Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NICOLE-025

mąż za granicą

Polecane posty

Gość NICOLE-025

Czy jest tu któraś z kobiet, które same borykają się z codziennością, bo mąż pojechał za granicę? Jeżeli tak to potem rozwinę temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ja, ale tylko dwa miesiące go nie ma a do bycia samej jestem przyzwyczajona, dzieci nie mamy, jest absolutnie OK, chyba że pająk się pojawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samataka
moj maz moze nie za granice wyjechal ale musial przez dwa miesiace byc w innym miescie. u nas podobnie jak u was o malo zwiazek sie nie rozpadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalinda
dlaczego sie malo nie rozpadl?Moj maz tez nie jest zadowolony z tego ,ze on tam ,a ja tu z dziecmi,ale pojechal tam za praca i kiedy tylko mze przyjerzdza albo ja jade do niego.Sklamalabym mowiac ze jest slodko,byly konflikty i to mawet b. powazne ,ale rozmawiamy i uczymy sie nawzajem cierliwosci,szacunku i.. jest lepiej .3razy w tyg rozmawiamy przez tel prawie 2 godz.Wiadomo ,ze nie to samo,ale jakos jest,juz niedlugo zreszta konczy z zagranica i wraca do Polski.Tu bedziemy cos robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daszak
Kolega zaczął się kręcić koło nas. Pomagał w ciężkich i kryzysowych sytuacjach. A że kolega to go nie posądzałam i do głowy mi nie przyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ija73
mąż był pół roku w Iraku a teraz od 1,5 roku za granicą ale związek trwa.Brakuje tylko kontaktów z kimś z kim można pogadac nie tylko z synkiem który ma 6 lat ,jest uroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yarden
mój mąż jest w tej chwili byłym moim mezm zaczął wyjeżdżać 3 lata po ślubie i tak do tej pory ciężko było mi uporać się z tymi wyjazdami rozstaniami tęsknotą samotnością przy okazji mnie zdradził stwierdził, że zawsze tak się dzieje, jak jest kasa z całą pewnością wyjazdy niszczą małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalinda
A gdzie zaufanie w tym wszystkim?Moj nie wyjechal za kasa tylko,ale naprawde wtedy nie mial pracy.A wiadomo ,ze i ieniadze sie przydadza jak ma sie dzieci i ja nie pracuje.Narazie jest ok,ale ktoz to wie...co moze sie zdarzyc....Ludzie sie zdradzaja i rozwodza nawet jak sa niby razem,prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ija73
Jak się chce to i zaufanie będzie ......prawda?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalinda
nie bardzo rozumie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikiwa
moj maz jest marynarzem, pracuje jako oficer na statku...w tej chwili jest w okolicach Afryki.... czy jest to zle? mysle ze to kwestia przyzwyczajenia, zaufania i optymistycznego podejscia. ufamy sobie nawzajem, jestesmy szczesliwi ...jego wyjazdy sa dla mnie strasznie ciezkie. brakuje mi jego obecnosci... pracuje w systemie 8 na 8 czyli 8 tygodni na statku i pozniej 8 w domu. oboje strasznie tesknimy a rozlaki sa trudne ale jak fajnie jest gdy wraca:) mamy staly kontakt internetowy, telefoniczny tak ze nie jest najgorzej. przede wszystkim trzeba w siebie wierzyc, i darzyc zaufaniem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozalinda
zagadzam sie z toba .W koncu to nie koniec swiata, ze maz ta a my tu.Ja tez przezywam to jak wyjerzdza i musze sobie przez te 3 mies sama radzie ,ale jakos daje rade,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondaska
no witam samotne ja tez niestety jestem sama mam 3 dzieci 11 9 i 8 8 lat chetnie zaprzyjaznie sie z jakas samotna kumpelka lub poklikam na forum razem zawsze fajniej piszcie dziewczyny pozdrawiam wszystkie papatki jak co mozna pogadac na gg946900

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolla
Mój mąż też wyjechał za granicę parę dni temu. :( włóczę się po domu z kąta w kąt. smutno mi niesamowicie. gdyby nie praca to zwariowałabym. jesteśmy razem dopiero niecałe 2 lata, więc jeszcze nie zdążyliśmy "popaść w rutynę" i to rozstanie jest bardzo ciężkie. chętnie pogadam z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia
witam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia
Ja dopiero to przezywam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia
Mialam wspanialego meza synka,zycie przed soba! I odbilo mu ..chce rozwodu...Ja nixc nie rozumiem...niby nie chodzi o inna kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia
Moze ma zlotowki zamiast oczu? Jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia
zamknieta! wspolczuje...ja tez juz nie mam sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sasia-------->współczuję Ci bardzo.🌻 Niestety,takie wyjazdy często doprowadzają do rozwodów.Ale ludzie sie tez rozwodzą,będąc ze soba na co dzień. Cóż Ci mogę napisać.........?Tyle tylko,abyś byla dzielna,nie załamała się.To by było chyba najgorsze.Trzymam za Ciebie kciuki.:) Jeżeli nie chodzi o inna kobietę,to o co?O pieniądze? A może jeszcze wszystko wróci do normy i bedzie jak dawniej?Tego Wam zyczę.:) Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z was - taka sama
moj maz tez zagranica i czytam z przerazeniem wasze teksty wiem ze jest rzecza calkiem realna ze ktos kogos moz e gdzies poznac zakochac sie odejsc ale nie tak z dnia na dzien i niby bez powodow takie przypadki sa chyba najbardziej nie zrozumiale i bolesne ...chociaz bolesne sa pewnie wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z was - taka sama
daszak ale ten kolega to roumiem ze koło ciebie sie zakrecil nie kolo meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny :) takiego topiku właśnie potrzebuję, gdzie mozna sobie pogadać o swoich rozsterkach i tęsknocie, marzeniach i radościach. też mam męża za granicą, pracuje 5/1, 6/1 oj ciężko, ciężko...:O teraz akurat mam go w domu wyjątkowo jeszcze dwa tygodnie, bo zmienia pracodawcę, niestety dla mnie nie ma problemu ze znalezieniem pracy w swoim zawodzie, więc już ma nową i juz kupiony bilet na samolot na 15.06 więc znów zostanę sama... znowu łzy ukołyszą mnie do snu... będę chodzić jak struta przez trzy dni i szukać pozytywnych stron tej rozłąki aby nie oszaleć... czasami mam dziwne mysli...zastanawiam się... albo doszukuję jakichś zmian w jego zachowaniu, który świadczyłyby o zdradzie... potem pukam się w czoło i odrzucam te podszepty mojej wyobraźni, bo kocham, czuję się kochana i cały czas słysze z jego ust, że robi to przede wszystkim dla mnie... cieszę sie, że założyłycie ten topik, mam nadzieję, że się utrzyma... bo osobiście bardzo go potrzebuję :) ale oczywiscie sama też chętnie udzielę pomocy i wsparcia duchowego :) to tyle na początek :) przywitałam się :) miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaaD
dziewczyny ja wam powiem tak:) Lepiej sprawdzcie swoich wybrankow czy was nie zdradzaja!!!! Tak wogole .. bo ja mieszkam w irlandii i nie znam ani jednego co ma zone w Polsce a jest uczciwy w irlandii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj agaaaD to zastanawiające jest co piszesz... ciekawa jestem skąd masz tak dokładne informacje...? smutny wniosek mi się nasuwa... z pierwszej ręki? ta wersja najbardziej pasuje do twojej opinii... nie wprowadzaj zamętu i nie baw sie naszym kosztem... to brzydkie i nie fair... nie wszyscy faceci to dranie i nie wszyscy zdradzaja na lewo i prawo, nawet jeśli sa daleko od domów... pozdrawiam... sorry dziewczyny, wiem, że dopiero sie rzywitałam, a już szuram, ale nie cierpię, kiedy ktoś bawi sie czyimś kosztem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centurion
agaaaaD przestan pier.dolic glupoty debilko , trafilas na fagasa ktory walil cie po rogach i teraz prowokujesz zeby sie podniesc na duchu ? Jestes smieszna . Bylem trzy lata za grasniaca , z zona widzialem sie roznie , czasami nie widzielismy sie dwa miesiace , czasami widzielismy sie co tydzien . Ale nigdy jej nie zdradzilem . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze o Irlandii
witam, ja nie znam wszystkich Polaków w Irlandii, ale znam mojego męża...zostawia nas i układa sobie życie tam- już z inną kobietą, wniósł pozew rozwodowy i nie ma gadania. Piszę to po to, byście doceniły swoje związki- jeśli Oni Was kochają, to nie ma siły na miłość! Jeśli nie- patrz mój przykład. Tematu zdrady nie chcę poruszać- wiem, że nie wszyscy mężczyźni na świecie zdradzają, tak jak nie wszystkie kobiety nie zdradzają :) Pozdrawiam i życzę miłości- to wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z was - taka sama
wiecie co bezwzgledu czy nam sie podoba to czy nie czy sie wkurzamy czy nie ona ma duzo racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centurion
Kazdy kij ma dwa konce . Wy sie martwicie czy my meszcyzni walimy was po rogach , podczas my bedac na obczyznie zachodzimi w glowe " Kurva a jak ona sie puszcza ??!!" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miranda99
Mój był 3 lata za granicą.teraz wrócił z myślą, żeby zostać na stałe już w Polsce.Wierzę, że mnie nie zdradził.Ale zapamiętajcie jedno-ludzie się zmieniają i związek na odległość to samo zło.Zaczęliśmy żyć w innych światach, mieć innych znajomych, każde sowją pracę i swoje codzienne zmartwienia.Takie życie sprzyja trwałemu rozbiciu związku.wcale nie trzeba zdradzić, aby stwierdzić, że już niewiele nas łączy poza obrączką i dzieckiem.Obecnie próbujemy ratować co się da i wierzymy, że się uda.Jeśli kiedykolwiek będzie musiał wyjechać to już tylko razem.Skoro rzucił tam naprawdę b.dobrą pracę, żeby wrócić to ja chyba też będe mu to winna jak mu się tu nie uda?Tylko czy ja znajdę w sobie tyle odwagi, zeby zrezygnować z tego co lubię?Nie mówi tego, ale ja widzę, że tej pracy mu naprawdę szkoda.Życzcie nam szczęścia tak jak i ja wam życze kobietki i mężczyźni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×