Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

King....pojęcia nie wiem ole wycieli ...pielegniarka prze ztelefon nie udziela takich info ..tylko lekarz..wiec dowiem sie dpopiero jak tam pojade niechce jej meczyc wiec jutro sama chciala by dac jej odpoczac..miala dwa guzy ile wycieli nie wiem ;(... mam nadzieje tylko ,ze wroci do siebie ...heh caly dzien dzis mysle o niej ...mąz ma urodziny usmiecham sie ciesze byli znajomi...ale mysklami jestem tam przy niej ..:( dam znac oczywiście -sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich .Paula trzymaj sie bedzie dobrze .Wiecie co ja nie moge sobie poradzic na leb dostajty ze bardzo ciezko mi ze nie ma mamy .Taylor co u Ciebie wiem ze Ci ciezko .pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pauli1974 skoro mama napisala Ci smsa to znaczy ze przewiezli ja z pooperacyjnej i mogla wlaczyc telefon , wiec jest dobrze:) moja mama na pooperacyjnej byla dwa dni . koszmar kiedy w sluchawce ciagle slyszalam ze abonent jest niedostepny. teraz Twoja mama potrzebuje tylko czasu zeby dojsc do siebie, bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochani.. dzis byłam u mamy jeszcze lezy na bloku pooperacyjnym..wiec wejsc tam graniczylo z cudem ,zrobiłysmy ` siostra smutne minke i --udalo sie wpuszczono nas pojedynczo.. Mama wygladała naprawde dobrze,wiadomo obolała jak to po zabiegu..jakis krwiak jej sie w plucach po operacji zrobil..dostaje kropłowki i krew...niemily widok caly czas mam ten worek z krwia przed oczami ..ważne by to wszystko pomoglo..bidulka sama tam musi być ..juz chcialabym móc tam posiedziec dlużej .. sciskam Paula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mama miala jutro jechac na chemie, ale niestety zlapala ja jakas grypa. teraz sie boi ze przyjdzie zapalenie pluc. jutro z samego rana zamawiam wizyte domowa i musze dzwonic do poznania. mam nadzieje ze wszystko sie dobrze skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1974pauli
King..trzymam kciuki by mama szybko wyzdrowiala z przeziebienia..fatalna pora ni to zima ni wiosna ...eh ..trzymaj sie cieplutkoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Ja za chwilkę jadę po mamę do szpitala (90 km). Kingsol, nie chcę Cię martwić ale jak moja mama zachorowała i nie mogła dostać chemii to już jej nie podali. Stwierdzili, że za długa przerwa między cyklami (2 tygodnie, bo miała oskrzela i brała zastrzyki). Teraz znowu jej podali chemię ale jakąś inną niż ostatnio. Wtedy miała 4 cykle trzydniówek po 4 butelki. Teraz dostała pięciodniówkę po 1 butelce. Mimo sterydów jest bardzo słaba. Nie wiem co to będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwonilam dzisiaj do poznania , mamy lekarka kazala dzwonic 7 marca i powiedziec jak sie czuje i czy 8 bedzie mogla przyjechac. wlasnie 8 ma termin kolejnej wizyty i maja porobic wszystkie badania. mam nadzieje ze do tego czasu wydobrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich zazdroszcz Wam ze macie o kogo walczyc a z drugiej strony to kazdy by wolal zeby najblisi byli zdrowi .Ja nie moge sobie poradzic i pewnie bedzie tak dlugo ale wiem ze tzeba jakos zyc choc nie bedzie juz tak samo bardzo mi ciezko .Nie szukam tu litosci ale wiem ze moge sobie napisac co czuje.Nie podawajcie sie wiem ze rece opadajom jak sie widzi kochanom osobe slabom ale musi byc dobrze tak sobie mowci i dacie rade .Choc moja mama od rozpoznania zyla 1,5 miesionca wiem ze sie nie podawala do samego konca miala dobre mysli a to bardzo wazne .Bede sie modlic o zdrowie waszych bliskich i o Was zebyscie mieli sile i sie nie podawali.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaaaaaa2745
kingsol, moja mama tez zlapala infekcje miedzy cyklami chemii. Spytaj lekarza prowadzącego czy nie powinniscie zrobic badania krwi ( leukocyty). u mojej mamy to bylo wskazana zeby monitorowac poziom bialych krwinek i w przypadku duzego spadku konieczny bylby skierowanie do szpitala. trzymam kciuki za wszystkich Waszych bliskich, model sie za tych ktorzy odeszli pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna 2880

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim.. dzis bylam u mamy ucieszylam sie bo przeniesli ja juz na normalny oddział i juz nie musze sie prosić by do niej wejśc. cÓŻ jest osłabiona ale najgorsze mam nadzieje za nia ..tylko teraz czekanie na wynik..ból jest ale fakt daja na znieczulenie do woli ..tylko ile mozna ..ale i tak sie nacierpiała juz swoje ..o dziwo od operacji nie pali ..ile jej sil wystarczy nie wiem ..:) mam nadzieje ,ze powolutku dojdzie do siebie ..musze ja podtuczyc bo szpitalne jedzenie jest kiepskie ...dzis zaserwowałam kurczaczka z rozna ...zajadała tylko najpierw musiala sie nagadac..ciesze sie ..jak widze ja w lepszym stanie .. tylko oby juz nie bolalo bo czasem ten bol jest okropny..ale to tez pewnie z czasem .. cieplutko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Wam się mówi, soczki i warzywa. Tylko, że chorzy mają ochotę i apetyt na coś innego. Ja nie potrafię odmówić mamie tego czego akurat chce w danym momencie. Nie słuchaj Paula tego wszystkiego, jakby te soczki były takie cudowne toby tyle osób nie chorowało. Dużo zdrówka mamie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja tez mam takie zdanie o tych sokach a jeszcze bardziej mnie wkurzajom te cholerne witaminy albo inne cholerstwa wcale nie mowie ze nie pomogom ale jesli chory ma ochote na golonke to niech jom dostanie i zje .Moja mama miala rozne zachcianki i nikt nigdy nie zabronil i nie wciskal jakis sokow bo zdrowsze .Pauli piecz mamci kurczaki dawaj na co ma ochote i nie sluchaj tych pierdul bo ja nie wiem o cotym klaunom tu chodzi Joanka tez ma racje jestem ciekawa czy oni sie zywiom pewnie mleczem i robaczkami no i oczywiscie soki bo zdrowe.Bede jeszcze pisac i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny...bo juz mi kurczaka zaatakowano,chodzilo mi wlasnie o to by zjadla cos na co ma ochotę..i zeby to sprawilo po prostu usmiech na jej twarzy i tak sie wlasnie stalo soczki -witaminki swoja droga noooo ale tym sie nie da najeśc.. i znowu kolejny link do strony..z wspanialymi witaminkami ..eh My i tak wiemy swoje ;) sciskam cieplutko aby do wiosny🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula tak trzymaj .Wiecie co ja pisalam ze moja mamcia brala witb17 1 wziela calom i byla zla kiedy znow zamowili jej nastepnom ktorej wogule nie zaczela brac powiedziala tylko tyle ze na wszystkim chcom zarobic miala racje bo efektow wit nie bylo widac a moze sie pogorszylo po tym .A co do sokow z sokowirowki to moja ciotka chora na rak nie plu a sprawy kobiece stosowala wlasnie tom diete i co pomoglo gowno pomoglo ja juz nie wieze w zadne metody niekonwencjonalne wiecniech zadne mondre glowy nie wypisujom glupot.Ja tez czekam na wiosne i miesionc maj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pauli1974 kiedy moja mama byla po operacji lekarz powiedzial ze ma jesc na co ma ochote. Twoja mama musi miec sily a na soczkach daleko by nie zaszla. dobrze ze mama ma apetyt, moja nic nie jadla tylko nutri drinki pila. wiec pauli1974 niech mama je duzo i co tylko chce. wiecie co jak tak czytam te wszystkie pierdoly o soczkach to dochodze do wniosku ze one na prawde sa skuteczne:)no bo w tym wszystkim chodzi o to zeby pokonac raka prawda? no a ze pokona sie go razem z pacjentem to juz inna sprawa:) pozdrawiam cieplutko i trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie witam wszystkich co u Was jak wasi chorzy .U mnie nic ciekawego za oknem jak by wiosnom czuc ale mi bardzo smutno .Taylor sie dlugo nie odzywa ah te zycie.Cieplutko Was pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj andzia. Ja coś nie mam ochoty na pisanie. U nas bez zmian, mama słabiutka, z jedzeniem też kiepsko. Była dzisiaj pielęgniarka z caritasu (prowadzą opiekę paliatywną na zasadzie hospicjum domowego), pooglądała mamę i pogadała z nią. W poniedziałek zjawi się z lekarką, przywiozą mamie tlen. Podała wszyskie możliwe nr telefonów do nich, powiedziała o dyżurach w sob. i niedź. i kazała dzwonić zawsze kiedy mamy jakikolwiek problem. Cudowna instytucja, przynajmniej tyle. U nas też czuć wiosnę ale jakoś tak nie potrafię się tym cieszyć, chociaż zimy mam serdecznie dość. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Joanka wcale sie nie dziwie ze nie chce Ci sie pisac .A co do opieki paliatywnej to masz racje bardzo pomagajom i choremu i rodzinie.Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymaj sie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dziękuję andzia za dobre słowo. Mama bardzo słaba dzisiaj. Nawet kubka do ust nie potrafi podnieść. Rano jak moja siostra weszła do pokoju to siedziała na łóżku z głową między kolanami bo nie umiała się podnieść:( W nocy dwa razy się przewróciła bo chciała do wc iść, dobrze, że tato śpi obok w pokoju i się zbudził. Mówił, że kilka razy musiał ją prowadzić do łazienki, mimo tego mama coś się tłukła, nie umiała spać. Jestem w szoku. Najgorsze jest to, że ona ciągle powtarza, że nic jej nie jest, nic ją nie boli i robi się trochę agresywna. Nie chce pomocy:( Ehhhh Może to taki chwilowy przełom w mamy chorobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzislupsk
Witaj Joanka sama nie wiem co Ci napsac moja mama tez stala sie bardzo agresywna wszystko jom denerwowalo a za chwile byla pogodna i tez jom nic nie bolalo jak sie pytalismy .Bedzie dobrze pewnie gorsza noc .Serdecznie Cie pozdrawim bodz przy swojej Mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama dostała kroplówkę na wzmocnienie (lekarka z caritasu przywiozła) i tlen. Cały czas śpi. Kroplówkę ma dostawać 4 dni, z tego co zrozumiałam to pielęgniarka będzie przyjeżdżać bo u mamy jest problem z żyłami. Mama tak jakby się trochę traciła, mówi coś trochę od rzeczy. Zobaczymy. Ja z mamą nie mieszkam, dzieli nas 50 km. mieszka z nią tato i siostra. Ale jestem na każde zawołanie bo poruszam się autem oni nie. Jutro raniutko też jadę bo trzeba toaletkę mamie zrobić a siostra nie ma siły sama. Tak nas to trochę zaskoczyło bo do wczoraj mama słaba była ale umiała koło siebie wszystko zrobić. A teraz nagle taka zmiana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i sam widzisz raz tak raz tak czlowiek powoli traci glowe.Bedzie dobrze Twoja mama ma dobrom opieke.Sciskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej .. strasznie mi przykro jak czytam o waszych mamach ,ze maja takie wlasnie gorsze dni...bo dzis bylam u mojej i jak widze to naprawde wraca do zdrowia ;0 ..dzis sklecilam jej pyszna warzywna surową sałatke ,żeby nie bylo ,ze tylko kurczaczki jej zawoże zdrowa żywnośc tez jest ;) bardzo jej smakowała...naprawde mnie to cieszy ..dreny bolą dalej ..ale coz sa miedzyzebrami ... trzymajcie sie cieplutko dziewczyny trzymam za was i waszym bliskim duzo zdroweczka życzę..🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dawno mnie tu nie było... Z moim Tata jest gorzej, jest za słaby na chemię, a do tego wykryli Mu drugi nowotwór w organizmie---raka prostaty :(( Nie mam nawet siły pisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×