Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość do xyzed
Pewnie- zawsze lepiej zyc na dwa domy :) Ale jaka masa energii musi kogos takiego cechowac, szkoda, ze jej nie spozytkuje jakos c i e k a w i e j :) ale może już ciekawiej sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agi
mam jedno pytanko, ale nie wiem, czy zechesz odpowiedziec: czy twoj maz przyznal sie sam,ze ma/mial kochanke, czy sama to odkrylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agi
On uwaza za słuszne żyć w kłamstwie. Jego sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Agi nie wymiguję sie od odpowiedzi ;) sama odkryłam, ale z perspektywy czasu widzę to tak- jak facet miał odwagę na skok w bok, to niech ma tez odwage się przyznać! Tak czy inaczej ja sama chciałabym o takim fakcie wiedzieć jak najprędzej a nie dowiedzieć się dopiero po latach, ze mąż ma kochankę! Uprzedzam twoje pytanie- prawdę odkryłam po około pół roku (odkąd zaczęli się spotykać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agi
nie, cos innego chciałam zapytać- po prostu czy gdyby nie to,ze sama te zdrade odkrylas, a tym samym zakonczylas to każąc mu wybierac, to czy ten zwiazek nie trwalby dluzej, bo jemu byloby tak wygodnie? Pol roku to jednak troche czasu, jesli sam nie mial odwagi tego skonczyc,to moze nie chcial, nie chcial tez abys sie dowiedziala- tak bylo wygodniej i chyba z takiego zalozenia wychodzi xzed (czy jak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz...mój mąż powiedział mi tak...od jakiegoś czasu, krótko przed tym, zanim sie dowiedziałam, on rzekomo próbował z nią skonczyć (pokazał mi sms-y i rozmowy na gg, które o tym swiadczyły). Nie chciał już kontynuować tej znajomości, bo niby zrozumiał co tak naprawdę jest dla niego ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agi
Szkoda,ze nie skonczyl. Wierzysz mu teraz tak na 100% ze jego obecne starania spowodowane sa tym,ze odkryl kogo naprawde kocha, czy moze obawą o utrate stabilizacji w momencie kiedy k okazala sie inna niz przypuszczal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a poco to
analizowac teraz , liczy sie to jaki jest teraz i co robi zeby bylo dobrze , w kazdym razie ja tak mysle, skoro Aga zdecydowala sie wybaczyc nalezy w miare mozliwosci przeszlosc zamykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aga
Ale ta przeszlosc istnieje.Potrafisz tak sprawnie wymazac wspomnienia? Nie tyle chodzi o zamkniecie przeszlosci , ale o pobudki dzialania w terazniejszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że ona okazała się inna niż przypuszczał, wyszło dopiero przy naszej wspólnej rozmowie. Wcześniej, niemal do końca uważał ją za chodzący ideał. Czy chodziło o stabilizację? Myślę, że nie. Znam swojego męża i wiem, ze jeśli naprawdę chciałby być z tamtą, to poszedłby nawet pod most, oby z nią! A już na jakiś miesiąc wcześniej próbował zakończyć tę znajomość (ja o niczym jeszcze wtedy nie wiedziałam), ale jakoś mu to opornie szło. Czy mu wierzę na 100%?? Nie żartuj! Nigdy nie będę mu do końca ufała!!! Przenigdy!! Ale w to, że został, bo mu na mnie zależy to akurat wierzę. Popatrz, odszedłby z dziewczyną, która nie ma zaobowiązań, nie ma dzieci, jest niezależna finansowo...on również nie miałby wtedy zobowiązań (poza alimentami) , więc mogliby miec życie jak w Madrycie!! Więc co tam stabilizacja, jak można by prowadzić takie \"lajtowe\" życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itta
moj tez zdradzal a mowil ze nie ją stawiał nadmną bardziej jej wierzył niz mnie nawet klnął na mnie do niej.. a ona taka yradowana ab jej nigdy złego słowa w twarz nie powiedział, nie zaklął a przydałoby się.. obgadywał mnie do niej, klnął na mnie... w rozmowei z nią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aga
Takie zycie nie jest takie rozowe jak to przedstawiasz. Rozwod, podzial majatku, wyprowadzka, rozstanie z dziecmi, alimenty, potem wizyty od czasu do czasu, opinia rodziny - to nie takie piekne jak sam romas, ktory rzeczywiscie jest bez zobowiazan. Dletgo czesto ciagnie sie zwiazki nie dajace satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi, znam go i wiem doskonale, ze jeśli chciałby z nią być, to nie oglądąłby sie na rodzinę, nie przejmowałby się opinią bliskich, wręcz miałby to w nosie. Pewnie zostawiłby mi wszystko, na alimenty zapracowałby bez problemu, z dzieckiem mógłby się widywać, więc w czym problem? Ja własnie nie rozumiem tłumaczenia-dom, kredyty, dzieci, pies...wszystko staje na przeszkodzie!! Nie! U mnie nie byłoby takich sytaucji, bo to wg mnie na siłę wymyślone argumenty, które mają zatrzymać faceta w domu! Gdybym nie miała pewności, ze zostaje dlatego, ze mu zalezy, to dawno wystawiłabym mu walizki. On ma zostać dla mnie, dla nas, dla dziecka a nie dlatego, że jest kredyt do spłacenia i pies, który będzie tęsknił!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aga
Aga gdyby cie kochal taka czysta, bezinteresowna miloscia, to nigdy, przenigdy nie wszedlby w ten romans. Nigdy.Sama mowisz,ze w razie jego zakochania, rozstania nie byloby problemow, to w takim razie co go pchnelo w ramiona innej? fascynacja, zauroczenie, nowosc? Co sprawilo,ze zapomnial o tym wszystkim co piszesz: milosci do ciebie i dziecka? Powiedzial ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itta
dokladnie aga dlatego byłam za intercyzą mysle ze w ktoryms momencie zycia zostawiłby mnie wiec nie pozowle by ktos np mongoł miał moje pieniazki, moje to moje, im nic do tego jak kocha to jest a nie dlatego, ze ma ze mna wspolna kase.. i nie chce jej dzielic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aga
babko to takze argumenty facetow-zdradzaczy - do kochanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Aga A co Ty taka dociekliwa jesteś? Chcesz wiedzieć dlaczego Twój mąż zdradził, czy dlaczego Twój kochanek wrócił do żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babka68 jak się cieszę, że Cię widzę po tak długiej nieobecności!! 🌼 Koleżanka powyżej sugerowała, ze zostałam z mężem dla: domu, psa, kredytów itd, więc wyjaśniłam, ze tak nie jest. Czyje by to nie były argumenty, dla mnie są idiotyczne poprostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do itty vel Tamit
zdecyduj się na 1 nick! myślisz,że jak piszesz pod wieloma, to nikt się nie skapuje? co? rozdwojenie jaźni masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aga
dla ciebie moze sa ale dla wielu nie. Kochanka sama zostawilam, bo spotkalam innego-wolnego, ciekawszego itp. Aga czyli zostalas z milosci, on tez zostal z milosci, a dlaczego zdradzal-tez milosci?Bo miloscia to mozna wiele tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA Ja miałam zajebistą przygodę przed świętami, ale opowiem Ci to kiedyś osobiście, bo to nie na kafe.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itta
jak baba nie ma pracy a maz był zreodłem dochodu to nie czarujmy sie baba zostaje dla kasy, domu i wycieczek a jak baba tak docieka czemu ja zdradzil chce wiedziec co takiego miała inna a czego ona nie moze tmata go kochała, a ta poleciała na kase, były fochy, dąsy itp złosliwosci wiec dał jej kopa w dupe mongolksą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Aga To zapytaj swojego byłego kochanka dlaczego zdradzał, nie będziesz musiała męczyć AGI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu ten romans był ucieczką przed problemami!! W któryms momencie zaistniało niedomówienie i mamy tego efekt. Zauważ, że gdyby mnie nie kochał, byłby już historią. Nie jestem typem kobiety, która wisi uczepiona na facecie, a mój mąż nie jest typem, który tłumaczyłby pozostanie w domu psami czy kredytami. Otóż zrobił źle, ale zreflektował się, prosił o wybaczenie i obiecał poprawę. Dałam szansę...jedną jedyną...kolejnej nie będzie i on o tym wie. Myślę, ze dobrze ją wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do itta vel Tamit
a może pracowała, dbała o niego i dzieci a mąż okazał się zwykłym skurwysynem a jego kochanica suką? uogólnasz! i już chyba wszyscy wiedzą dlaczego! zmiana nicków nic ci nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo babka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babka68 Przygodę???? Myślę, że taką \"na wesoło\"??? Powiedz, że tak, bo się zmartwiłam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×