe i sterylne mleczko zawsze i wszędzie, do tego za darmo i przyjemnie, ale ..... przyjemnie wcześniej nie bylo, te straszne bóle brodawek, teraz zapalenie piersi, czy na pewno dostarczam mu odpowiednią ilość witamin, łykam ibuprom - moze mu szkodzi, moze szkodzą mu inne rzeczy - sztuczna mieszanka ma odpowiednią ilość wszystkiego. Dziecko na sztucznym nie budzi sie w nocy, karmienie trwa 10min, a nie jak u mnie czasami 40,na sztucznym je co 3 godziny, a ja musze conajmniej co 2,5 a czasem częściej. Na sztucznym dziecko nie leży godzinami przy piersi, nie bedzie przekarmione, a mamusia nie jest uwiązana, bo każdy może dziecko nakarmić, do tego nikt nie pozbawia jej witamin, wapnia, żelaza i innych minerałów, może biegac i się odchudzać, pić alkohol i brać leki, wyjechać na kilka dni, zostawiajac dziecko z teściową , nie ma piersi jak balonów, nie zalewa jej mleko i nie nosi wkładek laktacyjnych( jakie to sexy już nie wspomnę). No wiec? karmienie piersią to wielkie poświęcenie, dlatego tak to propagują, wiele dzieci chowa się na sztucznym i są zdrowe ( choćby ja) A i jeszcze podobno na sztucznym dzieci nie maja kolek. Niemniej jednak wierzę,że mleczko mamusi jest najlepsze dla dzidziusia i planuję karmić Szymonka około roku, tak jak Michasia. :) Ale jeśli jakaś kobieta decyduje się na sztuczne nie powinna mieć wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, ja też uwielbiam Harrego Potera, pamiętam jak czytałam go na dobranoc Michasiowi (jak miał 6 lat) po 50 stron dziennie i jak zasnął to jeszcze zaglądałam co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×