Zawiódł mnie, odechcialo mi sie tyc calych walentynek

mielismy sie spotkac o 17 i isc do kina na 17.30 potem na kolacje...ale nie! najpierw mi pisze ze chyba nikt sie nei zamieni a musi zostac w pracy - wspaniale w koncu stanelo na tym ze on musi zostac dluzej w ppracy, chociazx juz od dawna obiecywal ze sie zamieni z kims!! spotkamy sie wiec o 18.30 i na film bedziemy czekac poltorej godziny! cholera, ja chce faceta ktory bedzie mnie potrafil zaskoczyc a nie...odebral mi cala radosc z tego dnia chcialam pobyc dzis z nim dluzej, chcialam zeby bylo milo i fajnie, ale juz z samego rana zepsul mi humor wkurza mnei to !!!!! najlatwiej mu zrezygnowac ze spotkania ze mna, moj cudowny narzeczony ktory na nic nie ma czasu ...przybnajmniej Wam zycze udanych walentynek

Nie przejmuj się , wbrew pozorom wieczór może okazać się bardziej interesujący niż myślisz. Może Cię nawet czymś zaskoczy :P

jestes egoistka....przeciez nie poszedł sobie na piwo z kumplami , tylko musi byc w pracy. myslisz jak dziecko... A co powiesz , z einni w ten dzien wogole sie nie widza??? Bedzie przeciez z toba wieczorem , docen to co masz.......

super, ale juz od dawna byl umowiony ze sie zamieni, a przynajmniej tak mi mowil, a dzis mi pisze ze chyba nici z naszego spotkania bo bedzie musial zostac w pracy??!!! stanelo na tym ze sie spotkamy poznym popoludniem a ja chce spedzic z nim wiecej czasu!! mam to gdzies nie ide nigdzie!

No ja też uważam, że nie masz wcale źle. Twój narzeczony nie mógł zrobić inaczej, to siła wyższa. Ja mam gorzej bo wczoraj mnie zdenerwował mój facet i mi się też odechciało a tak pięknie wszystko miałam zaplanowane...

moze i jestem egoistka, ale mam juz tego dosyc!! to nie pierwsza sytuacja tego typu ze on przeklada nasze spotkanie, bo mu cos wypadlo czyli jak zawsze ta jego cholerna praca!!! gdyby to byla jakas super posada, a to zwykla beznadziejna praca nei wiem po co on sie tak stara i tak nikt tego nei docenia :/

I tak dobrze, że to tylkp raca, bo ja mam wrażenie, że dla mojego wszystko jest ważniejsze ode mnie.Oczywiscie on się tego wypiera. I wyjdź dziś z nim, będzie Ci jeszcze gorzej jak zostaniesz w domu!

ale jestes pusta boshe a pomyslalas moze o tym ze Twoj facet tez by wolal byc z Toba niz siedziec w pracy to nie jego wina ze musi zostac znajdz mu lepsza prace jesli maz taka mozliwosc :p

jestes dziecinna.... :o skoro tobie nie pasuje jego praca i uwazasz ze jest kiepska, to zarabiaj na niego :O swoja droga, dlaczego ty masz caly dzien wolny ?? czyzbys tak wczesnie konczyla prace badzmy dorosli....

to powiedz mu , zeby sie zwolnił i utrzumuj go , wtedy bedziecie mieli mnustwo dla siebie czasu :) Docenisz co miałas.....

Zachowujesz się jak rozpieszczony dzieciak

ale on ma mozliwosc zamienic sie z wlasnym bratem!! ktory dodam juz dawno mu to obiecal, nei ma dziewczyny i wcale nie przeszkadzalo mu to ze bedzie pracowal w walentynki! a teraz nie wiem dlaczeog nagle mu sie odmienilo niech to szlag! z wlasnym bratem nie moze sie dogadac?! wkurza mnie najbardziej to ze tak jest zawsze, on nie portrafi postawic na swoim, musi ustapic tak zeby innym bylo wygodniej- czyli bratu czy komus tam, ale o mnie w tym wszystkim po raz kolejny juz zapomina :(

akurat ja mam taka prace (1/2 etatu), ze mam 3 lub 4 dni w tygodniu wolne, skoro Cie to tak ciekawi...

boshe facet sie sciera, pracuje , a paniusia siedzi w domu i jeszcze ma pretensje ze w walentynki jej facet spotka sie z nia o 18 a nie o 17 załosne.... wroci do domu a tu nafochowana laseczka.....oj

Z całym szacunkiem Cię rozumiem...Też czuję się pomijana.

ohh a ja bym chciala zeby nawet poznym popoludniem do mnie przyjechal ...:O i co mam zrobic ??? jak mnie olal i nasza love story sie skonczyla ??? a ja cierpie i sie pytam dlaczegooo'???

kobieto wez ty sie zastanow nad tym co piszesz. czasami sa przypadki losowe ktore nie pozwalaja na to by isc tak jak sie zaplanowalo. wasze spotkanie sie przesunelo o 1.5 godziny, a robisz z tego taka jazde, ze masakra. mi moj facet powiedzial, ze przyjedzie do mnie 2 tygodnie pozniej niz na poczatku ustalilismy, musi byc w pracy i nie moze wziazc urlopu. tez pracuje wiec wiem jak to jest jak szef powie, ze ma sie zostac. badz bardziej wyrozumiala i nie szalej.

nie rozumiecie... po prostu umawialismy sie zupelnie inaczej, a on kolejny raz w ostatniej chwili zmienia plany, zawsze robi tak zeby innym bylo dobrze i wygodnie, jemu nie, a co za tym idzie rozwniez mnie w tym wszystkim pomija...byl umowiony z bratem, nei rozumiem po prostu dlaczego w ostatniej chwili zmienia nasze plany i jest mi zwyczajnie, po babsku przykro z tego powodu, dlaczego on ZAWSZE mysli o innych a na koncu o sobie? i c za tym idzie rowniez o mnie...

tez uważam ze zachowujesz się jak dzieciak, bo nie zawsze można mieć co się chce...no i na litość ostatecznie przesunął spotkanie tylko o godzinę!! a nie odwołał w ogóle!! możecie najpierw iść coś z jeść, poźniej do kina. naprawde warto przez ta głupią godzinę psuć dzień i sobie i jemu?

moj dzien juz i tak jest zepsuty, nie idziemy do zadnego kina, kolacji tez mi sie odechcialo, pojdziemy do niego i bedziemy pewnie ogladac filmy wspaniale :(:(:( ja po prostu wiedzialam ze nei bedzie tak jak zaplanowalismy, wiedzialam ze cos sie w ostatniej chwili popsuje i mialam racje...

no i przeciez cie zaskoczyl, takjak chcialas wiec o co ci chodzi

no tak, pracujesz na pol etatu, to znajdz prace na caly etat i powiedz mu, zeby nie pracowal, wtedy bedzie ciagle do twojej dyspozycji, w koncu jak twierdzisz\" zwykla, beznadziejna praca" wybacz, ale to zalosne :O 1,5 godziny...... i takie zawiedzenie.... ŻENUŁA

zaskoczona to ja bym bylo gdyby wszystko poszlo tak jak to wczesniej zaplanowalismy...

jesteś gówniara i tyle. Wspolczuje mu takiej proznej laski

autorko topiku, zdaj sobie po prostu sprawę że nie dojrzałaś do normalnego związku z drugą dorosłą osobą, która miewa różne obowiązki jesteś żenująco infantylna oczywiście że każdej byłoby nieco przykro ale żeby dramatyzować?! to znajdź sobie jakiegoś gostka bez pracy, bez poczucia obowiązku, może będzie ci bardziej odpowiadał

Nie masz racji, ze zarzucasz mu ze nie potrafi postawic na swoim. Bo to nie on ma brata zastapic w pracy tylko wcisnac swojemu bratu swoja prace. Jak brat go przekrecil to nic nie poradzi.

co nie zmienia faktu ze calkiem popsul naesze plany i przy okazju moj humor...spedzioemy ten dzien jak kazdy inny - w domu CUDNIE, zwlaszczac ze w tym domu nie bedziemy sami ale z jego rodzinka,

wspolczuje twojemu chlopakowi :O

dziecko, zjedz cos slodkiego, podniesie Ci to poziom endorfin i nie bedziesz taka marudna. do kina sama napisalas, ze isc mozecie na pozniejszy seans, a kolacja moze byc przed kinem sama go zaskocz, ze nie jestes taka rozpieszczona krolewna, ktora uwaza sie za pepek swiata