Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słomkowe jabłuszko

Kto nie pracuje z wyboru?

Polecane posty

Gość słomkowe jabłuszko

Jak mam isc do pracy,to chce mi sie rzygac. Nawet nie chodzi o to,ze jej nie lubie (chociaz to tez), ale o to,ze zabiera mi czas, ktory moglabym spedzic np z rodzina, z przyjaciolmi, na czytaniu ksiazek, itp. Doslownie bedac w pracy mam wrazenie,ze trace czas. Ostatnio mialam jeden dzien wolnego i bylam w szoku, ile rzeczy udalo mi sie zrobic w ciagu tych 10 godzin, ktore normalnie spedzilabym w pracy. Zdazylam poczytac ksiazke, popatrzec na ciekawy program w tv, zrobic zakupy na swieta, porozmawiac z kolezanka, pojsc na spacer, porozmawiac z mama, pocwiczyc, a w pracy- nawet jak jest duzo roboty- to i tak mam wrazenie,ze doslownie marnuje czas, ktory moglabym spedzic znacznie pozyteczniej i ciekawiej- zrobic cos dla siebie i swojeje rodziny,zamiast tyrac dla szefa. Mam wrazenie,ze kobiety, ktore nie pracuja z wyboru, maja znacznie szczesliwsze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomkowe jabłuszko
Moze jutro ktos cos napisze..... Ide tymczasem do lozka,bo jutro znowu do pracy- w tygodniu nie mam czasu praktycznie na nic poza praca- rano do pracy, jak wracam to juz jest wieczor, wiec tylko myc sie i spac, a rano znow do pracy. Fajnie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwe
EH, ja narazie do liceum chodzę, ale i tak uważam, że czas marnuję. COraz częściej myślę sobie, że takie życie jest troszkę bez sensu.... POłowę dnia spedzam z niechecia w szkole, druga polowe na nauce (no, nie zawsze:P) a wszystko po to tylko, zeby potem MÓC (oh, super, dzieki) isc do pracy i nastepna polowe dnia marnujac na rzeczy zupelnie do szczescia mi niepotzrebne. CHcialabym miec na tyle kasy, zeby zostawic to wszystko i realizowac swoje marzenia, podrozowac, KOCHAĆ, mieć czas dla bliskich mi osób, na rozmowy z nimi..... A potem, gdy wszystko bedzie na starosc bolalo, bede mogla (musiala:P:P) siedziec w domku i wypoczywac :P EH, A wszystko i tak prowadzi do śmierci... Jestem pesymistką? Nieeee, nie ;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklejone serducho
ja pracuje od niedawna i poki co sie ciesze, bo tak dlugo szukalam pracy, ze w domciu juz na glowe dostawalam, za duzo wolnego czasu, to tez zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlandy
ja mam to samo. Nie lubię swojej pracy i gdy tam jestem mam cały czas wrażenie, że marnuje czas. Tak bardzo chciałabym wykonywać pracę która dała by mi w pełni satysfakcję i z której mogłabym się utrzymać. Ciekawe ile jeszcze minie czasu zanim zacznę robić to co lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
Jeszcze troche lepiej jest, jak się lubi to co robi, no i jak fatycznie jest jakaś praca do wykonania, masę czasu się w pracy marnuje, niektóre rzeczy mozna zrobić dużo szybciej, tylko poco skoro wiemy ze jak, to wykonamy szybko, to do końca dnia nie będziemy mieli co robić, a wyjść z pracy, to można wcześniej raz na miesiąc, a nie dwa razy w tygodniu. najbardzuej mnie wkurza ten chory system w którym trzeba odsiedzieć codziennie te 8h, choć realnie nie ma czasem takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
girlandy a co chcesz robić, o czym marzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anitaaa, zgadzam sie w 100% ze zdaniem: \"najbardzuej mnie wkurza ten chory system w którym trzeba odsiedzieć codziennie te 8h, choć realnie nie ma czasem takiej potrzeby.\" Mam dokladnie te same uczucia. Na przyklad dzisiaj w pracy wybitnie nie bylo nic do roboty. To, co mielismy do zrobienia, zrobilismy doslownie w dwie godziny, a pozostale 6 to bylo doslownie marnowanie czasu. Ale wyjsc wczesniej oczywiscie nie mozemy. Trzeba odbebnic 8 godzin nie wiadomo po co. Ten system jest faktycznie chory. To nie jest normalne,zeby z obcymi ludzmi w pracy spedzac wiecej czasu niz z rodzina i to jeszcze najczesciej za marne grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
no właśnie. a jak się pracuje w duzym mieście i trzeba spory kawałek dojechać np. około godziny w jedną stronę, to te 5 dni roboczych, to jest tylko na pracę przeznaczonych, nic więcej się nie da zrobić. nie wyobrażam sobie jak będe miała dzieci, jak ja się jeszcze nimy będę zajmować...kiedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
w sumie to nie uważam że praca sama w sobie jest czymś złym. dobrze dobrana do zdolności, umiejętności, charakteru w miłych środowisku jest czymś budującym. tylko ta obecna rola i spoób pracy jest zła, proporcje nieodpowiednie. pisałam wcześniej, że bezsensu jest wysiadywanie te 8h jeśli nie ma się akurat pracy do wykonania. niby można by zrobić bardziej nienormowany czas pracy, tylko ludzi często nie znają granic przyzwoitości, pewnie sporo by wychodziło z pracy po kilku godzinach odkladając zajęcia na nastepny dzień itp. chaos by się zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie ma roboty...
Pracowałam (tj. chodziłam do pracy...) między świętami a sylwestrem. Nic się nie działo... większość ludzi na urlopie, nie było z kim załatwiać spraw. Przez sporą cześć czasu czytałam książkę - ale nie Harlequina tylko coś związanego z pracą; można więc uznać, że podnosiłam swoje kwalifikacje :-) Nikt się nie czepiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupoou

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×