Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość mogę napisać
poweoty wg mnie maja sens i szansę gdy naprawdę obie strony zdobędą sie na szczerość, zamkniecie przeszłości i jeśli jest pomiedzy nimi iskierka prawdziwego uczucia..prawdziwego uczucia miłości,a nie skupienie się na żalu, poczuciu ukradzionej własnosci...itd to jest szansa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosiekkkkk
wiecie tak chyba jest ze jesli cos zostalo z uczucia to sie moze udac ale ja nie mam uczuc do mojego ex od lat nie wiem ilu to nie jest tak ze ja go odrazu zostawialm ja ratowalam to jakies 4 lata choc nic nie czula m do niego , poprostu ot tak,dopuki nie dotarlo to do mnie ze on mnie wykorzystuje zaznaczam u mnie nie byo zdrady ja go nie zdradzialm ani on mnie poprostu mialam jzu dosc martwienia sie o wszystko ja a on tylko w cieplym domku z kapciami pytam kobiety was CZY MIALAM PRAWO ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red2
do zdradzonej żony ja mam podobnie bardzo... mój M też kocha córkę bardzo a mnie nie. i nie wie czy ma z nami być czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosiekkkkk
RED a moj nie kocha naszych dzieci , chcialby wrocic ale dla wygody bo ja dobrze zarabiam.Ale mi oczy mydli ze moglibysmy sie dogadac co do nas A JA KU..... TEGO NIE ROZUMIE CO TO ZNACZY DOGADAC!!!! a co to jakies targi czy jak?? on chche wrocic i mowi najpierw milosc nasza potem dzieci!!!!to debil po tylu latach (po drodze mial historie ja mam tylko ta jedna chcialm normalnosci i dlatego ciezko mi samej bylo. mysle o tym zeby mi dal rozwod i koniec czy sam czy nie z nim nic nie bedzie zlosc moja za ot ze tak sie stalo do niego nie ma granic NIENAWIDZE GO , dzieci prosily go wiele razy o pomoc ale zawsze im odmowil NIENAWIDZE TEGO CZLOWIEKA poradzcie co mam z tym zrobic tak sie mecze, za to ze mi zmarnowal zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
malgosiek, Ty masz do niego jakies uczucie...nienawiść to też uczucie...ja do mojego byłego męża nic nie czuje obojetność, szacunek bo nie pozostawił dzieci, spotyka sie z nimi...a jesli jest nienawiść, złośc to jakieś uczucia...może najzyklejsze w swiecie spotkanie f2f, próba poskromienia emocji i po raz pierwszy w życiu próba szczerości? Przeciez nie masz nic do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona zona
no i własnie było wszystko nie tak. On napisał że przyjeżdża tylko na chwilę i zaraz musi wracać. Z dzieckiem nie miał czasu się spotkać. Zaczyna odsuwac się od syna. Boję sie ze dziecko Go znienawidzi. Tego bym nie chciała. Zaczynam wątpić powaznie w to czy mój mąż wróci. Włąsnie złapałam dołek i znowu mi źle. nie tak bardzo jak po jego wyprowadzce, ale serce boli. Moje dziecko jak cień snuje się po domu i jest przeraźliwie smutne. Serce matki nie pozwala obojetnie patrzec na jego stan. Już nic nie rozumiem czyżby miłość do tej Pani była silniejsza od miłości do dziecka? Tego się nie spodziewałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
zdradzona zono przeciez wiesz że miłość do dziecka to inna miłośc niz do kobiety...ale dołkom to sie nie poddawaj..zawalcz o siebie i w ten sposób skorzystasz i TY i Twoje dziecko, zastosój technikę zajęć na maxa, i wciagnij w to swoje dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Basen,rower, kino, a jak nie masz pieniedzy i taka pogoda paskudna jak u mnie to ja z moim synem ubieralismy sie wieczorami i wedrowalismy po miejskich uliczkach , zagladalismy w witryny sklepowe co nam sie podoba co nie i zaczynały sie rozmowy o zainteresowaniach, sztuce, choc on nie jest w łatwym wieku i miasto nie najpiekniejsze w którym mieszkamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Tak sobie myslę o relacjach dzieci i rodziców, że dziecko napewno go nie znienwidzi, o to sie nie martw dzieci kochaja rodziców za to ze są..taki przykład dzieci z domu dziecka chca wracac do swoich domów i rodziców, chociaz nikt nie nazywa tego domami i rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona zona
to takie przykre wszystko. Cała ta sytuacja. Zdradzający mąż, kochanka twierdząca że on jest miłością jej zycia. On nie kochający mnie. Mój pierwszy i jedyny mężczyzna. JA CHCĘ ZEBY WRÓCIŁ. Mimo wszystko. Kocham Go. Po prostu kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Jakie to trudne, ja tak samo bardzo kocham ale jestem z tej drugiej strony i tam zona wygrała...mimo wszystko trzymaj sie zdradzona żono i nie poddawaj sie przygnebieniu...i nie zatracaj w miłości, skup sie na sobie i swoich pasjach i bądź silana, ja ide do kina żeby nie mysleć pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej żony
Ładnie to wszystko podsumowałaś :( Po co? Takimi myślami tylko się nakręcasz i to nie w te stronę co trzeba :( To wszystko prawda. Ale znajdz dobre strony... Nie oszukiwał, nie kręcił, postawił sprawe jasno... Może rzeczywistość go przerośnie, może wróci, ale na to wpływu raczej nie masz. Może faktycznie nie miał czasu tym razem i nie zdążył zobaczyć syna. Nie nakręcaj sie sama negatywnie. Chociaż tyle dla siebie zrób, prosze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosiekkkk
moge napisac ,wiesz my sie widzielismy czasem na swieta przeciez wspolne mamy mieszkanie (choc to wlasnie jak ja tylko pracowalam bylo kupione ale coz zyska....)i tego roku nie bylo mnie ani dzieci na swieta i wiesz co zrobil?? ano przyprowadzil sobie jakas do domu!!!!! mojego jeszcze tez!!! i wyobraz sobie ludzie mi powiedzieli ze byla kilka dni jakas kuzynka no jak sie wkurzylam ale coz nic nie poradze puki nie bedzie rozwodu....... narazie mi brak kasy na to poniewazz syn musi skonczyc studia potem to zrobie przecioez nie spie z nim juz 9 lat choc mieszkam w tym samym domu to dopiero jest pustynia uczuciowa u mnie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżulka
Do Małgosiek: Twoja sytuacja jest zupełnie inna niż dziewczyn, które tu piszą. Masz męża którego nie kochasz, a Twoje małżeństwo to tylko formalność. Lepiej wyplącz się z tego "związku" i ułóż sobie życie na nowo, bo tutaj nie ma się już chyba czego chwycić. Do zdradzonej żony - pozostaje Ci tylko czekać - albo na powrót męża albo na to, że kiedyś przejdzie Ci ta miłość. Jedno albo drugie, prędzej lub później, ale się stanie. Trzymaj się i nie daj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Malgosiekkkk
Mój tez mówił , że mam nie pozbywac się jego rzeczy bo to tez jego mieszkanie. Rozwodu sam nie chce, siostrze powiedział że do mnie wróci. Nie pomyślał w tym wszystkim , że jak to"wracanie" bedzie długo trwało to moge Go już nie chcieć. Wprowadzi się z powrotem bo to takze Jego mieszkanie ? Ja nie wiem jak On sobie to wszystko wyobraża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróci??? To zanaczy pobawi się na boku a potem wróci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosiekkkk
wiecie co dziewczyny? ja nie wyobrazam sobie zebym z nim mogla byc , przeciez mielismy swoj czas ale widac nie docenil mnie myslal ze jak jestem b.religijna to nic nie zrobie,a mnie poprostu sie znudzilo ciagle sie martwic o wszystko a tak go prosilam znajdz prace ja juz nie mam sil.....chce byc z malymi dziecmi (wtedy) bo one potrzebuja matki to mi mowil "jasne niewiadomo czy cie potrzebuja jak bylas to sie darlas nna nie za nauke" ale mysle ze czasem jak mnie wkurzyli to normalne nie?? do DO MALGOSIEKK ja nie mwoie o pozbywaniu czy nie rzeczy ja poprostu nie wiem co robic to mieszkanie jest wlasnosciowe wiec nie ma mowy o wyjsciu ktoregos z nas..tylko sprzedaz chcialam to zrobic lub go splacic ale co jak nie chce sie na nic zgodzic? mowi tak nie spalce cie i nie wyprowadze sie zebys ty mnie splacila wiec pytam to jak ty myslisz? a on mi na to normalni ludzie to i po rozwodzie zyja w jednym mieszkaniu ,no ja piernicze jemu cos sie popierniczylo wiec mowie sad zadecyduje jak zrobic ale podejrzewam ze sie sprzeda tylko ze moze byc za mniej no nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
do zdradzonej zony ;; bardzo cierpisz , ale cierpienie uszlachetnia,. ale ja nie o tym,. czy zastanowilas sie jak to bedzie jak wróci ,. czy zniesiesz to , ze z nia byl tyle czasu ? ze z nia jadl , spal, spedzal chwile , ktore sie nalezą Twojemu dziecku ,. rozumiem , ze chesz , przgniesz tego ze wszystkich sil,. powiem tyle , ze ja tak samo mialam . ale dlugą droge musialam przejść , zeby nabrać rownowagi ... do dzisiaj jej zupelnie nie odzyskalam ,. pisz , pisz jak najwiecej ,.pozdro,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Ja tego dowiedziałam się od teścia. o jego córka. Nie wiem na ile można poważnie brac te słowa że wróci. Siostra ( jego ) zrąbała Go równo. Słownictwo na pewno nieparlamentarne padło. To co miał powiedzieć ? Powiedział to co ona chciała usłyszeć. Tak myślę. Nie sądzę, że wróci. Chciałabym się mylić, ale nie mam na to wpływu. Ja która całe zycie miałam zaplanowane i do tej pory wszystko zrealizowane !!! Staram się nie mysleć w kategoriach że On sie tam bawi a Ja cierpię. Tak było pierwsze dwa tygodnie po jego wyprowadzce. Bolało jak cholera. Już nie myślę o Nich. Powiedz co dałoby myslenie o tym co robią czy jest im dobrze itp. ? Przerobiłam juz mysli czy on ją np. całuje tak jak mnie. To nic nie daje. Dla mnie to teraz jakaś biedna k...a która wyciagnęła łapy po żonatego i żonaty który pcha łapy tam gdzie nie trzeba. Ja tez jestem zdania że skoro jest Ci ze mną źle najpierw się trzeba rozwieść a później układac zycie na nowo. Tak dla informacji to ona tez jest dopiero w trakcie rozwodu. Owszem postawił sprawę jasno i wyprowadził sie, ale wczesniej zdradził i dopiero pod wpływem zdrady odszedł. To juz nie w porządku. Nie wiem co zrobie jeżeli jednak wróci. To pewnie bedzie zależało od tego co powie i jak sie zachowa. Ma do kogo wrócić. Syn na niego czeka i tęskni. Zobaczymy. na razie się odchudzam, chodze na basen i do rodziców. Codziennie pracuję i nie mam czasu na nudę. Czytam książki bez ograniczeń i robie to co mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej i tigry
macie to na co zapracowalyscie , a co nie prawda ze wina lezy po obu stronach? dlaczego zdradzona nazywasz ja jaks tam k....?nie rozumie co chcesz od niej a mezulka to tylko ze wyciagnal rece gdzies tam/.rozgrzeszasz go a to wlasnie on tu najwiecej zawinil bo po co sie ogladal za KURWA jak to zwiesz jak ma ciebie? wiec wniosek jeden cos nie gralo w waszym zwiazku i pomyslal zeby to zmienic i co zwalasz ze dziecko czeka i kocha?a skad ty wiesz ? przeciez nie jest mozliwe zeby tak kochal jak mowi o odszedl i nawet nie zabiega wiele zeby go widziec dziwna sytuacja a ty tigra to rabnieta baba jestes dokladnie!!dlaczego sie w taki sposob zachowujesz co? wsciekal jestes ze ci nie wychodzi? wiadomo ze kiedys uczucie wygasnie a wroci bol tego co kiedys bylo na co liczylas co? wiesz dalas mu szanse ale tylko dlatego ze balas sie zostac sama i zeby czasem ona nie miala lepiej niz ty (mowie o meza kochance)z reszta kto cie tam wie jak z wami jest tylko placzecie i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej i tigry
Acha i do Malgosiek wez sie nie osmieszaj dzine to wasze zycie gdzie tu ma byc uczucie ?tak ci szkoda tej kasy ze nie zostawisz mu tego mieszkania i nie pojdziesz w diably z tym swoim nowym no ludziska co waam kasa i nic wiecej? zadam ci pytanie po co wychodzials za maz za niego co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej i tigry
KA..... jestes tu najmadrzejsza w tej zbieraninie uklony odemnie tz. Jarka nie zdradzacza ale zostawionego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Nigdy nie napisałam że to jest tylko Jego wina. wprost przeciwnie. Napisałam już że wiem co mogło nas od siebie oddalić i było w tym duzo mojej winy. Nie rozumiem skąd w tobie taka zaciekłość ? Co my z Tigrą zrobiłyśmy , że nie mamy prawa do przeżywania tego w taki własnie sposób. Wcale nie płaczemy, ale ze jest nam źle to chyba normalne. Kochanka mojego męża na pewno ma znim dobrze bo on potrafi byc czarujący i niezły w łóżku :))) Niech ma. Tylko jak tu już kiedyś ktos pisał nie buduje sie szczęścia na nieszczęściu innych. To że mój mąż nie zabiega ostatnio o dziecko to prawda. nie wiem co jest tego przyczyną. Może to ze przy okazji musi widywac się ze mną i jest to dla niego trudne, przykre. Nie wiem i pewnie sie nie dowię. Nie widze powodu dla któregos ktos ma mnie w ten sposób oceniać jak ty. Nie histeryzuję chyba to widać. Jak nazwać kochankę męża inaczej. Jeżeli Cię to usatysfakcjonuję to ona jest k...wą, a on dziwkarzem. To fakt. nigdy go nie usprawiedliwiałam. A co do miłości to pisałam że dziecko Go kocha i czeka, a nie na odwrót i tego to jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Może Jareczku przeniesiesz się na inny topik np. pod tutyłem:" porzuceni faceci" . Wyładowałeś na nas swoje frustracje i całą zalegająca żółć. Chyba mam prawo przeżywać swoje zycie i to ci się w nim dzieje tak jak chcę ? Ty tego mi nie zabronisz. Nie oceniaj pochopnie nikogo bo to Ci kiedyś bokiem wyjdzie. Ja już pisałam, że było źle lecz akurat Ja wyraziłam chęć naprawy. Wiedziałam co musze zrobic by mój mąż czuł sie ze mna dobrze. On z tego zrezygnował. Okazało się kogoś ma i odszedł. Tak nie postepują dorośli ludzie. Tłumaczenia, że ja juz nie chcę bo spotkałem swoja druga połówkę jest dla mnie głupie. Przecież te słowa juz kiedys padły w stosunku do mnie. Przed ŚLUBEM. Mamy dziecko poczęte z miłości nie przypadkiem. Ile w swoim zyciu mozna mieć połówek? We wspólnym zyciu powinno byc coś wiecej niz tylko miłóść. Oddanie i poczucie obowiązku. Odpowiedzialnośc za rodzinę. Jak tego nie rozumiesz to za przeproszeniem SPADAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego spadaj??? Mi tam się podoba ten facet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej i tigry
zdradzona starasz sie byc spokojna ale jakos ci nerwy puszczaja kto wie dlaczego cie opuscil, a nie zastanowilas sie ze na naprawde bylo zapozno dlatego odszedl? gdyby nic nie wyszlo to i tak bys nie zglosila checi naprawy nie tak? wy to sie staracie zawsze o minute za pozno jak sobie zyczysz spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej i tigry
KA.....dzieki mowilem ze ty masz MOZG nie sieczke pozdrowka .P:P:P:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona
Ja dowiedziałm się ze jest za późno dopiero jak się przyznał że kogoś ma. Nostradamus nie jestem. Juz wczesniej prosiłam o rozmowę to albo był strasznie zajęty, albo zmeczony pracą. W moim przypadku to było rzeczywiście za późno, ale wolno mi mieć nadzieję, że jeszcze w moim zyciu będzie dobrze. BO BĘDZIE. Ka.. Też by mi sie podobał jakby mnie pochwalił :( W moim stanie jednak nie potrzebne mi są opinie osób niezyczliwych. Tego nie potrzebuję. Co mam się może ukrzyzować i przyznac na krzyżu , że mój biedny mąż odszedł ode mnie bo to TYLKO JA byłam wszystkiemu winna ? Nie , NIE NIE. Nie tylko Ja. Tylko że to On spierniczył od problemów nie JA !!! Ja z nimi zostałam !!! ZOstało także dziecko które nie miało z nim problemów małżeńskich. Może mi powiecie , ze dziecko też jest temu winne ?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja cos gdzieś mówiłam o winie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×