Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psychologpedagog

udzielę porady w sprawach uczuć i nie tylko!!

Polecane posty

Gość kajotka
jeszcze jedno pytanie na swoim topiku zadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flamma
no to prosze bardzo. oto moja historia: Jestem osoba młoda, w tym roku koncze 18 lat. powiecie ze cale zycie jeszcze przede mna ale mi swiat runal i rozstraskał sie na miliony malenkich czesci niczym rozbita szklanka. Ponad 19 miesiecy temu spotkalo mnie wielkie szczescie, tak mi sie przynajmniej wydawało. Tak zaczal sie moj zwiazek. Na poczatku ja nie bylam zaangazowana, za to on przybiegal na kazde moje skinienie, mowił mi tyle pieknych, czulych słow, robil dla mnie wszystko. Ja nie mam latwego charakteru wiem to, czasem zbyt bardzo na sile probowalam go zmienic, uplynelo torche czasu zanim go pokochalam, nie zakochuje sie tak latwo. Na poczatku bylam z nim ot tak sobie, zeby byc, zeby sprobowac, zaryzykowalam. On nie byl specjalnie atrakcyjny, niski, watly... Zachecilam go aby zaczal dbac o siebie, przynioslo to pozniej efekty nawet niezle. Zaczelismy sie docierac, zaczelam sie zakochiwac, wszystko bylo dobrze. Mielismy pare kryzysow, owszem i to z reguly z mojej niestety winy. ale zawsze jakos to bylo, jelsi zawinilam, potrafilam za nim biegac i prpsic go o wybaczenie, chowalam dume do kieszeni. Nigdy go nie zdradzilam ani nie oklamalam. Mowilam mu czasem bolesna prawde w oczy, ale nie oklamywalam go, brzydze sie klamstwem. Ponad miesiac temu on wyjechal do Niemiec na ponad tydzienze szkola. Od jego powrotu wszystko sie zmienilo.. byl jakis taki inny, obcy.. "nie latał "juz za mna, potrafil nie odzywac sie calymi dniami tlumaczac nawalem zajec. Mialam wrazenie ze przestalo mu na mnie zalezec. Zaczelam sie bac, wiedzialam ze jestem w momencie totalnego zakochania na amen, chcialam sie troche odsunac i wiecie... troszke zapanowac nad osba nie tracic kontroli, oczywiscie m isie nie udawalo. Zaczely sie klotnie, w kotrych nawet kiedy byla jego wina to ja musialam wyciagac do niego reke. Bylam zaskoczona taka drastyczna zmiana, brakowalo mi tego co dawal mi wczesniej, nie wiedzialam co mam myslec! on bardzo sie zmienial, zmienil takze swoje pasje, nastawienie do zycia,. Zawsze byl uczuciowy, przjemowal sie, byl sentymentalny a nagle stal sie beztresowym czlowiekiem z postawa wszystko mam gdzies liczy sie chillout. Spanikowalam. Przestalam sie pierwsza odzywac, wylaczylam telefon. POtem sie niby pogodzilismy ale znowu byly kltonie. Pewnego razu poklocilismy sie na powaznie, ja na drugi dzien poszlam z przyjaciolmi na miasto. POtem byly swieta. Nie odzywał sie. Nic. Wyslalam mu 4 smsy w wigilie. Zero odzewu. W pierwszy dzien siwat takze. Probowalam sie z nim skontaktowac. Uslyszalam ze nie chce psuc sobie swiat klotniami. Bylam zalamana. Dwa dni po siwetach napisal mi dlugi wywod jaka to jestem straszna, jak on musial pracowac na ten zwiazek i jakim byl niewolnikiem. Nigdy, nigdy wczesniej sie na to nie skarzyl. Nigdy. Bylam totalnie zaskoczona! Pozniej przyszedl i zerwał. Ot tak. Sadzilam ze przemysli, przyjdzie, przeprosi. Nie odzywal sie. Owszem pisał ze m uzle i ze cierpi ale wrocic nie chce. Pozniej Ustawial radosne opisy na gadu gadu jaki to melanz sie szykuje, jaka biba i jaki jest szczesliwy. Nie wiedzialam co ze soba poczac. Nadszedl sywlester. On osobno i ja osobno. Dzwonilam do niego o 23, nie odbieral. Zadzwonilam do kolegi kotry dal m igo do sluchawki, niezbyt chcial ze mna rozmawiac. wiem ze byl pijany, upalony itp. Zadzwonilam o polnocy zeby zlozyc zyczenia. Rzoplakalam sie. POwiedzial ze mnie kocha, ze jutro porozmwiamy, ze mnie nie zdradził ani tego nie zrobi, ze jestem miloscia jego zycia. Poplakal sie rowniez. Jak sie dowiedzialam, (potwierdzilo to pare osob, niemozliwe jest aby bylo to klamstwo) godzine po moim telefonie, moj EX calowal sie namietnie z pijana, TRZYNASTOLENIA dziewczyna. (5 dni po rozstaniu ze mna) Zwalilo mnie to z nog. Totalnie. Dowiedzialam sie rozniwez ze mowil o mnie wsrod swoich znajomych per "głupia dupa". wiem ze nie zaluje tego co zrobił i co wydarzylo sie w sywlestra. CZY KOCHALAM TAk DWULICOWEGO POTWORA? zdarzalo mu sie klamac, wiem to. Potrafil klaamc w jakis pierdolach i grubszych sprawach. Teraz nie wiem juz co bylo prawda a co klamstwe. Chcialam aby byl dla mnie cieplym wspomnieniem, cokolwiek sie nie wydarzy. Nawet kiedy sie rozstalismy. Jednak po tym co sie dowiedzialam, nie chce go znac, nienawidze go. Zycze mu zle i chce zapomniec. ;( To straszne przez co teraz musze przechodzic. Co powinnam zrobic aby jak najmniej bolało? Czemu on tak postapił? Dodam ze zmieniam numer telefonu, oraz nieldugo wyjezdzam na ferie za granice. Jesli kto kolwiek ma jakies doswiadczenia w takich sytuacjach, przezyl cos podobnego, to blagam niech sie wypowie. Niech da jakas rade... Nie chce skonczyc ze soba aby ten dupek mial satysfakcje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flamma, przyznam szczerze, że nie byłam nigdy w związku z takim facetem jak ten ktorego opisujesz, jednak miałam do czynienia z takimi mężczyznami, mysle, ze to są trochę takie wiecznie dzieciaki, ktore nie chca dorosnąc, chca sie wiecznie bawic , a z drugiej strony nie wiem ile onma lat bo kobiety w Twoim wieku 18 lat juz sa dosc dojrzałe, a mezczyzni w tym wieku mysla nieracjonalnie..no i chca sie bawic bo sa w tak głupim wieku, choc nie wszyscy oczywiscie.. Dlatego czasem czasem zwiazku kobieta młodsza, a facet starszy kilka lat w tym wieku sa dobre..bo wyrownuja sie \"poziomy dojrzałosci\" tych ludzi..mezczyzna w rozwowju psychicznym jest troszke opoziony kilka lat od kobiety, kiedy mezczyzna w wieku 21 lat , chce sie dorbze bawic, cieszyc chwilą, imprezowac, szalec, kobieta juz w tym wieku powoli dojrzewa do stabilizacji zyciowej..ale to jest flamma tylko teoria..wiadomo ze w praktyce jest nieco inaczej. Dziwny był ten Twoj zwiazek, na poczatku to Ty sie opierałas, tej miłosci, albo raczej zakochaniu....dosc długo jak piszesz, (a miałąs wczesniej jakies negatywne przezycia????, ze tak niełatwo jak pisesz sie zakochujesz), a teraz jest odwrotnie on sie odwrocił od Ciebie. Mysle, ze moze bardziej cierpii Twoja kobieca duma, ze zostałas porzucona, choc na poczatku przeciez, on o CIebie zabiegał, akurat to rozumiem, bo byłam w podobnej sytuacji, zerwał ze mna chłopak i ciezej było mi pogodzic sie z moja \"kompromitacja\" przed nim, no z tym, ze to on mnie rzucił(choc czułam sie niby atrakcyjniesza od niego-ale jak widzisz to nie ma nic do rzeczy, zakochanie rzadzi sie swoimi prawami)a nie ja jego.Fakt ze łaczyło nas wiele, ale czy to była prawdziwa miłosc, skoro on z błahych powodow zerwał? Zadaj sobie to samo pytanie, czy prawdziwa miłosc zachowuje sie w ten sposob?Czy pod wpływem innych ludzi wyjazdu do Niemiec, człowiek moze przestac kochac druga osoba???Nie, jest to była prawdziwa miłosc!!Zakochanie owszem, ale nie miłosc..a to nie to samo!! Załoze sie, ze jestes atrakcyjna i wartosciowa kobieta, z tego co pisesz.Czasem bycie w bezsensownym zwiazku jest gorsze i ardzije wynizczajaca(bo zabiera czas i nerwy psuje) niz zycie w samotnosci..czasem samotnosc bywa kontruktywna, motywuje do zmian na lepsze, do przemyslenia swojego zycia, do refleksji nad tym cow naszym zyciu jest wazne, co daje nam sens, co pragniemy w tym zyciu zmienic...osiagnac..itd.. samotnosc sprzyja rozwojowi osobistemu i pozwala zatrzymac sie na chwile nad swoim zyciem, pomyslec, czego naprawde w zyciu pragniemy, co dalej chcemy robic i przemyslec to co było..w spokoju Jestes roztrzesiona , to normalna reakcja, po utracie zwiazku, po zerwaniu, ja tez byłam jak ze mna chlopak zerwał, załamana, ale miliony ludzi na swiecie to przezywa..i wychodza z tego po jakims czasie, bo czas leczy rany. Powiem tak ja nie znam tego chłopaka, nie moge powiedziec Ci, czy Cie kochał czy nie tego nie wiem, moze kochał, ale starsznie nieudolnie, bo nie szanował Cie, zapomniał o Tobie , kiedy wyjechał do Niemiec, tak nie mogł postapic człowiek ktory Cie kocha.. Powinnas pomyslec troche o sobie, pomysl, ze Tobie nalezy sie teraz spokoj!!Zapisz sie na jakies medycje, joge, sprobuj czegos ciekawego o czym zawsze marzyłąs, a co uspokoi i ukoi Twoja dusze..jedni w takim momencie zycia, okrywaja swoje parwdziwe powołanie (trudnym momencie) inni, chodza do koscioła i sie modla(jesli wierza), jeszcze inni medytuja, jeszcze inni spotykaja sie z przyjaciołmi z ktorymi prowadza długie rozmowy o zyciu, jeszcze inni imprezuja, jeszcze inni pojda do hospicjum i zajma sie pomoca najbardzije potrzebujacym, zeby zapomniec o swoich problemach i zobaczyc, ze inni maja wieksze,ktos powie ze chce skoczyc na bungee bo zawsze o tym marzył, jeszcze inni wyjedzie w gory na narty i wszystko to sa dobre sposoby na problemy... musisz znalezsc swoj sposob, ktory Tobie zawsze pomaga, albo wynalezc jakis nowy i sprobowac jego magicznej mocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daje gotowych odpowiedzi, bo wy sami musiszcie chciec sobie pomoc, sami decydujecie, moge tylko z dystansu spojrzec na sprawe z innej persektywy, moze nieco rozjasnic..sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuci muci
to moze i ja opisze co mnie trapi.jstem mloda, mam 18 lat, ale nigdy nie mialam chlopaka, owszem zdazaly sie takie znajomosci, ale za kazdym razem gdy bylam proszona o bycie z druga osoba, uciekalam, nie pozwalalam na to.tlumacze to sobie, wten sposob, ze nie czulam do tego chlopaka nic, ze traktowalam go jako kolege, i tak bylo.ale w jakis sposob boje sie, ze ja uciekam od zwiazku, ze gadanie, ze szukam odpowiedniego jest zwyklym kretactwem, ucieczka przed zwiazaniem.boje sie, ze juz zatracilam te granice, gdzie odpycha sie potencjalnycn partnerow, bo sa dla nas nie odpowiedni a gdzie po prostu odrzuca sie kazdego..jesli nawet mialabym sie bac zwiazku, to nie zdaje sobie sprawy dlaczego, nie potrafie tego okreslic. kiedys jak bylam jeszcze mlodsza poznalam chlopaka, ktory mimo iz nie byl dla inncyh przystojny dla mnie byl najpiekniejszy.. nie wyszlo nam, wtedy to byla za duzo roznica wieku..wiec wiem, ze moze ktos mi sie podobac tak, ze chche z nim byc. obawiam sie, ze zrobilam sie taka ksiezniczka, ktora tylko odrzuca chlopakow, ja tak naprawde potrzebuje bliskosci i zwiazku, ale z drugiej strony uciekam od tego wszytskiego. moze nie znalazlam po prostu odpwoiedniego? eh to ciezkie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia dobra rada 123
A oto moja pelna smutku i zalu historia: na gwiazdke dostalam chomika, ktorego w pierwszy dzien swiat pozarl moj kotek. Kotek polknal chomika w pospiechu, przez co dostal poteznej czkawki. czkawka trwa do dzis, a kocina marnieje w oczach, nie je nie pije tylko przerazliwie mialczy. Pomoz! Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kopiuję swe pytanie z innego jakiegos tam topica ;P hmm to i ja sprobuję problem jest oklepany dziecinny itd... Od 3 miesiecy jestem pewnym osobnikiem zainteresowana...Zastanawia mnie jego zachowanie.. czasem zerka gdy przechodze obok, pare razy gdy nagle pojawialam sie w polu widzenia zdawalo mi sie,ze sie usmiechnal na moj widok... gdy przypadkiem zerkne na niego ten rozdziawia usta, a czasem jest co do mej osoby obojętny ,jakbym nie istniala, by potem wpatrywac sie we mnie gdy dyskutuję ze znajomymi (choc to moze mi sie wydaje) kiedys tam spogladam w jego strone,tennatychmiastowo odwraca glowe w przeciwnym kierunku. 2tygodnie temu zas gdy szlam z kolezanką,do automatu z kawą ten nagle zerwal sie ze swego miejsca i cos zagadal do kolegi wyrywkowo potem wrocil;P dziwi mnie to,az taki niesmialy nie jest, wiec o co mu chodzi....ja przy tym osobniku przez swą niesmialosc zgrywam niedostepną,odwracam wzrok itd... moze to go peszy... Hmm czy mi sie tylko wydaje,ze jest mą osobą zainteresowany czy celowo prowadzi ze mną gierkę,aby polechtac swe samcze ego;P (podejrzewam,ze rozszyfrowal,ze mi sie podoba) sama nie wiem co o tym wsyzstkim myslec.jak dzialac....... hmm warto sprobowac nawiazac z nim kontakt poprzez kolezankę wogole? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuci muci
nawet nie potrafie dokladnie opisac tego co czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajotka
pytalam na moim topiku ale moze zapytam na wszelki wypadek i tu: masz moze maila, gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyti
moj problem: czy warto byc szczera? bo jak sie jest to ten ktos nie umie tego docenic.czasami ludzie chca widziec albo uslyszec to co sami chca uslyszec. moj partner z ktorym jestem od ponad roku, zaczal sie wypytywac o moje byle zyice przed nim a konkretnie partnerow. wczesniej to ja pytalam o jego dlugi zwiazek, w zasadzie sie czepialam co jakis czas bo zwyczajnie bylam zazdrosna,ze ja tak kochal.a teraz on sie dopytywal a jak odpowiedzialam to mial pretensje,ze tak pozno mu powiedzialam o tym.dodam,ze nie jestesmy malalaci mamy ok.40/.wiem,ze nie warto wracac wstecz bo to rani, tylko ja sobie dalam z tym rade a nie wiem czy on. ba wiem,ze zle zrobilam ,ze np.nie powiedzialam wczesniej moze po 2.3 m-cach znajomosci wszsytkiego co mam na sumieniu, konkretniej to to,ze np. spotykalam sie z innymi mezczyznami. bo to zwyczajny strach,ze tak wiele stracew jego oczach. aLE WIEM, ze to kiedys sie moze wydac i co wtedy?PROSZE O PORADE CO ZROBIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truję a i owszem, lecz jeszcze 1 kwestia mnie interesuje...czy juz opisane przeze mnie zachowanie tego chlopaka moze swiadczyc wrecz przeciwnie,ze nie wiem czuje \"wstret \" do mnie,nie jest zainteresowany itd...?;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psycholog-pedagog
i nawet topik założyłas psychologu od siedmiu boleści?????? przyznaj się do której klasy chodzisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestes bo ja mam problem i potrzebuje porady juz sama nie wiem co mam o tym wszystkim myslec a co dopiero robic, prosze odezwij sdie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo od dawna interesuje mnie pewien chlopak, i ja rowniez sadzilam ze on cos tam do mnie czuje, bawilismy sie razem i w ogole tak na mnie patrzy, poprosil moj nr fona i nic nie odzywa sie. wiec ja tez postanowilam go zignorowac, jak spotkalismy sie ponownie to wszystko sie zmienilo ja mu we wszystko uwierzylam zreszta tak sie zahowyywal, ze jest mna zainteresowany. wiec z racji tego ze bardzo mi sie podobal zgodzilam sie na pocalunek ale on i tak nic, nadal milczy a ja nie wiem co w ogole robic bo naprawde zalezy mi na tym chlopaku, ja nie mam szczescia bo kochalam sie juz w kims przeszlo 3 lata ale nic z tego nie bylo i teraz poznalam jego ale nie wiem co zrobic aby go zdobyc, prosze doradzcie mi:( bo ta cala sytuacja mnie tylko doluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marleta
Proszę o poradę: pisałam z mężczyzną przez dwa tygodnie poprzez mail i gg...,spotkaliśmy się w piątek przed sylwestrem i spotkanie było bardzo udane;rozmawiało nam się miło i w ogóle. Napisał mi potem sms'a,że jeżeli nie będę chciała się z nim już spotkać to prosi mnie o szczerość,oczywiście odpisałam,ze jak najbardziej spotkać bym się chciała. Sylwestra spędził z kuzynem w Amsterdamie,ponieważ obiecał mu to już rok temu,dzwonił do mnie jeszcze z granicy..i odtąd cisza.... nie mam pojęcie jak mam rozumieć jego zachowanie nie odpisał mi nawet na życzenia noworoczne! odezwie się jeszcze? i po co te komplementy? telefony? sms'y? po spotkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to nie jest
żaden psycholog!!!!!!! OPAMIETAJCIE SIĘ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyti
moze ktos zna wobec tego strone z podobnym tematem gdzie udzielal by porad ktos powazny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqdew
dajcie mi chwile zaraz wam odpowiem, a jak ktos jest sceptycznie nastawiony do moich porad jak , ktos kto powątpiewa w moje umiejętnosci, to po co w ogole wchodzi na topic???? TYLKO toksyczni ludzie tak robią, a ja chce pomagac ludziom, jak wam sie to nie podoba to wejdzcie na inne topici w stylu "komu tu dowalic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie mi chwile zaraz wam odpowiem, a jak ktos jest sceptycznie nastawiony do moich porad jak , ktos kto powątpiewa w moje umiejętnosci, to po co w ogole wchodzi na topic???? Nie tylko mam wiedzie, ale doświdczenie zyciowe.jak ktos chce skorzystac z moich rad to prosze, a jak nie to po co tracisz czas, na czytanie moich \"głupich\" porad.. TYLKO toksyczni ludzie tak robią, a ja chce pomagac ludziom, jak wam sie to nie podoba to wejdzcie na inne topici w stylu \"komu tu dowalic\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedziałam, ze jak sie ludziom beziteresownie pomaga(bo nic za to przeciez nie biore) to jeszcze Cie wysmieja, zrobia z Ciebie głupka.. ale ten sie smieje kto sie smieje ostatni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psycholog-pedagog
to dlatego napisałaś na innym topiku do sosby, która przyznała się , ze raz zdradziła męża: "pewnie bogaty jest co?, dlatego z nim jestes)" A potem mówiłaś, ze to HIPOTEZA psychologa? Walnij sie w głowę. i........ ZnajdŹ sobie dziecko inny nick, bo to że jesteś psychologiem nikt nie uwierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psycholog-pedagog
oooo.. in nawet nicki ci się pomyliły :D lepiej używaj "ewqdew" i trudno, żebys pieniądza za to brała! Gdzie skończyłaś psychologię???:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieska
pomozcie:( bylam z chlopakiem prawie dwa lata,czesto si eklocilismy o glupoty ale jakos to bylo,kochamy sie nadal.,...na kilka dni przed sylwkeim tez byla klotnia przeze mnie zawiniona,napisal mi ze chce ode mnie odpoczac bo go draznie itp. i efektem jej bylo to ze on poszedl sam na sylwka....jednak tuz przed polnoca przyszedl do mnie z tej imprezy i powiedizla ze mnie kocha....nastepnego dnia myslalam ze wszystko juz ok skror przyszedl i wyznal uczucie....ale pomylilams ie nastepnego dnia mi powiedzil ze nadal jest tak jak bylo cyzlo cche odpoczywac ale mozemy sie spotykac od czasu do czasu....nawet sie teraz nei odzywa ja do niego tez bo chce zeby odpoczal tak jak tego chcial...czy ja dobrze robie??jak mam rozumiec jego zachowanie bo juz sie pogubilam:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuci muci moze wystąpił u Ciebie znany w psychologii mechanizm przeniesienia.. czyli zachowanie, ktorego kiedys ty byłas obiektem,.. ktos kiedys Ciebie odrzucił(ten straszy chłopak), a teraz podswiadomie przenosisz to zachowanie na innych mezczyzn , ktorzy pojawiaja sie w Twoim zyciu..choc to nie koniecznie tak musi byc(bo nie wiem jak to było z tym straszym facetem, czy on Ciebie zostawił?Czy Ty JEGO).Z PEWnych mechanizmow nie zdajemy sobie sprawy.. Moze tez byc, tak, ze masz bardzo wymagajacych rodzicow..duzo od Ciebie wymagaja.to i Ty od nich przejełąs to zachowanie..i tak samo zachowujesz sie wobec..mezczyzn ktorych spotykasz. jA MYSLE , ze nie jestes zadna ksiezniczka!,Po prostu nie znalazłas odpowiedniego mezczyzny , gdybys go znalazła, nie miałabhys watpliwosci.Jednak z drugiej strony pamietaj, ze jesli bedziesz wymagac \"niestworzonych rzeczy\" od mezczyzny, mozesz czasem spłoszyc tego odpowiedniego.Radze wyposrodkowac, byc wymagajacym, ale bez przesady, przyjrzyj sie tez samej sobie z boku.Wyobraz sobie, teraz ze to Ty jestes jedenym z tych mezczyzn ktorzy ubiegaja sie o Twoje wzgledy, opisz sama siebie z perspektywy tego mezczyzny....jaka jestes...czy chciałbyc byc z taka kobieta..jaka Ty jestes..Nie wymagaj rzeczy nie mozliwych, nie wymagaj tez tego czego sama nie mozesz, dac...Moze w dziecinstwie byłas wiecznie karcona, ze źle cos robisz, rodzice, mieli wobec ciebie za duze wymagania, przeciazali cie nimi, teraz ty przenosisz..to na mezczyzn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do psycholog-pedagog
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×