Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

markizza

skąd tu wziąśc pieniadze na dziecko ??????????????????

Polecane posty

Dlaczego uważacie, ze jezeli ktos nie chce wychowywać dziecka w biedzie to nie dorósł do macierzyństwa? To chyba normalne, że o finansach się mysli przed urodzeniem dziecka a nie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ay mrmhruy
Czy ktoś zna odpowiedni moment na pojawienie się dziecka w Naszym życiu?????? Mało jest takich osób. Zawsze jest cos pilniejszego, a to mało się zarabia (zawsze jest Nam mało!!!! Każdy tylko narzeka!!!!) a to chcemy kupić mieszkanie, telewizor, odkurzacz itp..... same beznadziejne wymówki. Nie mówię, że aby zostać mamą należy nie przejmować się kasą bo niestety ona jest może nie najwazniejsza, ale bardzo istotna. W końcu trzeba ubrać to dziecko, nakarmić, odkładać na jego przyszłość. I właśnie dlatego należy zrezygnować z niepotrzebnych wydatków - jakich? Na to niech każdy już sam sobie odpowie..... ile razy kupowaliśmy coś bez przemyślenia, a potem zastanawiamy się po co to Nam???? Przepraszam za błędy ort i stylistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze idac tyk tokiem
myslenia mozna zadac sobie pytanie - co zrobie, jesli nagle stracimy prace? Bo to tez jest mozliwe przeciez. I co w zwiazku z tym? Nie decydowac sie w ogole na rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jak się ma 600 zł
wypłaty na 3 osoby, to jest niezaradnośc życiowa nic więcej, i brak myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ay mrmhruy
zgadzam się z Tobą "tyle ze idac tyk tokiem" jakby zacząć mysleć nigdy nie zdecydowalibyśmy się na dziecko bo zawsze jest COŚ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ay mrmhruy
600 zł to rzeczywiście jest śmieszna pensja, ale niestety ludzie za tyle pracują (po prostu wykorzystywnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle ze idac tym tokiem
no właśnie o to mi chodzilo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy przy zarobkach 600 złotych można z czegokolwiek zrezygnować? Nawet nie starcza na niezbędne wydatki. Wyobraźcie sobie, że chcecie jechac na wakacje. Skąd na to wziąć? dziecko ma przez całe życie siedzieć w mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Millagros Ale czy przy zarobkach 600 złotych można z czegokolwiek zrezygnować? Nawet nie starcza na niezbędne wydatki. Wyobraźcie sobie, że chcecie jechac na wakacje. Skąd na to wziąć? dziecko ma przez całe życie siedzieć w mieście? \" O tym już pisałem:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jak się ma 600 zł
No tak, ale jak już decyduje się na dziecko to szkukam dodatkowej pracy, czy nowej a nie liczę na pomoc rodziców i założenie jakoś to będzie, bo za 600 zł to nic nie będzie. Nie chce cię Dziunka obrazic, ale dla mnie to chore, bo trzeba życ a nie wegetowc całe życie, nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, dlatego też uważam, że trzeba o finansach myśleć przed urodzeniem dziecka, zamiast liczyc, że coś się zaoszczędzi i na mleko jednak się znajdzie. Trzeba zmienić pracę, ewentualnie szukać dodatkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Millagros Owszem, dlatego też uważam, że trzeba o finansach myśleć przed urodzeniem dziecka, zamiast liczyc, że coś się zaoszczędzi i na mleko jednak się znajdzie. Trzeba zmienić pracę, ewentualnie szukać dodatkowej. \" Ae ogólnie może być tylko gorzej:O.Bez sensu te produkowanie potomstwa jak gazu i ropy zaczyna brakować:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmj
zmienic prace!! chyba na orsza kazdy ma jaka ma i co myslicie ze czł siedzi w niej bo lubi, jest cudownie i wogole. ja po studiach siedze za biurkiem za najnizsza i co mam płakac, nigdzie nie dostane wiecej, chyba ze znajde gosza robote za te same pien. trzeba zmienic prace ale z głowa bo bez niej to lepiej nic nie robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś myśli, że jak dziecko przyjdzie na świat, to wszystko się jakoś ułoży, jest w wielkim błędzie. Dziecko to spore szczęście, ale jeszcze większy wydatek. Na potomstwo nie powinni decydować się ludzie, których zwyczajnie na to nie stać, bo po co? Małe dziecko nie zrozumie jak mu się powie: \"Dzisiaj nie dostaniesz jeść\". Niektóre kobiety z tego forum są zapatrzone w swoje dzieci, do tego stopnia, że pieniądze schodzą na drugi plan. Dziecko to nie jest nadrzędna POTRZEBA. Da się obyć bez dzieci. Raczej nie obędziesz się bez lodówki, bez telewizora, bez mieszkania, ale dasz radę żyć bez dziecka i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Nie rozumiem argumentów: \"Skoro dajecie radę siebie utrzymać, to i dla dziecka coś się znajdzie\", mieszkanie, jedzenie i wypad raz w miesiącu do kina, to dla Ciebie luksus? Owszem, można zrezygnować z wakacji, z kina, z nowych ubrań i butów i zdecydować się na dziecko, ale widzicie w tym jakiś sens? bo ja nie widzę żadnego. Polska to nie Niemcy, tutaj nie dają 23 tys. becikowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brawo Amant
I o to właśnie chodzi !! Ale niektóre z tego forum tego nigdy nie zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antygzub - mylisz się. Ja zyję bez telewizora i wcale mi go nie brakuje. Używany jest jedynie raz dziennie przez moje dziecko. Gdyby nie to, już dawno bym go wywaliła, bo tylko się kurzy. Jaki wniosek - to co tobie wydaje się niezbędne do życia, dla innych jest zbędne i vice versa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę sobie
Małe dziecko - mniejszy wydatek. Duże dziecko - ogromny wydatek. I nie chodzi o ubranmka, pieluchy czy jedzenie - piszę tutaj o dobrej szkole, korepetycjach, językach obcych - to wszystko kosztuje, ale jeśli chcemy dac dziecku dobry start, to powinniśmy mu to zapewnić. Zarabiam dużo - ale nadal uważam, że na dziecko nie byłoby mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhhh, jak ja nie lubie takiego rozumowania. Najwazniejsza jest miłość, jaka możemy dać dziecku a nie korepetycje. Czy można być szczęśliwym będąc np. fryzjerem? Można... Do tego nie trzeba super szkół ani korepetycji. Mam nadzieję, że mój syn odziedziczył inteligencję po nas i nie będzie potrzebował korepetycji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
\"\"Dziecko to spore szczęście,\"Antygzub?Ty to napisałas?????????????? O rany ...nie wierze własnym oczom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmiem podejrzewać, że dla kochających matek, dziecko jest dużym szczęściem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę sobie
Millagros - tak można być szczęśliwym, ale czy znasz dużo dobrych fryzjerów, którzy dobrze zarabiają ? Raczej każdy teraz patrzy na dyplomy, kursy, itd. I to najlepszych uczelni. Nie mówiąc już o tym, że im dłużej dziecko studiuje, tym dłużej jest w jakimś tam stopniu zależne finansowo - czyli rodzice muszą na nie płacić. Wokół mnie dużo takich przykładów - dzieci studiujących, bez możliwości pracowania (bo studiują) - a rodzice za nie płacą. Dzieci owe mają po 24 lata !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pici pici
oplata za prad-ok70zl oplata za gaz ok 40zl oplata za internet ok 40zl czynsz za mieszkanie ok 400zl razem 550zl 100 na zarlo niezle buehehehhehee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam z chlopakiem 3000zl miesiecznie i nie mam obecnie dziecka bo nas na nie nie stac uwazam ze troche glupotą jest decydowac sie swiadomie na dziecko maja takie niskie dochody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze ja mam 25 lat a moj facet 28 wiec czasu na dziecko jeszcze mamy bardzo duzo.Znam kobiety ktore rodzily w wieku 38lat.Powiem szczerze ze majac 5000zl(pensja moja i mojego lubego) to wtedy bysmy sie zdecydowali ale caly czas szukamy lepszej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysiu
a c na to lekarze? co mowią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy dobry zarobek = bycie szczęśliwym? Nie. Można być dobrym fryzjerem zarabiającym mało i być szczęśliwym. Można być dzieckiem w wieku lat trzech wprzęgniętym do wyścigu szczurów, kończącym dobre uczelnie, ganianym na balet, 3 języki, jazdę konną, zarabiać dużo i być nieszczęśliwym. W życiu dziecka nie są najwazniejsze duże pieniądze, ale miłość rodziców. Moje zdanie jest takie - potrzebne jest niezbędne minimum, bo trudno omawiać dziecku wszystkiego. Nie zgodzę się jednak, że trzeba zarabiać niewiadomo jakie pieniądze, aby opłacić dziecku wszystkie jego i nasze zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _d_
Markizza --> nietorzy by Cie tu zlinczowali... Ale mam nadzieje, ze doczytalas rowniez slowa poparcia :) Chce sie do nich dolaczyc :) I nie wierze, ze ktorakolwiek z tych Mam, ktore tu tak madrze pisza o potrzebie macierzynstwa, nie pomyslala choc raz w czasie swej ciazy czy wystarczy pieniedzy... I na dobra sprawe jesli od razu sobie odpowiedziala, ze jakos to bedzie - to jest to dla mnie dowod nieodpowiedzialnosci... A jesli jak Markizza zaczela sie zastanawiac skad wziac na utrzymanie dziecka pieniadze, to znaczy, ze tak naprawde zdaje sobie sprawe z realiow zycia... Ja nie zarabiam kokosow, bo obecnie tez dostaje jakies 600 zl na reke (splacam pozyczke dlugoterminowa, ktora byla konieczna, zeby gdzies mieszkac), moj Maz tez nie zarabia duzo wiecej. Do tych magicznych 2 tys, o ktorych ktos tu pisal, brakuje nam jeszcze sporo... Wiem ile co kosztuje, bo posprawdzalam ceny wozkow, lozeczek, przewijakow, nosidelek itd, oczywiscie bez przewijaka i nosidelka mozna sie obejsc, ale zdecydowanie ulatwiaja zycie-chyba sie zgodzicie?? Ubranka dla dziecka tez wiem ile kosztuja, zwykle pajacyki jak na poczatek, ale trzeba ich kilka miec na zmiane i trzeba je zmieniac co jakis czas bo dziecko rosnie, wiec niektore z tyg na tydzien robia sie przymalawe. Pieluchy... hmm... sa tu zapewne amatorzy tetrowych (ja po czesci tez sie do nich zaliczam) - 10 sztuk nie wystarczy, a trzeba je i wyprac i najlepiej wygotowac... Na pewno sa zdrowsze, zwlaszcza jak ktos nieumiejetnie stosuje gumowe pampersy... Mleko, moze poki co wystarczy moje, ale na jak dlugo? Potem zupki, deserki, soczki... Nie daj Boze jakas choroba... To tak pobieznie... Oczywisnie mozna liczyc, ze sie w kolejce po zasilek stanie... Ale ani sobie, ani Wam tego nie zycze... Markizza --> a starajac sie odpowiedziec na Twoje pytanie, skad wziac pieniadze? Ja mysle, ze kapitalnie by bylo gdyby udalo nam sie odlozyc wczeniej pieniaze na wozek i lozeczko z tych wiekszych wydatkow, oczywiscie jakies ubranka i paczke pieluch, czapeczke, slowem taka wieksza wyprawke. Choc nie ma sensu kupowac za duzo (zawsze moze sie okazac, ze kupie 5 czapeczek a moj skarb sie z wieksza glowka urodzi ;) ). Kiedy rodzi sie dziecko, za jego urodzenie dostaje pieniadze z ubezpieczenia i ja i moj Maz. Kwota zalezy od stawki i warunkow ubezpieczenia. To sa takie ekstra pieniadze, ktore juz odloze na kupke z napisem "dziecko". Pewno nei starczy tego na bardzo dlugo, ale przy sumiennym gospodarowaniu na pewno na troche. No i zakladam, ze bedzie nas stac na to, zeby dolozyc tam jakies 50-100 zl miesiecznie. Do tek kupki dojdzie jeszcze becikowe (moze smieszne, ale to zawsze jakas kasa. Przyjda znajomi, cos Malenstwu przyniosa, ubranko, zabawke, przyjda Rodzice, Ciotki -to samo. Dostane moze cos od kolezanki po jej Malym Brzdacu. To nie jest jakies tam rozwiazanie majace na celuzapenic dziecku studia zagniczne, ale mysle, ze jakis sposob na pogodzenie trudniejszej sytuacji materialnej z pragnieniem dziecka :) Mam nadzieje, ze kazdy znajdzie swoj sposob. I mysle, ze ta rozmowa bylaby przyjemniejsza, gdybysmy podzielili sie swoimi rozwiazaniami takich sytuacji. Pozdrawiam Autorke i wszystkich wypowiadajacych sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzala
Mam dwójkę z czego starsze na studiach i nic mi z nieba nie spada. Głupotą według mnie jest stwierdzenie - idź do lepszej pracy ,bo to paradoksalnie wiąże się ze zdwojonymi wydatkami - dziecko w przedszkolu złapie każdą chorobę. Jeśli radzisz sobie teraz to dasz radę i z dzieckiem tyle, że nie kupisz już sobie super ciuchów itp. przynajmniej ja musiałam się z tym pożegnać ,ale jakoś nawet nie było mi bardzo żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, bo rozmowa przerodziła się w jałową dyskusję. Markiza, możesz przez kilka miesięcy zapisywać wydatki, a potem je analizowac. Zastanowić się z czego mogłabyś zrezygnować, co zastapic tańszymi zamiennikami i jakie oszczędności przyniosłoby takie działanie. Niezbędne jest planowanie wydatków np. co miesiąc odkładamy 1/12 ubezpieczenia samochodu, podatku od nieruchomości itd. I nie ma zmiłuj się, że w przyszłym miesiącu odłożymy podwójnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×