Gronkowiec, autoszczepionka i liść oliwny

Witam, widzę, że wiele osób wypowiada tu się na temat \"dolegliwości\" jaką jest gronkowiec, więc i ja chciałabym się podzielić swoimi skórnymi \"przeżyciami\", tymbardziej, że dzisiaj jestem świeżo po wizycie u swej dermatolog. A więc.. wszystko było pięknie dopóki nie nadszedł okres dojrzewania. Gdy miałam 16 lat ni stąd ni zowąd moją twarz zaczęła pokrywać kaszka - szczególnie czoło miałam obsypane krostami w kolorze skóry. Myślałam, że to po prostu zaskórniki, więc przez długi czas chodziłam na zwykłe oczyszczanie do kosmetyczki, po czym wyglądałam jak zombie, byłam ponakłuwana i spuchnięta. Jednak po miesiącu moja twarz wyglądała podobnie. W końcu kosmetyczka poleciła mi zrobienie i wymazu ze zmian skórnych na twarzy i okazało się, że mam gronkowca naskórkowego. Udałam się więc do swojej pierwszej dermatolog prywatnie i stosowałam ściśle jej zalecenia - leczyła mnie tylko i wyłącznie zewnętrznie, ale dawało to małe skutki, więc sobie z czasem darowałam tą Panią doktor. Potem przyszła kolej na kolejną tym razem w NFZ - na tą to już szkoda słow w ogóle. Po pewnym czasie zapisalam się prywatnie do ponoć \"najlepszego\" (i od razu najdroższego) dermatologa w moim mieście. Po pierwszej wizycie wydałam 400zł - badania+mazidła. Nie jestem z bananowej rodzinki, więc na pierwszej wizycie się skończyło. Trafiłam przez znajomą z netu również z gronkowcem do swojej dermatolog obecnej, która ponoć stosowała autoszczepionki. Nie zapisała mi jej, ale w końcu przepisała leki doustne, które mi pomogły na około pół roku. Dzisiaj znów byłam u niej i pytałam o autoszczepionkę. Stwierdziła, że trzeba mieć bardzo głębokie zmiany, by ją zastosować, no i stosuje się ją (tylko?) przy gronkowcu złocistym. Pytałam czy po tych lekach mi to nie wróci, a ona stwierdziła, że zadnego trądziku nie można wyleczyć tylko zaleczyć. Zastanawiam się więc, czy warto jest w ogóle kupować jakieś maści i leki skoro krosty znowu wrócą, no i przy tym organizm będzie się uodparniał na niektóre specyfiki? Może nic mi nie pozostaje jak tylko brać witaminy wspomagające odpornośc organizmu od środka i czekac aż \"to\" minie jak alergia, z której się wyraSTA? Apropo odporności właśnie na tym forum pierwszy raz wyczytałam o liściu oliwnym o silnych właściwościach antygrzybiczych. Zamówiłam go i łykam od 2 tygodni. Ciekawe czy będą jakieś efekty? Dzisiaj mój gronkowiec przeniósł się na policzki i żuchwę - jest to skupisko grudek, krostek, zaskórników(?), które często rozwijają się w ropne syfy, po których zostają nieszczęsne plamki. No to na tyle. Czekam na wasze refleksje co myślicie o takim zaleczaniu? Czy tez nie macie takiego wrażenia, że prawie każdy dermatolog nie bierze w ogóle pod uwagę wyniku wymazu i leczy nasze dolegliwości jak zwykły trądzik? Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam.

Jak dawkujesz LIŚĆ?

2 razy dziennie - rano, wieczór.

napisałabyś dokładniej? :)

Dzieczyna kupiła ten liść http://www.zhenlu.pl/index.php?m=ass&id_ass=44379 . Łyka 2 kapsułki, 1 rano, 1 wieczorem. Troche pomyśl!!!

\"A jak to robisz?\" hehe. Tak jak napisano wyżej. Dzięki ;) Pzdr

achaaaa. sorki, nie czytałam dokładnie. nie wiedziałam, że to tabletki :O

jak byłam mała miałam to świnstwo, całą bużkę obsypało tym świństwem i wtedy mama kąpała mnie w nadmanganie potasu i przeszło. Ostatnio nie wiem ale pojawiło się coś podobnego i od razu pobiegłam do apteki i kupiłam własnie nadmanganian i trochę pomógł... JiggaW pozdrawiam, trzymaj się i nie daj sie temu świństwu

jest odwrotnie-wyrasta sie z trądziku a nie z alergii. Trądzik można wyleczyć a alergia , a raczej jej objawy mogą "usnąć" na jakiś czs długi lub nie

Rubinek no staram się, moje grudy stały się nieodzowną częścią mnie. Ten nadmanganian potasu to pomagał tak na dłużej czy chwilowo? Jak często go stosujesz? Pozdrawiam pani Doktor, a mi właśnie dermatolog powiedziała, że trądziku nie można wyleczyć, tylko zaleczyć. Pozdrawiam

Miał więc ktoś autoszczepionkę na gronkowca naskórkowego?

Cześć. Mi liść oliwny pomógł. Męczyłam się z grobkowcem na twarzy od 3 lat. Zaczeło się niewinnie, problemy z jelitami po antybiotykoterapii ( czesto chorowalam na gardlo). Antybiotyki totalnie rozwalily mi jelita. Spowodowaly przerost kandidy nad pozytywnymi bakteriami jelitowymi. 4 rok nie jem cukru ani nic co cukier zawiera( jem naturalne cukry w postaci owocow - glownie kwasnie grejpfruty, kiwi, ananas, pomarańcze). Czytam etykiety, zwroccie uwage, ze cukier jest dodawany nawet do kukurydzy w puszce ( jesli sie nie myle to firmy Dawtona) do przypraw do drobiu i jest glownym skladnikiem ( nie burak ! ) gorącego kubka "barszcz czerwony". Cukier jest tam gdzie sie go nawet nie spodziewasz. Jem pieczywo na zakwasie bez drożdży. Nie jem również nabiału( zero serków, jogurtów, mleka- sporadycznie na kawie z kolezanka prosze o mleko roślinne). Dlaczego to wszystko wyelimonowalam? Bo na tym sie rozwijają grzyby j bakterie. Niestety, nie pomagało mi to na twarz- tu bylo coraz gorzej. Wszystko ze mnie po zmianie diety zaczelo wychodzic. Ja wiem, ze kazdy lekarz Wam powie, ze wszyscy mamy gronkowca. To jest prawda. Ale gronkowiec szkodzi wtedy gdy mamy calkiem niską odporność. Trzeba sie wzmacniać! Od wewnątrz i z zewnątrz. U mnie liść oliwny zdziałał cuda. Oczywiscie przed zastosowaniem wyprobowalam chyba wszystkie antybiotyki w formie masci na skórę przepisywane przez dermatolog. Ze wzgledu na jelita wzbranialam sie przed czymkolwiek doustnym. Niestety... nic nie pomagalo. Pewnego wieczoru moj narzeczony przyszly lekarz powiedzial mi cos co juz totalnie mnie dobilo: "czego ty sie spodziewasz po tych lekach, one dzialaja bakteriostatycznie... te wszystkie duacki, aknemyciny i inne tylko usypiają problem ale nie zabijają bakterii". Zaczelam wiec szukać czegos naturalnego co bedzie rozbrajało tę bakterię na łopatki. Wystarczyło półtora miesiąca. Co robilam? 1. Polykalam rano i wieczorem tabletke z lisciem oliwnym ( jest dosc silny, dlatego dla tych ktorzy maja tak jak ja problemy z jelitem, radze jeszcze stosowac probiotyki w odstepie 2 godzinnym od liscia, zeby brzuch nie bolal - od razu mowie ze ja mam straszny problem z jelitami i inni moga nie odczuwac tak tego dzialania) 2. Dwa razy dziennie pilam niecalą łyżkę soku z noni 3. Piłam raz na dwa dni łyżeczkę srebra koloidalnego ( wiem, ze unia teraz wprowadzila zakaz stosowania doustnie, ale jeszcze kilka lat temu na naszych polskich etykietach ze srebrem mozna bylo tak je stosowac. Dodam ze moja ciocia jest pielegniarką we Wloszech i profilaktycznie cala jej rodzina srebro pije) 4. Przemywalam twarz rano i wieczorem srebrem 5. Stosowałam na godzine maseczke ze 100% oleju laurowego z wawrzynu szlachetnego ( rozwala biofilm bakterii- czyli po prostu ją niszczy) 6. Dwa razy w tygodniu stosowalam maseczke z miodu manuka( kupilam na miodymanuka.pl ma magiczną wartosc 600 substancji ktorej nazwy dokladnie nie pamietam, jednak przyspiesza gojenie ran, oczysza je, i rowniez dziala perfekcyjnie na gronkowca). Wiecej na ten temat mozecie znalezc na angielskich stronach. W nowej Zelandii wszystkie uporczywe rany są okladane tym miodem, szczepy oporne gronkowca tez przy nim padają. 7. Nawilzam twarz kremem z kwasem hialuronowym od mojej kosmetyczki. Firma Afrodyta. Dla osoby ktora nigdy nie miala nawet jednego pryszcza na twarzy, te wulkany z ropą były szokiem, nie chcialam wychodzic z domu, maskowalam sie jak moglam i nic nie pomagalo. Jestem przekonana, ze lisc mi pomógł, zarowno oliwny w kapsulkach jak i w formie oleju na twarz. Miod fantastycznie zagoil mi rany. Teraz wychodzi cos sporadycznie, nic juz nie jest tak glębokie jak te wulkany i szybko sie goi. Próbowalam tez palić brzozę - efektow tak spektakularnych nie bylo. Mam nadzieje, ze komus pomogę...