Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jujujujuju

Przyjaciółka chłopaka

Polecane posty

Gość przyczynek do tematu
Hm...tak, dziewczyny nie mają problemu z koszykówką, jeździectwem - w większości tak, ale czasem kobietki, to nam też przeszkadza:) wiadomo kiedy, GDY JEST WAŻNIEJSZE OD NAS!!! Gdy czujemy się przez to coś (wędkarstwo, szachy, kumple!!) ZANIEDBYWANE. A nawet jesli nie - chyba to nie to samo, co związek (ten jeden jedyny, szczególny związek) jaki tworzymy z drugim człowiekiem. Tu więź, intymność wymaga jednak pewnych reguł. Jesli zaś zaniedbuje nas chłopak dla innej dziewczyny...to sprawa jest poważna. Myślę, ze jednak przyjaciółki powinny w sytuacji, gdy chłopak znajdzie dziewczynę, jednak się odsunąć. Przez ten pierwszy czas, w którym wiadomo - ludzie chcą być dla siebie, chcą czuć tę wyłączność, która daje poczucie i radości i pewnego rodzaju bezpieczeństwa. To tak jak z kumplami, czy naszymi przyjaciółkami kobietami - one też sie skarżą (zwłaszcza jak nie maja chłopaka ), że je w tym czasie zaniedbujemy. Potem powolutku wracamy do towarzystwa, spotykamy się z innymi itd. Trochę wyrozumienia, bo naprawdę, osądzanie was, ze jesteście fałszywe i złe, jest niesprawiedliwe. Ale zdobyć się na mądrość w takiej sytuacji, poczekać, aż dziewczyna wam zaufa, nie dlatego, ze musi was tolerować, ale dlatego, ze jesteście tego godne, zdobyć się na taka madrość - to wielki przyczynek dp przyjaźni! Dotyczy to wszystkich przyjaciół, tych tej samej i przeciwnej płci! Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe to
dlaczego to dziewczyny mają dać chłopakowi wolność, a przyjaciółka mu za chuny ludowe dać tej wolnosci nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
Brokatowa królewno - smutna jest Twoja historia, ale może da do myślenia dziewczynom, które się tu wypowiadały wcześniej... cieszę się, że są osoby, które postrzegają sprawę podobnie do mnie, nie tworzą problemów tam, gdzie ich nie ma :) tak, jak Brokatowa Królewna napisała, kobiety porównują się do przyjaciółek facetów, i widzą siebie gorszymi od nich dlaczego swoją niską samoocenę nadrabiacie złością i egoizmem? nawet nie zastanawiajac się, ze unieszczęśliwiacie osobę, którą twierdzicie, ze kochacie.... a przyjaciółka jest przyjaciółką, nie rywalką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruud
Nadal ten chłopak pisze z tą dziewczyną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remide
hmm wracajac do pierwszego postu to ja w zyciu nie pozwolilabym na takie cos tylko ze u mnie jest bardziej skomplikowana sytuacja. Jestem dosc z chorowana osoba ktora duzo przebywa w spzitalach mam nauczanie indywidualne ( jestem ejszcze licealistka rocznikowo 19 letnia) przez chorobe stracilam kotnakt wlasciwie ze wszystkimi znajomymi ... i moje życie kreci sie wlaściwie wokol tylko jednej osoby czyli mojego chlopaka. To on daje mi sily w czasie kiedy moj stan sie pogarsza to on jest przy mnie to jego potrzebuje i nikogo wiecej..to z nim sie wyglupiam to z nim pragne spedzac swoj wolny czas smiac sie lub plakac ... nie mam przyjaciolki nawet bliskiej znajomej z ktora sie spotkam mam tylko jego a raczej AŻ jego bo nie czuje potrzeby miec nikogo inengo. Fakt kiedy sie poklucimy jest ciezko ale nauczylismy sie ze soba rozmawiać przy kazdym nie porozumieniu bo on wie jak mi ciezko kiedy ejst cos nie tak i nauczylismy sie tego. On jest strasznie o mnie zazdrosny a ja o niego i on nigdy nie pzowoliby mi na taka pryzjazn a ja mu wystrczamy sobie nawzajem. On sam ze swojej inicjatywy neichce meic kotnaktu zabardzo z jakimis kolezankami jedynie ma kumpli z ktorymi czasem wyjdzie na piwo spotka sie poszkole . Wiem i cuzje ze to źle ze nie mam zadnej kolezanki , pryzjaciolki ale neistety to jzu nie moja wina ... duzo osob sie porstu ode mnie oddali kiedy zaczelam miec pwoazne problemy zdrowotne i nie suzkam juz nikogo komu moglabym zaufac bo mam Go i mi wystrczy. Ale czasem jestem bardzo zazdrosna nawet wielu pewnie stwierdizlo by ze bez zaufania ale ja go porstu tak kocham że boje sie z ego strace. Mielismy ostatnio powazna rozmowe i wytluamcyzlismy sobie wszystko co ja bym chciala a co on by chcial i czy sie na to zgadzamy oboje. Doslzismy do kompromisow wszytsko sobie wytluamczylismy. Chcialam zbey zerwal kotnakt ze swoja byla dziewcyzna z ktora ja sie nie anwidze nie chcialam zeby ogoladal je zdjecia ktore on u uporczywie wysyla nie chcialam zeby jej sie zwierzal i nie myslcie ze jestem jakas stuknieta klijentka ktoa go strasnzie ogranicza ale z jego byla mielismy rpzejscia chciala rozwalic nasz zwiazek i dlatego nigdy jej nie ebde ufala i powiedzialam mu ze dopoki bedzie to ja bede ciagle sie obawiala wiec powiedzial mi ze ta znajomosc z nia nein ejst mu do ncizgeo potrzebna i konczy znia wszelkie kotnakty. Rozma spokojna podkreslam spokojna rozmowa daje naprawde bardzo duzo oby dwum stronom! moze ja mam to szczescie ze on nie mial przedemna zadnej blizszej osoby zwana "przyjaciolka" bo to ja raczej bylam jego pryzjaciolka od pewnego czasu . Po za tym on jest strasnzie zazdrosny o jakis tam chlopakow z ktoymi mam kontakt i nigdy nie pzowliby mi chyba nawet zebym sie z nimi sa na sam spotkala u ktorego w domu ale nie denerwuje mnie to ograniczenie bo nawet nie mam na to ochoty no i on sam nawet nei chce z zadna sie tak spotykac chcemy byc dla siebie... po drodze jeszcze jest szkola...i obydwoje zawsze tylko czekamy z usteknieniem na dzien ekidy mamy sie spotkac i nie wyobrazam sobie zebym ten czas miala przeznaczyc na bycie z jakims innym chlopakiem w życiu! :) no referat sobie napisalałam :P pozzdrawiam i do autorki : Jesli on Cie naprawde kocha to da spokoj tej przyjazni i znizy ja do poziomu nizej .... jesli zobaczy ze Cie traci.. nie zgadzaj sie na to co ejst teraz dlaczgeo ? bo on wtedy stwierdzi ze wpelni to akceptujesz a ja ejsli tak nie ejst to porpostu mu powiedz! ASERTYWNOSC GORA :)) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remide
przepraszam za wszystkie błedy powayze ! !! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie jestes egoistka..w sumie przez swoja przyjaciolke starcilam i przyajciela i przyjaciolke.... wiec zastanow sie, czy chcesz niszczyc sobie zwiazek;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jujujujuju
Witam po dlugiej przerwie! (nie wynikala ona jednak z braku argumentow!!, jak to stwierdzila jedna z przyjaciolek). Chcialabym opisac Wam jak wyglada teraz u mnie sytuacja. Otoz odbyla sie powazna rozmowa z moim chlopakiem. Zalozylam sobie ze spokojnie i delikatnie powiem mojemu Kochaniu co mi przeszkadza w jego relacjach z przyjaciolka. Poczatkowo tak wlasnie sie zachowywalam, bez zbednych emocji po prostu opowiedzialam jakie sa moje odczucia. Nie skupilam sie na wymaganiach w stylu: "masz sie z nia nie spotykac" czy "albo ona albo ja", raczej na tym jak bardzo jest mi przykro i jak bardzo mnie to rani. {jak mu o tym mowilam to rozkleilam sie do placzu :/ } Wiec ja zaryczana skonczylam mowic a moj chlopak na to robi sie jakos taki dziwnie podekscytowany i z wielka zawzietoscia probuje mnie przekonac ze takie relacje z przyjaciolka to nic zlego.{to dziwne bo zwykle nie jest taki jak rozmawiamy o innych sprawach} I przytacza rozne argumenty ktore padly rowniez na tym forum ze strony przyjaciolek (ale raczej te mniej madre). W koncu rozmowa przerodzila sie w klotnie- tak to odczuwam- i chcac nie chcac postawilam warunki: bedziemy sie spotykac w trojke i ograniczy telefony, maile, rozmowy na gg, smsy z tym calym buziakowaniem. Zgodzil sie, obiecal ze tak bedzie. Ja bardzo wierzylam ze dotrzyma slowa. Teraz wyjezdzamy razem na dluzej wiec wiadomo ze trzeba sie pozegnac z przyjaciolka. Chlopak zachowal sie tak jak obiecal, najpierw spytal mnie czy mialabym ochote na takie spotkanie, umowil sie ze mna, dopiero pozniej z nia. Ja cala szczesliwa jaki moj kochany jest dobry. Teraz jednak mam watpliwosci. W czasie tej wizyty dowiedzialam sie ze przyjaciolka jest bardzo dobrze zorientowana w naszych sprawach- wie o wszystkim co wydarzylo sie u nas juz po tej rozmowie. CZesto z jej ust padal tekst w stylu "tak wiem XXX (moj chlopak) mowil mi o tym" itp. Poza tym chlopak powiedzial mi ze ta przyjaciolka przyszla do niego w wigilie ( przed kolacja ) z prezentem i zyczeniami.. Trudno sie domyslic ze w taki dzien wolna chwile, gdy jeszcze nie ma calej rodziny, raczej spedza sie czas ze swoja druga polowka i nie czeka na kolezanki. Poza tym prezent?? Chlopak sie tego nie spodziewal ani ja tym bardziej ( na urodziny owszem maj taki zwyczaj ale nie na inne okazje ) Zeby tego bylo malo na wspomnianym wczesniej spotkaniu moj chlopak postanowil sie jej odwdzieczyc i podarowal jej rzecz ktora nam obojgu sie bardzo podobala- ja mialam jedna sztuke i on jedna, teraz mam ja i ona :/ I co o tym myslicie ?? przeciez rozmawialismy.. nic to nie dalo (ok spotkalismy sie w trojke ale obiecal mi cos wiecej!), a nie chce sie znowu go czepiac i znow dyskutowac na ten sam temat, w koncu tak malo czasu minelo, zreszta sama przestaje wierzyc ze slowo obiecuje ma dla nas takie samo wrazenie.. Powinnam jeszcze dodac,ze w czasie tych spotkan w trojke jestem na prawde mila i uprzejma dla tej przyjaciolki tak ze ona na pewno nie odczuwa mojej niecheci. Wrecz przeciwnie to ona czasami zachowuje sie tak jakbym byla powietrzem, mam wrazenie ze z wyzszoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jujujujuju
Na koncu przedostatniego akapitu powinno byc "znaczenie " :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duur
Ona niedługo zaatakuje. Jesteś jej rywalką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech,no i wlasnie to jest to o czym mowilam - brak \"wyjatkowosci\": \"teraz mam ja i ona\". i to ze przyjaciolka zna tyle rzeczy z waszego zycia.. wiesz,ja niestety nie wierze ze facet jest w stanie dotrzymac takiej obietnicy jaka zlozyl Twoj. kiedys wierzylam bezgranicznie i sie sparzylam bolesnie i teraz nie wierze. to nie musi wynikac z zlej woli. on nie chce ograniczac kontaktu,ale dobra,obiecal Ci to,wiec zamiast zadzwonic do niej po poludniu i pod wieczor, ograniczy sie do jednej rozmowy wieczorem. co prawda rozmowa przeciagnie sie az do polnocy, ale co tam. przeciez obietnicy dotrzymuje - dwoni do niej tylko raz dziennie. zamiast \"buziaki\" napisze \":*\". to tylko znaczek,wiec wiadomo- oietnica dotrzymana. itd,itp. on nie rozumie o co Ci chodzi, ale chce byc w porzadu, wiec TECHNICZNIE rzecz biorac -jest. ale przeciez nie o to Ci chodzilo. :( no takie sa koszty z wiazaniem sie z facetem z przyjacioka i, jesli nie chcesz zamienic sie w (w jego oczach) zazdrosnice i bluszczaka, musisz to chyba zaakceptowac... albo, musisz go PRZEKONAC,ze tak jak on postepuje nie powinno sie w zwiazku robic. poki on sam z siebie tego nie zrozumie - bedzie dla swietego spokoju szedl na ustepstwa, ale nie w stopniu, ktory by Cie satysfakcjonowal. nie wiem jak tego moglabys dokonac :/ na zasadzie- zobacz jak to jest? znalezc sobie przyjaciela? albo odsuwac sie powoli, mowiac mu,ze mimo uczucia nie zniesiesz takiej sytuacji dalej? albo tak dlugo z nim rozmawiac,zeby zrozumial? dac jakis przyklad? nie wiem,niestety co mogloby podzialac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj :( juju to nie zazdroszcze :( szkoda ze to nic nie dalo. jak czytalam to co napisalas, wyobrazalam sobie jakby to bylo jakbym byla na Twoim miejscu. normalnie bym z nerwow nie wytrzymala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam dodac, ale to co ta przyjaciolka zrobila w swieta to bylo naprawde nie wpozadku.... powinna takie cos zrobic np najpozniej dzien przed wigilia.... takie jest moje odczucie. przeciez to jest nawet niegrzeczne gdy ktos sie komus narzuca w wigilie kiedy jest sporo spraw do zrobienia przed kolacja. malo ktora para widzi sie w ten dzien.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pomysl logicznie dziewczyno!! on ja znal wczesniej, ale to ciebie wybral jako swa kobiete wiec o co ty sie prujesz??? ze moze sie jej wyzalic gdy ty mu stwarzasz same problemy???? wyluzuj, olej to....jezlei ona ejst jego prawdziwa rpzyajciolka to nawet nie mysl o tym, ze on ograniczy z nia kontakty.... poza tym,gdyby byla taka idealna to by napewno z nia byl a nie z toba... a jak chcesz by wyluzowal znia to nzajdz sobie rpzyajciela od serca..i tamtem albo bedzie zazdrosny albo bedzie obojetny na przyajciela. naprawde dziwnie do tego podchdozisz;/ wiadomo jestes zazdrosna, ale to nie powinno przyslaniac ci realnego widoku ich relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruud
Teraz to coraz więcej dupodajek To propaganda mediów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz
przyjazn damsko/meska nie istnieje. Niech ograniczy kontakty z nia, bez radykalnego zrywania. Uwazam, ze sytuacja ktora opisujesz jest przesadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w takim razie powinnam mic juz 3 chlopakow;/ przestancie...jak mozecie tak mowic ze przyajzn md nie istenije??? przeicez toalezy od stopnia dowartosciowania.. a z tego co ona pisze, to ich naprawde tylko przyjazn laczy i bedzie laczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruud
Przyjaźń może istnieje ale taka jak chłopak z chłopakiem (nie gejów) a nie że w ramach przyjaźni pocałunki, seksik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam z innej strony. Poznalam chlopaka, zaprzyjaznilismy sie, wiem, ze podobalam mu sie (kobieca intuicja), jednak ja mialam wtedy w sercu kogo innego. Miedzy mna a Krisem stanelo na przyjazni, naprawde milej, szczerej przyjazni. Jakis czas potem on poznal dziewczyne, ja ja bardzo polubilam i zauwazylam, ze miedzy nimi iskrzy. Poniewaz to ja sie zaprzyjaznilam z Ewa (wiadomo, dwie dziewczyny szybko lapia wspolny jezyk), zaczelam ja delikatnie naprowadzac na to, ze Kris jest swietnym chlopakiem, ze patrzy na nia tak wyjatkowo itd. Jemu z kolei doradzalam, jak ja zdobyc, mowilam, jaka jest wesola, szczera, ladna. Wspieralam ich oboje. W koncu zostali para. Bardzo sie cieszylam, ale od tamtej pory ograniczylam kontakty z Krisem. Spotykalam sie z Ewa lub we trojke. Tak bylo najlepiej. Nie wyobrazam sobie, ze mialabym sprawiac przykrosc kolezance, dzwoniac do Krisa, namaiwajac go na spotkania, spiac u niego itd. Dla mnie oczywiste bylo, ze musze sie od nich odciac, zeby mieli czas dla siebie. I nie bylo mi przykro, ze on ma dla mnie bardzo malo czasu (wlasciwie wcale, praca, studia). Rozumialam, ze teraz oni potrzebuja czasu dla siebie, a mu jestesmy przyjaciolmi i nie musimy codziennie pltkowac, bo nawet jak spotkamy sie po pol roku to i tak sie dogadamy. Na tym polega przyjazn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mia wallace, masz bardzo dobre i zdrowe podejscie, jednak jak widzisz nie kazdy to rozumie.... a jak inne osoby pisza ze juju nie ma czego sie czepiac bo jej chlopak jest OK to mnie poprostu brzuch boli od nadmiaru smiechu. no bez przesady.... skoro chlopak tak lubi ta swoja przyjaciolke i tyle z nia jego laczy to po co mu juju? a moze chcial zlapac 2 sroki za jeden ogon?.... ja bym tam nie wierzyla w niewinnosc tego chlopaka i przyjaciolki. nie moze ze odrazu zdradzaja juju i wogole robia wszystko co najgorsze. moga jednak ku zdradzie zmierzac.... a nawet jesli nie to chlopak juju nie powinien traktowac tak samo juju i przyjaciolki... to 2 rozne osoby. jego przyjaciolka powinna zachowac sie jak \"mia wallace\". a nie jeszcze wiecej sie narzocac.... albo ona nie zdaje sobie sprawy z tego co robi, albo robi to z premedytacja (co raczej obstawiam). ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
spokojna rozmowa z morzem łez... :o kiepski patent ale w Twoim Jujuju przypadku to chyba średnio "wina" przyjaciółki, że jest w Jego życiu, tylko raczej właśnie faceta, który tak jakby nie bardzo określa swoje stanowisko.. takie same prezenty, tyle samo poświęcanego czasu.. to On nie rozgranicza relacji, a nie ona mu żyć nie daje ja myślę, że jemu taki układ pasuje i dlatego nie zmienia go, mimo Twoich szantaży (łzy i wywoływanie poczucia winy to szantaż emocjonalny) - ktoś pisał o łapaniu dwóch srok za ogon i to z tego co piszesz dokładnie tak wygląda... ja jestem przyjaciółką, więc pewnie w ogóle nie mam prawa się wypowiadać, bo to przez TAKIE jak ja wy jwsteście biedne i nieszczęśliwe ale zastanów się, czy ona się tak "narzuca" czy on chce żebyś tak to widziała ( w końcu nie musi się konkretnie "decydować" i mu wygodnie), chyba jakbby nie chciał tak częstego kontaktu, to by go nie było...:o mia - ja postępuje tak samo, a i tak na mnie plują na tym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groosiu,argumenty, ktore podajesz padaly na tym topicu juz wielokrotnie. latwo jest mowic arbitralnie - daj se luz, uspokoj sie, gdyby mial byc z nia,to po co by sie wiazal z toba itd... ale niestety sytuacja jest bardziej skompliowana. :( o wiele latwiej by bylo,gdyby kazdego czlowieka mozna bylo zaprogramowac na odpowiednie zachowanie i uczucia :D ale to na szczescie niemozliwe. kiedys bylam w sytuacji jujuju (ale dla mnie skonczylo sie to tragicznie :P gdyz przyjaciolka mjego bylego zajela moje miejsce a ja poszlam w odstawke)... I nie chodzilo o te konkretna dziewczyne, ale o to, ze moj (byly)facet nie zwaza na moje uczucia, nie dociera do niego jak ja moge sie czuc i mnie nie rozumie. i tak to bolalo.. oj, to byl taki fizyczny bol. nie robilam mu scen zazdrosci itd, wmawiajac sobie ze zazdrosc to moj problem i ja musze sobie z nim poradzic. i schudlam jakies 7 kg. a potem mnie rzucil na szczescie,bo jeszcze wpadlabym w jakas anorekscje czy cos. w kazdym razie, naprawde trudno jest walczyc z uczuciem przykrosci,zranienia i niezrozumienia. i nalezy walczyc o swoje. moim zdaniem. domagac sie kompromisow, artykulowac potrzeby i mowic jakja sie czuje. a jak facet nadal nic nie rozumie,to rzucic w cholere ;) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuupiiiiiiii
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z JuJu
Wina faceta i przyjaciółki. mia wallace się odsunęła, a ta dziewczyna tego nie robi, a powiedziałbym z opisu, ze właśnie robi coś odwrotnego:np. to łażenie w wigilię. ONA TAKŻE ma swój rozum i co gorsze, ZNA sytuację. No, nie powiecie mi, że będzie do niego biuzaczkować i co tam jeszcze, dopóki on jej nie odsunie. Ona TAKŻE przyczynia się do zaistniałej sytuacji, ponieważ dalej zachowuje się tak, jakby on dziewczyny nie miał. (prezenty itd.) Ciekawe swoją drogą - myslę, ze pomiedzy tym chłopakiem i jego przyjaciółką jest jakiś, chory, niewyjaśniony układ! A to że on ma dziewczynę! No, ale właśnie, po co mu ta dziewczyna! A moze dla asekuracji - bo sprawa z tamtą nie jest wyjaśniona? JuJu - uciekaj od nich! Obydwoje nie wiedzą czego chcą, a ty słuchaj swoich potrzeb, bo idiotyzmem jest mówić, ze to co się dzieje w twoim związku to twoja wina, albo norma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
wina w związku zawsze leży po obu stronach akurat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj
jaka jest wina Jujuju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylicaaa
Nie chce tutaj siac zlych przeczuc, ale opowiem Ci o sobie. Moj facet przyjaznil sie na poczatku naszego zwiazku z taka jedna. Tez byly prezenciki, smsiki, wspolne chodzenie na lyzwy i spacery. Potem wyszlo, ze byli w sobie zakochani. Narobilam afery i zerwali ze soba kontakty, ona ma teraz podobno innego faceta, mieszka na drugim koncu miasta. Nie minely 4 miesiace, a ja poznalam mojego kumpla...Tak sie dobrze zaczelismy rozumiec, ze tez byly smsiki w nocy, slodkie zyczenia, spacerki...On ma dziewczyne od 5 lat. Nie musze chyba dodawac, ze panienka mnie nienawidzi. Kiedy zrozumialam, ze jest pomiedzy nami cos, czego chyba oboje nie chcemy, rozluznilam kontakt z nim. Czuje sie strasznie, ciagle becze, ale nie chce skrzywdzic jego dziewczyny. Dlatego rozumiem oba punkty widzenia, Twoj, bo kiedys moj facet tez mial taka przyjaciolke, i jej, bo sama nia teraz jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Dlatego nie ma takiej przyjaźni Takie smsy i spotkania są niebezpieczne Chyba że obaj są wolni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×