Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość storczykk

rok temu o tej porze

Polecane posty

Gość storczykk

"K. kocham Cię, z dnia na dzień coraz bardziej i nie mogę bez Ciebie żyć" - to usłyszałam równo rok temu . od Niego. a wydaje się jakby to dziś było.z kieszeni wyciągnął maleńkie pudełeczko a ja się rozpłakałam.. wiem, co było w środku.domyślałam się.ale nie otworzyłam. nie wiem,chyba nie byłam gotowa na ten krok. miłość. On jest najcudowniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkałam. wiem, że mu na mnie zależało. i zrobiłby dla mnie wszystko. wtedy wzięłam od Niego pudełeczko, spojrzałam mu w oczy i domyślił się. że nie jestem gotowa, że nie otrzyma odpowiedzi. nie dziś. popłakał się. spuściłam wzork ale jeszcze jedną łzę po policzku - tą pierwszą zobaczyłam - jak cichutko płynie. zamknęłam oczy, ale łzy i tak przedostały się spod powiek i cihutko płynłeły po twarzy. w dłoniach mocno ściskałam to pudełeczko - mając chyba nadzieję, że spowoduje to przyśpieszenie czasu. nie spojrzałam na Niego, ale czułam przez chwilę jego dłoń na moim kolanie, jak dotyk motyla - delikatny i jakby iewyczuwalny. potem wstał i wyszedł, a ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w banie..........
:o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykk
siedziałam jeszcze na kanapie bez ruchu kilka godzin - nie mogłam się uspokoić. na przemina płakałam z żalu i wściekłości. było nam tak dobrze razem, a dziś? czułam z jednej strony coś niepowtarzalnego do Niega, a z drugiej próbowała się przedostać złość. czytsa złość na Niego. ale za co? za to że mnie kocha, czy za to, że próbował mi się oświadczyć? siedziałam i płakałam. pierwszy raz w życiu tak bardzo płakałam. nie wiedziałam wtedy co robić. czy biec za nim, czy zostawić to swoim rytmem? uspokoić się czy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok temu o tej porze...
byłam z mężczyzną, który mówił, ze jestem miłością jego życia.Dzisiaj jestem sama:( Zostawił mnie dla innej.Ot życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykk
no i zostawiłam to. nie pobiegłam za nim, nie zadzwoniłam. na drugi dzień próbował się skontaktować. nie odebrałam. wpadł do mnie do domu. próbował bagatelizować sprawę, że nic się nie stało, że On poczeka. a ja już wtedy wiedziałam, że nie chcę się z nim wiązać. bo go nie kocham. przestałam.tyle lat razem, a się okazało, że to nie była miłość. rok temu o tej porze. i wszystko zmieniło w moim życiu. wyjechałam zaraz po z miasta. dzisiaj wróciłam. odkurzyłam stare znajomości. spotkałam go. z inną pod rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochała kocha będzie
Rok temu o tej porze poznałam Jego. Mówił, że kocha mnie z dnia na dzień coraz bardziej, że jestem lepszą cześcią niego, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Planował, marzył, kochał ... Ja zniszczyłam, odtrąciłam, powiedziałam uczuciu - nie. Teraz jestem sama. A może już nie ma mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykk
i wiem, że odtrąciłam coś. chyba miłość. pukała do mych drzwi, a ja powiedziałam "nie teraz, nie wiem, czy jesteś prawdziwa". Ona odeszła pokornie a dzisiaj ja wołam ją, a nie odwraca się w moją stronę. a z jego oczu bije smutek i odtrącenie. rok temu. dzisiaj żyję, bo żyję. ale co to za życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania Ania i Ania
Storczykk, możesz powiedzieć ile masz lat? Mam bardzo podobną sytuację. Odtrąciłam kochającego mnie mężczyznę, a teraz żakuję, jak ja żałuję ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykk
nie. pies ogrodnika to złe porównanie. ja go chciałam. było mi z nim dobrze. nasz związek. to była najlepsza rzecz jaka mi się przytrafiła. i to spotkanie. pierwszy raz. potem randki, wspólne kolacje, spacery, i decyzja - o byciu razem. uwielbiałam z nim przebywać. był dla mnie kimś naprawdę niezwykłym. jego miłość - dodawała mi skrzydeł. wiem, że wszystko co robił - robił z myślą o mnie. był wrażliwym mężczyzną. ale potrafił postawić na swoim. czułam się przy nim bezpiecznie. traktowałam go jak przyjaciela i kochanką w jednym. chyba decyzja o małżeństwie była dla Niego czymś naprawdę wielkim. sam wspominał mi, na samym początku, że jest przeciwnikiem slubu. miał złe doświadczenia. ja to szanowałam. a potem nagle zmienił zdanie. a ja się przestraszyłam. był i jest wspaniałym mężczyzną. dlatego się nie zgodziłam, bo bałam się krzywdzić. nasz związek. bo naszły mnie obawy, co będzie dalej z Nami. a dla Niego musiałam mieć pewność. chciałam dać sobie czas. wyjechałam - mieliśmy razem wyjechać- ale wyjechałam sama, żeby mieć czas. wracam. On jest z inną. a ja wiem, że to miłość była. widziałam go, jego wzork. widziałam ten błysk w oku, wiem, że jest szczęsliwy, ale jest inny, niż taki jak był ze mną. wieć może warto spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
według mnie takie słowa, wyjechałam bo chciałam zastanowić się przemysleć, chciałam miec pewnośc - to zwyczajne dorabianie sobie ideologii.. jak się kocha to się to czuje, od razu.. ciężko zostawić wszystko i sobei wyjechac na rok.. co Ty myslałaś - że on przez ten czas bedzie płakał w poduszkę?? kontaktowaliscie się przez ten czas? spotykaliscie od czasu do czasu? mówiliscie o współnych planach, marzeniach? jesli nie, to nie było Was przez ten czas i on miał prawo zacząć układać sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __taki jeden
Urzekła mnie Twoja wypowiedź. Tak to jest, jak kobieta (dziewczyna) do końca nie wie sama czego chce i nie czuje się gotowa na cokolwiek. Przechodzę przez coś podobnego. Mimo że to nie chodzi o małżeństwo. Dzisiaj Ją kocham ale nie możemy być razem, spędzac mnóstwo czasu ze sobą, bo ona nie jest gotowa i nie może pogodzić mnie ze szkołą. Nie jest łatwo po jej decyzji o rozstaniu po półtora roku związku wyglądającego jak "na odległość", jeszcze bez seksu. Było tyle wspólnych chwil, ale Ona jest za młoda i niepewna... Niepewna tego co mogłoby być, chociaż byłem tylko dla Niej. Bo nie potrafi mi dać czegoś... Poprostu więcej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harleqin
co....chciało sie księcia z bajki? za normalni byli ? jak nie wiecie czego chcecie to dajcie spokój tym biednym facetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harleqin
i młodej kobicie też daj maczo spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boshe
Bardzo Ci tak dobrze niezdecydowana krölewno!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niecierpie takich dziewczyn(sama jestem tez dziewczyna) . Potraktowalas go jak smiecia to teraz cierp!Ale chyba jestes za "niezdecydowana" zeby sie zdecydowac-zrozumiec czy nie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rok temu o tej porze byłam szczesliwa z moim byłym...własnie-BYŁYM,a teraz on jest szczesliwy z inna...a ja sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boshe
Na pocieszenie powiem ci tylko ze milosc to to nie byla z twojej strony,bo jak by byla to bys go tak nie potraktowala,nie skopala jak psa jego uczuc,nie odeszla,jak sie kogos kocha to sie tak nie robi.Ale najwyrazniej jestes nie dojrzala i nie wiesz co to znaczy milosc a teraz Ci po prostu zal dupe sciska ze moglas miec a nie masz za to ma ktos inny.I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć umieć
Zrobiłam podobnie, też odtrąciłam mężczyznę, a teraz czekam, aż wróci .. tylko doczekać się nie mogę. Czasem okoliczności decydują, nie powinniście tak srogo oceniać. Teraz ja też jestem sama, a on ... nie wiem, nie ma już jego dla mnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rok temu o tej porze byłam SZCZĘŚLIWĄ NARZECZONĄ z pierścionkiem na paluszku,a dziś jestem sama, on odszedł w październiku na 3 miesiące przed ślubem, dziś zmieram się do kupy, aby dalej żyć... Kocham cię M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -.........
taka smutna ta historia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykk
wiem, że źle zrobiłam, że jestem nieczuła, że jestem niezdecydowana, ale tak naprawdę wiem, że po prostu zrobiłam mu krzywdę. cierpiał i chyba dalej cierpi. zrobiłam błąd, że wróciłam? wczoraj go znowu spotykam, zupełnie przypadkowo, stoję tak przy stoisku z gazetami i róbuję udawać że wcale go nie widzę, choć serce wali mi jak młot. On podchodzi, delikatnie złapał mnie za rękę i powiedział tylko ichutko moje imię. ale w jego głosie było tyle miłości. nie wytrzymałam. rozpłakałam się a On odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×