Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KONIEC_2006

Czy są leki bez recepty które mozna przedawkować i powodują zgon?

Polecane posty

Gość konopilekaaa
koniec nie czytaj ich, ok? Jest takie powiedzenie "kto bardzo cierpi ten milczy" - teraz wiesz czemu? Bo zawsze znajdą się jakieś cipcie co bedą prawić moraly i opier*lać osobę, która wyje z samotności i braku wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z ciebie histeryczka
Tak?? A KONIEC milczy?? Nie, ona opiepsza każdego, kto mówi jej prawdę w oczy! A czy skontaktowała się telefonicznie z ośrodkiem który jej ktoś litościwy znalazł w sieci?? Raczej nie! A kilka godzin siedzieć na necie nic nie kosztuje? A podobno ma tylko dwie dychy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z Ciebie dumna
Koniec 2006 , nie Początek 2007 jestem nadal z Ciebie dumna, proszę odezwij się, bo wiem, że jesteś super inteligentną dziewczyną. Chcę z Tobą porozmawiać przez @. Napisz czekam na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
Jestem... zmaiast pod pociąg wsiadłam do pociągu... zadzwoniła jego siostra i zaprosiła mnie do domu... zgodziłam się i siedzę w Elblągu (dzwoniłam do specjalisty z wawy który powiedział że mam być odpowiedzialna i pakować manatki) rozmawiałam z jego matką i siostrą... zadzwonił i powiedział że nie chce być ze mną bo jego uczucia osłabły a ja zasługuję na więcej i upiera się w tym jak osioł! Powiedział że w Gdańsku będzie w poniedziałek i może mi to powiedzieć w 4 oczy... Wysłałm sms do naszego wspólnego kolegi który jest terapełtą w szpitlau psychiatrycznym żeby przyszedł ze mną jak będzie Piotr w domu i żeby wysłuchał mnie i jego i doradził jak ratować nasz związek... TAK SIĘ NIE PODDAM ŁATWO!!!! Jeśli to nie wypali to opadną mi ręce i znajdę IC... trzymajcie kciuki za poniedziałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nicka
trzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
nie mam pomysłu żadnego ale nie pozwolę na to żebyśmy się spotkali w 4 oczy powiedzoał to samo przez tel i do widzenia... nic mi nie mówił że czuję że w związku jest problem nie przyszedł do mnie z tym, i jakiś text o tym że ja zasługuję na coś więcej- trik na wybielenie się... nie wiem ile to da mam nadzieję że skoro moje argumenty nie docierają to dotrze coś od kumpla psychologa i koleżanki która też jest kobietą i potrafi przedstawić jak inna kobieta może czuć pewne zachowania.... Nie wiem czy coś się uda.... mama Piotra dała mi jakieś leki na uspokojenie kręci mi się w głowe idę się umyć i położyć... nie palę a spaliłam dygocząc z nerwów i płaczu całą paczkę. ratuję swój związek, modlę się do boga jak nigdy żeby nie mówił "to koniec" Sylwestra ponoć spędza sam... szkoda że nie ze mną, Jestem pod dobrą opieką mamy lekarza i siostry Piotra która ma kochane serce... dostałam brendy herbatę fajki i tabletki po których zwymiotuję albo odlecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
Cześć Wiesz, szczerze Ci współczuję. Dobrnęłam właśnie do końca topiku. Muszę przyznać, że wiem co przeżywasz. Zostawił mnie facet, za którego wyszłam :( Wyobrażasz sobie pewnie moją rozpacz. Z tego co czytam, mamy chyba identyczne osobowości, no a w każdym razie podobne bardzo. Mój były zostawił mnie, bo zachowywałam się, tak jak Ty to zaprezentowałaś tu :( Przykro mi to pisać, ale chyba nie ma sensu ratować w ten sposób tego związku. Oczywiście, próbuj. Jednak przygotuj się na to, co w tej chwili wydaje Ci się najgorsze - że on odejdzie, nie będzie chciał z Tobą być. Tak się stało u mnie :( Najpierw mówił, że nie mam pracy i on nie ma sił, potem, że jestem dziecinna, nieodpowiedzialna - a w cztery oczy, ostatecznie przyznał, że opuszcza mnie, bo jestem wredna...Krótko, zwięźle co ? A wiesz co on tak odbierał, jako bycie wredną ? Takie akcje, jakie ty opisałaś...Smsy, zazdrość, sceny, nieufność, smutek, histerię...A on chciał życia spokojnego, ze zrównoważoną laską, a przynajmniej z miłą, opanowaną, poważną. Mężczyźni są wszyscy podobni...Jestem z Tobą, bardzo mi Cię żal (głupio zabrzmiało, ale wiele mnie kosztowało, żeby tu napisać...od 4 lat cierpię...on ma nową kobietę, żonę, a dla mnie to cały czas mój mąż...nie mogę zaraz się poryczę chyba). Na zakończenie - tak, chciałam się zabić, nie mam pracy od kilku !! lat, nie powiem z czego żyję. Trzymaj się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
..zapomniałam dodać, że prawie nie sypiam..ale żyję, nie wiem jeszcze po co.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z Ciebie dumna
Koniec 2006,...nie, ........ Początek 2007......... wierzę, że Ty uwierzysz w siebie. Tylko to Cię uratuje....błagam nie ratuj tego zwiazku w ten sposób, szanuj siebie,....nie pozwalaj na takie pomiatanie sobą. Jesteś człowiekiem,....nie zwierzęciem proszącym o kęs, o ochłapy !!!! Dziewczyno, podnieś glowę do góry....on bedzie jeszcze Cię prosił o miłość, tylko uwierz w siebie, nie proś, nie poniżaj się. Chcesz prawdziwej miłości?....tak?...prawdziwa miłośc działa w dwie strony. Będziesz szanowana i kochana jak uszanujesz sama siebie. Życzę Ci tego z całego serca, bo jesteś warta WIELKIEJ MIŁOSCI. Możesz ją mieć zachowując swoją godność. Jestem sercem z Tobą. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konopilelkaa
Nie proś go o miłość. Nie daj możliwości zostania olaną. Faceci są tacy - widzą Cię w zlym stanie to jeszcze Cię pogrążą, widzą Cię piękną i silną - będą za Tobą latać. Moze nikt Ci tego nie mowił, ale nie warto za nim biegać. Musisz sama mieć oparcie w sobie. Są rzeczy, ktorych jego matka i siostra Ci nie powiedzą, bo są jego rodziną. Poza tym, ze jesli facet mówi "koniec" to znaczy, że koniec. Oni są prości. Też kiedyś myślałam, ze ważne żeby ktoś mnie kochał (w znaczeniu - mieć ukochanego mężczyznę). Teraz widzę, że ważniejsze jest mieć kogo kochać. Możesz go kochać nie będąc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konopielkaa
Nie pokazuj po sobie bólu. Tyle na koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
Wróciłam do domu, Poznałam jego rodzinę matkę i siostrę, ma dwie kochające go osoby, dowiedziałam się jakim jest egoistą... musiałam rok czekac aby dowiedziec się jeki jest naprawde. Czuję się silniejsza, dostałam wiele wsparcia od jego rodziny. Nie wiem czy w poniedziałek dojdzie między mną a Piotrem do porozumienia... ja podam mu ręke ale jesli ją odtrąci TO NIE JEST MNIE WART Bo robiłam wszystko w związku sprzątałam, prałam, gotowałam nawet jak miałam pracę to sama prowadziłam dom, dbałam o niego , scen mu nie robiłam, chyba że scena zazdrości jest skwaszona mina i zapytanie w domu "a podoba Ci się Ania?" Chisteria owszem... gdy 24h nie daje znaku życia- kto by nie zwariował za ukochana osobą???? Zranił mnie bardzo ale historia jego życia dzieciństwa, dojrzewania itd. uświadomiła mi że mężczyzna który w lutym skończy 30lat i nie doceni tego co ma w poniedziałek może isc do diabła- mnie warto kochać! Wszystkim którzy dodali mi otuchy dziękuję jeszcze raz jesteście wspaniali :* Mam relanium 5 będe brała, pójdę na terapie aby wzmocnić samoocenę, wyleczyć się z nawrotów bulimii, stawić czoła przeciwnościom, jestem dobrym człowiekiem i zasługuję na miłość tak jak i Wy dobre duszki :) Najlepszego w nowym roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaaaaaaaaaaaa
brawo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m_a_ł_a
dzielna dziewucha :) tak trzymać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Ci moją historię
napisałaś że jesli ktoś stracił bliską osobę to wie co czujesz. Ja wprawdzie nie straciłam chłopaka, właściwie to nigdy nie miłam chłopaka więc nie było co tracić. Ale trzy lata temu wydażyło się coś co nazawsze odmieniło moje życie, straciłam ojca, zmarł na zawał to była jedyna osoba którą kochałam i która mnie rozumiała po tamtym tragicznym wydażeniu wielokrotnie myślałam o popełnieniu samobójstwa życie nie miało sensu i teraz też wielokrotnie o tym myślę ale im więcej o tym myślę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że życie ma się jedno i nie można go zmarnować. Teraz staram się żyć tak jakby jutra miało nie być, chociaż nie zawsze mi się to udaje. Dlatego proszę Cię przemyśl to sobie czy warto marnować życie, tylko dlatego że chłopak Cię żucił? Pamiętaj to nie siebie zranisz tylko swoich najbliższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relanium to śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gin z tonikiem
A ja myślę że jeśli ktoś chce się zabić to i tak to zrobi bez względu na to co tutaj przeczyta. Nie widzę sensu doradzania ani też odradzania tej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie masz więcej
szczęścia niż rozumu :O. Kilka osób dzieliło się tutaj swoimi bolesnymi przeżyciami, zeby Cię wesprzeć, a nie jest łatwo wypowiedzieć się przed obcymi ludzmi na forum, Ty wciąż podsycasz zainteresowanie swoją osobą i na topiku i w realu, wszystkim zapowiadając ze wskoczysz pod pociąg. Ale ty umiesz pisać tylko o sobie, ani słowem nie skomentowałaś tego, co inni napisali, jesteś zwykłą egoistką, jak twoj chłopak! A dwóch egoistow w związku to koniec związku, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajakie to ma znaczenie
? czy nie rpzyszlo Wam do glowy, ze ktoś nie ma do kogo otworzyć ust? że ciagle staje rpzed wymaganiami, jakie stawia mu otoczenie? ze sam musi się naucZyc w siebie wierzyć a kazdy go sprowadza na dno? Autorko, nie pokazuj bólu, widzisz co się tu dzieje.3maj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie masz więcej
Pewnie dużo się musi jeszcze nauczyć :O jest chyba bardzo młoda i infantylna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Ci moją historię
jak pisałam wcześniej swoją opowieść to byłam optymistycznie nastawiona do świata a teraz mam takiego doła że najchętniej skoczyłabym z mostu pod jadący pociąg. Ale wiem że to nie jest wyjście jak mało kto wiem jak trudno jest żyć ale trzeba stawiać czoło swoim niepowodzeniom to nas umocni. Jeśli przetrwamy najcięższe chwile będzie łatwiej żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
do utorki --> piszesz "gotowałam nawet jak miałam pracę to sama prowadziłam dom, dbałam o niego , scen mu nie robiłam, chyba że scena zazdrości jest skwaszona mina i zapytanie w domu "a podoba Ci się Ania?" Chisteria owszem... gdy 24h nie daje znaku życia- kto by nie zwariował za ukochana osobą????" No, u mnie było trochę inaczej. On wymagał, żebym więcej robiła, a ja umierałam z zazdrości. Reszta się zgadza. Tak, mój były własnie takie rzeczy, jak Ty wymieniłaś uważa za sceny :) Niestety :( Teraz ma chyba spokojną, zrównoważoną żonę. Nie wiem...ale chyba tak, nauczycielka, te sprawy...Eh, bywa. Ja sobie poradzę. Dobrze ktoś napisał, nie ma sensu błagać o miłość. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
A, zapomniałam dodać, ty jesteś bulimiczką, ja anorektyczką... Dużo podobieństw w tej historii, dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
Nie wiem jak można mówić że nic nie komentuję... odpowiadam na to co inni piszą i dziękuję tym którzy mnie wsparli na forum więc jeśli jeszcze raz ktoś tak napisze to niech nauczy się czytać! tak jestem młoda infantylna i wogóle siano zamiast mózgu... Wy macie na kim się wesprzeć o co walczyć ja straciłam wiele- chyba nie rozumiecie sytuacji która mnie spotkała poza tym umniejszanie czyjejś rozpaczy to czysty brak serca- to maje osobiste zdanie! powiem Ci moja historię---> potrzymam Cię za ręke otrę łzy, każdy ból jesteśmy w stanie przetrwać jesli spotkamy zrozumienie współczucie i oparcie to wiem od wczoraj więc jeśli mogę Ci pomóc choć niedawno to ja jej potrzebowałam napisz proszę, to niewiele ale jestem z Tobą Amant Wszech Czasów---> umyj ząbki i idź napij się mleczka, ludzka tragedia nie jest i nie powinna być obiektem żartów, dla każdego co innego ma wartość, dla mnie miłość i wiesz mi chciałam się zabić, dziś czuję się lepiej dzięki nielicznym wpisanym tu osobom, rodzinie tego łotra Piotra... wyśmiewając ranisz jesteś złym człowiekiem! ... kontynuacja co się u mnie dzieje: Zadzwoniłam i zapytałam czy możemy dalej razem mieszkać (dziwne że odebrał) będziemy się rozliczać bo prawdopodobnie dostanę 10.01 pracę... jesli nie jeszcze nie wiem co zrobie, no ale do rzeczy, powiedział że ok. ale jeszcze jutro o tym porozmawiamy... potem wysłałam ,mu sms że przemyslałam to co mi cały czas usiłował powiedziec i że wiem że nie zmusze go do miłości, powiedziałm że może odetchnąć i że jest wolny potem życzyłam mu szczęsliwego nowego roku... właśnie skończyłam przenosić moje rzeczy do małego pokoju- już się urządziłam i jestem pełna nadzieji Ela: 1ogloszenia@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na co nam to sprawozdanie
???????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
No i szczęśliwego nowego roku 2007 który pełen będzie pozytywnych wrażeń, tłustych wypłat, szczerych i dobrych ludzi oraz miłości której tak mi brakuje a jakiej wam szczerze z serca życzę kochane duszki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciamajda
Nom, tak czytam...i mi się przypomina wszystko :( Trzymaj się, mam nadzieję, że spotkasz kogoś bardziej odpowiedniego niż ten Piotrek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
nie dla Ciebie tylko dla tych którzy prosili bym się odezwała co dalej się dzieje- czytaj forum głabie zamiast się głupio pytać albo wytrzeźwiej HNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONIEC_2006
ciamajda---> wejdź na mój mail podam Ci nr tel może chcesz porozmawiać, jesli mogę Ci pomóc daj znać... jestem sama w domu i słysze fajerwerki... ale dałam rade Ty też dasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×