Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Yasirah

Erytrofobia...

Polecane posty

hej Anka:) Doskonale Cię rozumiem i wiem co czujesz. Ja czerwienię sie już chyba od 10 lat :( Zaczęło się pod koniec Technikum a wcześniej podobnie jak Ty wiodłam w miarę luźnie życie aż tu nagle... po prostu nie wiem co się stało, ale jedno wiem: to czerwienienie paraliżuje mnie maxymalnie. Dochodzi już do tego, że czasem wole się nawet nie wypowiadać publicznie na dany temat bo wiem, że zaraz sie spalę. To mnie strasznie męczy. Nawet nie mam z kim o tym pogadać bo sie wstydzę. Wiem, że u mnie to sprawa tylko i wyłącznie psychiki. Zaczęłam od niedawna stosować rożne kremy (typu Iwostin czy Avene) na zaczerwienienia, łykam witaminę PP ale szczerze mówiąc nie widzę jakiś spektakularnych zmian niestety. Próbuje się tak bardzo nie stresować i nie przejmować, ale to bardzo trudne, tym bardziej, że ludzie mi tego nie ułatwiają (mają czasem niezły ubaw jak ja się czerwienię, a ja wtedy najchętniej wyskoczyłabym przez okno) Szkoda, że nie mogę Ci pomóc, ale życzę Ci powodzenia, cierpliwości i wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justdoit
Powiem tak...krótko, moje życie było koszmarem, burak zawsze i wszędzie, introwertyk na maksa...myślałem o samobójstwie. Suma sumarum wybrałem się do psychiatry i przypisał mi seroxat. No i co? Życie zmieniło się diametralnie. Wszyscy wokół pytali, "coś się taki odważny zrobił". Panny zaczęły się mną interesować, bo i ponoć jestem przystojny. Zaczęto mnie uważać za lovelasa, mogłem przebierać w dziewczynach. Było ok do tego stopnia, że zaczepiałem kobiety nawet na ulicy:D Najśmieszniejsze, że na roku na studiach wykładowcy zaczęli mnie uważać za mądrego i inteligentnego, bo odzywałem się z sensem. Lubię czytać, się rozwijać itd. Gdybym nie miał ery, to chyba mógłbym zostać kimś. ...ale w końcu przestałem brać leki. Od roku nie biorę i powiem, że...jest dużo lepiej niż było. Fakt, przestają leki działać, ale z wielu sytuacji gdy paliłem buraka się wyleczyłem. Recepta jest taka: brać leki i robić ile wlezie rzeczy, na które nie ma się odwagi bez nich. Przełamywać się i walczyć. Leki wbrew pozorom pomagają. Zaznaczę raz jeszcze, była ze mną masakra. Po rocznej kuracji lekiem jest znacznie lepiej niż było. Ale to dlatego, że starałem się walczyć sam ze sobą gdy je brałem, a nie po prostu "normalnie" żyć. Wg mnie to jest klucz, brać seroxat...i robić wszystko to, na co się nie ma odwagi. Można i bez leków, nie jest to łatwe, ale jeżeli się coś zrobi dużo razy w końcu się uodparniamy. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artzina
czy Seroxat pomoże na erytro na ciele? ja mam tą odmianę erytrofobi, że czerwieni mi się tylko twarz, ale na całym ciele (głównie dekolt i ramiona) pojawiają się brunatne, nieregularne plamy :( to koszmar!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopiec
Czy można ten seroxat dostać gdzieś bez recepty, jestem z malej miejscowości i chodzenie po psychiatrach naprawde byloby uciążliwe. Moze ktos kto wyleczył sie ma na zbyciu ten lek? Prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justdoit
Moim zdaniem pomoże, gdyż ja całkiem się przestałem czerwienić (tylko po alkoholu się czerwieniłem). Doszło nawet do tego, że nie mogłem sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz spaliłem cegłę:) Jest lepiej, warto spróbować powalczyć ze sobą z tym lekiem. Zmieniło to moje myślenie trwale. Dostępny jest tylko na receptę. Najpewniej i najbezpieczniej jest konsultować się z lekarzem. Iść, wyjaśnić co z czym i powiedzieć, że się chce brać XETANOR (najtańszy odpowiednik seroxatu, kosztuje na przewlekłą 19 zł...tanio) i prosić o 3 opakowania (bo więcej nie może jednorazowo wypisać). Skutki uboczne? ja nie miałem. ...wiecie, teraz tak sobie siedzę, słucham klasyki...i mogę stwierdzić, że kiedy brałem lekarstwa poczułem smak życia. Powiadają, że gdy przestaniesz brać wszystko wraca do stanu pierwotnego. Otóż... NIE! Nie stanie się tak, jeżeli na lekach przyzwyczaisz się do tych wszystkich sytuacji, które powodują buraka. Tylko walczyć trzeba walczyć ze sobą, pokonywać bariery, o to chodzi w tym życiu;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laodmoie
wiecie a ja najbardziej wierzę w moc modlitwy- kiedyś też było ze mną nieciekawie ale ja wierzę że modlitwa, komunia itd jest najskuteczniejszym lekiem (chociaz nie neguję terapii lekami również) - zdarza mi się czasem lekki buraczek- czasami nawet w jakiejś banalnej sytuacji ale dosyć rzadko i ja o tym nie myślę , nie przejmuje się - generalnie mam to w dupie teraz i jakoś jest lepiej- no i myślę że modlitwa mi pomogła bo jakoś przeszła mi kilkuletnia mega depresja i inne takie jak uwierzyłam że sama nie poradzę sobie i potrzebuję pomocy Szefa wszystkich szefów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justdoit
w modlitwe? sory, ale to absurd. Nie bede uciekal sie do kogos, kto mnie takim uczynil i sprawil, ze musze tak cierpiec. to tak, jakbym szukal pocieszenia u swojego krzywdziciela. tyle... kłaniam sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestZle
Ktoś tu wspominał o Atenololu, od dawna próbuję go zdobyć. Jeśli ktoś miał by na zbyciu, byłbym zainteresowany, nawet samą rec... Od nowego roku zaczynam walczyć, walczyć o normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Eryt
Po Atenolol poszedłem do lekarza rodzinnego.Przepisał i nawet nie pytał po co mi to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalLALAL
ja probuje jakos z zyc tym rzecz ale mnie to narazie nie martwi( 1 z niemca mi grozi) fakt czasami robie sie czerwony w sytuacjach w ktorych bym nie chcial ale jakos sie powstrzymuje silna wola trzeba byc wyluzuwany bo jak sie spinasz caly czas to masz jak w banku ze zrobisz sie czerwony ja okrylem rowniez recepte ze przed szkola ide do sklepu lupuje piwko i jest troche wyluzuwany najlepiej 2 ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalLALAL
sorki za błędy ortograficzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy beta blokery mają cos wspólnego z psychtropami? Czty ktos z was je stosowal i czy faktycznie daja jakies efekty ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artzina
lalalLALAL w takim razie nie masz erytrofobii, skoro tak łatwo sobie z tym radzisz. wyluzować się mówisz, taa... strasznie mnie irytują takie wypowiedzi!!!!!! to, że czasem się zaczerwienisz przy stresującej sytuacji to normalne u każdego człowieka. co innego jak na całym ciele pojawiają się czerwone plamy, mimo, że "jest się wyluzowanym". schowaj sobie te swoje rady i wykorzystaj w temacie- jak radzicie sobie ze stresem, bo tu nie są nic warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karunesz
Witam. Co powiecie na pomysł grupowych spotkań raz, lub dwa razy w miesiącu ludzi, którzy maja problem z tą chorobą. Jestem licencjonowanym terapeutą skutecznej terapii szokowej i mogę prowadzić takie zajęcia w uzdrawianiu. Mieszkam w Katowicach. Dodam, że MIAŁEM objawy tej choroby na najgorszym poziomie, aż po próby samobójcze. Zainteresowanych proszę pisać na nadswiadomosc@tlen.pl.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e.fobik
mnie erytrofobia doprowadziła do rezygnacji z pracy. mam 31 lat żonę i 8 letnie dziecko. zawsze byłem nieśmiały, ale prawdziwe problemy zaczęły się 2 lata temu. teraz siedzę w domu i roztrwaniam oszczędności które topnieją w zastraszającym tempie. powrót do pracy śni mi się po nocach w najgorszych koszmarach, po przebudzeniu cieszę się że to tylko sen. zastanawiam się nad zabiegiem sympatektomii. w kilku klinikach w kraju zabieg jest refundowany przez NFZ, tylko ciężko jest się zakwalifikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mental
To jest fobia. Fobia to poniekąd choroba. Choroby da się leczyć. Jest jedyny sposób aby wyjść z tego gówna. 1) psychiatra - niekoniecznie terapia. wystarczy przedstawienie problemu , wyrażenie aprobaty w związku z leczeniem farmakologicznym. 2)antydepresanty, lęki na fobie - np. ParoGen. 3)stopniowa poprawa, nabranie pewności siebie w połączeniu z nastawieniem. Wiem jak ciężko jest, ta fobia doprowadziła mnie do skraju. myśli o niej przestawały mnie męczyć tylko podczas snu. teraz mimo ze myślę, nic się nie dzieje. mogę wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz0210
gg 4827394 jestem tydzien po zabiegu sympatektomii piersiowej moj bloog na ktorym opisuje moja sytuacje w skrocie erytrofobia.bloog.pl jesli macie pytania piszcie na gg, nie moim celem jest namawianie do operacji ale pomoc uporac sie z tym , kazdy podejmuje decyzje indyidualnie, ja podjalem i jestem zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justdoit
Cierpiący na tę paskudną przypadłość pozna sympatyczną dziewczynę z Warszawy. We dwoje raźniej;) Pracuję, kończę studia na UW... kontakt: 21974825 gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artzina
przez to świństwo nachodzą mnie myśli samobójcze!!!!! nie chcę tak żyć!!!!! nienawidzę siebie za to!!! naprawdę chcę umrzeć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book
S.P.Dee jestes tu jeszcze? masz namiary na tego lekarza we Włoszech? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Borykam sie z tym problemem już około 4 lata... Mam tego dość! Nie mam dziewczyny, nie moge pracować w miejscu publicznym (bardzo bym chciał, bo jestem osobą raczej towarzyską) No ale mniejsza z tym, do rzeczy. No więc zdecydowałem się na zabieg ETS. Wybrałem sie do lekarza rodzinnego, opowiedziałem co i jak... Ku memu zaskoczeniu nie było problemu z otrzymaniem skierowania do Klinki chirurgii naczyń. Dzisiaj byłem już w tej klinice i lekarz powiedział mi że musze sie zaszczepić od WZW i bede miał tą operacje. Jednak że dodał też że nie będzie to zabieg ETS tylko sympatektomia piersiowa o ile dobrze pamiętam. Zabieg ten różni sie tym od ETS że w ETS nerwy są zaciskane tytanowymi klipsami, a w sympatektomii są przecinane. Zgodziłem sie, ale gdy wróciłem do domu przeczytałem w internecie że zabieg sympatektomii może nieść za sobą konsekwencje w postaci zespołu Hornera (Nie bede tłumaczył o co chodzi, zainteresowani sobie znajdą). Natomiast w przypadku ETS gdy dojdzie do zespołu Hornera można usunąć klipsy bodajrze nawet tego samego dnia i objawy tego zespołu ustępują po około trzech miesiącach (Bardzo rzadko wcale). Także sam już nie wiem co z tym robić Ale chyba sie zdecyduje... Pozdrawiam wszystkich Jeśli jakoś wygram z tym to chętnie komuś pomoge, czy podpowiem co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book
czesc, a mógłbyś podać więcej informacji? mam też kilka pytań można zrobić ten zabieg nie mając 18 lat? (dodając że czerwonego buraka miałam od podstawówki a w gim zaczęły sie plamy na ciele mocno czerwone. a nieraz cała klatka np czerwona i pieczące policzka przecież to aż boli) tylko problem że rodzice nie rozumieją że to choroba i mówią ciągle że narzekam itp.... a i czy jeśli nie mam 18 lat to trzeba zgody rodziców? czy to jest płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book
czesc, a mógłbyś podać więcej informacji? mam też kilka pytań można zrobić ten zabieg nie mając 18 lat? (dodając że czerwonego buraka miałam od podstawówki a w gim zaczęły sie plamy na ciele mocno czerwone. a nieraz cała klatka np czerwona i pieczące policzka przecież to aż boli) tylko problem że rodzice nie rozumieją że to choroba i mówią ciągle że narzekam itp.... a i czy jeśli nie mam 18 lat to trzeba zgody rodziców? czy to jest płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justdoit
Wiecie...uważam, że operacja to ostateczność. Szczerze odradzam! Zwłaszcza, że takie przecięcie jest nieodwracalne...to poważna ingerencja w organizm i kto wie, jakie konsekwencje może nieść za sobą. Najlepszym rozwiązaniem na początek jest próba leczenia farmakologicznego. Ja sam biorę lek Xetanor (paroksetyna) i walczę z tym gównem. Dzięki temu można sobie poradzić, nauczyć się normalnie żyć...macie więcej pytań piszcie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że operacja to ostateczność... Jednak że ja nie widze dla siebie innego wyjścia. Brałem mnustwo leków które tak naprawde tylko troche to tłumiły, żaden nie pomógł w 100%. Brałem: -sympramol -propranolol -betaloc ZOK+slow mag -roxetin -sulpiryd -axyven -doxepin I nie pomogło... Nawet gdyby jakiś lek pomógł w stu procentach, to czy warto brać leki całe życie??? Miałem też terapie dzięki której nauczyłem sie tylko w miare normalnie zachowywać gdy ludzie sie na mnie przyglądają, ale terapia w moim przypadku też nie pomogła. Ja wcale nie jestem zwolennikiem operacji, ale musicie mnie zrozumieć. Mam dosyć takiego życia... Odnośnie tej operacji, to trzeba zajść do lekarza rodzinnego i poprosić o skierowanie do kliniki chirurgii naczyń. Tam w klinice powiedzą Ci o wszelkich skutkach ubocznych i o samym przebiegu operacji. Ale szczerze Ci radze wybierz sie lepiej najpierw do psychiatry (nie trzeba mieć skierowania). To że dla mnie farmakologia nie pomaga, to nie znaczy że w Twoim przypadku też tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że operacja to ostateczność... Jednak że ja nie widze dla siebie innego wyjścia. Brałem mnustwo leków które tak naprawde tylko troche to tłumiły, żaden nie pomógł w 100%. Brałem: -sympramol -propranolol -betaloc ZOK+slow mag -roxetin -sulpiryd -axyven -doxepin I nie pomogło... Nawet gdyby jakiś lek pomógł w stu procentach, to czy warto brać leki całe życie??? Miałem też terapie dzięki której nauczyłem sie tylko w miare normalnie zachowywać gdy ludzie sie na mnie przyglądają, ale terapia w moim przypadku też nie pomogła. Ja wcale nie jestem zwolennikiem operacji, ale musicie mnie zrozumieć. Mam dosyć takiego życia... Odnośnie tej operacji, to trzeba zajść do lekarza rodzinnego i poprosić o skierowanie do kliniki chirurgii naczyń. Tam w klinice powiedzą Ci o wszelkich skutkach ubocznych i o samym przebiegu operacji. Ale szczerze Ci radze wybierz sie lepiej najpierw do psychiatry (nie trzeba mieć skierowania). To że dla mnie farmakologia nie pomaga, to nie znaczy że w Twoim przypadku też tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book
Słuchaj ja byłam już u neurologa, powiedział mi że mam silną nerwicę może dlatego że powiedziałam że w czasie stresu mam plamy na klatce i szyiu o policzkach i o tym ze sie boje ze sie pojawi czerwone nie powiedziałam bo mama była ze mna, nie moglam pogadac z lekarzem szczerze, mama sie uparła że wejdzie, jak bym weszła sama to bym powiedziała wszystko że nikt nie rozumie mojego problemu każdy mówi oj wymyślasz itp, nieraz mam tak że płacze w łazience, w nocy... nerwice i depresję mam na pewno, nie chce mi sie z nikim gadać, czy myślałam już żeby sie zabic? tak owszem ale wiem jakbym szkrzywdziła mame i chłopaka... a przecież mamie nie powiem ze jestem w takim stanie ze nie chce żyć, nie widze sensu... nie mam celu jestem cholernie nieszczęśliwa, mam żal do Boga o wszystko... nie wiem jak mam sama sie pokierować do tego lekarza jak mam sobie sama pomóc, rodzina jest przeciwna operacji, a ja mam nieraz plamy na dekolcie szyji i buzi (czerwone) przez kilka godzin, w szkole cały czas pełne 8, w domu, w sklepie, wszędzie, nie chodze na dyskoteki.. teraz żeby nie wychodzić na środek szkoły (bo dobrze się ucze) obniżam sie w nauce, strach mnie paraliżuje...mam dość, nikt mnie nie rozumie, jak gadam o tym z mamą to odrazu płacze... ona nie wierzy ze mi to moze pomóc, prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość book
Słuchaj ja byłam już u neurologa, powiedział mi że mam silną nerwicę może dlatego że powiedziałam że w czasie stresu mam plamy na klatce i szyiu o policzkach i o tym ze sie boje ze sie pojawi czerwone nie powiedziałam bo mama była ze mna, nie moglam pogadac z lekarzem szczerze, mama sie uparła że wejdzie, jak bym weszła sama to bym powiedziała wszystko że nikt nie rozumie mojego problemu każdy mówi oj wymyślasz itp, nieraz mam tak że płacze w łazience, w nocy... nerwice i depresję mam na pewno, nie chce mi sie z nikim gadać, czy myślałam już żeby sie zabic? tak owszem ale wiem jakbym szkrzywdziła mame i chłopaka... a przecież mamie nie powiem ze jestem w takim stanie ze nie chce żyć, nie widze sensu... nie mam celu jestem cholernie nieszczęśliwa, mam żal do Boga o wszystko... nie wiem jak mam sama sie pokierować do tego lekarza jak mam sobie sama pomóc, rodzina jest przeciwna operacji, a ja mam nieraz plamy na dekolcie szyji i buzi (czerwone) przez kilka godzin, w szkole cały czas pełne 8, w domu, w sklepie, wszędzie, nie chodze na dyskoteki.. teraz żeby nie wychodzić na środek szkoły (bo dobrze się ucze) obniżam sie w nauce, strach mnie paraliżuje...mam dość, nikt mnie nie rozumie, jak gadam o tym z mamą to odrazu płacze... ona nie wierzy ze mi to moze pomóc, prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×