Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość lilll
Vuria to super ze szyjka sie wydłużyła a ile teraz ma? U mnie w przychodni gdzie mam rodzinnego lekarza jest punkt gdzie pielęgniarki robią zastrzyki wszystkim pacjentom zapisanym do przychodni,nie masz takiej opcji w siebie? ja po nowym roku sie dowiem 16 stycznia ja,jak tam moja szyjka,jak zwykle się boje,ale to już z górki tak sama siebie pocieszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, u nas też podjechałam do przychodni, w której jestem zapisana do lekarza rodzinnego i tam mi podały pielęgniarki bez problemu. Miałam oczywiście zlecenie (naskrobane na bylejakiej kartce jak kura pazurem wprawdzie :P) od mojego gina. Katar mam tak masakryczny, że chyba jutro będę musiała wybrać się do internisty. Chcę to do porządku wyleczyć do kolejnej wizyty u gina (12 sty) mam też w międzyczasie zrobić badanie krwi, a przy takim stanie zapalnym wyjdą cyrki, boję się hodować jakieś świństwo, jeszcze małą zarażę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Przychodnia odpada. Zastrzyk muszę przyjmować co 12 godzin, a zabiegowy w mojej przychodni jest czynny tylko przez 10 godzin dziennie. Moja szyjka ma teraz 3,5 cm, a miała 2,5. Więc jestem już o wiele spokojniejsza. Tak spokojna, ze z radości zamówiłam dziś wózek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vuria Patrzę, że np. Wa-wa ma takie firmy oferujące prywatne usługi pielęgniarki, może w Twoje okolicy znajdziesz w Googlach coś podobnego? http://www.pielegniarka.waw.pl/ Zawsze mnie zastanawiała sprawa "wydłużających się" szyjek. Mój lekarz zawsze mówił, że nie ma siły, jak się skróciła - to się nie wydłuży, a ewentualne minimalne różnice w pomiarach tłumaczył lepszą kondycją pacjentki w danym dniu, natomiast tu już kolejny raz przytaczacie takie przypadki, mam też znajomą, która w 23tyg miała 1cm, pessar, leki, a do porodu przyszła z 3-centymetrową szyjką.. Jak to komentują Wasi lekarze? U mnie sprawdza się teoria mojego gina, że się nie wydłuża :P Jakoś się nie wydłużyła, tylko wciąż skraca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
No ja nie wiem jak to.jest z ta długością szyjki ale mi też się skraca i wydłuża, jak szłam do szpitala miała 12mm po dwóch tygodniach wydłużyla się do 30mm i tak co chwile mam już od 3 miesięcy. Raz 26mm, raz 20mm i co chwilę stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Dziewczyny czy Piccolo juz sie chłodzi na wieczór?:)Wszystkiego Najlepszego dla nas wszystkich w Nowym Roku!Zeby nasze dzidzie urodziły się w terminie i zdrowe! Ja oczywiście sylwester w domu z Tvn-em,na leżąco hihi.J co do szyjki to ja nawet nie wiem ile ma bo po załozeniu lekarz tylko sprawdza czy pessar siedzi i tyle,a może to i lepiej bo zawsze to mega stres dla mnie,napewno jak zaczęła sie skarać to już się nie wydłuzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Mój właśnie się wybiera na zakupy, wiec****iccolo oczywiście też jest na liście :P Kochane wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, dla nas przede wszystkim najważniejsze nasze maluszki oby wytrzymały do terminu i nie pchaly siWszystkiego na ten świat (u mamusi najlepiej),a przede wszystkim aby były zdrowe:) Wszystkie dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc,co u was leżaczki?ja powoli zaczynam wyprawke przygotowywać,na koniec tylko wózek i łóżeczko:) ostatnio mam trochę tych skurczów braxtona,i takie nieprzyjemne uczucie jakby od szyjki tylko od wewnątrz,jak dziecko się rusza i mam nadzieje ze to normalne.macie może coś takiego?bo ja schizuje że rozwarcie mi się robi jeszcze ten miesiąc oby wytrzymać,dziś zaczyna się 32 tydz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pessarowa33
lilll ja miałam takie dziwne kłucia szarpania ciągnięcia w srodku pochwy tak właśnie to odczuwałam jakby szyjka i każdy lekarz mi mówił że nie wie co to a potem się okazało że ja jednak tak odczuwałam skracajaca sie szyjkę. Odkąd się nie skraca to nie mialam takich odczuc. Ale powiem Wam dla pocieszenia, że ja miałam założony pessar w 28,5tc na szyjkę skróconą do 17mm z wewnętrznym rozwarciem 1,5cm i zewnetrznym na palec. Jutro już kończę 38tc na ostatnim badaniu 1,5tc pessar trzymał i szyjka 2cm ;) w poniedziałek ściągamy pessar i zobaczymy co się wydarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
pessarowa dzisiaj juz mam spokoj z tym bólem,to nawet nie ból tylko takie dziwne uczucie.tez mam pessar i mam nadzieje ze trzyma,2 tyg temu bylo okej. Ale masz fajnie juz zaraz poród,ja jeszcze troche licze ze urodze w 38 tyg,innej opcji nie biore pod uwagę:) powodzenia Ci życze ,od którego tyg już normalnie funkcjonowałaś?bo ja nadale leże i myśle tak przynajmniej do 35-6 tyg a potem wstawać.Zebym miała siłe urodzić,chyba ze lekarz mi zabroni wstać to będe leżec do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leen
No to ładnie wytrzymałaś, Pessarowa. Lilll, ja też mam ciągnięcia itp, ale ja sobie to tłumaczę, że mała fika mi po bliznie po cc.. Tak to oczuwam, w każdym razie. Czasem jakby też szyjka-bardziej takie lekkie kłucie, ale nie wiem sama co to jest. Czasem też jakby jajniki. Leci ten czas, wczoraj zaczęłam 35tc i jakoś tak psychicznie mi lżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
leen a wstajesz juz czy lezysz?mi sie wydaje ze to te moze boleć jak głowka dziecka napiera,bo np.dzisiaj mała ma głowke wyzej(po czkawce rozpoznaje)i nic mnie tam nie uwiera.ah niech ten czas szybciej leci....już mam dość tej zależności od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, rzadko tu zaglądam, w ogóle rzadko robię cokolwiek poza pieluchami, karmieniem i usypianiem małego:D Pytałyście, to piszę: rodziłam w 35tc+3dni, aczkolwiek wszyscy lekarze mówili, że ubzdurałam sobie ten mój termin na 14.01. bo to na pewno nie wcześniak- urodził się ważąc 3270g i mierząc 54cm i przy wypisie wpisali mi, że donoszony. Dostał 8pktów, zabrali jeden za kolor skóry i jeden za napięcie mięśni, ale potem przy badaniu było już wszystko spoko. Mamy całą masę badań i wizyt w różnych tygodniach do odbycia, ale to takie rutynowe sprawy raczej. Ach, odnośnie szpitala: Jak odeszły mi wody zadzwoniłam od razu do mojego profesorka i powiedział, żebym nie jechała do Krakowa, tylko do najbliższego szpitala, więc pojechałam do niedawno otwartego Medikoru. Uczucia mam mieszane- lekarz odbierający poród nie był zbyt rewelacyjny, wyraźnie męczył się z szyciem i nie bardzo mu to szło, on i położna strasznie cisnęli mi brzuch, żeby mały szybciej wyszedł, potem przy rodzeniu łożyska on cisnął brzuch, a położna trochę je ciągnęła- czyli wszystko, czego nie wolno robić... Nie dostałam małego skóra skóra od razu, babsztyl go wziął do badania najpierw na boku, mimo że nic złego się nie działo- jakby nie mogła go osłuchać na moich rękach.. No i potem każdy inny pediatra mający innego dnia obchód inne rzeczy mówił, radził i zalecał, że człowiek totalnie skołowany jest.. za szybko nas wypisali, musieliśmy wracać. Przypuszczam, że jakbyśmy zostali od razu ze dwa dni dłużej, o co prosiłam każdego lekarza, to moglibyśmy Święta spędzić w domu. No ale nie chcę tego rozpamiętywać. Najważniejsze, żeby mały był zdrowy- wydaje mi się, że bardziej żółty się zrobił, ale podobno ta niemowlęca żółtaczka może trwać nawet do 3 miesięcy. Tylko straszne problemy ma z gazami i kupką, więc spina się i płacze- to jest do przejścia i ptorzeba czasu, ale serce pęka nie mogąc jakoś mu ulżyć. Jak tam u Was? Leżycie dzielnie? Spokojnie, cierpliwości i wszystko będzie ok! Pani, która ze mną leżała też miała wcześniaczka i też w 35/36 tc urodzony i też wszystko ok, jedynie naświetlania, co jest bardzo bardzo częste. Więc niczym się nie martwcie! Szczęśliwego 2015 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o pessar- to już pisałam wcześniej, że ja w końcu nie miałam zakładanego (nadal leży zapakowany na półce), jedynie luteinę dopochwowo brałam 2x dziennie :) Ale może przez te nasze poskracane szyjki w zamian mamy szybkie porody? Mój był tak expresowy, że mówili, że dawno takiego nie mieli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lilll ja niestety leżę cały czas bo od 17grudnia znów nadcisnienie mi się przyplatalo wiec wtedy kiedy juz zaczęłam luzniej podchodzic dontego wszystkiego to znów kazali leżeć i brać leki na cisnienie. Także ja mam już dość i myślę żeby urodzić zaraz jak zdejma ten pessar w poniedziałek bo cały czas boli mnie głowa albo od lekow na cisnienie albo od cisnienia nie wiem i lekarze też nie wiedzą bo i jedno i 2gie jest przyczyna bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmrta, jakie to emocjonujące co piszesz! No i bez komentarza jeśli chodzi o zachowanie personelu, ale u nas to chyba generalnie standard. Ja czytam opinie na temat moich pobliskich 2 możliwych do wyboru szpitali i oba mają tyle pozytywnych ile negatywnych, a to co pamiętam z pierwszej ciąży i 3 tygodni spędzonych na patologii w Katowicach, to istna... patologia :P Z nazwą się nie pomylili :P Nie mówiąc już o tym, że po porodzie zainteresowanie pacjentką i opieka... ŻADNA . Lillll, no właśnie trochę zaczynam więcej chodzić, i o dziwo tej siły jednak torchę jest więcej niż miałam w okolicach 27/28/29 tc (początki rygorystycznego leżenia, bo "odpoczywanie" miałam przykazane od 17tc, pessar od 18). Oczywiście boję się przesadzić i od razu się hamuję i wracam jednak na leżenie, ale więcej razy mogę wstać jak np czterolatkowi się ściszy komputer i "mamaaaaaaa, możesz tu przyyyyyyyyyyyyjść?!" to idę :D wsześniej tłumaczyłam, że mama musi leżeć, nie przyjdę ;) Zrobię pranie i wieszam po jednej rzeczy, wsześniej nic z tych rzeczy oczywiście. Bałam się okropnie tych tygodni niepewnych.. Teraz już z każdym dniem jest mi raźniej. Zaczynam się generalnie bać porodu a nie tego czy dziecko będzie skrajnym wcześniakiem z licznymi wadami, czy w razie czego przeżyje itp... Lekarza mam 12sty (środek 36tc) marzę żeby dociągnąć w całości, a potem niech ze mną doktorek już ROBI CO CHCE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, no i moje zapalenie zatok nie minęło tylko się pogorszyło i musiałam zdecydować się na aktybiotyk :( Dostałam Duomox, jedyny możliwy w ciąży, na 10 dni, czyli do 9sty włącznie, no i w międzyczasie dobrze by było jednak nie rodzić, tylko to doleczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
mmrta w takim razie gratuluję zdrowej, dużej jak na ten tydzień córeczki. Leen widzę, że mieszkamy niedaleko, skoro na patologi leżałaś w Katowicach. Ja chyba jednak wybiorę obskurny szpital w mojej miejscowości. Leżałam już na położniczym dwukrotnie, znam personel, znam salę porodową no i pracuje tam moja lekarka. Dziś w nocy przeżyłam chwile grozy. Dziewczyny zadam intymne pytanie. Czy Wy również przez długą abstynencję macie problemy z niekontrolowanymi orgazmami przez sen? Otóż taka sytuacja wybudziła mnie dziś o 1:00 w nocy obudziłam się z twardym brzuchem i skurczami (tymi przyjemnymi), które przerodziły się w nieprzyjemne, regularne skurcze co 15 minut. Przeleżałam ze stoperem w dłoni do 5 nad ranem, kiedy to skurcz pojawił się po 25 minutach i odetchnęłam w ulgą. Wzięłam na raz 3 magnezy, 2 nospy max i 2 luteiny. Już myślałam, że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vuria, Myślisz, że te niekontrolowane orgazmy we śnie (i automatycznie wybudzający nas twardy brzuch są spowodowane abstynencją?) Bo ja u siebie zauważyłam zależność między nimi a mniejszą dawką Luteiny. Lekarz sugeruje zmniejszać ilość Luteiny i się obserwować, ale właśnie w takich dniach (nocach) występowało u mnie to o czym piszesz, więc wracałam do końskiej dawki. Od wczoraj zmniejszyłam i postanowiłam nie wracać do większej dawki, bo jednak sam organizm produkuje już teraz więcej progesteronu i generalnie to już 35tc, więc zaryzykuję. Ale mój lekarz zawsze sugerował na skurcze doraźnie dodatkową luteinę i No-spę Max, nie czekać. Kiedyś mówił nawet, że można wziąć 4 luteiny 50-tki gdybym krwawiła czy plamiła (tak czysto hipotetycznie rzucił hasłem) i nic się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
dziewczyny ja tez mam te niekontrolowane nocne orgazmy,nic z tym nie robie,bo w sumie co mam zrobic.organizm sam sie domaga i reguluje. U mnie 32 tydz niby juz nie jest takie zagrozenie skrajnym wczesniactwem ale jednak to jeszcze nie jest super bezpieczny termin,chciaz wstaje zrobic sobie kanapke i obiad podgrzac tak na szybko.Mam nadzieje ze mi to nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Ufff cieszę się, że nie jestem jedyna z tymi orgazmami...Już myślałam, że jakaś zboczona jestem. Nigdy nie sądziłam, że można dojść przez sen. Z tą zmniejszoną dawką Luteiny to może być prawda... bo własnie mi lekarka ją zmniejszyła. Nie powiązałam jakoś tego wcześniej. Wcześniej mi te orgazmy nie przeszkadzały bo były dużo słabsze niż te z prawdziwego zdarzenia, ale ten dzisiejszej nocy do lekkich nie należał. Też własnie zaczekam 32 tydzień i przestałam tak się bać. Też wstaję by zrobić sobie kanapkę czy odgrzać zupę. I wydaje mi się, że ogólnie czuję się lepiej odkąd stopniowo zwiększam ruch. Tak w 35/36 planuję już pomału normalnie funkcjonować, żeby mieć siłę urodzić i robić cokolwiek przy maluszku. Co prawda nie zapowiada się na wielkoluda, ale mam nadzieję, że do magicznych 3 kg dobije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
jeszcze trochę dziewczyny,sama tak sie pocieszam hihi a tak wogóle duże macie brzuszki,bo ja mam mały raczej i mam nadzieje ze jest okej.w zasadzie taka piłke mam z przodu i nic wiecej 83 cm mierzony na wysokosci pępka:)mała boksuje matke aż booooli :)ale przynajmniej nie męczą mnie braxtony dziś i inne niefajne uroki ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Hej dziewczyny ja do Was dawno nie zagladalam, teraz mialam do nadrobienia kilkanascie stron;) Ja w piereszej ciazy bez pessara plackiem przelezalam - a dokladnie na lewym boku 7 tygodni, wstawalam tylko do lazienki. Odstawilam fenoterol w 35+6dni i nastepnego dnia urodzilam. Porod byl szybki i latwy mimo tyle tygodni bez ruchu. W tej ciazy mialam oszczedny tryb zycia zalecony od 16tc ale w domu 4 latka wiec ciezko nazwac to trybem oszczednym. ;p mimo ze corka mi bardzo duzo pomagala, i rozumiala ze chodzic zbytnio nie moge to wychodzilam z nia na place zabaw, i kladlam sie np na lawce lub trawie. Jak w 29tc zalozyli mi pessar to do 33tc w przewadze lezalam, moja mama miala urlop wiec mogla mi pomoc przy starszej, po skonczonym 33tc juz zylam w miare normalnie ale bez szalenstw. W 34tc wyladowalalam z reguralnymi skurczami i uczuciem parcia, doslownie czulam ze glowka zaczyna wychodzic. Ani w jednej ani w drugiej ciazy nie czulam jak robi sie rozwarcie ale czulam jak skraca sie szyjka, twardnial brzuch, i mialam uczucie jakby ktos od srodka wbijal mi igly. W 36+5 dni urodzilam. Co do snow to ja w ciazy mialam taki schemat - sex, wojna, moj M mnie zdradza i znow sex itd. Oczywiscie sny erotyczne konczyly sie orgazmem i ja sobie tlumaczylam ze organizm sie domaga i tyle. Zawsze po nich bolal mnie lekko brzuch, ale nie mialam skurczy ani brzuch nie twardnial. Mmarta gratuluje :) kup moze probiotyk biogaje u nas corka przestala sie po tym napinac i kupki szly gladko, a jesli widzisz ze Ci zolknieje to na wszelki wypadek podjedz do szpitala niech zmierza poziom bilirubiny, i nie daj sie zbyc bo mimo tego ze dzidzia duza to jednak wczesniak. Teraz maja te pstrykacze, ze nawet kloc nie musza. Moje dwie wazyly urodzone w 36tc 2650g i starszej po 2 tyg wrocila zoltaczka i niestety skonczylo sie reanimacja, bo przestalo jej sie przyjmowac mleko i wszystko jej szlo nosem i buzia. :( dlaczego ponownie wrociliscie do szpitala? Moja cora juz 4 miesiace konczy, jest sztywna, ida jej zeby i zaczyna mi siadac. Czyli ostro mnie zadziwia, bo starsza dopiero ma 9msc usiadla, a ta juz mi z pozycji lezacej nie trzymajac sie niczego podciaga sie prawie do pozycji siedzacej. Widocznie poszla w tate bo on juz na 5 mies siedzial a na 8 mies chodzil. ;) Szczesliwego nowego roku. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Dziś skończyłam zastrzyki z Dexavenem! Komfort dla umysłu niesamowity. W brzusiu mam 98 cm, a i tak wydaje mi się mały :) Braxtony męczą niesamowicie. Po 3-4 na godzinę, bolesne, trwające od 1,5-2 min. Od wczoraj mam problem. Jak leżę na lewym boku i mnie łapie skurcz to mnie ściska w mostku jakby mi znienacka ktoś przywalił pięścią. Chyba jakiś ucisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, Vuria, to ściskanie w mostku podczas skurczu, też tak mam, ja to odczuwam tak, ze jak mi się rozpoczyna skurcz, to w tym momencie mam taką duszność w mostku, a potem się to rozchodzi na całą macicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olusw21, kupiłam właśnie Biogaie, położna mi poleciła jakiś kupić i od paru dni podajemy. A co do żółtaczki- właśnie dlatego wracaliśmy do szpitala. Wypuścili nas z poziomem 210, a jak wróciliśmy miał jakieś 260. Zostaliśmy kolejny tydzień i zeszło do 164. Lekarka mówiła, że w drugim szpitalu, w którym pracuje, wypuszczają nawet przy 230. Ale co mnie to kurde obchodzi, nie znoszę takiego gadania. Ja nie chcę wiedzieć, jakie rzeczy robią inni, tylko chcę, żeby lekarze zadbali o to, żeby moje dziecko było zdrowe. No ale wystarczająco się nawkurzałam i napłakałam, żeby teraz do tego wracać. Mały nadal żółty, ale je i przybiera na wadze, więc jest dobrze. Żółta skóra podobno utrzymuje się do 3 m-cy nawet. Niestety te problemy z kupką i kolki to nie wsyzstko, możliwe, że ma alergię pokarmową, ale to się wszystko okaże. Póki co na min 3 tyg odkładam mleko. Dziewczyny, jedzcie wszystko co się da póki możecie- ja teraz jem suchy chleb z chudą szyneczką drobiową, na obiad ryż/ziemniaki, gotowana marchewka i gotowany kurczak, chudy rosołek. Ewentualnie wafle ryżowe. To tyle :D A teraz akurat sezon na cytrusy- okres świąteczny bez mandarynek?! Mówię Wam, objedzcie się na zapas :P Pozdrowienia dla wszystkich leżących, ja zaraz idę spać, przed kolejną nieprzespaną nocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiula0777
Hejka dziewczyny ;) na początek życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowyn Roku a przede wszystkim żebyśmy nasze maluszki urodzili zdrowe i o czasie ;) Mam do Was pytanie. Jakie są wasze brzuchy ? Tzn twarde miękkie takie napięte ? Ja w środę zaczynam 33 tydz imam wrażenie od jakiegoś czasu ze skóra na brzuchu jest taka napięta , nie ze twarda jak skala ale właśnie taka napięta lekko twardy brzuch . Jestem ciekawa jak to u Was wyglada ;) dajcie znać :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Kasiula ja mam raz taki twardy i napięty a raz miękki,ale nigdy nie taki ze tak powiem super miękki.Dzisiaj znowu mała mi napiera na szyjke,aż to boli:(czasem przerasta mnie to wszystko,boję się że będę miała wcześniaka i ze przeze mnie dziecko będzie miało problemy. Mmarta trzymam kciuki za maleństwo,żeby tam nie było żadnej alergii itd i żeby dało czasem mamie pospać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×