Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jujujujuju

Przyjaciółka chłopaka

Polecane posty

W relacji z drugim człowiekiem ważna jest też intuicja. Jesli ona przed czymś ostrzega to warto się temu przyjrzec i zasięgnąć opinii innych. Każdy jednak mówi ze swojego doświdczenia. Tez czytałam posty - mam wrażenie, ze "przyjaciółki" jednak zbytnio rozgrzeszyly tę przyjaciłkę twojego chłopaka. Nie daj sobie wmówić, ze coś jest normalne - jesli Tobie coś nie gra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ehh24 przyjaciela ma się na zawsze. Chłopaka,/dziewczynę można zmienic.. i czesto ludzi rozchodzą się a przyjaźń zostaje. \" Bzdura! To partner, maz/zona sa na zawsze. Z przyjazniami jest tak, ze jedne sie koncza, na ich miejsce przychodza inne. A najlepszym, najbardziej niezawodnym, waznym i wspierajacym przyjacielem powinien byc wlasnie partner, maz/zona!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest zajęty
do autorki: wymyśliłaś temat, w którym się pogubiłaś. może już czas, żeby Ci ktoś to uświadomił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
ile jest rozwodów w samej tylko polsce? ile rozstań? kiedy jest ci źle, kiedy potrzebujesz pomocy w takiej sytuacji do kogo idziesz? do przyjaciela wiadomo, mało jest osób, które sobie same radzą z problemami związek nie przetrwa, przyjaźń zostaje chyba że ktoś się zatroszczy, aby tę przyjaźń zniszczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mowimy o mezu/zonie, a nie chlopaku/dziewczynie to chyba jasne i oczywiste jest to,ze malzenstwo jest mocniejsze od przyjazni. przeciez po to ludzie biora slub :) wlanie dlatego to jest taka wazna decyzja, bo slub oznacza,ze chcesz z ta osoba byc do konca zycia. natomiast przyjazn jest mniej ostra, \"oficjalna\". w stosunku do malzenstwa, jest tez mniej trwala,bo pamitajmy ze malzenstwo to tez przyjazn, ale jeszcze procz tego:namietnosc,wspolny dom dzieci,kredyty,codzienne zycie itditp... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, jesli malzenstwo zaiweraja nieodpowiedzialni gowniarze, ktorzy sie zachlysneli soba nawzajem, to moze i ono nie przetrwa. Jesli lantomaist pobrac decyduja sie ludzie dojrzali, mocno zwiazani, kochajacy i rozumijacy sie nawzajem, to wstedy zadna \"przyjazn\" nie moze konkurowac z tak silna wiezia. I zadne \"przyjaciolki\" nie powinny miec zludzen co do tego, ze beda zawsze mniej wazne od partnerki faceta. Life is brutal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym relacja chlopak-dziewczyna potencjalnie prowadzi do malzenstwa, jesli dwie osoby sa dobrze dobrane, to jest jego \"przedsionkiem\", tak? i tez nalezy ja szanowac! szczerze powiem, nie cierpie natretnych przyjacioleczek chlopakow, ktore nie potrafia sobie ulozyc wlasnego zycia osobistego i z tego powodu bruzdza innym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem własnie przyjaciółką
hmm, Mam 5 kumpli z którymi trzymam sie od podstawówki. zawsze jak mieli dziewczyny tak na troche dłużej niż kilka dni staram sie z nimi poznac, wyciągam je na zakupy i w ogóle pokazuje im , że nie jestem żadnym zagrożeniem dla ich związku. Chyba żadna nie miala jeszcze do moich kumpli o mnie pretensji, wręcz przeciwnie, czesto pytały sie mnie co im kupić, bo ja ich dłużej znam i takie tam. ale w zeszłym roku mój kumpel rozstał sie ze swoją dziewczyną i ona jeszcze długo po tym dzwoniła do mnie, żebym pomogła jej go odzyskać, poźniej starała sie mnie z nim skłocić, wciągnąc w jakis gierki miedzy nimi. teraz na pewno trzymam większy dystans do panienek kolegów i już do mnie doszło, że jedna kreci na mnie nosem. Zreztą to może nie przez mój dytsans, ale laska z miejsca zaczeła odciągać mojego kolege od mnie i patrzeć sie na mnie jak na rywalke. i pewnie też sie zastanawia czy chce jej odbić chłopaka. no dziewczyny czasem same stawiacie nas "przyjaciólki" w takiej sytuacji. normalnie jakbym chciala pogadać z kumplem nie miałabym z tym problemów, ze jego dziwczyna przy tym będzie , a teraz przez to jej zachowanie jak chcemy pogadać musimy bawić sie w podchody, ukrywać sie przed nią. te 2 sytuacje sprawiły, ze nie od razu zaprzyjażniem sie z dziewczynami kumpli, ale jeżeli dziewczyna wyciągnie do mnie reke, to napewno spróbuje sie z nią dogadać. i uważam , ze tak muszę postąpić jako prawdziwa przyjaciólka, jeżeli przyjaciólki waszych facetów, pomim, ze w jesteście dla niech mile postepują inaczej, to faktycznie możecie sie martwić, ale może tak jak ja mają juz żle dośwaidczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
jestem wlasnie... na tym forum bardzo nie liczni rozumieja nasze podejscie do tematu przyjazni m - k więc nie licz na zrozumienie... ja jestem w podobnej sytuacji, ale to nieważne, i tak już samo to, że istnieje w życiu kumpla świadczy o moich niecnych zamiarach i podłej naturze i zupełnie nieważne est tu, że jestem w stałym SZCZĘŚLIWYM związku, co nie przeszkadza mi przyjaźnić się z innym facetem one nie rozumieją, że z facetem można przyjaźnić się "w związku" (lub wszystkie opcje prowadzące do wiązku) i zupełnie inaczej "bez podtekstów, aseksualnie" tak samo jak kobieta z kobietą czy facet z facetem:o miałam na myśli rozstania związków z większym stażem niż parę lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
a w nieszczęśliwym związku jest ten, kto wszędzie doszukuje się zagrożenia dla swojej osoby, bruździ we własnym związku dorabiając sobie śmieszne ideologie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypta tolerancji
tez mam przyaciela ktory ma kobiete a ja mam faceta. Przyaznimy sie kupe lat i nie bylo latwo na poczatku potwierdzic naszym partnerom ze laczy nas prawdziwa pryjazn a nic wiecej,ale o dziwo wykazali sie dojrzaloscia tolerancja a przede wszystkim ZAUFANIEM. w momencie gdy moj przyjaciel juz byl ze swoja kobietka ja bylam solo,ale jakos sie dogadalysmy,nie bylo latwo ,ale udalo sie i bardzo sie lubimy. Zna swoja wartosc i potrafila zaakceptowac nasza przyjazn,nie miala az takich z tego powodu kompleksow,bo jest ogromna roznica pomiedzy miloscia a przyjaznią i nalezy to uszanowac a nie niszczyc wieloletnie i wartosciowe znajomosci z powodu wlasnej niedojrzalosci i kompleksow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem takich osób--- \"one nie rozumieja\", ze mozna sie przyjazni, bo dla nich jasne jest, ze przyjazn jest bliska relacja. To wszystko zalezy od tego, jak rozumiesz slowo przyjazn- czy przyjazn to czeste (np pare razy w tygodniu) spotkania, bywanie u siebie w domu, wspolne wyjscia do kina, pubu, teatru, wspolne spedzania czasu na rozmowach, powierzanie sobie sekretow, mowienia o swoicm zyciu, bycie na biezaco z zyciem drugiej soosby. Jesli to dla ciebie oznacza przyjazn, to takie relacje nie maja praktycznie zadnych szans na pozostanie w strefie kumpelskiej. Ktoras ze stron kiedys zacznie czuc cos wiecej niz sympatie i wtedy poajwi sie milosc. Nie rozumiesz, ze zadna dziewczyna nie chce, zeby jej najblizszy czlowiek, partner, mial takie relacje z inna osoba? kobiety sa zazdrosne o kochanki, to pewnie nawet dla ciebie jest oczywiste, prawda? wyobraz sobie, ze zazdrosne sa takze o kobioety, ktore zabieraja CZAS, ENERGIE i ZAANGAZOWANIE ich partnera. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z moich obserwacji wynika, ze wieloletnimi przyjaciolkami chlopakow/mezczyzn zostaja dziewczyny, ktore nie potrafia sobie ulozyc zycia osobistego, sa samotne, a nawet jak udaje im sie z kims zwiazac, to trwa to krotko. A przyjaciela najczesciej potajemnie kochaja, czasem nawet nie zdajac sobie z tego sprawy. Sa z nim w jakis sposob zwiazane, a jego partnerke traktuja jak zagrozenie. Takie przyjaciolki to cos pomiedzy zaborcza matka a wieloletnia zona, ktora przymyka oczy na \"skok w bok meza\", bo tak najczesciej, niepowaznie, przyjaciolka traktuje partnerke mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
ale dlaczego podchodzicie do przyjaciółek TAK SAMO jak do kochanek?? przecież to niebo i ziemia, zero podobieństwa ja sie nie muszę spotykać z kumplem co drugi dzień, żeby wiedzieć co u niego, raz w tygodniu (absolutnie nie kosztem jego dziewczyny, ponieważ ona mieszka sporo dalej a my np często razem jeździmy do szkoly etc) i nigdy nie żądałabym od niego poświęcenia mi czasu kiedy ma się spotykać z nią, wręcz przeciwnie, namawiam go żeby spędzali razem więcej czasu przyjaźń to nie spędzanie ze sobą mnóstwa czasu i opowiadanie sobie o wszystkich szczególach to porozumienie, zrozumienie, oparcie jasne, że musi to tez być w związku, ale można się też przyjaźnić z innymi, przecież nie można calego czasu spedzac razem z druga polową, bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
to strasznie skrajnie masz doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doswiadczenia wynikajace z obserwacji roznych osob. Nie porownalam przyjaciolke do kochanek, tylko pokazalm ci, ze zawsze facet daje cos tej drugiej osobie kosztem swojej partnerki. W kontekscie problemu Juju tak wlasnie jest, chyba nie zaprzeczysz? Ok, trzeba miec kontakt z innymi ludzmi, ale to co opisujesz ja nazwalabym kolezenstwem. Przyjazn to dla mnie bardzo bliska relacja miedzy ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
zależy jak się do tego podchodzi wyznacznikiem "stopnia zaprzyjaźnienia" (metafora, żeby nikt nie miał wątpliwości) nie jest intensywność spotkań.. boshh zarzucacie, że przyjaciółka zajmuje facetowi zbyt duzo czasu, ze żąda tego czasu tylko dla siebie ja się odsuwam, żeby nie uprzykszać życia Jej, więc automatycznie przestaje ta relacja być przyjaźnią.... ojj po prostu są też inne przypadki niż tutaj rozważany, wiec nie generalizuj, że nie cierpisz natretnych przyjaciółek... wszystkich:o można się "blisko" przyjaźnić nie spędzajac wszystkich wolnych chwil ze sobą wg Ciebie można się przyjaźnić wyłącznie ze swoim partnerem? bo juz nie rozumiem jak sie przyjaźnią dwie kobiety, to tez poswiecaja sobie czas etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze, nie probuj mnie przekonuwac, ze przyjazn k-k lub m-m to to samo, co przyjazn m-k, bo to zupelnie, zupelnie co innego. Powtarzam, przyjazn to dla mnie b.bliska relacja, wedlug mnie, prawdziwa przyjazn m-k jest miedzy partnerami, w dobrym zwiazku, poza tym czlowiek ma kilku prawdziwych przyjaciol, a nie kilkunastu lub kilkudziesieciu. Niektorzy pasjami flirtuja z ludzmi, usprawiedliwiajac sie \"przyjaznia\". Ja wole nazywac sympatyczne kontakty \"kolezenstwem, \"kumpelstwem\", przyjaznie sie z moim chlopakiem i kilkoma bliskimi mi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypta tolerancji
no to gratuluję mądrości życiowej ,co za smieszna generalizacja ^^ Rowniez jestem całkiem poradna i atrakcyjna kobietą,nie mam kompleksow i znam swoja wartosc z obecnym partnerem jestem juz 3 lata i jakos nie przyszło mi do głowy ze mogłabym sie zakochac w kims kogo znam jak wrecz brata czyli mowa tu o moim przyjacielu .I odbiegam od wytyczonego przez ciebie schematu "przyjaciołki" chyba cierpisz na niskie poczucie własnej wartosci panno mia wallace.I masz wąski zakres rozumowania skoro tak generalizujesz ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
ale nie zamierzam cię przekonywać, że tak jest dla mnie przyjaźń m - k jest lepsza zawiodłam się na kilku "przyjaciółkach" i nie zamierzam powtórnie dać się omotać jakiejś kobiecie, która wywinie mi taki numer, jaki facetowi-przyjacielowi nie przyszedł by do głowy (nie myślę o odbiciu faceta czy coś w tym stylu, uprzedzam pytania) dlatego wolę się przyjaźnić z facetem, lepiej się rozumiem z facetem etc a kobiety bywają zawistne niestety przyjaźń poza związkiem to też PEŁNA przyjaźń jak i w związku, tylko INNA nie zamierzam Cię do niczego przekonywać, sama kiedyś zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem włąśnie przyjaciólka
no słuchajcie, nie tłumaczcie mi, że przyjażń m-k prowadzi zawsze do czegos więcej, ja mam 5 super kumpli-przyjaciół i co ? to znaczy,ze ze wszytskimi będę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Istnieje przyjaźń damsko-męska ! mam przyjaciela z którym się razem wychowywaliśmy, znam go od urodzenia, przyjaźnimy się bardzo już od wielu lat, on jest pierwszą osobą do której się zwracam gdy mam jakiś problem, nawet pomimo tego że niedawno się ożenił i urodziło mu się dziecko nie mamy problemów ze spotykaniem się ! Sama mam chłopaka, którego bardzo kocham, ale wiadomo, czasem zdarzają się gorsze dni, kłótnie (choć bardzo rzadkie) i wtedy potrzebny jest przyjaciel, żeby się wypłakać, wygadac, aby ktoś inny obiektywnie ocenił sytuację. A jego żona wie że przyjażnimy się już ponad 20 lat, rozumie to i akceptuje. Nie powiem żeby uwielbiała nasze nocne rozmowy ale je AKCEPTUJE i z tego co wiem nigdy nie robiła mu o to pretensji. 2. Miłość jest ważna, ale w każdej chwili może się wypalić, partner może nas zostawić, nawet gdy nic na to nie wkazuje - a przyjaciele są na całe zycie 3. kilka osób wyżej próbowało wmówić że \"przyjaciółka zawsze kocha swojego przyjaciela tylko sobie tego nie uświadamia albo chce czegoś więcej niż przyjaźni\" - mniej więcej w tym sensie. Bzdura ! W życiu nie pomyślałabym o moim przyjacielu jako o obiekcie seksualnym, dla mnie byłoby to jak kazirodztwo :/ Zupełnie jakbył szła do łóżka z własnym bratem :/ i wiem ze on myśli podobnie, nawet czasem zdarza mu się mówić do mnie \"siostra\" ;) I nie twierdzę tutaj że zawsze tak jest ale w wielu przypadkach przyjaciel po prostu zupełnie nie jest \"typem na faceta\" z którym chciałoby się spędzić całe życie w relacji mąż-żona. 4. Kilka osób mówiło też o spędzaniu wolnego czasu z przyjaciółkami, że ten czas mogliby poświęcić im, że marnują go dla kogoś innego itp - ale przecież z przyjaciółmi nie spędza się z reguły nawet 50% wolnego czasu, w naszym przypadku widywalismy się prawie codziennie bo koło siebie mieszkaliśmy ale teraz jak mieszka ze swoją żoną to też nie ma problemu żeby raz na jakiś czas się wyrwał z domu i wpadł pogadac albo mnie zapraszają do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem włąśnie przyjaciólka
mia wallace" z moich obserwacji wynika, ze wieloletnimi przyjaciolkami chlopakow/mezczyzn zostaja dziewczyny, ktore nie potrafia sobie ulozyc zycia osobistego, sa samotne, a nawet jak udaje im sie z kims zwiazac, to trwa to krotko. A przyjaciela najczesciej potajemnie kochaja, czasem nawet nie zdajac sobie z tego sprawy. Sa z nim w jakis sposob zwiazane, a jego partnerke traktuja jak zagrozenie. " Kiepski z ciebie psycholog... ja jakoś cieszyłam sie z kumplem strasznie jak on sie w końcu zaręczyk i tak naprawdę zakochał , więc chyba nie nie traktuje jego partnerki jako zagrożenia. Nie jestem tez absolutnie samotna, co prawda w tej chwili nie mam chłopaka, ale wgrudniu zakończyłam 1, 5 roczny związek i już mam kilku chłopaków w podoręzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie działa mi na
nerwy zarozumialosc i wywyższenia się, a tym wlasnie jest txt pt. "nie zamierzam Cię do niczego przekonywać, sama kiedyś zrozumiesz" niemądre to i naiwne uważać, że jeśli Ty coś uważasz za dobre czy prawdziwe, wszyscy mają tak też uważać ja miałam, mam i będę mieć kobiety przyjaciółki - bardzo je cenię i szanuję - i nie robi na mnie wrażenia, że Ty akurat źle dobierałaś sobie przyjaciółki wśród kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem włąśnie przyjaciólka
Merrique , dokładnie u mnie tez tak jest, to byłoby kazirodztwo, ja też do przyjaciela mówie często braciszku a on do mnie siostro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypta tolerancji
Merrique - zgadzam sie w 100% dokładnie ,madre słowa -pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczypta tolerancji- troche nie na miejscu jest wyglaszanie tak zdecydowanych sadow na moj temat, majac tak mala wiedze, nie sadzisz? czyz to nie jest dopiero naduzycie? ja sie powstrzymam od riposty, dodam tylko, ze dwukrotnie pisalam o tym, ze obserwacja doswiadczen moich oraz ludzi wokol mnie, zawiodla mnie do takich wnioskow. I nie generalizuje ich na innych ludzi, a jedynie pisze o tym, jaka jest moja opinia w tej kwestii. jestem wlasnie przyjaciolka- jak widzisz, ty mowisz o \"kumplach\", a nie o przyjaciolach. Mam wrazenie, ze caly spor toczy sie o znaczenie terminu przyjaciel. Nie mam nic przeciwko, zeby moj facet mial wokol siebie zyczliwe osoby, mezczyzn i kobiety, ale nie chce, by nawiazywal szvzegolnie bliskie kontakty z inna kobieta niz jego matka lub siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem włąśnie przyjaciólka
hmm, a czym według ciebie rożnisię kumpel od przyjaciela? dla mnie kumpel to poprostu nazwa na przyjaciela, której faceci używaja między sobą, (przeciez żaden chłopak nie powie że ma przyjaciela:) ) ja przejęlam takie nazewnictwo , bo dużo z chłopakami przebywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×