Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

asia15 łaczę się z Tobą w bólu i ze wszystkimi którzy tu są.Straszne jest to nasze życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romkaaaalolka
hej dziewczyny tata sie czuje nawet ok czasem jest slaby... w czwartek mamy wizyte u onkologa ktory odczyta wyniki z tomografii... mamy te wyniki w domu ale nic z nich nie rozumiem... moze wy mniej wiecej bedziecie wiedziec o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/rak-pluc-vt306.htm Kochane napiszcie na tym forum , tam są super ludzie i znaja sie na rzeczy , napewno Wam pomoga odczytac różne badania itp. ja tam pisałam i naprawde otrzymałam szybkie i fachowe porady . Trzymajcie sie ,mocno Was ściskam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie poradzić z tym wszystkim??!!!! Mama od dziś jest w hospicjum. Nie może jeść ani pić bo ma jakieś zwężenie w krtani pozostały tylko kroplówki. Jeszcze mam nadzieję,że będzie lepiej... Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia005
Za kilka dni minie miesiąc odkąd mojej mamusi nie ma z nami, to jakiś koszmar, ciągłe niedowierzanie. 2 m-ce temu biegałyśmy razem po sklepach a dziś nie ma już jej. Ten cholerny rak zabrał mi mamę! Tak bardzo chciała żyć, miała tylko 53lata i walczyła przez rok.Miała jeszcze tyle przed sobą... Dlaczego nie ma na to lekarstwa??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ewa1508 Tata jest po pierwszej chemii którą nawet dobrze zniósł.Bóle mu troszke mniej dokuczają, może nawet już więcej poleżeć ale bierze też tabletki z morfiną .Nie mogę za dużo pisać bo tatulek lubi przelecieć po internecie i mam obawy że może wpaść na tą stronę.Wyczytał w internecie że z drobnokomórkowego się nie wychodzi i bez sensu jest jego leczenie.Pocieszam go że różne rzeczy się zdarzają i nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Gorąco wszystkich pozdrawiam." Czuje w kościach że nie pomożesz tatusiowi wyzdrowieć:P.Więc marnie widze jego los:O.Mam nadzieję że nie jesteś pielęgniarką:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
gosia_8 Tak mi przykro że Twoja mama gorzej sie czuje , ale z tym hospicjim to naprawde dobry pomysł . Tam jej lepiej pomogą a ty odpoczniesz troche . Wiem jak to jest opiekowac sie chorym w tym stanie i jeszcze prowadzic normalne życie o ile można je nazwac normalnym. Trzymaj sie , jestesmy całym sercem z Toba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
miało być gosia 80.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Ewa 1508 Bardzo sie cieszymy że Tatuniem lepiej.Broń Go przed internetem jak tylko możesz to "skarbnica" nie tylko dobrej wiedzy.Zobaczysz będzie jeszcze dobrze :) romkaaaalolka Wrzuciłaś te wyniki na forum które podała asia 15,jest jakiś odzew ? gosia 80 Dołączam się do słów Asi to dobrze że mama jest w hospicjum,jest otoczona ludźmi którzy z sercem podchodzą do chorych ludzi.Tam nie będzie tak bardzo cierpiała. Pozdrawiam Was i walczących Asia 15 jak się kochana trzymasz,ogarnęłaś się troszke po tym wszystkim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że hospicjum jest lepsze. Moja mama niczego nie przełyka, więc jak mówiłam zostają kroplówki. Tak jest bezpieczniej... Jest mi naprawdę ciężko( na pewno wiecie o czym mówię) dziś byłam cały dzień przy niej. Zmieniałam pampersa, myłam zęby robiłam wszystko aby było jej lepiej.... wszystko bym oddała aby było tak jak przed rokiem!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gosia_80 Wiem, że hospicjum jest lepsze. Moja mama niczego nie przełyka, więc jak mówiłam zostają kroplówki. Tak jest bezpieczniej... Jest mi naprawdę ciężko( na pewno wiecie o czym mówię) dziś byłam cały dzień przy niej. Zmieniałam pampersa, myłam zęby robiłam wszystko aby było jej lepiej.... wszystko bym oddała aby było tak jak przed rokiem!!!1" Ale bredzisz że wszystko:P.Nawet nie chcesz spróbować metod ktore polecam:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
Powiem WAM ŻE JEST CIĘŻKO . nIE MA DNIA ŻEBYM NIE MYSLAŁ O TACIE . Wczesniej cały czas toczył sie wokuł niego a teraz jest pustka , nie ma juz obowiązków ale jest taka niemoc okropna że juz sie skończyło na zawsze...pociesza mnie tylko to że nie cierpiał długo że nie było przeżutów na mózgu czego bałam sie najbardziej , że do końca był świadomy, ze rozmiawiałiśmy...... No a teraz trzeba jakoś życ dalej , same wiecie to najlepiej .Pozdrawiam Was cieplutko , atym które jeszcze walczą życzę siły , dużo siły.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Gosia To jedno co możesz teraz zrobić,być,pomagać trzymać za rękę.Musisz być teraz silna dla siebie i mamuni. Myślami jestem z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli pękam. Nie mam siły na to wszystko. Cały czas modlę się aby już nie cierpiała, aby zasnęła...Serce mi pęka jak widzę jak się męczy. Jak każdy oddech jest dla niej wysiłkiem ponad siły... Pomaga mi to nasze forum. Wygadam się przynajmniej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia_80 - musisz być silna bo nie ma nic gorszego jak poddanie się . Mój brat aktualnie jest w domu po drugiej serii agresywnej radioterapii... jest brdzo słaby ale nie poddaje się i zawsze nam powtarza, że mamy Go traktować jak zdrowego człowieka mimo, iż lekarze zdiagnozowali u niego nieoperacyjnego niedrobnokomórkowego raka górnego prawego płuca z naciekiem na tchawicę, II żebro, węzeł chłonny i prawdopodobnie na kręgosłup - bez przerzutów na inne organy... ma także problemy z chodzeniem (szybko się męczy), z przełykiem ale na razie nie chce miksowanego jedzenia i czasem bywa tak, że obiad je godzinę no ale ważne jest, że walczy z tym świństwem bo najgorzej jak człowiek się poddaje i daje za wygraną... teraz czekamy na ponowną konsultację w szpitalu i wyniki czy guz tak jak wcześniej zareagował na naświetlania. Pozdrawiam i życzę dużo sił oraz wytrwałości w tej trudnej walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DnD Wiem, ale ciężej jest gdy nadzieja umiera. Ja już nie mam złudzeń,że mama wyzdrowieje. Masz jednak rację trzeba walczyć, nie poddawać się! My walczyłyśmy ale przegrałyśmy. Czasem dręczą mnie pytania czy zrobiłam wszystko. Może mogłam z mamą gdzieś jeszcze pojechać coś jeszcze zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia_80 to pytanie będziesz sobie jeszcze długo zadawać. Moja mama zmarła 18.04.2010r. (pomału rok) i ja cały czas mam w głowie myśl, czy zrobiłam wszystko?? Wydaje mi się, że więcej się nie dało ale może jednak? Nie znajdziesz na nie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu w przypadku mojego brata lekarze wogóle nie dają szans na wyzdrowienie bo akurat w tym przypadku przeżywalność powyżej roku od zdiagnozowania wynosi 20% ale mimo tego nie poddajemy się i cieszymy się z każdej spędzonej razem chwili bo tego nam nikt nie odbierze... pod koniec m-ca będziemy dzwonić do kliniki, w której stosuje się tzw. "nóż inwazyjny" bo nie chcemy mieć wyrzutów sumienia, że nic nie robiliśmy w tej nieuleczalnej chorobie... jak patrzę na mojego brata to serce mi pęka ale w tej całej sytuacji modlę się, żeby w tej chorobie nie cierpiał bo nie ma nic gorszego jak bóle, na które nawet morfina nie działa :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia120
Pokój Ci wieczny w cichej krainie,gdzie bólu nie sięga,gdzie lza nie płynie,gdzie słyszysz Boga głos serdeczny,Tatuś pokój Ci wieczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
Gosiu ja modli łam sie o to samo , żeby tata juz zasnął i przestał cierpiec . Wiem doskonale co czujesz i tak strasznie mi Ciebie żal. Ale musisz jakos sie trzymac , bądz dzielna. Trzymam za WAS kciuki kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
DND Bardzo mi przykro że kolejna osoba pisze na tym smutnym forum.Trzymamy się tu jakoś razem i jest dużo łatwiej.Ja czasem zastanawiam się czy na cholerną chorobę wymyślą jakieś skuteczne lekarstwo :( gosia_80 To smutne ale w przeddzień śmierci Tatunia gdy trzymałam Go za rękę błagałam Boga,żeby zabrał Go do siebie,żeby nie musiał cierpieć.Wiem Kochana co czujesz i uwierz mimo jest Ci ciężko dasz radę MUSISZ,a Bóg da Ci siłę..zobaczysz. Przytulam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy. Pisanie i czytanie tu na tym forum przynosi ulgę. Wiem, że są osoby które wiedzą co czuję i o czym piszę:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Kochana właśnie jest to forum..to możemy rozmawiać o wszystkim Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny musimy być silne mimo, że serce pęka i krwawi :[ bo nie ma nic gorszego jak świadomość, że bliska osoba ma chorobę na którą nie ma jeszcze skutecznego lekarstwa.. ja przechodzę przez to piekło po raz drugi bo kilka lat temu zmarł mój dziadek - miał raka jelita z licznymi przerzutami, a od zdiagnozowania żył zaledwie 5 m-cy może też dlatego teraz inaczej patrzę na tą chorobę i staram się spędzać z bratem każdą wolną chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj odebrałam wyniki tomografu. W miejscu poprzedniego guza 11 mm (po resekcji) powstał nowy guz 49 34 44 mm otaczający i uciskający na tętnice płucną ,niedodma i zapalenie lewego płuca .Węzły są nie powiększone . Wizytę u lekarza mamy w środę . Nie mówiłam tacie że odebrałam wyniki , mieliśmy je odebrać przed wizytą ,ale nie wytrzymałam . Nie potrafię mu powiedziec tym bardziej że czuję się troszkę lepiej . Dziewczyny wy rozumiecie jak boli taka niemoc .... a do tego muszę udawać że jeszcze nic nie wiem o tych wynikach.Postanowiłam ,że powiem dopiero w poniedziałek. Nie mam nawet siły pisać co czuję .....ale wy to przecież wiecie. Trzymajcie się ..Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] DnD Dziewczyny musimy być silne mimo, że serce pęka i krwawi :[ bo nie ma nic gorszego jak świadomość, że bliska osoba ma chorobę na którą nie ma jeszcze skutecznego lekarstwa.. ja przechodzę przez to piekło po raz drugi bo kilka lat temu zmarł mój dziadek - miał raka jelita z licznymi przerzutami, a od zdiagnozowania żył zaledwie 5 m-cy może też dlatego teraz inaczej patrzę na tą chorobę i staram się spędzać z bratem każdą wolną chwilę. " Gówno wiesz na temat tego czy są skuteczne metody i sie wyrażasz:P.Ja znam wiele i wielu pisze ze sie tym wyleczyło:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia005
Dziś mija miesiąc odkąd mamy nie ma. A ból ten sam, dlaczego moja mama?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia15
basia005 łącze sie z Toba kochana w bólu i wiem jak Ci przykro i jak strasznie tęsknisz , po prostu wiem co czujesz.... bądz silna !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Basia005 U mnie 17.02 minie 10 miesięcy i ja tak samo jak Ty zadaję sobie to pytanie .Dlaczego Tatuń..miał dopiero 65 lat :(( Przytulam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×