Max Zander vel Klaun 20 Napisano Marzec 10, 2010 "pauli1974 jakich twoich rad wezzzzzzzzz chlopie...nic soba nie reprezentujesz ...ciebie tu najmniej nam trzeba i tak wszyscy cie olewają..i to cie tak dobija.. " Tych rad żeby nie stosować bezkrytycznie syfów farmaceutycznych bo konował nakazał:P.A dowodów na to co soba reprezentuję nie przedstawiłaś:P.I nie bredź że mnie olewają-rozsądni ludzie wykorzystują moje dobre rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hayah Napisano Marzec 12, 2010 wiec mam telefony tych 3 osrodkow, ktore dokonuja radioterapii bez kolejek a koszty pokrywa NFZ :) Warszawa: 225462000 Walbrzych 746477200 Poznan 616414095 Dzwonilismy do Poznania i nie trzeba bylo czekac nawet tygodnia na termin. W glowie sie nie miesci porownujac to z np Gdynia gdzie chory rejestrujacy sie teraz termin dostaje na... czerwiec. Ktos pytal gdzie ten szpital w Poznaniu sie miesci, nie pamietam, nie wiem, najlepiej zadzwonic i sie zapytac o adres. A szukalam na stronach EUROMEDIC. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze komus to pomoze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pani kaczka Napisano Marzec 14, 2010 Moja mama umarla na raka pluca. Z choroba walczyla od lipca 2009 do lutego 2010 w styczniu dowiedzielismy sie ze na plucu doszlo do remisji ale rak zaatakowal wtedy trzustke i mozg. Byl taki czas, ze mamusia czula sie naprawde dobrze i moi znajomi nie mogli uwierzyc, ze w ogole jest chora. Po chemioterapi miala naswietlenia w styczniu i po naswietleniach kompletna porazka. Z bólu nie mogla wytrzymac morfina nie pomagala meczyla sie strasznie pozniej juz stracila wladze w rece i ledwo utrzymywala sie na nogach. Zostala rozpacz a wierzylam ze wygra z chorobą i ona wierzyla takze. Kolezanka do mnie dzisiaj zadzwonila z wiadomoscia ze jej 30 letnia siostra ma raka mózgu. Co sie dzieje na tym swiecie pytam??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anwima 0 Napisano Marzec 15, 2010 Witajcie Pisałam tu wcześniej chyba ze 2 razy, ale z marnym odzewem z Waszej strony, więc chyba bez sensu było w ogóle zaczynać :( Potrzebowałam wsparcia, ale go w zasadzie nie dostałam.... Chyba tylko jedna osoba się zainteresowała :( to jest mój ostatni wpis... Dziś w nocy zmarł mój Tatuś... Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i siły w walce z tą chorobą Waszym bliskim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 15, 2010 Anwima, strasznie mi przykro z powodu Twojego taty:( Trzymaj się mocniutko! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość busku Napisano Marzec 15, 2010 Anwima 31lipca zmarl moj maz i tylko te osoby ktore byly przy chorobie i smierci najblzszych wiedza co czujesz jak bol rozrywa serce ja zmagam sie z tym cierpieniem przez caly ten czas zycze ci spokoju choc wiem ze cieszko go znalez moze twoje doswiadczenia pomoga innym wiec zagladaj tu czasem wyrazy wspulczucia to puste slowa ale serdecznie pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ajsza114 Napisano Marzec 15, 2010 rak drobnokomorkowy taki ma moja mama dwa lata temu miala operacje potem chemia lampy i pol apteki w domu dzis odebrala wynik tk po prawie rocznym zachamowaniu choroby ten pasozyt znow sie powiekszyl dzis dostala rozowa chemie wiem ze to nieuleczalna choroba ale wiem jedno dzieki PANU BOGU MOJA MAMA JESZCZE ZYJE I ZYC BEDZIE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Marzec 15, 2010 Anwima Busku to świeta prawda dopoki ktos nie przezyje takie tragedii nie ma pojecia co cierpia inni..ale tu kazdy ma swoja tragedie bo to dotyczy ich samych lub najblizszych Anwima przykro mi,ze poczulas ,ze nikt w tamtej chwili nie potrafil cie wesprzec pomoc..moze to byl trudny czas dla wszystkich ..to nie jest forum ludzi tryskajacych szczęściem.. Ajsza-ta choroba w zasadzie jest nieuleczalna badz dzielna bo i ja musze być..moja mama jest po operacji narazie jest spokoj nie potrzebuje chemii ani radioter. narazie ...mam wielka nadzieje ze wogole bedzie dobrze ale jednak to rak ..i wszystko jest mozliwe. cieplutko sie trzymajcie -damy rade bo nie mamy wyjścia pozdrawiam rowniez King Joanke i innych tutaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Marzec 15, 2010 Witam wszystkich cieplo.Anwima nie miej urazy do ludzi tu piszoncych kazdy dzien to walka sama chyba wiesz kazdy ma cos na glowie bardzo mi przykro z Twojego powodu sciskam mocno.Joanka co u Ciebie jak mama Paula a Ty jak sie masz jak mamcia King o Tobie rowniez pamietam piszczie dziewczyny co u Was pozdrwiam i nowych i starszych bywalcow forum . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kingsol 0 Napisano Marzec 15, 2010 Anwima bardzo mi przykro,nie miej nam za zle.... moja mama czeka na wyniki pobranych wycinkow. poza tym moja siostra kilka lat temu miala usowana szyjke macicy ( rak) i teraz znow ma zle wyniki... Boze co sie dzieje.... trzymajcie sie dzielnie wbrew wszystkiemu..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 16, 2010 Hej! Wczoraj przywiozłam mamę ze szpitala, tak jakby się troszkę pozbierała. Ogólnie słaba jest ale w lepszej formie niż ostatnio. Następna "wizyta" 30.03. Uprosiłam lekarkę aby przyjeli mamę dzień wcześniej, żeby nie musiała przez święta leżeć w szpitalu. Obiecała, że w sobotę po ostatniej chemii będziemy mogli zabrać mamę ze szpitala. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ajsza221 Napisano Marzec 16, 2010 paulli dzieki za slowa otuchy tutaj zrozumialam ze jest tyle ludzi ktorzy maja ta chorobe albo ich rodziny nie wiem czy ktos tu z was jest wierzacy .ja jestem i z calych sil bede prosic PANA BOGA O ZDROWIE DLA WAS I WASZYCH BLISKICH -spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza ks.twardowski wyrazil te slowa ktore nie wymagaja komentarza pozdrawiam was wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Marzec 17, 2010 Czesc wszystkim co slychac wiosna idzie cieplo sie robi nie dlugo Swieta Wielkanocne pierwsze bez mojej mamci smutno bedzie jeszcze tak nie dwno mowila ze na swieta sie spotkamy.Piszcie co u Was jak wasi najblizsi.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jak-wyleczyć-raka Napisano Marzec 17, 2010 http://www.youtube.com/watch?v=9IitoiBDtq4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 22, 2010 Hej andzia:) U nas bez zmian, mama w miarę ok. Trzyma się dzielnie i walczy. Ma pewne problemy z krążeniem ale poza tym jest ok. Psychicznie- rewelacyjnie. Podziwiam ją. Za tydzień wiozę ją na drugą chemię (II cykl) pięciodniową, w sobotę zabiorę ją do domku. Przykro mi, że spędzisz święta bez mamy, ale ona ma już spokój, nie męczy się bidulka. Trzymaj się cieplutko! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Marzec 22, 2010 Jednak z was są przypadki niereformowalne:O. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pietia Napisano Marzec 22, 2010 klaun zawsze pozostanie klaunem. Bez odbioru Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pietia Napisano Marzec 22, 2010 Hayah Co u ciebie, jak twój ojciec się czuje, czy normalnie funkcjonuje. Trzymam za was i za wszystkich kciuki, którzy cały czas walczą z tym świństwem, aby wam się udało. Mój ojciec odszedł 22.12. ubiegłego roku. Nie miał przerzutów, a mimo wszystko choroba potoczyła się błyskawicznie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Marzec 22, 2010 hej wszystkim troche mnie nie bylo ale jakos nie ma o czym pisac..mama po operacji nie czuje sie dobrze pewnie dlugo bedzie dochodzic do siebie wszyskto ja boli czy tak jest wszystkich ..jest juz miesiac po zabiegu a wiekszosci czas spedza w domu wychodzi tylko jak musi -jak zaczela biegac po miescie to myslalam,ze wszystko wraca do normy ale chyba tak jednak nie jest stale sie zle czuje ..juz sama nie wiem .. boze pietia jak przeczytala ,ze twoj tata nie miał przerzutów a mimi wszystko odszedl z tego świata ąz mi serce do gradla skoczylo,moja mama jest po operacji tez nie ma przerzutów i nigdy ich nie miała..boje sie okropnie sie boje bo zle wyglada jesc nie mloze ..juz sama nie wiem co począć.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Marzec 22, 2010 Witam wszystkich Joanka takie jest zycie jedyne co sprawiedliwe na tym swiecie to to ze kazdy kiedys odejdzie ciesze sie ze u Twojej mamci w dobze bede sie modlic aby powracala do zdrowia pozdrawiam serdecznie .Paula Ty nie panikuj ja wiem ze sie martwisz ale Twoja mama jest dopiero miesionc po ciezkiej operacji i nie ma co sie dziwic ze jest slaba nie ma apetytu powoli dojdzie do siebie daj jej troche czasu .Pozdrawiam wszystkich . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iwona20 0 Napisano Marzec 22, 2010 Witam .Dawno nie pisałam . Wyniki u mojego taty są nienajgorsze ,ale lekarz szkoda słów. Żadnych konkretnych informacji a gdy tato powiedział żę najgorszy ten głos, to lekarz powiedział ,żę jak mu głos się nie podoba to niech sobi wymieni -dupek .Człowiek idzie przerażony po jakieś konkrety a tu taki tylko wkurzy.Po trzech miesiącach wizyt i chemioterapi spytał ,,,które pan płuco miałeś usunięte ''i bardzo sie zdziwił żę żadne.To jest lekarz? Rozumiem żę ma ok 30 pacjentów dziennie i nie pamięta co komu jest ,ale mógłby przeczytać historię choroby....ach ... Psychicznie to pocieszę cię pauli 1974 że moj tato też nie daje rady.Chyba każdy kto ma świadomośc tej choroby nie daje rady. Pozdrawiam was cieplutko nikt tu nie jest sam i nigdzie nie jest tak dobrze rozumiany .Każdy kto zagląda na to forum (prawie każdy) przeżywa jakiś dramat . .Bardzo mi przykro ,niestety czas tak szybko leci i każdy ma go coraz mniej .. Czasami czujemy się tacy samotni z tą walką z góry skazaną na klęskę . Każdego dnia modlę się o siłe dla nas i dla naszych bliskich o siłe do walki z tą chorobą i tego życzę wam najbardziej . Tym co walczą siły do walki a tym co walkę zakonczyli życzę siły aby pokonać ból po stracie bliskich . Trzymajcie sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 23, 2010 Zgadzam się z Tobą iwona, też mam ten problem. Może nie z lekceważącym podejściem ale z brakiem informacji. O każde słowo muszę się dosłownie prosić. Wkurza mnie to. A moja mama pomimo fatalnych rokowań trzyma się dobrze. Tzn. psychicznie bo fizycznie ciągle coś dolega. Ona wyznaczyła sobie cele do których dąży. Kolejne chemie, święta (wcześniej Bożego Narodzenia), komunia wnuczki w maju itp. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Marzec 23, 2010 Witajcie chcialm Wam napisac ze na bezradnosc wobec lekarzy tez jest sposob otorz poradzilam sie ludzi z forum DSS i dostalam takom odpowiedz przytocze zarzodac od lekarza odpowiedzi bo wiadomo ma malo czasu wiec zwiozle a jeszcze lepiej zapisac nurtujoce nas pytania i zarzodac odpowiedzi nie prosic bo nie ma sensu i druga wazna sprawa swiadomosc ile chory chce wiedziec jesli rozmowa ma sie toczyc przy chory a ja na wlasnej skorze sie przekonalam ze moja mama wiedziala tyle ile powinna nie byla swiadoma w jakim jest stanie i pewnie dla tego bylo jej latwiej choc kazdy jest inny .Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie_ma_znaczenie Napisano Marzec 23, 2010 Dr Cornelis MOERMAN (Holandia) "Rak jako następstwo niepełnowartościowego żywienia jest uleczalny dietą i terapią" Patofizjologia: 60-70% nowotworów jest wywołane niedoborowym żywieniem, i brak któregoś z potrzebnych składników. .. W powstawaniu nowotworów mają swój udział drobnoustroje-symbionty widoczne w powiększeniu 10.000x specjalny mikroskop skonstruowany przez inżyniera belgijskiego - [Siphonospora polymorpha] (von Brehmer) i wiele innych mniejszych], normalnie obecne we krwi (nawet noworodków!) w bardzo małej ilości, we krwi chorych nowotworowych "aż się od nich roi". Znikają po kilku miesiącach terapii. Dr C. Kousmine 25 lat doświadczeń klinicznych Tak jak rak i postępujący przewlekły gościec stawowy, stwardnienie rozsiane jest choroba cywilizacyjną. Częstotliwość jej występowania wzrasta. Jej przyczyn należy szukać w jelitach, w których zawartość stanowi zasadniczą część naszego otoczenia, z którym nasz organizm pozostaje w szczególnie bliskim związku, i które, w wyniku zaburzeń trawiennych, zawiera substancje i mikroorganizmy szkodliwe i mogące się przedostać do wnętrza ciała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie_ma_znaczenie Napisano Marzec 23, 2010 Dr med. Matthias Rath (i jego fundacja) - W IMIENIU NARODÓW ŚWIATA Oryginał na stronie internetowej: www.dr-rath-foundation.org Oskarżenie dotyczące ludobójstwa i innych zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych w związku z farmaceutycznym procederem robienia interesów na chorobach. Do rąk Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, Senatora Louisa Moreno-Ocampo, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, Maanweg 174 - NL-2516 AB Den Haag/Haga Wyjątek dotyczący raka 1.1.5. Rak Do niedawna rak był uważany za wyrok śmierci. Ostatnie osiągnięcia w dziedzinie medycyny naturalnej i komórkowej radykalnie zmieniły sytuację. Także w przypadku tej choroby okazuje się, że badania medyczne w zakresie terapii nie podlegających ochronie patentowej zostały celowo zaniedbane i wykluczone przez oskarżonych na rzecz nieskutecznych leków, które pozwalają na dalsze istnienie epidemii raka jako jednego z najbardziej dochodowych rynków. Z uwagi na szczególną powagę zbrodni popełnionych przez oskarżonych w związku z epidemią raka, poniżej opisaliśmy ją w większym uszczegółowieniu. Faktem naukowym jest, że wszystkie nowotwory rozprzestrzeniają się w oparciu o ten sam mechanizm, tj. korzystają z enzymów trawiących kolagen (kolagenazy, metaloproteinazy). więcej na str.: http://www.bioter.pl/prasa/rak.htm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fela79 Napisano Marzec 24, 2010 Witam! U mnie w rodzinie też niestety wystąpił rak płuc... Choruje moja teściowa, od września 2009 kiedy miała operację i usunięto jej część płuca, przepony... po chemioterapii... radioterapię ma przerwaną bo są przerzuty... dziś ma konsultacje z onkologiem i czeka ją prawdopodobnie kolejna chemia... ciężko mi bo do tej pory miałam nadzieję że z tego wyjdzie ale teraz myślę że to początek końca, nie wyobrażam sobie jakie będzie życie nas wszystkich: moje, męża, naszej dwuletniej córeczki ... kiedy jej zabraknie........w ciągu ostatniego roku odeszły dwie bliskie mi osoby: babcia i kuzyn-bratnia dusza, też chorowali na raka... dlaczego to paskudztwo nas /ludzi/ wyniszcza. Wczoraj usłyszałam że co czwarty Polak ma albo będzie miał raka... nie trzeba wojny... choroby doprowadzą do końca świata...i po co to wszystko??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 24, 2010 Fela, nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie:( Musisz być dobrej myśli i taką pozytywną energię przekazywać teściowej. Cieszyć się z każdej dobrej chwili i napawać się tym. Najważniejsze aby Twoja teściowa nie załamała się, bo wtedy ta choroba postępuje błyskawicznie. Ciężko nam tu wszystkim tak samo jak Tobie, ale musicie walczyć do ostatniego dnia. Trzymaj się dzielnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fela79 Napisano Marzec 24, 2010 Dzięki za słowa otuchy... kiedyś uczestniczyłam w podobnym forum chociaż w innej sprawie ale mogę z doświadczenia powiedzieć, że taka "rozmowa" z innymi osobami w podobnej sytuacji bardzo pomaga... czasem trzeba się komuś wygadać(...) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fela79 Napisano Marzec 25, 2010 No ale czy jest coś dziwnego w tym, że człowiek próbuje się ratować... i nie chodzi tu tylko o raka ale w ogóle... trzeba komuś zaufać, trzeba na coś postawić np. na medycynę... a wydaje mi się że świadoma rezygnacja z leczenia to wielka odpowiedzialność... nie ma innego sposobu ...tonący brzytwy się chwyta... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Marzec 25, 2010 Fela, dobra rada: nie dyskutuj z max-em, to nic nie da:) tylko się rozdrażnisz niepotrzebnie. Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach