dorka83 0 Napisano Maj 21, 2010 juz nawet swojego nicka nie potrafiłam poprawnie wpisać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aggulka1 Napisano Maj 21, 2010 dziewczyny chcialam tylko dodac ze moj tata pil bardzo duzo soku ze swiezych czerwonych burakow, grejfrutow i zajadal sie borowkami.Wykluczyl z diety cukry ... Jadl beztuszczowe posilki co 3 godziny i duzo warzyw i owocow...na sile.Do dzisaj pije ten sok z noni.warto o tym poczytac..Podobno chodzi o to aby bylo wiecej zdrowych komorek w organizmie niz nowotworowych.Po chemioterapi czy operacji organizm jest wyczerpany i sam zdrowych komorek nie wytworzy wiec musimy mu pomoc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 21, 2010 Agullko! Mój Tata już przed operacją pił sok z nuraków - świeży i noni też, może też i dzięki temu miał lepsze wyniki krwi i zakwalifikowali Go do operacji... W kwestii technicznej... a propos świeżego soku z buraków... Twojego Ojca nie drapało w gardle po nim?? Bo mój się strasnzie skarżył, że po wypiciu ma dziwne gardło... myślałam, że marudzi, ale jak ja wypiłam to dokładnie miałam to samo...drapanie straszne w gardle, o biegunce nie wpsomnę... Dorko83 Rany boskie współczuję Ci ogromnie tego stresu powodziowego!!!!!!!!! Trzymaj się cieplutko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycielka 42 Napisano Maj 21, 2010 Katarzynka 36, nie każdy toleruje sok z buraków. Jeśli występują biegunki, to niestety trzeba przerwać picie. Można spróbować pić mieszane, np. z buraków i jabłek - są takie gotowe, jednodniowe. Jeśli chce się poprawić wyniki krwi i utrzymać dobrą hemoglobinę, to rewelacyjnym sposobem jest : przekroić buraka, wydrążyć, zasypać cukrem i postawić w słonecznym miejscu, np. na parapecie. Jak buraczek puści sok, to pić po łyżeczce, albo nawet pół. Nie powinno być sensacji biegunkowych, a na pewno pomoże na krew. Wiem, bo od lat cierpię na anemię i zawsze tym poprawiam sobie wyniki krwi. Życzę zdrówka Twojemu tacie i wszystkim borykającym się z tą ciężką chorobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 21, 2010 Kasiu! Pewnie ze bede meza wspierac. I juz mu podaje lek,ktorego nie ma w Polsce i nie bede go reklamowac ale ktory sama na sobie wyprobowalam (choc nie na raka,a na guzy maciczne) i czuje sie dobrze. Ciesze sie ze Twoj Tata zniosl te operacje i daj Boze ze dalej bedzie wszystko dobrze. Trzymam za wszystkich kciuki! Dorcia,nie daj sie zywiolowi! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kingsol 0 Napisano Maj 21, 2010 Lena zareklamuj jednak ten lek, moze innym pomoze, napisz tez na co dziala, czy to jakies witaminy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AniaMM Napisano Maj 21, 2010 Witaj, moja mama byla chora na raka pluc :( niestety po 3 latach zmarla... Dzisiaj wiem, ze gdyby odwazylaby sie na zabieg usuniecia jednego pluca, moglaby zyc nawet teraz.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 21, 2010 Dziewczyny. To nie sa zadne witaminy. Nie bede publicznie go opisywac tym bardziej ze nie jest on do zdobycia w Polsce,a i ni chce aby pozniej mnie tutaj wymieniano od szarlatanow. Jak ktos jest zainteresowany to napisze na maila. Moj widnieje jak klikniecie na moj nik. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Maj 21, 2010 no to Lena bedziesz zasypana meilami-swój juz wysłałam :) weekend i cisza w eterze..udanego dziewczynki ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 22, 2010 Kinga i Paula. Odpisalam Wam dziewczyny. Sorry ze prawie jednakowo ale coz tu kombinowac. Jezeli beda problemy ze zdobyciem-postaram sie pomoc. Ale nie obecuje. Kasiu. Jak tam Twoj Tata? Dorcia? Co u Ciebei??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 22, 2010 Witajcie KOchane Dziewczyny! Leno, to ja też wyslę maila do Cieie po recepturę:) Co u Taty pytacie? Najlepsza wiadomośc, to to, że okazało się, że nie musieli usuwać całego płuca, tylko zostawili jeden płat:):):) udało im się... wczesniej pytaliśmy dr który operował, ale tylko czy wszytsko w orządku iOn odpowiedział, że tak i operacj udała się, wszystko co chceli wyciąc to wycieli:) A że wczęnsiej dr rowadzący nastawił nas, że na 95% trzeba bedzie wyciąc całe płuco, to powiem szczerze, ze tak się nastaimy, że po samej operacji niekt nie pamiętał o tym - mówili, że całe, to całe, dobrze, że nie nie było żadnych perturbacji podzcas operacji - tak rozumowaliśmy...Dopiero wczoraj dr prowadzący się pojawił w szital, bo maja akurat miedzynarodowa kondefencję - sympozjum w Oznaniu, więc lekarzy wymiotło ze szitala...no i dr rowadzący nas wezwał do siebie - Boże myśleliśmy, że dzieje się coś strasznego a On przywitał nas tak dobrą wiadomością:):):) Więc to jest wiadomośc super z wczoraj!!! Inna rzecz, że wczoraj Tata był w stanie fatalnym fizycznym i psychicznym... leżał jak kłoda, gadal bzdury, nie chciał jeść, płakał... dołek, agresja, straszne marudzenie typu - mamy przywieć siekiere i Go dobić... strasnzie się zdenerwowalismy, że coś jest nie hallo, bo rozumiem oslabienie i wyczerpanie po oeracji, ale Tata jakby tracł rozum!!! Wygladał się i zachowywał się jak po kilku kieliszkach... albo gorzej... Pytałam lekarza to tłumaczył, że to jest niezwykle ciężka operacja no i taki oszołomienie i wyczerpanie może byc, tym bardziej u ludzi starszych (68 lat), pytałam, że te tabletki p- bólowe, które tata ma wkłute do kręgoslupa sa jakieś narkotyczne i może one powoduja stan takiego oszołomienia i wręcz odlotu... do końca nie potwierdził,czy to są jakieś narkotyki - morfina i może Tata jest pod ich wpływem, co by mnie uspokoilo, bo pomyślalam. że może podczas operacji doszlo do jakiegoś niedotlenienia mózgu i Tata jest totalnie inny! Na szczescie dzisiaj jest już o wiele lepiej i Tata zjasł i obiadek i kawkę wypił i deser i jabłuszka i nutridrinka, jest oczywiście oslabiony mocno, ale to Mój Papa! rozmawia zdecydowanie bardziej przytomniej, kojarzy wszytsko, nie jest agresywny, nie poplakuje...nareszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo wczoraj bylismy przerażeni jego stanem, bo rozumiem po oeracji odurzenie ale dwa dni po w takim stanie? Tata zażyczł sobie truskawki no i jakies smażone miesko, bo w szitalu wszytsko takie dietetyczne nie doprawione...:):):) dobry objaw:) NIe chodzi jeszcze po pokoju (oeracja była w środę), ale sam wstaje z łóżka stoi i robi ćwiczenia... chciałby chodzić, ale ma jeszcze dren, no i cewnik...podobno jutro jego i sasiada maja z tych drenów wreszcie uwolnic... Tyle ode mnie! Aggulko, może ja jestem uczulona na sok z buraków kurcze, chociaż barszczyk uwielbiam i nic mi nie jest..w każdym razie zgadza się, sok z buraków działa rewelacyjnie na krew i non i podobno też... tata pił ale tylko 2 razy dziennie po dwie łyzki... ale takiej firmy AZ Medica kuiony w aptece... pozdrawiam Was kobitki serdecznie:):):) i dzięki za wsparcie!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kingsol 0 Napisano Maj 22, 2010 dzieki Lena, daj znac jak to dziala na Twojego meza, czy pomaga - jak juz bedziesz miala wyniki badan Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 22, 2010 Kasiu,Boze,teraz to sie boje. Koszmar co sie dzialo z Twoim Tatą.Jestem tu sama. Choc zadzwonilam do siostry meżą i poinformowalam ja o chorobie (mąż byl przeciw caly czas). Nie bede sama przeciez w tak trudnych chwilach. Kasiu.Przeszle Ci taki sam list co do dziewcząt. Nie ma po co sie powtarzac. Udanego weekendu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lubudubu76 0 Napisano Maj 22, 2010 mój tato coraz słabszy...juz w ogóle nie wstaje nawet do toalety i najgorsze że przestał jeść..Boże został z niego już tylko cień..a taki wielki chłop był:(obawiam sie juz najgorszego,cieszę się że ostatnio więcej pozytywnych przypadków jest na tym forum... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 22, 2010 lubudubu76 trzymaj sie dziewczyno,coz tu powiedziec :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 22, 2010 Lenko! Nie chciałam Cię wystraszyć, raczej poinformować, że po operacji stan chorego może być różny, żebys się nie stresowała tak jak ja wczoraj... Tata miał wczoraj jakiś przełom chyba fizyczny i psychiczny, jakiś dołek no i to upojenie jak po kilku drinkach... noramlnie tak samo dziwne oczy i plecenie głupstw, tego co sina na język naniesie i agresja... Ale dzisiaj jest o niebo lepiej, do dobrego stanu brakuje jeszcze co prawda wiele, ale już ma te swoje oczy:) i normalnei wszytsko kojarzy, normalnie się znim rozmawia:) Lubudubu.. Bardzo mi przykro z powodu Twojego Taty:(:(:( Njaważniejsze by miał Bliskich koło siebie, Wasze wsparcie, duzo miłosci, wiedział i czuł , że Go kochacie... no i by Go nie bolało...nie napiszę - Bądż silna, bo ja jestem słaba i od razu wpadam w panike i się rozklejam, ale postaraj się nie poddawac złym myślom, może jeszcze Tata bedzie z Wami? MOże będzie mu dane przeżyć z Wami jeszcze wiele tygodni i miesięcy? buziaczki Dziewczeta:) papapapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 22, 2010 Aggulko! Dzięki za dobre słowa:):):) Nawet jestem wdzięczna lekarzowi, że nas nastawił, że trzeba bedzie całe płuco usunąc... nastawiliśmy się bojowo, trzeba to trzeba, a tu jaka radośc, nie trzeba jednak byo, zostawili płat... z kolei Tata leży na sali z panem, ktoremu dr powiedział, że na 95% usuna tylko płat... no i co się okazało? facet nastawił się, że płat, po czym po operacji okazało się, że ma całe płuco usunięte... no i wpadł w dołek, jest rozgoryczony i rozczarowany... i mam wrażenie, że tak po ludzku zazdrosny, ze on niespełna 50 -latek nie ma pluca, choć obiecywali inaczej, a mój 68 -letni Tacie udało się płat oszczędzić... przykro mi z Jego powodu, rozumiem Go, ale to nie nasza wina, że Tacie się udało, a Jemu nie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Maj 23, 2010 _Lubudubu_ każdemu w takim momencie brak słów mozliwe ,ze nadchodzi Taty czas:( wiem,ze to okrutne i b.b.b.b.b trudne :( ale też moze to chwilowe choroba wyciecza ...na pewno Tatko ma juz dośc ;( ps.Modle sie za naszych chorych wszystkich tu..i nie modle sie o cud..ale o siłe wiarę bo zaczyna jej brakowac z dnia na dzień.. czas na sen-- Dobranoc--wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 24, 2010 Co za cisza na forum? Co u Was dziewczęta słychac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 24, 2010 Witaj Leno! No jakaś cisza zapadła... Tata po srodowej operacji powoli wraca do sił... odłączyli mu dreny i oczywiście - podobnie jak Tata Dorki - od razu pomaszerował do toalety, a jakże:) Osłabienie jest jeszcze ogromne, sam mówi, że jak chodzi to troszkę mu się nogi miękkie robią i się trzęsą, no ale skoro operacja rwała 5 godzin, to trudno, zeby 5 dni po niej biegał... Jeśli jutro bedzie wszytsko ok, to w srodę dostanie wypis ze szpitala - czyli dokładnie tydzień po operacji... srasznie szybko... jak sobie przypominam, to ja po wycięciu banalnyh migdakłów byłam w szpitau onad tdzień, a tutaj po operacji płuca też tydzień... napawa to niepokojem, bo skala problemu jest tak ogromna, że sa potrzebne miejsce dla kolejnych pacjentów... i kto tylko troszkę wydobrzeje wychodzi by inni mogli sie leczyć... Dr koniecznie karze Ojcu by jechał do LUdwikowa - to jest takie poszpitalne sanatorium... ale Tata chce najpierw wstąpić na 2-3 dni do domku... Tyle u nas, mama nadzieję, że po cięzkim stresującym tygodniu operacyjnym w końcu dane mi bedzie badziej bezstresowo polozyć się spać... dobranoc Kochane! Trzymam kciuki za wszytskich chorujących... przesyłam romyczki pozytywnej energii:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość adong Napisano Maj 24, 2010 CHYBA TO NIE PRZYPADEK ŻE TUTAJ WESZŁAM . MYŚLĘ ŻE WARTO BYŁOBY ZAJRZEĆ NA STRONĘ WWW.VOL-MAL.COM.PL I POCZYTAĆ NA TEMAT HERBATKI KANADYJSKIEJ ,,ESSIAC,, ZRESZTĄ MOŻECIE POPROSIĆ O PRZYSŁANIE BEZPŁATNEGO KATALOGU . A JAK SIĘ ŁADNIE UŚMIECHNIECIE TO TEŻ BEZPŁATNIE WYŚLĄ WAM DIETĘ , KTÓRĄ MOŻNA BYŁOBY SIĘ KIEROWAĆ PRZY TYM SCHORZENIU . A TRZEBA WIEDZIEĆ , ŻE SPOSÓB ŻYWIENIA PRZY KAŻDEGO RODZAJU RAKA JEST BARDZO WAŻNYM ELEMENTEM . JEŚLI BĘDZIECIE NA TEJ STRONIE TO KONIECZNIE POSZUKAJCIE CAŁĄ HISTORIĘ ,,CZY ESSIAC MÓGŁBY ZATRZYMAĆ RAKA ? ,, TO JEST O ESSIAKU I JEGO TÓRCZYNI . WSPANIAŁA HISTORIA , KTÓRĄ KAŻDY POWINIEN PRZECZYTAĆ I WIEDZIEĆ ,ŻE NIE TYLKO SAMA CHEMIA ALE I NATURA MOŻE POMÓC W LECZENIU . POZRAWIAM SERDECZNIE I DUŻO SPOKOJU ŻYCZĘ BO TO DOBRY DORADCA .JAK WRÓCĘ Z DELEGACJI TO POSTARAM SIE WAS TUTAJ ODNALEŻĆ .INTERNET.. NIE JEST MOJĄ DOBRĄ STRONĄ .KIEPSKO SIĘ PORUSZAM . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_córeczka Napisano Maj 25, 2010 witajcie po długiej nieobecności... wczoraj o godz 19.05 moj tata odszedł , przegrał walkę z rakiem... byłam przy nim do końca... od postawienia diagnozy minęły 22 dni... 22 dni walki i wiary ze sie uda niestety.. mam nadzieje ze juz tak nie cierpi i jest mu dobrze... pozdrawiam wszystkich dziękuje za wsparcie i życzę wytrwałości wam i waszym rodzinom w walce z tą okrutna chorobą... będę do was zaglądać :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36 Napisano Maj 25, 2010 Smutna Córeczko! Bardzo mi przykro:(:(:( Przytulam Cię do mojego serduszka, przesyłam wielki promyczek wsparcia... TYlko tyle dni udało się Twojemu Tatusiowi przezyć od diagnozy? straszne:(:(:( in porażające i przerażające jak wstrętna, wredna jest ta choroba!!! Jedynie pocieszające jest to, że jest mu już dobrze, nie cierpi i jest szczęsliwy... i Napewno patrzy na Ciebie tak z góry... Trzymaj się cieplutko, KOchana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lena W. 0 Napisano Maj 25, 2010 Smutna córeczko! Jesteśmy daleko od Ciebie ale myslami z Tobą. Słów mi brak. Wspolczuje Ci... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Maj 25, 2010 SMUTNA C... z całego serca wyrażam smutek.. :( z nieba pewnie patrzy na Ciebie twój PAPA Biały Anioł Otwiera szerokie skrzydła harfy w Niebie grają leci spełnić swą misję Śmierci Biały Anioł Pod piękną białą szatą listę długą chowa powierzoną mu tajemnicę Najwyższego Pana Boga W zaznaczonym miejscu o czasie jakże dokładnym objawia się człowiekowi jego Anioł Życiowładny Mówią że z kosą wielką przez ramię przełożoną krąży wokół ciała z głową nisko pochyloną Lecz kosy nie widać ani czarnej maski przybył po duszę człowieka z Nieba Anioł Pański Delikatnie białym palcem dotyka ciepłych skroni leżący tego pragnie przed Niebem się nie broni Krążenie szybko ustaje ostatnim tchnieniem serca jego Dusza rozpoczęła wędrówkę do Krainy Życia Wiecznego Nad grobem ciemne chmury płacze rodzina bliska bo cóż im pozostało jeśli taka Śmierci misja... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Maj 25, 2010 Przykro mi smutna_córeczko:( Nie chciałam Cię dołować ale jak przeczytałam to co pisałaś to odrazu wiedziałam, że tak to się skończy. Z moją mamą było identycznie przed jej śmiercią. Ale zawsze jest nadzieja i nie należy jej nikomu odbierać. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko i wcale z czasem nie będzie Ci łatwiej. Ale trzeba żyć dalej... Jutro mija 5 tydzień od odejścia mojej mamci i ja nadal nie potrafię się z tym pogodzić i uwierzyć w to, że już jej nie zobaczę nigdy:( Trzymaj się, będę się modlić za Twojego tatkę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_córeczka Napisano Maj 25, 2010 Dziękuje zza te ciepłe słowa, są bardzo cenne bo wiecie co to znaczy... zmagacie się z tym samym... Najbardziej szkoda mi mojej siostry nigdy nie przypuszczalam ze strace tak wczesnie rodzica... mial zaledwie 48 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kijaneczka2010 0 Napisano Maj 25, 2010 Smutna Bardzo Ci współczuję, myślami i sercem jestem z Tobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Maj 25, 2010 witajcie Smutna jak mozna wiedziec ile masz latek i Twoja siostrzyczka ? Naprawde miał jeszcze tyle życia przed sobą boze..:( jESTEŚMY Z tOBĄ I Z tOBA jOANKA rownież:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_córeczka Napisano Maj 25, 2010 ja mam 20 a moja siostra 13 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach