Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Olu,ciesze sie ze u Twojego Taty troche sie poprawilo,a to ze nie chce wyjsc z domu...widocznie zle sie czuje,moj maz tez zle sie czul i po pierwszej operacji,po mimo zalezen lekarzy(cwiczenia,spacery),sedzial w domciu. Uszanujcie jego "kaprysy". Dzis nad ranem snil mi sie maz. Tak dobrze sie snil ze obudzilam sie usmiechnieta. Chyba dobrze mu TAM jest. O ile to COS istnieje. A propos kanapek do wodeczki. Mysle ze moj ukochany Kazimierz i tam sobie sam poradzi,tak byl samodzielny i samowystarczalny za zycia. Pozdrawiam Was cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynko, to prawda chemia strasznie smierdzi. kiedy mama ja dostawala to gdzie sie nie ruszyllysmy, wszedzie za nami szedl ten "zapach", nie mozna go bylo niczym zabic, nawet kapiele kilka razy dziennie nic nie dawaly. mama juz sama nie mogla zniesc tego zapachu. a moja mama jedzie 23 sierpnia na tk. zobaczymy co wyjdzie. na szczescie caly czas czuje sie dobrze. ostatnio rzadko tutaj pisze, ale czytam Was codziennie i caly czas o Was wszystkich mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA 75
Kasiu-Tata miał kontrolne badanie na Szamarzewskiego dlatego,że cały czas ma cewnik i chcieli skontrolować czy nie wpływa to wyniki leukocytów chyba? Teraz jedzie w czwartek do piątku na chemię a w poniedziałek na scyntygrafię.Daj Boże żeby nie było przerzutów!!! Jutro wyjeżdżam z rodzinką na tydzień do Puszczy Noteckiej żeby trochę odreagować. Pozdrawiam dziewczyny cieplutko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
GOSIA Piękniej nie mogłaś tego ująć..Mój tatus zawsze miał wielu przyjaciół i wiem że tam w nowym życiu szybko zyska nowe znajomości. Nie chcę źle krakać ale jak się zbiera woda to już nie jest ciekawie.U tatusia mojej koleżanki z pracy ściągali dziennie po ok.2 l.Ale bądźmy dobrej myśli i tego tylko się trzymajmy..nadziejii..to ona umiera ostatnia.. Lenko odezwij się do mnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu dobrej pogody,samych pozytywnych myśli,wypoczynku i złapania oddechu.A jak wrócisz wrzuć nam tu ciut świeżego powietrza bo chemią niestety przesycone to forum:((((((((( Kingsol Będę trzymać kciuki za Twoją Mamę,tak się cieszę że czuję się dobrze. Ona Odpowiada Dobrzy ludzie zawsze znajdą przyjaciół.Wiem Kochana że to nic dobrego,coś wspominają o przetoczeniu krwi,co lekarz to inaczej,najpierw było że nie bo świeża krew"rozjusza"kom.rakowe teraz się decydują.Jutro raniutko jadę do Taty mam nadzieję że się dowiem konkretów.Trzymaj się Kochana Lenko I samych miłych snów i uśmiechniętych poranków Lenko życzę.Istnieje istnieje i na pewno wszystkim jest tam dobrze,nic nie boli pachnie cudnie i towarzystwo doborowe. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Gosia Jakie wieści na polu walki? jak czuje się Tatuś? Katarzynko Zaczynam się niepokoić ..milczysz.. Bużka kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero zjechałam do domu,byłam 3razy u Taty raz dłużej dwa razy po 10min.Tato z nami porozmawia chwilkę ale zaraz chce abyśmy wracały do domu,do dzieci tylko Mama.Mama i Mama.Powiedział mi dziś że będzie walczył do końca że mam się nie martwić.Wygląda zdecydowanie gorzej,mylą mu się osoby,nie do końca zapamiętuje co się mówi.Mówię Tacie rano przytul Mamę dziś z całych sił bo ma...urodziny,najpierw w ogóle nie złapał daty potem całkowicie zapomniał.To mnie martwi,to jak nic nie mówi,tylko leży i patrzy przed siebie,wzrok też mniej wyraźny.Chciałabym bardzo żeby wyszedł,ludzi tyle tam cierpi,jęczą z bólu.Rozmawiałam dziś z przesympatycznym lekarzem,nic dobrego mi nie powiedział,zerknął tylko na papiery i stan określił jako równia pochyła,będzie gorzej ale starał się mi pokazać dobrą stronę tego stanu.To czas,Który mamy tylko dla siebie<który nie jest dany ludziom umierającym nagle bez pożegnania.Jutro ma dyżur obiecał że pójdzie i oprócz obejrzenia Taty i sprawdzenia wyników pogada z Tatą aby sprawdzić kondycje psychiczną.Buziaczki Kochane.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Cześć Dziewczyny! Jestem, jestem:) TYlko jak to sobota - kupa roboty, bo i wyjazd na wieksze zakupy i większe porządku i większe pranko... no i w poniedziałek, wracam po 2 tyg. urlopu do pracy więc już niestety - ze względu na charakter pracy - już dzisiaj zaczęłam przygotowania do pracy:(:(:( Nerwowo troszkę u nas: Tata w miarę, apetycik lepszy, ale okasluje, co mnie cały czas niepokoi:) dodatkowo Mamus moja przy powieszaniu prania coś jej strzyknęłó w szyjnym kręgoslupie i ma troszkę zawroty:( juz kiedyś miała... oczywiście do dr nie chce, bo mówi, że Jej samo minie tak jak kiedyś:( a ja się martwię... no i do tego czekamy na Maluszka - siostrzenicę, ktora ma się urodzić lada moment - wlaściwie jest już ponad tydzień po terminie, więc nerwy są... no a dzisiaj jeszcze grono niezapowiedzianych gości nas najechało i siedziało dośc długo:( ech, tyle u mnie, lecę spać, bo jutro znowu muszę pracować:( taka uroda tzw. wolnych zawodów:(:(:( pozdrawiam serdecznie Gosiu! Trzymam kciuki byście mieli jak najwięcej dobrych dni... by Tata był z Wami jeszcze dlugo:):):) papa Lenko! Czasami sny sa niesamowicie realne...Niech Ci się szczęsliwy Mąż śni jak najczęściej!!! to pomaga jak widzisz Go uśmiechniętego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia C
Witajcie Jestem już po badaniach genetycznych. Wygląda to tak, że najpierw poprosił mnie do siebie lekarz, który robi wywiad rodzinny-czyli kto, w jakiej linii i po czyjej stronie chorował na raka i oczywiście jakiego. Potem ustala się pod kątem jakiego genu będzie robione badanie-u mnie lekarz zalecił badanie na mutację genu, który odpowiada za nowotwory narządów kobiecych. Natomiast zaproponował mi również badanie na stwierdzenie bądź zaprzeczenie mutacji genu, odpowiadającego za nowotwór płuc, ale to już odpłatnie( 40 zl) ponieważ NFZ wspaniałomyślnie finansuje tylko bandanie na jeden gen. Oczywiście zapłaciłam, 40 zł nie majątek, a może uratować życie. W każdym razie całe badanie trwało ze wszystkimi formalnościami z 30 min. Teraz czekam miesiąc na wynik. Wczoraj była msza za tatę -równo miesiąc po pogrzebie, znowu mnóstwo ludzi, przyjaciół, znajomych..ten sam ból. Wczoraj myślałam, ze dziś do pracy założę może jaśniejszą bluzkę, ale rano kiedy ją przyłożyłam do siebie, wiedziałam już, że jeszcze nie przyszedł ten czas. Jeszcze nie teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Witaj Kasiu C Dzięki za informację, pewnie też będę sobie robiła takie badania, bo się o prostu boję:( Choruje Tata, ale z kolei Jego rodzice nie zmarli na raka co więcej dożyli ieknhych sedziwych lat w zdrowiu!!! Dziadek miał 90 lat, a Babcia 86... Tata zawsze mówił, że jest z rodzinhy długowiecznych i żądnych raków u Niego nie było w rodzinie... a On teraz walczy z rakeim płuc a ma 68 lat... ech.. za to Rodzice Mamy oboje zmarli na raka - Babcia na narządów rodnych, a Dziadek prostaty, choć lekarze do końca nie wiedzieli gdzie był zlokalizowany pierwotnhy guz... Kasiu wyobrażam sobie, że jest cięzko:(:(:( jeśli nosisz żałobę i źle byś się czuła w jaśniejsze bluzce, to - masz rację - nie zkaladaj na siłę... jednak też nie patrz co inni na to powiedzą... osobiście znam takich co to w żałobie chodzili przez rok, ale w sercu Jej nie mieli:( Najważniejsze to to co masz w sercu... a wiemy, że to olbrzymi smutek i tęsknota:( ech, ściśkam Cię Kasiu bardzo mocno...Myśl o sobie, Tata napewno nie chciałby byś się zadręczała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Gosiu74 Co u Was??? Jak Tata? pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Lenko! A co tam u Ciebie??? przytulam do serduszka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynko36 My to tak 2kroki do przodu 3do tyłu.dali Tacie dziś krew więc ciut lepiej fizycznie,za to psychicznie nie najlepiej.Nerwowy,rozdrażniony że na pastwę losu w tym szpitalu jest,po co mu krew itp.itd.Współczuje tej biednej Mamie bo dwoi się i troi sama chora i za bardzo bierze to do siebie.Oj jakiś taki dół załapałam bo jak to mówią nieszczęścia chodzą parami więc sypie się z każdej strony coś.W dupie reszta byłe ten Tatko jakoś się trzymał.Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. U mnie sredniopaskudnie. Dzis otworzylam szafe meza i zlozylam jego rzeczy do workow. Reflekcje naszly takie: no i po co czlowiek zyje jak i tak przjdzie umrzec,pozostana tylko rzeczy,ktore i tak czas wyniesc z mieszkania,po co cwiczy,je,pije,spi,po co przyszedl na ten swiat,jaka misje spelnil? Glupoty same do glowy przyszly. A zapach z tych ubran...JEGO zapach...wrrrrrrrr,rycze Pozdrawiam i trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Witajcie KOchane! ech, Lenko i Gosiu widzę, że u Was dołkowato:(:(:( no tak jakoś już jest, że nieszczęścia chodzą parami.. Gosiu moja mama też się dwoi i troi - znaczy my wszytscy, a Tata nie zawsze zadowolony, zlości się często, bardzo szybko niecierpliwi i denerwuje:( Wczoraj mieliśmy cięzki dzień, bo Tata po chemii kiepsko się czuł - dusiło Go w piersiach i był bardzo oslabiony, a jeszcze jechaliśmy z Mamą do szpitala na dyżur, bo ma od kilku dni zawroty głowy... wczęsniej nie chciała iśc do dr, że niby Jje przejdzie, ale wczoraj już tak chodziła jak pijana, że stwierdzilismy, że to nie przelewki i że należy sprawdzić czy to nie daj BOże jakiś udar:( pobyt w szpitalu na ostrym dyżurze to dodatkowy stres, bo tyle się człowiek napatrzy jak przywoża chorych, że odechciewa się wszytskiego:( O tym, że spedzliśmy w szpitalu 6 godzin nie wspomne:( na szczęście neurolog stwierdziła, że to chyba niec poważnego, chociaż tomografu nie zleciła, dała kroplówkę i zastrzyk przecizapalny w tyłeczke i do domku. TYm samym mamy teraz oslabionego Tate po chemii i Mame, ktora boi sie chodzić, bo Jej się kręci:( Szybko zapisalismy mam na jutro na tomograf (oczywiście za kasę!!!) głowy i kregów szyjnych... jutro też bratowa będzie miała wywoływany poród, bo 2 tyg. po terminie i nic:( więc jutro czeka nas cięzki dzień, trzymajcie kciuki za nas, ok? pozdrawiam Gosiu, Lenko - ściskam Was mocno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia36 Kasiu tomograf nic nie wykazał prawda?A rodzinka się powiększyła czy dzidziuś widząc tyle nieszczęść nie śpieszy się dalej?Mój Tato w domu dziś przywieźli Go karetką,wyniki jak na Niego ponoć super.mam nadzieję że lekarze z rejonu tego nie zaniedbają i będą reagować zdecydowanie szybciej a i Mama odpocznie od biegania. Lenko musi Ci być b.ciężko tak" porządkować"przeszłość.zapach Kochanego człowieka pamięta się do końca życia.Ja taż Kogoś w sobotę spakowałam co prawda z innych względów i nie na to forum opowieść:)i też mi tak smutno.Dużo siły Kochana z całego serducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Witajcie! Tak, na szczęście w głowie wszytsko ok, tylko - tak jak myślałam - kręgi szyjne uciskają na różne rzeczy:( chyba neurochirurg bedzie potrzebny... Dzidzia się pojawiła:) Madzia:) Pracę dopiero skończyłam - od 8.00 dzisiaj do 22.30 non stop a do tego stres o brata i bratowa no i o wynik Mamy tomografu.. osiwiec można... Tata - został Dziadkiem - więc od razu mniejszy dołek:):):) Całuję Was mocno:):):) Lenko, trzymaj się KOchana!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu36 Gratulacje dla całej Rodzinki i zdrówka dla malucha.W końcu dobra informacja na forum.Moja Mama ma tez skoliozę odcinka szyjnego,stąd i zawroty głowy i bóle głowy a do lekarza zapędzić nie sposób.Tato znowu wymiotuje w przychodni sezon urlopowy pielęgniarka przyjść może dopiero w przyszłym tygodniu a lekarz nie wiadomo kiedy.Dodzwoniłam się na szczęście do tej prywatnej opieki i obiecała mi babeczka że pojawi się w sobotę.W przyszłym tyg.to nie wiadomo co to będzie.Po co mu podają krew,kroplówki w szpitalu jak potem w domu nie robi się nic.raz pod górkę,raz z górki.Trzymajcie się kochani ja lecę spać bo jutro do "roboty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojtek1000
Witam, mam problem związany z moją mamą. Parę tygodni temu została poddana leczeniu jodowemu na tarczycę, zaznaczam ma 54 lata, w karcie pacjenta wskazują subkliniczną nadczynność tarczycy. Parę dni temu stawiła się na kontrolę do Kliniki, miała jeszcze parę badań w tym RTG i skopie klp, i tu główny problem, w opisie lekarz ujął to tak : *W polu dolnym płuca lewego widoczny cień okrągły o gładkich obrysach o średnicy 27mm - wskazana weryfikacja badaniem TK. Drobna undulacja miąższowa w polu środkowym płuca prawego. Wzmożony rysunek zrębowy płuc. Sylwetka serca w normie. Przepona wolna.* Ja mam 20 lat i obecnie studiuję, sam 3 tygodnie temu miałem artroskopię kolana i nie jestem jeszcze w pełni sprawny, rodzice starają się tym zbytnio nie przejmować, nie chcą o tym zbytnio gadać, ale głupi nie jestem, wiem co to mniej więcej oznacza, podejrzenie raka płuc... Za 4 dni mama ma się stawić na tomografię komputerową, ja raczej nie pojadę i znając ich jak wrócą to za wiele się nie dowiem, także proszę o udzielenie odpowiedzi, postawienie jakiejś diagnozy, proszę o pomoc, bardzo bym prosił o szczere odpowiedzi, aha jeszcze chciałbym dodać że mama nie paliła nigdy papierosów, rzadko kiedy ma styczność z dymem tytoniowym, w rodzinie także raczej nie było podobnych przypadków. Jeszcze raz proszę o pomoc. Z góry dziękuje. to jest dla mnie bardzo ważne, jestem z mamą bardzo zżyty, jest dla mnie wszystkim, wiem że na każdego przyjdzie pora ale nie w takich okolicznościach... proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Gosiu74! Bo z Mamami tak już chyba jest, uparte są, ale inna sprawa, że Tata choruje i Mama pewnie nie chce nas dodatkowo zamartwiać swoimi dolegliwościami... Przykro mi, że Twój Tata znowu wymiotuje:( Masz racje, to idiotyczne po prostu, że w szpitalu starają się postawić Tatę w miarę na nogi, po czym wraca do domku i ne ma pomocy jak się cos dzieje, dr się ociągają:(:(:( Czyli w sumie jesteście pozostawienie smai sobie:( tak nie powinno być:( ech, co za kraj!!! Wojtku! Witam:) NIkt Ci tutaj nie postawi diagnozy, bo od tego sa lekarze, my tylko możemy się wspierać, wymieniać doświadzeniami i historią choroby... Cień w rtg nie brzmi - powiem szczerze - pozytywne:( Ae z drugiej stony dopóki nie bedzie wyników tk - dokładniejszych - i bronchoksopii i ewentyalnej biopsji, nie wiadomo co to jest... może być to guz ale niezlosliwy - bo i takie się zdarzają (moja koleżanka miała tak ze swoim Tatą - dr powiedzieli rak, po wycięciu płata płuca okazało się, że guz, ale nie rak...) 27 mm to ni jest jeszcze wielki - jak na płuca. MOjemu Tacie wyszło w rtg 2x3 cm, ale tk zweryfikowało, że jest wiekszy - 3x4,5 cm. Ale udało się zoperować. Więc glowa do góry, nawwet jeśli się okaże, że to coś niedobrego, to jets szansa, że to będa mogli wyciąć, bo jeszcze małe w miarę... Tego Ci zyczę!!! pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojtku,zapraszam Ciebie tutaj http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ Mysmy z Kasia korzystamy z tego forum . Sa tu osoby ktore udziela Ci odpowiedzi na Twoje pytania. A na Kafeterii jedynie sie trzymamy razem,wsperamy sie duchowo. Fachowej rady tu raczej nie otrzymasz. Zaloz swoj watek na podanym forum i uwierz ze otrzymasz szybka odpowied,i co najwazniejsze pomocna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMeggy
Jesli ktos chce pogadac na temat raka pluc,sluze pomoca.Przezylam to i nadal nie moge sie pozbierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ..:( Ogrom łez ocieram jak czytam co w ostatnich dniach tutaj sie wydarzylo:( Brak mi słów na to cierpienie i na narastajacą rzesze ludzi tu przybywających .... lENO..Lubudubu...:(((((((((( nie wiem nawet co wam powiedzieć.. ps..moja mam wciąz pali jutro ma usg jamy brzusznej ,mam tylko nadzieje ze ten cholerny nowotwór nie przeniósł sie własnie tam..boje sie diagnozy tego badania :( serdecznie sciskam {kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Witaj Pauli:) Dawno Cię nie było tutaj... No niestety, ostatnie tygodnie były koszmarne:( Dużo cierpienia i Lenki i Lubudubu:( Pauli, trzymam kciuki by usg było bardzo dobre, by nic złego się tam nie działo!!! I wirtualnie daję Twojej Mamie klapsa za to palenie papierochów!!! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×