Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co mnie nie zabije to mnie...

CHOROBA mojego dziecka.

Polecane posty

Nie jestem fanatyczną katoliczką ,ale wierzę ,że Bóg istnieje i jeśli powoła Twoje maleństwo to ma w tym swój cel.Na pewno będzie jej tam dobrze , to jedyne co nas trzyma przy życiu -wiara w dalszy ciąg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
tak we Wrocławiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joj
mamo Oli--- ja tak wspomoge słowa kolzanki-- Zrob corce ten dysneyland. Zeby to mialo kosztowac nawet 2000- 3ooozł przeciez ja kochasz. Gdyby zyla wiecej by kosztowalo jej utrzymanie. Historie takie jak Twoje uswiadamiaja mi ze w zyciu nie mozna byc pewnym niczego. A Tobie chyba przytrafilo sie to najgorsze. Podziwiam Cie za wytrwalosc i usmiech. Ja tego nie umie zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
czy OLA ma jakieś marzenia- to było by wspaniałe, ale ja niestety nie wiem jak za to wszystko się zabrać. Wiem, bo również czytałam coś na temat fundacji "spełniamy marzenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joj co za bzdury wypisujesz ludzie mieszkają w szpitalu ,leczenie kosztuje pewnie fortunę z kąd mają wziać pare tysi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martikk
We Wrocławiu pracowalam w szpitalu na Bujwida jako wolontaruiszka. Całą masę dzieci z tą chorobą znałam. Czy Ola miała przeszczep? Teraz klikasz z Bujwida?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba poszukać w necie tej fundacji ,moze się uda albo zróbmy zbiórkę na forum.Założcie sobie konto i podajcie numer na pewno nazbieramy ile potrzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martikk
Krwawa Mańska, jak ropien to nic złego! ja mam taki od pół roku mi się nie zagoił jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martikk
Mamo Oli, Fundacja Mam MArzenie działą bardzo szybko!! www.mammarzenie.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joj
do Krwawa Mańka--- nie mialam nic zlego na mysli. Po prostu mi sie wydaje ze sa rzeczy przy ktorych pieniadze sie nie licza. Jesli sie pomylilam to sorki. Nie mialam nic zlego na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy OLA ma jakieś marzenia
2000-3000 tysiące pewnie łatwiej zebrać, ale podróż z chorym pewnie o wiele drożej kosztuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy OLA ma jakieś marzenia
miało byc 2-3 tysiące, sorry strona fundacji nie otwiera mi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
Niestety organizm Oli nie przyjął przeszczepu. Na początku myśleliśmy, że się udało, ale po okresie pół rocznym pojawiły się znowu komórki nowotworowe w szpiku. Później to była kwestia dni jak wszystko zaczęło przybierać na sile. O kosztach już nie wspomnę. Jestem wdzięczna wolontariuszom, bo naprawdę to wspaniałe osoby :) Nie w tej chwili jestem w Warszwie musiałam odebrać kilka zaświadczeń z Centrum Zdrowia Dziecka a jutro rano jadę do Szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martikk
Niestety zazwyczaj u dzieci po pół roku następuje wznowa. wejdz na www.mammarzenie.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy OLA ma jakieś marzenia
mamo OLi- jeżeli Oli to nie zaszkodzi, jeżeli jest w stanie podróżować, odezwij się tu. Myślę, że wszyscy postaramy się pomóc Porozmawiaj z lekarzem...zawsze zostaje też wizyta "Disneylandu" u OLi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martikk
Zawsze mozesz miec jeszcze dziecko, czego Ci gorąco życzę. Moja koleżanka straciła rok temu synka, zmarł na białaczkę, a 2 m-ce temu urodziła córeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
Podróż Oli zapewne lekarze wykluczą, ale ja wypytam się jutro wszystkiego i na pewno dam wam znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy OLA ma jakieś marzenia
koniecznie. ja też dużo dobrego czytałam o tej fundacji, może mogą sprowadzić aktorów poprzebieranych w disneylandowe stroje, albo jakiś inny pomysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
bardzo wam dziękuję za zainteresowanie się i te pomysły. Jeżeli chodzi o koszty to oczywiście jak już wszystko będzie pewne i przedyskutowane z lekarzami tez dam znać. Nie wiem ile taki disneyworld będzie kosztował, ale rzeczywiście to nie ma teraz najmniejszego znaczenia. Tysiące wydałam na bolesne leczenia i cierpienie mojego dziecka, więc na coś przyjemnego powodującego uśmiech na twarzy dziecka warto wydać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza24.
witam was kochanie tak sobie czytam was od poczatku ,jestescie wszyscy wspaniali mamo oli bede sie modlic za was ,zebyscie przeszli jakos przez to .ja jestem mama 19 miesiecznegoz kevinka i bardzo rozpaczalam jak mu zabki pod narkoza wyrywali ale teraz widze ze twoje cierpienie w porownaniu do mojego jest niczym ,podaj numer konta jezeli potrzebujesz pomocy finansowej .pozdrawiam trzymaj sie jakos.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marisela
Tez popieram plan spelnienia marzen Malutkiej... I na pewno mnóstwo ludzi (choćby z tego forum) pomoze Wam finansowo i organizacyjnie... Jeżeli mogę w czymś pomóc to proszę daj znać... Chciałabym też napisać o małej dziewczynce z mojej rodziny, która odeszła w zeszłym roku. Miała zaledwie 9 lat... Jej ojciec porzucił rodzinę kiedy Ewunia zachorowała, jej mama została więc całkiem sama. Choroba (rak nerki)trwała kilka lat, niestety w pewnym momencie lekarze stwierdzili, że nic nie są już w stanie wiele zrobić. Proponowali chemię paliatywną. I wtedy mama Ewuni podjęła decyzję, za którą bardzo ją podziwiam. Zrezygnowała z dalszego pobytu Ewy w szpitalu i zabrała ją do domu. Ewa przez 3 miesiące, do ostatniego dnia była naprawdę szczęśliwa, wśród rodziny, przyjaciół, ukochanych zwierząt... Nie odchodziła w zimnym, nieprzyjaznym szpitalu, ale wśród bliskich. Mogła jeszcze ostatni raz pojeździć na rolkach, spełnić swoje małe i duże marzenia. Każdy mógł się z nią pożegnać... Wiem, że każdy rodzic walczy i wierzy do końca, nawet wbrew decyzjom lekarzy, ale ważne jest też, aby pozwolić dziecku odejść z godnością, w spokoju i cieple... Nie zrozum mnie źle! Ja cały czas wierzę, że Twoja córeczka przeżyje! Mój mąż jest lekarzem i zawsze powtarzał, że nowotwór to najbardziej nieprzewidywalna choroba i nawet w najbardziej zaawansowanym stadium jest szansa na remisję!!! A wracając do Ewuni... Jakiś czas przed jej odejściem jej mama poznała wspaniałego mężczyznę, który pokochał małą jak córkę i bardzo im pomagał. Teraz są małżeństwem. Mama Ewy zawsze powtarza, że ból i tęsknota pozostają w sercu na zawsze, ale życie toczy się dalej. Tylko że odkrywa się to dopiero po jakimś czasie. Mama Ewy za kilka miesięcy urodzi dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do co mnie nie.........
wiesz bardzo kocham dzieci zrobilo mi sie strasznie przykro po przeczytaniu tego co napisalas o Oli.. ma tylko 5latek, Bardzo ciezko pogodzic sie z faktem odejscia takiego maluszka. Napisze; Badz dzielna, wspolczuje,przykro mi.. to nic nie zmieni... Pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marisela
Jest taka fundacja Dom Misi, założona przez rodziców dzielnej Michalinki. Na forum jest mnóstwo rodziców, którzy przechodzili lub przechodzą przez to co Wy... Oni najlepiej Was zrozumieją i pomogą Wam! Warto też zwrócić uwagę na piękne świadectwo samych rodziców Michalinki - miałam łzy w oczach gdy to czytałam. Oni też ponownie zostali rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama111
Mamo Oli- skontaktuj się koniecznie z fundacją "spełniamy marzenia". Wiem, że na takie apele reagują dość szybko i robią wszystko aby dzieciaczki uszczęsliwić. Jesteś bardzo dzielna, podziwiam Cię i współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i płaczę-mam 5-letnią córeczkę.Nie wiem co pisać-jestem przerażona.Jestem z wami i mocno was ściskam. Kwiatki dla Oli 🌻🌻kwiat]kwiat]🌻 😘😘😘😘😘 ❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie nie zabije to mnie...
Witajcie🖐️ Niestety nie miałam czasu na wcześniejsze skontaktowanie się z wami. Rozmawiałam o pomyśli z lekarzem/lekarzami. Nie byli zbyt skorzy do zgody, ale jednak wyszło po mojej myśli :) i Olcie może odwiedzić disneyworld. Teraz tylko nie wiem od czego zacząć. Czy zadzwonić a może napisać do tej fundacji? żeby wszystko omówić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy OLA ma jakieś marzenia
:) najlepiej zadzwoń, bo jeżeli trzeba coś napisać to od razy powiedzą ci co musi się znaleźć w takim liście, jakie dokumenty muszą być dołączone, itp. Jeżeli będą otwierać np. subkonto dla Oli (nie wiem jak to działa) podaj namiary, chciałabym troszkę pieniędzy wpłacić. fajnie, że napisałaś 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie nie jest bajką
🌼🌼🌼🌼[🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×