Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kazimiera23

gdzie ci mężczyżni?

Polecane posty

zastanawiam się czasem dlaczego tak trudno znalezc tego wlasiwego faceta, do konca nie wiem co to oznacza wlasciwy?, czy ten wysniony czy ten ktorego po prostu zaintryguje, malo jest takich ... nie wychodza z inicjatywa, nic nie robia, lub przedwczesnie rezygnuja, czy wy faceci nie szukacie tez tej jedynej, podobnie jak my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znalazlem ta jedyna.. ale ja chyba nie jestem jej jedynym :/ zabawne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to dobre... ciekawe czemu nie wystarcza tej wojej jedynej bycie jedyną dla ciebie? no cóż kobiety bywają podłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie w tym sensie. po prostu nie jestesmy razem. ja jestem z nia, ale ona ze mna.. niekoniecznie tough luck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo, to widze , ze ona jest w swerze marzeń? kurcze tylko pozazdrościc, że ją znalazłeś, może jednak coś z tego będzie? chyba warto powalczyc, a co cie utwierdza w tym przekonaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo im bardziej chce ja w sobie zabic.. tym silniej odzywa.. znasz to uczucie?? syndrom \"geniusza dziury\", tak ja to nazywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre określenie, to moze nie zabijaj, staraj sie o tym nie myslec, moze takich jedynych jest wiecej a nam sie wydaje, ze tylko de facto jeden w swoim rodzaju osobnik by sie nadawal :P chyba jednak nie jest t jedyna skoro nic z tego nie wychodzi, ale temat troszku pesymistyczny, w sumie nie chcialam zeby wywolal negatywne emocje, ale coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie masz racje. zakladasz, ze los/przenaczenie jest nam zyczliwy. ale skad mam wiedziec, ze akurat mi bylo pisane szczescie?? Nie czekaj na wzajemność telefon i róże gdy ciebie nie chcą nie piszcz, nie szlochaj najważniejsze przecież, że ty kogoś kochasz czy wiesz że łzy się śmieją, kiedy są za duże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze chodzi o to, zeby kochac.. co nie znaczy, zeby byc samemu kochanym.. milosc to nie dezycja, to uczucie. gdybysmy mogli decydowac o tym kogo kochamy, zycie z pewnoscia byloby prostsze.. ale z pewnoscia pozbawione tego magicznego roku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o i tu sie z toba nie zgodze, bo co to za kochanie jesli nie mozesz tej osobie wpełni tego okazac? skoro kochasz tylko ty, nie da ci to nigdy satysfakcji, bowiem nieodwzajemnione uczucie jest najgorszym co moze spotkac czlowieka. jest prawie jak kochanie samego siebie, to nie milosc tylko jakies chore uwielbienie. nie da sie kochac nie dzielac z ta osoba uczucia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z toba w 100%, zrozumialas mnie troche na opak. sytuacja w ktorej jestem na pewno nie jest zajebista, ani godna pozazdroszczenia. ale najwyrazniej tak jest pisane. everything happens for a reason :) nie mozemy wybierac jak sie czujemy, to niemozliwe. jedyne co mozemy zrobic to poradzic sobie z naszymi uczuciami. moze zabic. a moze nauczyc sie z nimi zyc. nie jestem nieszczesliwy, absolutnie. ale wiem, ze mogloby byc lepiej, i to mnie nurtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chorror_czyli_Rzyt_w_Żymie
Dzień dobry :-) Albo - dobranoc. Pora niekreślona. Ładnie piszecie. Proszę, zadajcie sobie trud i piszcie po polsku :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciskajac plus obok tematu
na rybach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chorror_czyli_Rzyt_w_Żymie
Skoro na Rybach, to chyba tylko w Czarcim Jarze. Ostatnie branie szczupaka "na blachę", to ja miałem jakieś dziesięć lat temu. :-) Bez powodzenia, czyli w moim prywatnym standardzie. Szczupak uderzył tuż koło łódki, na bardzo krótkiej żyłce i od razu, gwałtownie, poszedł pod łódkę. Zanim zareagowałem, żyłka wydała dźwięk "pstryyyynk" i szczupak z żelasną rybą w gębie, przepadł w odmętach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość speedy
ciekawy topik, reaktywuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×