Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość Monik85nowa
Popieram twoje słowa misalami ja też usłyszałam od kilku lekarzy leżeć plackiem od innych oszczędny tryb życia mały spacer. Po kilku tygodniach okazało się e gdybym pozwalała sobie na chodzenie to już dawno bym urodziła. Perspektywa spędzenia ostatnich miesięcy w szpitalu z pampersem mnie przerazala więc lezalam. Nie było łatwo nadal nie jest Ale każdy tydzień bliżej rozwiązania. Myśl ze mogę wcześniej urodzić przez co moje dziecko może mieć problemy ze zdrowiem dawała mi siłę i motywację aby jednak leżeć plackiem. I w razie czego nie mieć do siebie pretensji. Zrobiłam wszystko co mogłam aby donosci ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia1709
Ja też uważam, że lepiej polegiwać i mieć czyste sumienie . Bóle w podbrzuszu mam często oraz charakterystyczny ból np. w jednej pachwinie taki przechodzący w skurcz. Lekarka powiedziała mi, że to są często bóle związane z rozchodzeniem macicy ale oczywiście jak coś niepokoi to lepiej pojechać i sprawdzić. Dwa razy leżałam z akcją skurczową i już chyba potrafię to rozróżnić. Nie wiem jak wy ze spaniem ale mi coraz bardziej dokucza pozycja jeden albo drugi bok. Jak za długo przysnę na jednym to później ciężko wstać i rwie strasznie. Dwa tygodnie temu siostra przywiozła mi taką poduszkę do spania dla ciężarnych to sobie podkładam pod głowę i między nogi i rzeczywiście jest dużo lepiej. Fajna jest też bo można ją później wykorzystać do karmienia lub obłożenia dziecka jak np. śpi na łóżku dla bezpieczeństwa. Są też takie typu rogal ale ja mam długą prostą a wy korzystacie z takich poduch ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięłam nospe,magnez,pozniej luteine i odpukac na razie nie boli..jak cos mnie bedzie niepokoilo to pojade,wole wyjść na panikare niz zamartwiac sie w domu. Z jeden str nie chce jechac bo beda chcieli mnie badac a kilka dni temu byłam u lekarza i po badaniu ok,a takie częste zagladanie majac ten krazek tez nie jest pewnie dobre,najwyżej poproszę tylko o ktg. Na razie leze,czytam ksiazke i buszuje po sklepach internetowych, jak macie jakies fajnr strony z rzeczami dla maluszkow i dla karmiacych to prosze podzielcie sie :-) Jesli chodzi o poduche to mam w kształcie litery C i nie wyobrażam sobie leżenia bez niej!takze polecam! Ps. Pierwszy raz udzielam sie na forum i nie spodziewalam sie,ze takie "wygadanie" sie może poprawic humor. Pozdrawiam was cieplo! Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
Moja poduszka chyba to jest C jest tak wyeksploatowana ze szkoda mi jej l. Jesteśmy nierozlaczne. A leżę tylko na lewym boku bo inaczej jest mi źle.chociaż w nocy budzę się w pozycji boczno plecowej jakoś tak dziwnie. A że ze spaniem coraz gorzej to inna sprawa. Jak w dzień zasnę ton zawsze ktoś mnie obudzi to telefon to listonosz to ktos wierci w ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monik85nowa jestem w 28tc, w sumie już końcówka tego tygodnia, także jeszcze trochę mi zostalo lezakowania. Ja tez spie tylko na lewym boku od samego poczatku, na prawym jest mi strasznie niewygodnie, od czasu do czasu poloze sie na plecach, kiedy lewy boczek juz boli. Zreszta mala ulozona jest bardziej po prawej stronie wiec chac nie chca zostaje lewy bok, ale podobno takie jest wskazanie. Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to faktycznie jeszcze za wcześnie na wstawanie... ja skonczyłam 34 tyg i mam ambitny plan wytrzymać do 36tc. i jak tylko skoncze 36tc to zaczynam sie delikatnie ur******ać. krażek mi sciągaja jak skoncze 37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
Na zakończenie 31 tyg mamy wagę ok 2300.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2300? Czy 1300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
Moj leci na mase. Lekarka powiedziała ze gdyby cokolwiek czy wody czy skorcze to nic tylko iść i urodzic bo wszystko będzie juz dobrze. A jak dotrwa to przy 3 kg można wyciągnąć pesar. Wiec niewiele ale brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misalami ale chyba waga ma sie nijak do ogólnego rozwoju dziecka. wiec nawet jak ma te 3 kg to nie jest pewnie tak rozwiniety jak dzieci które te 3 kg osiagaja w pozniejszym etapie. Ja tez sie cieszyłam ze mój duzy ale lekarz na badaniach genetycznych wytłumaczył mi ze jedno z drugim nie ma duzo wspólnego. oczywiscie jest silniejszy ale chyba nie ma co wyciagac krazka wczesniej. lepiej niech sobie dojrzeje w brzuszku :) do tego 36tc z zabezpieczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
No mój plan od początku jest taki ze jak 36 tydzień minie i ani dnia wcześniej. I dajmy mu jeszcze kilogram no 1200. Ja jestem raczej drobna wiec jakoś mnie ta wielka masa przeraza. Starszak 3400 jak się urodzil po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja od kilku dni mam stresa boję się porodu, a raczej tego ze przez leżenie nie będę miała siły urodzić i zrobię dziecku krzywdę. Nie wiem czy nie poprosić gin o cc. Mam straszny dylemat. A jak jest u. Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza8004
Odnośnie wagi dziecka też usłyszałam od gin i położnej ze waga tu nie ma aż takiego dużego znaczenia ważniejsze są tyg bo wg nich dziecko osiąga dojrzałość płuc a to najważniejsze więc ja mam za cel 37 tyg czyli jeszcze 7 mi pozostało . A porodu się nie boję wiem że łatwo nie będzie ale wolę ur naturalnie tak jak to ma być o ile wszystko przebiega jak powinno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 1709
Ja mam dokładnie tak samo. Od tego leżenia ledwo już wstaję z łóżka i mam wrażenie , że mięśnie nie funkcjonują. Rozmawiałam z moją lekarką już kilka razy, że chciałabym cc ale ona nie bardzo widzi wskazania i radzi mi rodzić sn. Byłam też u endokrynologa bo leczę się na tarczycę on też nie widzi przeciwwskazań. Obiecałam sobie, że drugie dziecko będę rodzić przez cc bo pierwszy poród był bardzo ciężki (trzy razy nacinanie, wypychanie synka z góry i z dołu, dziecko miało krwiaka wielkośc***ięści na główce, łożysko niekompletne więc zaraz po porodzie usypianie i łyżeczkowanie, nie trzymanie moczu przez pół roku........) tydzień po porodzie sn wyglądałam i poruszałam się gorzej niż dziewczyny po cc. Mikołaj ważył 2870 więc nie był duży urodzony w 37tc szyjka też nie wydolna więc wcale nie jest to wyznacznikiem łatwiejszego porodu. Lekarze wcale nie chcą godzić się na cc jeżeli nie ma ku temu powodów. Boję się strasznie bo drugi raz przez to nie przejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia1709
........ i jeszcze ostatnio na wizycie dowiedziałam się, że przy drugim dziecku nie ma przeciwwskazań do porodu sn jeżeli dziecko jest ułożone pośladkowo czyli na razie jak mój ! No błagam to już jest lekkie przegięcie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
Monik85nowa nie jestes sama. Im bliżej to sie boje. Pierwszego się nie bałam bo nie wiedzialam co to znaczy.a poród wspominam pozytywnie i szybko bo w sumie na porodówce 2 godziny spędziłam. Teraz się boje ze będzie gorzej bo lepiej już się nie da. Ze właśnie to leżenie zaszkodzi ze brak sił i juz nie pamiętam tego oddychania itp ze komplikacje.tez mialam myśli cc ale jakoś tez się boje. Naprawdę pierwsze poszłam urodziłam i szok ze juz. A teraz to mój największy koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza8004
Asiu dla pocieszenia chce Ci powiedzieć to że pierwszy był ciężki wcale nie musi oznaczać że drugi też taki będzie ,są różne przypadki ja pierwszy poród miałam bardzo ciężki przyjechalam z bólami ,wody mi przebili, cały dzień się meczylam i kursowałam pomiędzy pokojem rodzinnych porodów a porodowka na badania do 22:30 syn ur się przez wypchniecie przez lekarza z innego oddziału! (tak samo miał krwiaki aż dwa i obojczyk pęknięty) bo trafiłam na zmianę samych pań i młodych studentów bo rodzilam w szpitalu obok akademii medycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza8004
Urwało znów tekst!!! A drugi poród miałam rewelacyjny bo godz ale słuchałam położnej i parłam na o***t ( tj przy zatwardzeniu) a nie na płuca i szybko poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza8004
Normalnie kpina jakaś non stop urywa tekst ja się produkuje a tu amba połowy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :-) mam pytanie do leżących :-) Odkad mam pessar wiekszosc dnia mija mi na lezaco, z przerwa na toalete, jedzenie i ewentualnie 3 minutowy spacer po mieszkaniu. Kiedy leze brzuch jest miekki,malenstwo dokazuje :-) natomiast kiedy tylko wstane czuje jak wszystko mi sie napina,jak mala napiera na brzuch i jest mi wtedy ciężko. Czy wy tez tak macie? Że moze tak sie dzieje od tego lezenia. Lekarza mam 3 sierpnia to wtedy zapytam, pytalam juz wczesniej w szpitalu to mi powiedzieli,ze macica zmienia położenie kiedy wstaje. Dodam,ze.kiedy sie poloze od razu mi lepiej. Lekarz pozwolil troszke chodzic ale przez to jest mi ciezko i szybko wracam do lozka. Boje sie,ze przez te lezenie bedzie mi ciezko podczas porodu. To moja pierwsza ciaza i wszystko jest dla mnie nowe. Wkraczam w 30 tc. Pozdrawiam, Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia1709
Milka ja tak mam bardzo często jak leżę jest ok a jak wstaję albo pochodzę to brzuch robi się twardy czasem nawet muszę się zgiąć ale po chwili przechodzi. Też mam obawy, że nie będzie sił na poród sn ale w końcu wiele dziewczyn przed nami przez to przeszło.Osobiście mam nadzieję, że uda mi się umówić na cc .Ja już leżę od 13.05 a ty na kiedy masz termin bo ja na 08.10 i też zaczęłam 30 tc. Moja druga ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badzmy dobrej mysli :-) ja bede probowala sn ale bardzo sie boje. Jeszcze dochodzi bol brzucha jak na miesiączke...ale ten bol juz utrzymuje sie odkad pamiętam..po ostatniej wizycie lekarz mowil,ze jest ok, jak jezdzilam wcześniej z tymi bólami do szpitala,po ktg tez twierdzili,ze wszystko w porzadku,nie pozostaje mi nic innego jak im wierzyć i czekac na kolejna wizyte. Ja mam termin na 5.10 i zastanawiam sie po jakim czasie zacznie się akcja po wyjeciu krazka. Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy tez macie takie bole przypominające bol jak na miesiaczke? Martwi mnie to ale jak juz pisalam kiedy nie pojechalam na IP,robili ktg i odsylali do domu, w szpitalu powiedzieli,ze jak trwaja nawet 3 h to nie sa skurcze jak do porodu bo one trwają kilka sekund i puszcza i tak w kolko... Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misalami
Ja mam już różne bóle świata :). Ale cześć to od rosnącej macicy tak powiedział lekarz. Ważne ze nie skorcze. Jak wstaje to tez mi się kamień robi czasem ale to też pewnie ze dziecko sie tam powiedzmy uwala.pępek to mam wrażenie ze mi wybuchnie. Zaraz 15 tyg lezenia. Lekarz dziś powiedzial ze mogę sie poruszac ale jak emerytka. Nie pobiegne odrazu ale jestem spokojniejsza ze nie jest tak źle. A zresztą jak wstaje np żeby pogrzebać w lodówce to zaraz jestem tak zmęczona ze się klade odrazu. Na porodowce zanim na nią dojde to się zmęcze poloze sie na łóżku i opadne z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Masza
Cześć czołem :-), podobnie jak Wy ja również leżę z powodu podejrzenia niewydolności cieśniowo-szyjkowej, z którą skierował mnie lekarz do szpitala po dokonaniu pierwszego mojego pomiaru dł. szyjki usg dopochwowym w 19 tc- 26mm, zamknięta. Do lekarza zgłosiłam się z uczuciem kłucia i jakby 'stłuczenia' odczuwanych w pochwie i szyjce. 2 tyg wcześniej lekarz przepisał luteine dopochwowo 2*100mg ze względu na reakcję stawiania się brzucha i nospę (która szybko przestałam brać bo nie dawała żadnego rozluźnienia a obawiałam się o obniżone napiecie mięśniowe noworodka tak jak to podejrzewają logopedzi nazywając swoich podopiecznych „dziećmi ponosppwymi”...). Tego samego dnia wykonano pomiaru szyjki na IP gdzie skierował mnie lekarz ze względu na swoje podejrzenie niewydolności, pomiar wyniósł te 5 godz później już 34mm i odesłano mnie do innego szpitala ze względu na brak miejsc. Następnego dnia w drugim szpitalu dł. również 34mm (pozostawiono jednak do obserwacji na 6 dni i podawano progesteron: Luteine pod język 2*2 i Duphaston 3*1). W 20 tc po wyjściu ze szpitala przy okazji USG "połówkowego" inny lekarz zmierzył szyjkę -wynik 37.2mm, wew. zamknięta. Podczas urlopowej nieobecności prowadzącego lekarza byłam jeszcze dwa razy u dwóch różnych lekarzy, którzy dokonali pomiaru szyjki, wyniki: w 21 tc- 34mm, w 22 tc- 35mm. Uspokojona tymi pomiarami wróciłam do zwykłej aktywności na jaką może pozwolić sobie kobieta która i tak już przebywa na L4... jednak pewnego dnia wróciły kłucia w okolicy szyjki, ucisk jakby w zgięciu pochwy w szyjkę szczególnie przy stawaniu na jedną nogę, no i przy zakładaniu luteiny szyjka choć twarda wydała mi się bardzo krótsza. Zaniepokojona zgłosiłam się na IP do pomiaru (23 tc) 24,6mm, wew. Zamknięta, zewnętrznie zresztą też. Poinformowano mnie, że przy takim tj mniejszym niż 25 mm wyniku wg najnowszego rozporządzenia, jeżeli wymaz będzie prawidłowy założony zostanie szew. Spanikowana nie pozostałam już na obserwacji szpitalnej i wykonałam drugi pomiar w innym szpitalu następnego dnia i wyniósł on 33,7 mm,a po 5minutach ucisku głowicą 32,1 mm. Lekarz nie zalecił szwu ani rygoru łóżkowego, wręcz przeciwnie żyć normalnie jak na ciężarną i brać magnez a doraźnie przy stwardnieniu brzucha nospę. W dalszym ciągu niestety odczuwam te pokłuwania w okolicach szyjki i pochwy (szczególnie po badaniu sondą usg) oraz czasami przy chodzeniu, a chodzę tylko do toalety bo przerażona sama zaordynowałam sobie leżenie ;-) Przedostatnia kontrola długości szyjki w 25 tc wynosiła 31.7 mm, a najświeższa tj w 27tc 28mm zamknięta i na 4mm już pojawił się trójkącik otwarcia (główka dziecka przy ujściu macicy..., chyba mimo mojego leżenia napiera). Generalnie leżę i egzystuję w domu (poranna i wieczorna toaleta, wyjdę na leżak na balkonie, jem na leżąco lub półsiedząco co mi mąż przygotuje, poduszka pod tyłkiem na kanapie, deski pod nogami łóżka, szkoła rodzenia w teorii dwa razy w tygodniu po godzinie, kontrola u lekarza co 2 tygodnie. tyle z chodzenia... Szału nie ma jeśli chodzi o ruch...) W dalszym ciągu od wypisu ze szpitala stosuje progesteron: Luteine 2 razy i Duphaston oraz ponadnormowa dawkę magnezu Magne B6 max oprócz czekolady, orzechów i bananów które jem na bieżąco z kefirem. Czyli na brak progesteronu i magnezu nie narzekam ;-) No i nie mam też żadnej infekcji – w badaniu szpitalnym wyszły same dobre bakterie na szyjce (co wieczór przyjmie Lacibios probiotyk doustnie może też dzięki temu... Mam do Was pytanie: jakie jest wasze BMI sprzed ciąży tj jakich jesteście wymiarów? Ja jestem raczej filigranowa 160cm, normalna waga 47-48 kg, BMI koło 18 i dość wąska miednica. Pytam ponieważ dwóch lekarzy powiedziało mi że drobne osoby bardziej odczuwają każde stwardnienie macicy no i napór normalnego wagowo płodu jest u mnie też stosunkowo większy... Szukam przyczyny twardnięć bo lekarze zdaje się sami nie wiedzą czemu nasze macicę są takie ponad reaktywne... dlaczego tak sporej grupie kobiet ten brzuch twardnieje mimo (w moim przypadku) stwierdzonego na jednym badaniu prawidłowego poziomu magnezu? Może jest to fizjologicznie normalne? W moim przypadku tylko gdy wstanę tj stoję lub chodzę dokładnie tak jak u Milki brzuch robi się twardy od pępka w dół. Nie mam żadnych innych dolegliwości oprócz tego sporadyczne pokłuwania gdzieś w pochwie, szczególnie wokół szyjki-podejrzewam robiące się tam żylaki-lekarz nie powiedział na to nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie leze w szpitalu,od dzisiaj 5 rano..bolalo mnie podbrzusze i pojechalam na ip.. zostaje do kontroli, skurczy nie ma,pessar trzyma, z maleństwiem ok, chyba muszę " polubic" ten ból brzucha...widocznie taka moja uroda ehh Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość Masza... zanim założyli mi pessar w jednym dniu ale w dwoch różnych miejscach mialam usg transvaginalne i pierwsze usg dlugosc 23mm od razu pojechalam do szpitala..tam tez zrobili usg i wynik 29mm..skad ta rozbieżność nie wiem...w kazdym razie po 5 dniach kazali sie stawić na założenie, także do tej pory nie wiem jak byla długość... Lekarz dzisiaj powiedział,ze jak nie ma skurczy,wody nie odpywaja i z maleństwiem ok to pozostaje lezec i sie nie martwic...no co mi zostaje:-) Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×