Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

aty co same mądrości wypisujesz ???

twoich bzdetow juz nie chce sie czytac,pierdoly opowiadasz ,zajmij sie konkretna praca,a nie obijasz sie nierobie

dziwko jedna

olewam cie ,jak tak pilnie sledzisz co pisze to widac nie masz nic innego do roboty-sam (a) sie robotą zajmij ,bo z twoich wypowiedzi to nawet nie wiadomo czy kobieta czy facet jesteś ,ale z jezyka to wynika ze napewno z rynsztoka

coz to za zwady-kazdy ma prawo robic z swoim zyciem co chce jak mu jest tak dobrze

facet ma kochanke bo mu z nia dobrze a kobieta kochanka bo czuje sie przy nim jak w niebie-to cos cudownego

gorzej jak zmienia sie kochankow jak rekawiczki -to juz czyste kurest.........

cześć! straszne, jak ludzie (pewnie kobiety) potrafią "pięknie" nazywać inne kobiety! A nie biorą pod uwagę, że to raczej facet wybiera, czy chce mieć kochankę czy też nie! Może raczej należałoby winić jego a nie kobiety...

a już Pani ukrywająca się pod ps "do sc" chyba myli pojęcia albo nie ma o ich znaczeniu żadnej wiedzy.

A kochanek kusicielki ciągle na rozdrożu i nie może się zdecydować co lepsze? Żona czy kusicielka...

mysle ze nie jest to tak ze facet lub kobieta mowi sobie ''chce miec kochanka'' i juz tak jest to chyba zakochanie i zauroczenie tylko ze w nieodpowiednim czasie ,poprostu za pozno sie poznaja

ja tez jestem kochanka zonatego z tym za jak go poznalam to nie wiedzialam ze ma zone a teraz on planuje rozwod. wiem ze to brzmi tak typowo ze az smiesznie ze ja w to wierze ale wierze zobaczymy rozwod ma byc w czerwcu.

dodam ze od dawna im sie nie ukaladalo i juz kiedyc chyba rok tem planowali rozwod, nie wiem juz sama czy to prawda

\"kazdy ma prawo robic z swoim zyciem co chce jak mu jest tak dobrze\" Tak, może, jeżeli nei ma sumienia i dąży po trupach do celu. Jeżeli jestes z kimś związany/a to nie do końca możesz robić ze swoim życiem co chcesz i jak chcesz bo to nie tylko twoje życie. Tak mi się wydaje. \'facet ma kochanke bo mu z nia dobrze a kobieta kochanka bo czuje sie przy nim jak w niebie-to cos cudownego\" Nie, to nie ejst nic cudownego. W każdym razie tak długo jak długo sa w to uwikłane i okłamywane, krzywdzone inne osoby.

kazde uczucie jest czymś pieknym i jezeli ono powstało to napewno w jakimś celu,a dązenie po trupach do celu??/ to o co ci tu chodzi bo bezinteresowne bycie kochanka to nie dazenie do celu,poprostu to potrzeba bycia kochaną

sa rzeczywiscie rozni kochankowie np tacy dla kasy ,dla kareiry ale ja pisze o kochankach miedzy ktorymi naprawde cos zaiskrzyło

mam kochanka -nie bogatego ,nie pieknego ale jak bardzo kochanego

ok, uczucie jest czymś pięknym więc jeżeli to uczucie to ... zróbcie porządek ze swoim życiem , bądźcie razem i cieszcie się swoją miłością. W przeciwnym razie ...to nie jest nic pięknego.

moze dlatego kocham innego bo moj maż nigdy mnie nie traktował jak on

mam nadzieje ze u mnie bedzie wlasnie tak, ze nie bedziemy zyc w trojkacie

łatwo gadac-porzucic wszystko i zacząc od nowa-rodzina to nie tylko małzenstwo

juz jest za pozno-nawet jak bedziemy razem to w pełni nie bedziemy cieszyc sie milescia bo świadomosc ze skrzywdzilismy tyle osób nie pozwoli na to

Niestety to najwiekszy minus bycia kochankami-nigdy sie juz nie jest szczesliwym,tylko są chwile szczescia

ale przecież wy już krzywdzicie TYLE osób...

moze i tak ale oni o tym nie wiedzą,wiec to sprawa nasza i naszego sumienia

poprostu za pozno odnaleziona miłosc-a miłośc od kogo pochodzi????

przeciez jakbym sie rozwiodła to i tak juz całe zycie żyłabym w grzechu wiec co to za roznica

wydaje mi się, że w tym wszystkim tkwi jeden szkopuł...błędna ocena całego zjawiska, jakas podwójna moralność , chowanie głowy w piasek , nie wiem jak to nazwać. To, ze człowiek spotkał miłośc na jakims etapie swojego życia nie jest niczym złym. Złe jest całe bagno jakie sie za tym wlecze - kłamstwa, oszukiwanie bliskich itp Piszesz, ze małżeństwo to nie tylko mąż i żona - ok, można zostać w takim ukadzie dla dzieci jeżeli oboje - mąż i żona zdecydują -nic już nas nie łączy ale mieszkamy razem żeby dzieci miały pełną rodzinę. Ale to fikcja> Z reguły jedna osoba-ta zdradzana w dalszym ciągu jest zaangażowana emocjonalnie i wydaje jej się, ze ma dom, rodzinę, męża/żonę i wszystko jest ok. I dlatego ok nie jest. Ani ze względu na partnera z którym wiążąc się wzięliśmy jednak jakąs odpowiedzialność za jego życie, ani ze względu na dzieci które i tak się kiedyś dowiedzą ani ze względu na obecne uczucie. I tyle. Zaraz wpadnie xyzed i zaczsnie wywody, ze to nie jest proste. W moim przypadku byłoby proste i nigdy nie zrozumiem dlaczego mój mąż nie odszedł chociaż mógł a jeżeli odejść nie chciał to czemu to ciągnął tyle czasu. G...warte to wszystko. i na pewno nie ma tu mowy o pięknym uczuciu.

ty masz swoje racje dlatego ze nie pokochałas kogos poza malzenstwem -tez miałabym takie zdanie gdyby mi sie to nie przytrafiło-życie jednak sprawia nam niespodzianki-nieraz tak okrutne ze sami nie potrafimy sie w nim odnaleśc i zrozumiec co sie stało z naszym życiem