Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kusicielka

Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

Polecane posty

do buteleczki --pewnie że się zastanawiałam,chyba każda znas sie nad tym zastanawia i wiesz ,ja jakbym była w takiej sytuacji i nadal kochała męża tak naprawde to pozwoliłabym mu odejśc ,zacząc zycie z kochanka i chciałabym żeby był szczęsliwy ,byłam kiedys w związku prawie małżęńskim i on zakochał sie w kimś innym i odszedł ,nie histeryzowałam ,nie rozpaczałam ,żyli obok mnie i widziałam że są szczęsliwi ,potem po kilku latach jego małżeństwa jego zona wykrzyczała mi że w jego sercu ciągle jestem ja... głupie i durne ,odsunęłam sie całkowicie ,przestałam odbierac telefony itd ,minęło kilka lat i ona wreszcie zrozumiała że nie jestem zagrożeniem i może nie pała do mnie sympatia ,ale nie robi awantur jak spotkam się z jej mężem (bo razem pracujemy).Tak że moge powiedzieć że w sumie to byłam po obu stronach.Teraz jestem kochanka i jego zona to jego problem ,nie mój,jego dzieci to troche tez mój problem i dlatego nie naciskam na rozwód ,a nasze dziecko to nasz wspólny problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze tylko dodam do mojej dawnej sytuacji-jestem szczęsliwa i życze mu dużo szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego kochanką...
...mialam swoje zycie.... meza,dzieci gdy pojawił się ON...(żonaty)...najpierw przyjazn,potem zauroczenie i goracy romans...byłam kochanka...teraz oboje w trakcie rozwodow, szczesliwi bo wreszcie razem...wiec nie kazda kochanka zostaje tylko kochanka ..zycie sprawia niespodzianki...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgia
do : bylam jego kochanka i to jest wlasnie piekny przyklad na to, ze jak jest milosc to naprawde mozna! milosc i sila woli, bo jednak rozwod to jedna z najtrudniejszych zyciowych decyzji. Jednak takie przyklady jak Twoj pokazuja, ze mozna jakos "normalnie" poukladac swoje zycie, pojsc za ciosem, a nie tylko uderzyc a pozniej uzywac unikow. Takie decyzje jak najbardziej popieram! pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jego kochanką...
...jak widac mozna :D ..rozwod,bez emocji dlugo dojrzewalam do tej decyzji bo zawsze brakowalo odwagi...uczucie sie wypalilo a byc w zwiazku nieszczesliwym bo sa dzieci..no sorry,ale to chyba najwieksze glupstwo bo dzieci chyba wola szczesliwych rodzicow osobno niz nieszczesliwych razem...a zycie mamy tylko jedno i czasem tak bywa ze te dwie polowki spotykaja sie pozniej ...ale to nic straconego..trzeba tylko mocno kochac i podejmowac odwazne decyzje... georgia pozdrowionka dla Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgia
zgadzam sie z Toba w 100 procentach. Wiem cos o tym, bo tatke mam po dwoch rozwodach i dzielny z niego mezczyzna, facet z ikra, nie trafil raz, nie trafil drugi a za trzezcim trafil i to na ponad 25 juz lat. Dumna jestem z tatusia i szczesliwa , bo wychowywana w domu pelnym milosci i ciepla. Dlatego jak slucham o facetach , ktorzy jedna noga tu a druga tam, to dla mnie faceci , ktorzy nie dosc , ze egoisci, bo rania gro osob wokol siebie to jeszcze rania samych siebie, ale nie kazdy jest na tyle odwazny, aby dumnie stawic czola zyciu i jego zakretom. Moze pomoglaby tu silna kobieca reka, obojetnie, czy zony , czy kochaniki, ktora postawilaby wyrazne ultimatum, ale jak widac po przykladzie wielu Pan na tym forum, ciezko o taka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sc dajesz przykłady i bierzesz pod uwagę bardzo krótkie jak dla mnie związki. Jestem 20 lat po ślubie, pewnie i to nie oznacza ,że wiem wszystko na temat związków.Ale troszkę więcej widziałam.Jak ci się uda szczęśliwie przetrwać w swoim związku tyle lat ....zapytam cię o receptę Co do rozpoczynania nowego życia, to dużą rolę odgrywa wiek. Inaczej rozpoczyna się nowe życie w wieku 20, 30 lat a inaczej np w 50 roku życia.Inne siły i inne widoki. Jest jeszcze wiele innych czynników , ale nie będę ich tu wymieniać bo jest tego zbyt dużo. Powołujesz się czasami na pana xdhscoś tam ( jedyny tu facet więc wiadomo o kogo chodzi)To dla mnie żaden autorytet.Wręcz odwrotnie.żenada , troczki dużo gadające malo robiące. Przepraszam za złośliwość ale takie \"cieple slowa cisnął mi się na usta czytając tego pana. I nie zdrada go dyskwalifikuje w moich oczach. Wpisy z Biblii o Źdźble w oku.............................................. można napisać Nie cudzołuż ale licytować się nie będziemy bo jestem słaba w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dee,dlatego napisałam co ja bym zrobiła ,ale każda znas jest inna,tamtejszy związek trwał 6 lat i nie było dzieci,może dlatego nie rozpaczałam.Wydaje mi sie że tak do końca to nie jest ważne ile lat jest sie razem ,tylko co nas przez te lato łaczyło ..ale może sie myle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lata ,nie lato...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusicielka
Witam wszytskich, troche tu goraco sie zrobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusicielka
Ja jutro bede sie widziala z tym moim, wczoraj tylko krotko rozmawialismy przez telefon. Nie zazdroszcze mu sytuacji. Mysle sobie ze nawet jak wroci do zony i obieca poprawe to czy to ma sens. Gdyby moj maz wywalil mi taki numer moze bym nie rozeszla sie z nim ale zaufanie stracilby na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusicielka
TRZYMAJCIE KCIUKI . . . .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakimi banałami... poprostu ja niebyłabym w stanie byc kochanka z tego wzgledu ze sama niechciałabym być zdradzona ... sama mysl ze najpierw spi ze mna potem wraca do domu do zony... jeszcze jak sa dzieci nie ja podziekuje poprostu mam takie zdanie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prensesim
Kusicielka..Powiedz mi..Lubisz czuć się lepsza od innych kobiet prawda....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PROSZE KUSICIELKO PRZECZYTAJ Kusicielko. Wpadłam na twój topik by poznać prawdę o takich mężach żonach co zdradzają sa zdradzane , sa kochankami .... Jestem mężatką Kocham męża on kocha mnie. Ale to juz taka miłośc z przywiązania. Wiem uczucie wielka rzecz, planowanie przyszłości rozwijanie uczucia. Wiem że jako kobieta chce być solidarna z twoimi uczuciami. Cieszyć sie twoja wielka miłością. Jako mężatka cierpie z kobieta ktora kiedys tez tak była kochana traci to. Bo czy chcesz czy nie mężczyźni juz tacy sa. Kochaja ale czy jednostajnie...??? Zakładają rodziny .Po co.Po co narażają je na strach lek ból. Patologia .Chce popierać twoja miłośc i uczucie. Którym kiedys tak wielce darzyłam i darze. Kochanko jestesmy kobietami i kochamy zawsze jednostajnie. Pamietaj jestes warta wszystkiego co najlepsze. Ale czy ten którego kochasz bedzie ciebie kochał zawsze. Moim zdaniem to kłamca i oszust bo kochał zone ale znudziła mu sie , jest podwójnym tchórzem bo nie powie zonie prawdy bo ja straci. Lęk przed utrata ciebie potem, pozwala mu trwac tam gdzie bezpiecznie-przy żonie. Bądz mądra Kochaj mądrze. Uważam ze nie kochanki są winne zdradzie mężów, ani też żony. To oni sami są winni nieszczęścia żon kochanek i dzieci.. Przykro mi panowie ale wy wiecznie jesteście dziecmi i uciekacie tam gdzie wam lepiej. Powodzenia KOCHANKO w szczerym uczuciu.. Żona 25lat -w zwiazku od 6lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam szanowne Panie i z jednej i z drugiej strony :) Rozumiem adwersarzy bo każdy ma prawo mieć swoje racje i z zadowoleniem zauważam ,że ton rozmowy przybiera normalną formę czyli można nie użąywać obelg tylko spokojnie przedstawiać swoje racje:) Mam takie pytanie głownie do przeciwniczek kochanek : Co byście zrobiły gdybyście wiedziały,że dziecko po rozwodzie zostanie przy ojcu ,a on w odwecie zacząłby urabiać dziecko przedstawiając was w jak najgorszym świetle,sprytnie- pomimo orzeczenia sądowego -ograniczałby wam widzenia z dzieckiem i każde zło potrafiłby przedstawić jako skutek waszego działania,a wy pomimo tego,że kochacie to dziecko nie mogłybyście temu przeciwdziałać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dodam jeszcze ,że zazdroszczę tym ,którzy twardo obstawają,że albo coś jest białe albo czarne i nie widzą szarości,a w szarościach dzieje się najwięcej.Na wszystko mają proste rozwiązanie,które wg nich każdy może i powinien stosować.Ale zapomonacie,że człowiek to bardzo skomplikowane stworzenie i do tego każde jest indywidualnością,której dotyczą rozwiązania indywidualne,a z tych indywidualnych rozwiązań tworzą mądrzy ludzie statystyki,zestawienia i różne takie tam :) i tylko czasami te takie tam pasują do pewnej zbiorowości i tylko w tej zbiorowości zastosowane będą skuteczne. A do której zbiorowości ja należę nie wiem. Aha jedno wiem do zbiorowości dupków ,tchórzy,oszustów,egoistów i wygodnickich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tu czegoś nie rozumiem
xyzed, bardzo to wygodne myślenie, możesz być indywidualistą, tylko po co było sie żenić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam pytanie ,czy indywidualiści skazani sa na samotność ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, chyba raczej jest tak, ze ndywidualiści unieszczęśliwiają i skazują na samotne życie innych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POPIERAM WYPOWIEDZ PO jaki grom zwiazywałes sie. Zemsta kto tu mówi o zemście zaborczość egoizm po rozstaniu sie 2 ludzi gdy jest dziecko.Wiem ze bywa i tak. Ale wybacz gdy sie kocha dziecko to walczy sie o jego szczescie a szczescie jest gdy to dziecko po rozstaniu sie rodziców ma z nimi kontakt. Mało tego -traktowac to dziecko jak amunicje. Czytac sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale niestety często dziecko jest traktowane jako karta przetargowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem zraniona kobieta jest zdolna do wszystkiego. Ale czy jej winą jest ze jest zraniona. O tym jest rozmowa. A nie o tym co jest po rozstaniu. Zreszta co ty bys zapewnił dziecku. Kolejne kochanki kolejne kobiety........ Dziecku potrzebna jest stabilność a nie co 30 lat (męskiej menopauzy) zdrada , odkochanie zakochanie, odkochanie zakochanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szare Białe -powiadasz .Kobieta gdy kocha to widzi błękit. I żyje w tym błękicie. JA TAK WIDZĘ Teraz to już nie wiem ,szukam odpowiedzi iii chcę pomóc swojemu związkowi i nie dopuścić do niczego złego... ale jak. Całe życie wierzyłam ze miłość to najważniejsze czym my ludzie zostaliśmy obdarzeni... Tylko czemu ta miłośc czasami jest tak nietrwała, czemu sie nudzi czemu pozostaje w naszych sercach zazdrosc (przecież to też miłość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba są pytanie bez odpowiedzi ,jakby były na nie odpowiedzi ,to zycie nie byłoby wieczna zagadką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwole sobie zacytować
19.02] 21:51 nie wiem nie, chyba raczej jest tak, ze ndywidualiści unieszczęśliwiają i skazują na samotne życie innych Trafiłaś w sedno, przerobiłam temat na własnej skórze. Szkoda, że po 30 latach małżenstwa. Tylko co dalej....... Z tym co fizyczne, materialne daję sobie radę doskonale, ale emocjonalnie i uczuciowo jestem po tym wszyskim trupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co się żeniłem? A dlaczego inni to robią i dlaczego Ty to zrobiłaś? I tyle w temacie. palette- walczy się o szczęście? Nie rozśmieszaj mnie bo na codzień widzę jak niektórzy walczą o to \"szczęście\".W dupie je mają bo urażona duma i prawo \"własności\" rzeczy (tak rzeczy) jaką jest ona/on zostało naruszone i tylko to jest ważne.A dziecko? Dziecko to coraz częściej narzędzie, przy pomocy którego drugiemu daje się popalić bo czyż nie boli najbardziej odebranie uczucia własnego dziecka? Zraniona kobieta oczywiście zawsze bez winy a chłop to bydle i uczuć nie ma bo fiutem przecież myśli. Stabilnosc - oczywiście w imię tej stabilności z facetem można zrobić wszystko (nawet gdy ma odmienne zdanie na jakiś temat) bo ma być przecież stabilnie dla dziecka ale czy chodzi tu tylko o dziecko,czy raczej o własny interes? :o I sobie tak myślę,że nigdy więcej małżeństwa tylko związek na kocią łapę.Małżeństwo wydaje mi się teraz zabójcą wszystkiego co dobre,bo jest papier,jest obrączka jako dowód na to,że ona/on są naszą własnością więc jest ok i wszystko załatwione. GÓWNO PRAWDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy więcej
... i związków na kocią też nie ... co z tego, że bez papieru, myślisz że mniej boli jak się sypie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×