Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alilala

Wychowanie partnera...?

Polecane posty

Gość alilala

Czy istnieje w ogole cos takiego? Czy mozna kogos wychowac? Bo z takim stwierdzeniem spotkalam sie kilka razy. Kolezanki, widzac, ze facet sie kolo mnie "kreci" mowily: 'No no.... Wychowaj go sobie, bedziesz miala spokoj i zadowolenie, bedzie kolo ciebie skakac' Nie rozumiem tego, bo niby jak mozna kogos wychowac? Przeciez nie bede stala nad nim i tresowala: zrob to zrob tamto, bo jak nie...! Kto by to wytrzymal??? Wierze, ze sa jakies sposoby, aby od poczatku pokazac facetowi, jaka sie jest, co sie lubi, tak aby wiedzial na co moze sobei pozwolic, ale... Moze macie jakies opinie dotyczace tego watku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wychowanie
to on miał czas w domu. ty go nie wychowasz ani nie zmienisz na swoją modłę. możesz jedynie zaakceptować takiego jakim jest albo dać mu kopa i puścić wolno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smieszy mnie takie cos jak \"wychowanie partnera\".Staram sie akceptowac go takim jakim jest...ale:) od poczatku...warto poznac sie i odrazu mowic o tym co wkurza,drażni i czego zniesc nie mozemy -nie warto siedziec jak mysz pod miotła i zaciskac zeby kiedy ktos nie znajac nas (tak jest na poczatku zwiazku) robi nam przykrosc itp.Warto rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac!! Ciesze sie ,ze jestem otwarta osoba i nie ma z tym problemow... i nie musze nikogo tresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Każdy ma jakies tam nawyki ale nie chodzi tu o jawne nakłanianie do czegoś. Musisz użyć tu pewnych sposobów żeby w końcu robił np. w domu to co ty chcesz. To bardzo delikatna sprawa, on musi być nieświadomy tego ale pod twoim wpływem może się częściowo zmienić. Uwierz jest to możliwe. Potrzeba jednak troche cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Zgadzam się, że rozmowa dużo daje. Ale nie próbuj np. kłótnią nakłonić go do czegokolwiek, bo skutek może byc odwrotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ..........
chcesz byc jego matką ? To współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Nie chodzi tu o matkowanie ale nie wszyscy meżczyźni są przygotowywani np. przez swoje matki do partnerskiego podziału obowiązków. Jeśli trafisz na takiego to gratulacje :-D Jęsli nie musisz go ,,wychować" , chyba, że sama chcesz wszystko za niego robić :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważyłem, że Wy kobiety macie strach w oczach i naprawdę się obawiacie takich facetów, z którymi nic się nie da zrobić . Same popatrzcie, co można zrobić z facetem, który nie pije alkoholu, nie pali papierosów , nigdzie nie łazi ponieważ ciągle coś tam robi w garażu własnego domu i pracuje , do tego potrafi jeszcze pichcić i ciasta piecze ( bez zakalca ) , taki facet nie nadaje się do związku Waszego, ponieważ nie da się jego naprawić . Tak, znam wielu takich facetów w firmie, razem pracujemy . Gdy przychodzi pora śniadania to na stołówce jest jedno wielkie pichcenie, radzę nie wchodzić na stołówkę aby węchów nie drażnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Nie chodzi tu o zmienianie ludzi. Małżonkowie maja przecież ,,takie same prawa i takie same obowiązki" I trzeba tego pilnować oboje musza tego pilnować. Znam różne przypadki, czasami oboje pracują mn. tyle samo a domem zajmuje się tylko kobieta - czy to jest w porządku??? Znam tez przykład, gdzie facet tylko pracuje a kobieta w domu a oprócz tego jeszcze gotuje, sprząta bo ona ciągle zmęczona - czy to w porzadku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgfd
zmieniać kogoś nie ma sensu, tak jak zakładać że się kogoś zmieniać będzie ale jeśli mężczyzna mógłby coś w sobie zmienić a wam na tym zależy, to jeśli sprawicie że jemu będzie na was zależało, on dostosuje się do waszych wyrażonych potrzeb, zrobi bardzo wiele z własnej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
I zupełnie się z tym zgadzam. Nie chodzi tu o nakłanianie kogoś kłótniami ale o takie postępowanie, żeby mąż sam chciał to robic i chyba kobiety mówiąc ,,wychowywanie" to mają na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredkakoles
ja mysle ze to wychowanie polega na tym zeby od samego poczatku ,mowic jakie sie ma oczekiwania , a nie przymykac oczy , to mozna robic pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Chyba nigdy nie powinno się przymykac oczu. I nie trzeba liczyć że mąż się domyśli sam w jakiejś tam sprawie. Trzeba zawsze mówic co nam się nie podoba czego oczekujemy - we wszystkich sferach życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Może wyrażenie ,,wychowywanie męża" nie jest właściwe i drażni mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to należy się pokazać partnerce nawet z tej najgorszej strony, niech widzi i zrozumie, w jaki się pakuje związek , również kobieta powinna się pokazać z najgorszej strony aby partner wiedział, że brały gały to co widziały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
I to jest argument dla tych co sądzą, że ślubu nie nalezy brac pochopnie i trzeba czasu aby się poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Zresztą życie z chodzącym ideałem tez byłoby nudne więc trzeba zawsze zdystansowac się do pewnych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredkakolorowa
jakbysmy tak wszyscy sie pokazywali z jak najgorszej strony , to nie bylo by zwiazkow, moim zdaniem chodzi o to zeby nie pozwalac na za duzo i nie przymykac oczu na poczatku na cos czego nie jestesmy w stanie zaakceptowac, i nie myslec ze to sie zmieni z czasem , bo jezeli na poczatku , jak jestesmy zauroczeni i strasznie zakochani ktos nie jest w stanie tego zmienic , to tym bardziej nie zrobi tego pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
trafna uwaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...Jakas tam ja
nie zgadzam się z toba. Mój mąż w domu nic nie robił, jak sie pobralismy to tak samo był zaangazowany w sprawy codzienne jak ja, oboje zawsze pracowaliśmy i oboje zajmujemy się domem i wycjowywaniem dzieci :-D i jakos nie musiałam go nigdy "wychowywać", mowić co ma zrobić itd. itp. ... bo i dlaczego, nie jestem jego matką ani ojcem tylko żoną, mamy takie same prawa i takie same obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KUGLARZU .........
ty tez pewnie pokazujesz się swojej naj ... z tej najgorszej strony :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakas tam ja
Do.. tak właśnie powinno byc, jak jest w Twojej rodzinie. Ale nie wszędzie jest tak - niestety. Czasami jedno z małżonków chce mieć więcej praw niz obowiązków i o takich sytuacjach pisałam. Jak z taką sytuacją sobie poradzić. Skoro u Ciebie wszystko było od początku dobrze więc nie wiesz o czym piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×