Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

SC I XYZED jak Wy to robicie, ze jesteście w wielu miejscach naraz ;) ???????? Rzeczywiście trzeba się za Wami nalatać :D sc czytałam o prawdzie, którą ujawnił Twói K, fajnie, że to wreszcie zrobił,...ale...tak przed samymi świętami?? :O Dlaczego właśnie teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA ,a może puściły mu nerwy? A jak nerwy puszczają to raczej nie patrzy się na daty.Mnie się jeszcze udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze z jednej strony to dobrze, że sprawa sie w końcu wyjaśniła a z drugiej... współczuję żonie. Wiem xyzed, że dajesz radę ;) Twardziel z Ciebie! Ale kto wie, może za jakieś kilka dni przecztamy tu \"powiedziałem żonie\"! W końcu powyjasniałyby sie najbardziej zawiłe sprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA kiedyś myślałem o tym żeby to zrobić właśnie w takim momencie,aby jak najmocniej zabolało ale zrezygnowałem bo świetnie wiem na kim by się to odbiło najbardziej,a tego nie chcę.Więc jak na razie jest jak jest,a co będzie żodyn nie wiy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ A ga- tak jak mówi xyzed-nerwy puściły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed już sam fakt wyznania prawdy będzie ciosem w serce dla Twojej żony, zaboli ją to mocno, więc chyba nie musisz jej dodatkowo dobijać tym, że zrobisz to świętami, tak mi sie wydaje. I prawdą jest, że ucierpiałyby na tym szczególnie dzieci. sc rozumiem, skoro emocje się skumulowały i przybrały taką siłę, że Twój K eksplodował, to ok. Myślałam, że poprostu ot tak oznajmił żonie, że jest ktoś inny w jego życiu, nie zwracając uwagi na przedświąteczny okres. Wszystko jasne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno co ustalili i myslę że ona też to zrozumie-to żeby córce powiedzieć właśnie po świętach ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słusznie! dziecko niczemu niewinne, żeby mu święta psuć takimi \"newsami\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc, ile lat ma córka? po co ją w sprawy dorosłych mieszać? chyba nie ten etap? jeśli dorośli jeszcze nie ...okrzepli w tym wszystkim , smai nie wiedza oc teraz, co dalej? to po co dzieciom bełtać w głowie? ... nie rozumiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SC - tak czy inaczej czeka Was na pewno wiele zmian... To jakby zaczynać nowy rozdział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszą jej prędzej czy póżniej o tym powiedzieć ,ona ma teraz 15 lat więc nie jest to dzieciak który nic nie rozumie a jeszcze na dodatek jest tzw.zbuntowana nastolatką....i dlatego mój K milczał,no ale nie wytrzymał i co będzie dalej ???nie mam bladego pojęcia,muszą to jakos rozwiązać ...a ja narazie spokojnie czekam,bo co nagle to po diable..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie nowy etap...tez sie tego boję...nie przepadam za nowościami i sama teraz musze to w spokoju przemysleć ,jedno co wiem to że nie zrezygnuje z mojego K...I on wreszcie w to uwierzył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli przemilczą-będzie jeszcze gorzej. Dobrze, że potrafią o tym spokojnie rozmawiać i dochodzić do logicznych wniosków. A co do diabła- święta racja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co będzie jeśli żona nie zgodzi się na rozwód? jeśli będzie o niego walczyć? odwrotna sytuacja- co będzie jak go wywali za drzwi? przyjmiesz go do siebie? pamiętam, ze pisałaś, iż nie bardzo podoba Ci się perspektywa wspólnego mieszkania. (czy coś koło tego, sorry, jeśli coś pokręciłam :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mysle że jakoś w ludzki sposób jej to wytłumaczą ...i że zrozumie i nikogo nie znienawidzi,zreszta od paru lat widziała że cos nie gra... bo sama pytała,więc troszeczke jest przygotowana w końcu to nie jest 5 letnia dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli są to zmiany na lepsze... Nie ma co się bać :D Poza tym nie szykują się- z tego, co rozumiem żadne następne w tej kwestii... :) Ciesz się nimi, buduj cegiełka po cegiełce-by powstał solidny dom którego nie ruszy żadna burza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona mnie nie zna,a może i zna??nie mam pojęcia ja w każdym razie nie wiem nawet jak ona wygląda -co do tego wspólnego mieszkania to nie tak jak zrozumiałyście-chodzi o to że warunki lokalowe u mnie są jakie są ,a dom jest w trakcie budowy ,no więc jak go wywali to wynajmiemy mieszkanie i jakos bedziemy musieli sobie poradzić -teraz nie ma czegos takiego da nie da,na siłę go nie zmusi żeby z nia był,więc myślę ze to nie będzie taki wielki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SC wiesz, z nastolatkami bywa różnie... Słyszałam o różnych sytuacjach-od pełnej akceptacji decyzji ojca po całkowite jego odrzucenie. Na pewno potrzeba będzie wiele czasu, miłości, delikatności... i cierpliwości. Tak, jak już tutaj dziewczyny pisały: czasem dziecko upatruje w sobie winy za rozwód rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, teraz już rozumiem, to nie była niechęć z Twojej strony, tylko zwyczajny problem z mieszkaniem. Ok. Jasne, ze żona go nie zmusi do niczego, ale może robić problemy, o to chodziło raczej. Kurcze, tak czy inaczej dobrze, ze wszystko się już wydało. Teraz tylko trzeba czekać na rozwój sytuacji. Jakoś będzie, najgorsze i tak już chyba macie za sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sc ja tez uwazam, ze bardzo dobrze sie stalo, ze w koncu powiedzial. Ale w sumie dziwie Ci sie ze przez 4 lata (chyba nawet dluzej) Waszej znajomosci nie chcialas zobaczyc jej (choc na zdjeciu). W sumie,to moze sie okazac, ze znasz ją - np \"z widzenia\" i ona Ciebie tez. Moze lepiej zeby Ci ja pokazal. Teraz po tym co jego zona uslyszala, moze chciec konfrontacji. Moze dotrzec do Ciebie do pracy. Roznie moze byc. Lepiej w takiej sytuacji, bys zobaczyla ja - choc na zdjeciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kuran moja tyż mo 15 lat.Z tym że moja K zna moją M i nawet stwierdziła ,że miła z niej babka :) Dobre nie? :) Ale pip pip pip ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! To miło ze strony Twojej K, że tak twierdzi ;) Nie ma nic gorszego jak zawistna kochanka \"jeżdżąca\" po żonie przy każdej możliwej okazji, nie?? :D No popatrz jaki z Ciebie pip pip pip ...hahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chowta się na szpyrkę :) Siemano do jutra no chyba,że dorwę się jeszcze dziś do kompa :) Ale nie tęsknijcie za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sc jak to można w ludzki sposób wytłumaczyć? Ma 4 lata braciszka i nic o tym nie wie. Ten , który był wielkim autorytetem okazał się oszustem i kłamcą. Tak świetnie sobie organizował czas. Ona już jest w to wmieszana, jej ojciec oszukiwał nie tylko matkę.I nie pisz oni muszą jej to wytłumaczyć. A jak Ty się kiedyś wytłumaczysz? Powiesz ,że to nie Twoja wina tylko jej ojca? Uważam ,że nie będzie lekko i przykro mi bardzo te słowa wypowiadać, dorosli ludzie a tak sobie skomplikowali życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelcze: oczywiście, że rodzice muszą jej to wytłumaczyć. Chyba to nie do pomyślenia, by miał to zrobić ktoś inny... A w życiu tak już bywa, że ludzie się rozstają... Spotkali się dawno temu... Nie planowali wspólnej przyszłości... Mają dziecko... K zrozumiał, że nie może być już ze swoją żoną i chce być z SC. A ona z nim. Tyle się tutaj mówiło, że trzeba tworzyć jasne relacje, a teraz gdy K tak właśnie postąpił, jest źle... Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc a ja się jeszcze zastanowiłam nad czymś takim- czy nie boisz się troszkę, że jak już razem zamieszkacie i będziecie ze sobą przebywali niemalże 24 h na dobę, to czar pryśnie? Nie obawiasz się tego \"życia codziennego\" i problemów z nim związanych? A jeśli okaże się, że drażnią Cię jego nawyki, przyzyczajenia, to co wtedy? Wiem, ze kochasz swojego K, ale różnie może być, prawda? Zastanawiałaś się nad tym wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta-druga \"...A z czego się ma tłumaczyć przepraszam? I komu?..\" no dziecku (dorastającemu) wypadałoby wytłumaczyć, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×