Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Ból rozstania

Polecane posty

Gość załamany23
Tak ale przez 2,5 tygodnia bede bezradny. Ale chyba zrobie jej niespodzianke ze w kwiaciarni kupie jakis bukiet kwiatow i powiem zeby zawiezli jej np za kilka dni. Oczywiscie z jakims liscikiem zeby wiedziala ze nie od tamtego :/ Raczej bede sie staral bo mi zalezy. Ale ciezko jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starac sie. Mam identycznie. Tez mi tak odpowiada. Mowi ze jest mu z nia dobrze, ale nie tak jak ze mna...Potem przynajmniej nie bedziesz myslal co by bylo gdyby. A tak bedziesz mogl na siebie spojrzec i powiedziec - zrobilem wszystko co mozna bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamany______Boze, az mi lezka w oku sie zakrecila. Piekny pomysl, mam nadzieje, ze doceni takiego faceta. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Mam jeszcze jeden pomysl. Jutro sie wypytam pod jakimi wzgledami tamten jest lepszy i co jej nie pasuje we mnie. I zmienie to ale tak zeby zauwazyla. Moze kiedy zobaczy ze ma we mnie wszystko co bylo dobre przez 3,5 roku plus to co sie podoba jej w tamtym i plus wszystkie inne rzeczy ktore poprawie a ktore jej nie paslowaly to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
No nic bede jeszcze myslal co moge zrobic zeby ja w sobie rozkochac na nowo i zauroczyc jeszcze raz. I jutro obowiazkowo z kwiakiem pojde ... mam nadzieje ze to cos pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo dobrze, ze chcesz cos w sobie zmienic Moj chlopak probowal i probowal, zwodzil mnie, az w kocu doszedl do wniosku, ze mam za duze wymagania i zrezygnowal ze mnie. Zycze wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Tylko tez sie miotam troszke bo to ona odeszla, w sumie dala mi kosza az strach a ja bede biegal jak pies z jezykiem na wierzchu za nia. Tak bardzo chcialbym zeby zrozumiala co robi. Najgorzej bedzie jak mimo staran nie wroci. Wtedy wyjde na idiote. Albo z kolei jak wroci co powiedza znajomi ? Ze ciota jestem ze po takim czyms ... dalem jej szanse... w sumie to by bylo ze ona odeszla do innego i dala mi szanse :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek...
"Mi się wydaje że zupełne utracenie kontaktu wcześniej wyleczy rany . Bo jakikolwiek kontakt daje złudne poczucie bycia razem">>>>>no własnie!!! ja sie zaczełam podnosić dopiero w momencie casłkowitego odcięcia sie od niego,to było starsznie ciezkie bo wciąż miałam nadzieje,ze moze mu sie cos stanie w tej jego główce i wróci... 1. rozpacz+straszna tęsknota +ból +obsesja 2. straszna tęsknota +ból+zal 3. straszna tęsknota +żal 4. obojętnosć z atakami starsznej tesknoty , bólu,żalu i troszke nienawiesci 5.obojętnosć i żal -- 6. 100% - wyzdrowienia - ale nie wiem czy to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze nie mozna tak sie przejmowac znajomymi i tym \"co ludzie powiedza\", bo Twoje samopoczucie jest najwazniejsze. Zalezy Ci na niej, wiec walczysz. Nie widze niczego zlego w osobie walczacej o milosc. Gorzej gdybys kochal ja niesamowicie i nic z tym nie zrobil. Ona nawet by o tym nie wiedziala. Porozmawiajcie jeszcze jutro, to da Ci jakas tam wieksza jasnosc sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Tak doszedlem do wniosku ze jej nie odpuszcze do poki nie zrobie wszystkiego co w mojej mocy zeby ja zatrzymac. Nie pozwole jej zeby sobie zepsola zycie. Nie bede mogl na to patrzec :(. W ogole jej sie poprzewracalo w glowce bo ze stodiow tez zrezygnowala wlasnie teraz a tak dobrze sie uczyla w liceum :(. Marnuje sie dziewczyna. Moze po prostu sama nie wie czego chce a w domu ma ciezka sytuacje. Nie ma oparcia w nikim a mnie nie bylo przez 2,5 miecha :/ Jakis koles to wykozystal. A ona nieswiadomie ... nie wiem mzoe za bardzo zrzucam wine na siebie... ale tak juz mam ze nigdy nie dopatruje sie winy gdzie indziej. Zreszta uwazam ze wina lezy zawsze po srodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek...
11 miesiecy,wiem ze to długoo, ale to była pierwsza moja moiłosc taka szaleńcza mimo ze mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
Ciekawi mnie jak zareagowałby jej nowy gdyby w momencie kiedy do jej domu przyjadą z kwiaciarni z bukietem był u niej. heh i co by ona pomyslala. Pewnie nie bedzie sie spodziewala tym bardziej ze bede za granica. no nic tak zrobie wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lora2006
Do kotek Mam zamiar zrobić tak jak piszesz, chce całkowitego uzdrowienia, ale potrzebna jest do tego cholerna silna wola. Brak kontaktu umożliwia wyleczenie swojech złamanego serducha w 100 %. A może się spotka inną osobę na swojej drodze. Jeżeli utrzymujesz kontakt z byłym w stylu rozmowy telefoniczne, smsy, wspólne obiadki , a potem pewnie łożko bo to się zwykle tak kończy, to jak można w taki sposób uleczyć swoje serducho. Też na początku tak robiłam, chciałam utrzymać kontakt mimo to że on odszedł, ale postanowiłam że już tego nie bede robiła bo nigdy z tego nie wyjde, a przecież chce sobie ułożyć życie i być szczęśliwą. Ja robie tak, jak mam ochotę do niego zadzwonić lub napisać dzwonię do koleżanki, babci kogokowliek żeby tylko pogadać, i jakoś troszkę pomaga. Aby ułożyć sobie życie od nowa trzeba ogromnej MĄDROŚĆI , ROZSĄDKU , WTYRWAŁOŚĆI i SILNEJ WOLI Buziaki for all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jannnka
hej, mogę się przyłączyć? Też przezywam ten ból..... najgorsze to fakt, że drugi raz.... dwa lata temu odszedł ode mnie bliski (tak wtedy myślałam) człowiek. Odszedł do innej, chociaż mi tego nie powiedział tylko raczej zwymyślał,że to moja wina itd itp.... pół roku strasznej męki, kolejne pół już nie myślałam o nim. Zrozumiałam, że nie byliśmy dla siebie... naprawdę! Po roku od rozstania jak wyszłam na prostą poznałam kogoś, on mnie poderwał. Walczył jak lew....Bardzo powoli sie oswajałam z .....zakochałam się chyba jeszcze bardziej . To miał być nasz pierwszy wspólny Sylwester, pierwsze naprawdę wspolne Święta... i co? Uciekł 3 miesiące temu. Tak uciekł.... echhh! czuje się jak w jakiejś matni!! Fajerwerki pieknie rozbłyskujące się wczoraj/dzisiaj w nocy na niebie, a ja sama stałam z kieliszkiem na balkonie i ciekły mi łzy... ten mial być nasz. W końcu miałam być naprawdę szczęśliwa...OBIECAŁ mi to dokładnie rok temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lora2006
He he to dobre. Ja też wczoraj stałam sama na balkonie z kielisziem szampana w reku ,oglądałam fajerwerki i ryczałam w niebogłosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy porzuceni wiemy jedno To jest straszny ból.jestem ciekawa co czuja ci którzy porzucaja .Czy mozna tak łatwo przejsc do codziennego zycia po latach bycia razem? Chcialabym bardzo wiedziec co oni czuja. Wszyscy piszecie o odcieciu sie od tych co zostawili. Postanowilam tez nie pisac nie dzwoini itp. Ale łaczy nas dziecko bo to ktore nosze w sobie powiedzial ze go nieobchodzi.Jak w takim razie mam sie nie widywac z nim jesli bedzie przychodzil do syna bo przeciez nie schowam se w szafie czy gdziekolwiek indziej .I co bym nie robila i tak ciagle jestm zmuszona widywac go a ból po jego wyjsciu jest jeszcze wiekszy niz był. Nie umiem nie myslec ze wychodzac od nas za chwile bedzie juz z nowa rodzinak ON ONA I JEJ SYN .Nie wierze w jego powrot ale mam nadzieje.madrze ktos napisal ze bylemu /lej czeba pokazac ze dla nas zycie sie tez nie skonczylo i wziasc sie za siebie jesli troszeke sie zaniedbalo.Ja tak do konca nie moge sie wziasc za siebie bo jestem w ciazy ale za 4 miesiace obiecuje sobie ze pokaze mu ze nie tylko on moze swietnie zyc i sie bawic i ze mnie tez stac na to zeby dobrze wygladac chociazby w lusterku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernadetka b-stok
Witam Myślę, że rozstanie tak naprawde juz dawno temu nastapiło...bo jaki człowiek potrafi rzucic kogos w jeden dzień? Może to byc chwilowe zauroczenie inna osobą lub totalny zanik miłości...w drugim przypadku nie ma co liczyc na powrót...ludzie czasami szukaja ideałow i tak naprawde do końca życia nie znajda tej "właściwej " połówki.. pozdrawiam i łacze sie w bólu..bo też nie jedno cierpienie w życiu przeżyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Eh,dawno mnie nie było.Widze,że założony prze mnie wątek się przdal,to fajnie :) Dla przypomnienia mnie facet zostawił po 5 latach i po 5 miesiącach od oświadczyn. :/ Raz mam doły,ale ostatnio rzadkośc,a coraz częsciej się uśmiecham-staram się.W święta mój byyl złożył mi zyczen,am się pierwszy odezwał,a w Sylwka z 3 razy dzwonił,ale się nie dodzwonił bo miałam kome wyłączoną,pewnie chciał złożyć,życzenia,ale ja to mam gdzieś i sobie je może wsadzić w d...Nie chce go słyszeć,widzieć ani znać,on o tym dobrze wie.Mój były narzeczony szuka potwierdzenia jeszcze,czy dobrze zrobił,bo pisał mi w świeta,że może tak będzie lepiej,bo w zyciu przecież o to chodzi by być szczęsliwym,żźe życze mi jak najlepiej,żebym sobie życie ułożyła i żadnej podjętej decyzji nie żałowała.Ja niestety życze mu jak najgorzej,żeby szybko pożałował,że zostawił mnie dla innej/panny z pracy. :) Jestem na etapie nienawiści do niego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Takzę,wspólczuje wam wszystkim i wiem co to znaczy-ból rozstanie,po to założyłam ten wątek,abysmy mogli się wspierać. Jakoś mi lżej,gdy wiem że nie jestem sama z takim cierpieniem,ale wtedy to mam ochote pocieszać,bo rozumiem co to jest bycie samotnym,po utracie ukochanej osoby.Ja za abrdzo kochałam,z abardzo ufałam i byłam zbyt pewna naszego związku.Wierzyłam,ze to już na zawsze.A okazało się,że byłam ślepo zakochana i nie widziałam tego co miałam widzieć i wcześniej przejrzeć na oczy :/ Mądry Polak po szkodzie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany23
A ja przyjąłem teraz troszke inną strategię. Chciałem zobaczyć czy ona na pewno chce się ze mną jutro zobaczyć. Napisałem jej smsa. Mniej więcej w treści zawierał to że nie moge być jej przyjacielem bo nie bedzie mogła mi sie zwierzyc. Niektorych informacji nie mogłbym przyjąć nie cierpiąc. Napisałem jej że najważniejsze jest dla mnie jej szczęście i jeśli jest jej dobrze z tym drugim ok. Napisałem też żeby nie zmuszała się jeśli nie chce mnie jutro widzieć i że ja ciagle chce ja jutro zobaczyc bo to może być ten ostatni raz. Napisałem że życze jej żeby jej nowy kochał ją chociaż w połowie tak jak ja i że ja będe ją kochał zawsze. i wiecie co ? Sama poprosiła żebym zadzwonił do niej i jutro sie pokazał. Zobaczymy co jutro przyniesie. a z kwiatami zrobie jak zamierzałem. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lora2006
Najgorsze są poranki kiedy muszę wstać i iść do pracy Płaczę chociaż nie chcę, łzy mi same płyną.Mam okropne napady tesknoty za byłym narzeczonym.Nie bardzo wiem jak przestać tesknić, tu chyba tylko czas pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie najgorsze sa samotne wieczory. Wieczorem jakis taki czlowiek psychicznie slaby sie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek...
pozycja leżąca i wieczór pogłebia tesknote i ból serca, przynajmniej u mnie tak jest,dlatego wieczory spędzam z rodzinka , gadamy, oglądamy tv i takie tam , a kłaść do łózeczka ide dopiero jak juz czuje ze zaraz usne na stojąco,nie ma nic gorszego jak rozmyslanie , tesknienie , płakanie w łózku, ! nie dajcie sie temu , bo to pogłębia wszystko! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek...
lubie snuć takie dziwne teorie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jannnka
lora zgadzam się z Tobą, że poranki są najgorsze.... budzę się codziennie i pierwsza myśl "CHOLERA TO WSZYSTKO TO NIE SEN" i to poczucie beznadziejności, co dalej? jak ma to moje życie wyglądać bez niego? czy będę jeszcze kiedyś widzieć "uśmiechnięte oczy" ehh jasnowidz... znasz z autopsji? czyli po rozstaniu związałaś się już szczęśliwie z kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
luli24 mi też :/ Właśnie sobie oglądam Romeo i Julie,ten film mnie nie dołuje,bo mogłabym go oglądac setki razy,ale nie zaczęsto. Ja swojego eksa z jednej strony nienawidze,a z drugiej eh brakuje mi go,nikt nie psize ze kocha,tęskni,nikt juz nie tuli,nie caluje to straszne miec kogos przez tyle lat,a potem jak znika wszystko to się czuje beznadziejnie jak teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×